Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Materializacja natychmiastowa złotych kul i złota.

Dla Europejczyka i człowieka Zachodu niezależnie od wyznawanej religii natychmiastowa materializacja przedmiotów kojarzyć się może wyłącznie z Jezusem. Kosze pełne ryb, przemiana wody w wino, cudowne uzdrowienie, zmartwychwstanie Łazarza-to przykłady materializacji woli Jezusa, pojawiające się w materii natychmiast po jej wyrażeniu. Wydarzyło się to jednak 2000 lat temu, a jak bywa dzisiaj?
Współcześnie, bo w 2010 roku żyje kilku Hindusów potrafiących natychmiast materializować złoto oraz inne cenne przedmioty aktem własnej woli. Można dociekać dlaczego Bóg tak bardzo wyróżnił właśnie tę nację. Jakie to uwarunkowania fizyczne, bądź duchowości stoją za czynieniem tak bardzo wzniosłych materializacji. Przecież ja sam i ty materializujemy wszystkie nasze myśli, przynajmniej większość w znacznie dłuższym czasie. Od powstania w myślach idei (chęci) zakupu, wytworzenia rękodziełem jakiejś rzeczy mijają godziny, miesiące, lub lata. Tymczasem dla kilku mężczyzn Hindusów wystarczy chwila, aby pojawił się złoty medalion, złota kula, pierścień. Wszystkie te materializacje, co ciekawe obejmują tylko przedmioty, nigdy i nikt nie stworzył jeszcze istoty ożywionej np. psa, pszczoły, bakterii.
Kim są posiadający dar natychmiastowej materializacji.
1) Satya Sai Baba
2) Vishwananda
3) Premananda
Mam podstawę przypuszczać, że płacona przez istotę cena jest bardzo wygórowana w stosunku do skutków i końcowego efektu i wikła duszę na wiele kolejnych wcieleń.
Przyjrzyjmy się bliżej postaciom dokonującym materializacji.
1)Satya Sai Baba twierdzi, że jest Bogiem przejawionym na Ziemi. W sensie biologicznym jest jednak człowiekiem, materialną osobowością własnej nieśmiertelnej duszy.
2)Vishwananda – hindus urodzony na Mauritiusie. Czci Jezusa, chwali Krisznę. Nosi krzyżyk, maluje płaczące ikony. Ściśle realizuje nakazy dawane mu ze światów astralnych przez niejakiego Babaji, który ukazuje się nie tylko jemu jako złota postać w towarzystwie Bożej Matki. [to nie jest Matka Boska, ale uosobienie astralne pierwiastka kobiecego Siakti.]
3)Premananda przywódca grupy wielbicieli Kriszny.
Żaden z nich nie mówi o Bogu, jakim jest naprawdę. Mówią o sobie, astralach, lub boskich przyjaciołach. Prowadzą tłumy, czyniąc materializację jako dowód mówienia prawdy.
Żaden z nich nie mówi o Bogu jako sile sprawczej.
Żaden z nich nie kieruje uwagi na Boga.
Wygląda to jakoś podobnie: ,,Bóg to Miłość, Bóg to przebaczenie. Bóg zbawia przez serca. Zapraszam serdecznie na spotkanie jestem Bogiem. Dla przyjaciół Stefan. Skoro ja Stefan sam materializuję złoto-jestem Bogiem człowiekiem- to oczywiste”
Osoby sceptyczne co do idei natychmiastowych materializacji zapewniam, że wielu jasnowidzących oglądało filmy i rzeczywiście nie tylko złote przedmioty pojawią się znikąd, jako widomy dowód urzeczywistnienia. Żadna magia, żadne sztuczki- tylko moc materializacji.
Oni działają z niewiedzy, z dawnej biedy, lub na skutek astralnych inspiracji. Gdyby to Bóg wspierał, ich energie płynęły by sercem bez naruszania nerek.
Pokazy prawdziwych Mocy oglądają inni i niektórzy wpadają w trans zachwytu, i chcą tak samo czynić cuda. Część dochodzi do mocy ze zwyczajnej biedy, tylko że inna następna osobowość tej samej duszy, już tego nie pamięta Jestem pewien, że przynajmniej 50% mających takie materializacje, uzyskało je po wielu wcieleniach od czasu, gdy jako biedacy zobaczyli coś podobnego. Moce pojawia się, ale jakie są intencje, jaka cena?
W duchowości nie ma drogi na skróty. Żadna Moc, bez odwołania się do samego Stwórcy, nie przynosi oświecenia, zbawienia. Bóg w każdej chwili może sięgnąć dalej niż wiedza żywego ziemskiego boga, do jego grzechu pierworodnego, do pierwszego buntu duszy, i jak to się dzieje w pokerze powiedzieć ,,Twierdzisz, że wygrałeś? To teraz sprawdzam ciebie oraz twoje moce”.
Dlaczego tylko Hindusi mają Moce? Bo w dzisiejszym świecie tam jest największe skupisko osób uprawiających bałwochwalstwo, czczenie różnych form, postaci, energii. Tam zostali upchnięci, pochowani pośród sobie podobnych.
W trakcie materializacji żaden z nich nie prosi Stwórcę o wsparcie, nie pyta się ,,czy można”.
Żaden nie prosi Stwórcy o wsparcie skoro sama jego dusza twierdzi, że jest bogiem. We własnej pamięci mam skutki podobnej praktyki i cenę. Mogę tylko powiedzieć, że ból rozłożony na wiele inkarnacji jest dotkliwy. Niszczą się nerki na poziomie fizycznym. Dusza spala materię własnego ciała gdy nerki rozświetlają się czerwienią. Po latach praktykowania, przychodzi zniechęcenie duszy. W kolejnych inkarnacjach kreatywność słabnie do minimum, a osobowość staje się niewolnikiem innych. Składana jest jeszcze w ofierze rozmaitym innym bogom, lub jako posłaniec kierowana jest do nich, za pomocą krwawego rytuału. To nieuchronne prawo omówione dokładnie w przepastnej księdze ,,Złota gałąź”.
Do utraty daru dochodzi na własną prośbę. Załóżmy, że dusza ,,boskiego” inkarnuje w środowisku gdzie nikt nie zna zjawiska, albo np. jako średniowieczny rosyjski zakonnik. Złote kule ciągle pojawiają się znikąd. A jak przyjęliby to niemieccy ojcowie inkwizytorzy?
Zamiast starania się o ,,materializację złota”bezpieczne jest proszenie o materializację woli Boga, o to, aby w słowach i działaniach wola Boga przejawiały się w każdym momencie.
Poddałem się woli Boga zatem proszę Boże popraw jakość mojego życia. Przepraszam Boże dawco życia, że dusza moja i jej awatarowie przetrwonili kiedyś otrzymane Twoje boskie dary. .

Zajmując się chorymi na nerki, czy po dializach trzeba sięgnąć do konsekwencji buntu konkretnej duszy wymierzonego w Stwórcę. Może chęć Jego naśladowania w materii, może tylko forma buntu Ego.


Opublikowano: 25/12/2010
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 3 komentarze

  • Ela Gajewska pisze:

    Co do tych wszystkich "cudownych" materializujących złoto itp. to nie wierzę w to. Na youtube jest pełno filmów, które pokazują dokładnie w jaki sposób ukrywany jest w rękach złoty proszek i inne przedmioty. Taki kit wciskać to ja, ale nie mi.

    Jeśli jednak część rzeczy materializują, to po co wtedy dodawać oszustwo i z jakimi intencjami?

    I to pytanie wydaje mi się kluczowe.

  • s_majda pisze:

    Potrzeba jasnowidzenia aby zobaczyć jak światło zamienia się w przedmiot materialny, np złoto.

    Potrzeba mieć wiele oczyszczonych własnych intencji, aby zobaczyć cudze intencje oraz dowiedzieć się o kosztach jakie płaci dusza za materializację złota.

  • s_majda pisze:

    Czerwony kolor na nerkach to ego jednostki przy materializacji. Złoty kolor – materializacja ze światła Boga, inne kolorowe kolory to albo wsparcie sitw astralnych, albo wspomaganie przez inne Dusze- najczęściej niebieski- na 98% .Czarny- demony energetyczne, ale nie własne tylko innych Dusz.
    ,,Na zakończenie poprosiłam o pokazanie pierwszego razu gdy utraciłyśmy kontakt z BDŻ. I dość długo nic nie mogłam zobaczyć była jakby zasłona energetyczna ale po chwili (oczywiście myślalam że sobie to wymyśliła, no bo przecież jacy zwnowu kosmici?) widzialam jasnych pastelowych barwach pomieszczenie, na pewno to nie było żadne miejsce kultu, bylismy tam razem z innymi istotami wyglądającymi podobnie do ludzi, jednak nie byli ludźmi, mieli bardzo podobną formę. Zabieralismy się właśnie, w wielkiej tajemnicy przed BDŻ i po to sami stworzyliśmy tę zasłonę energetyczną) do jakichś eksperymentów związanych ze stwarzaniem, czyli chcieliśmy się pobawić w stwórców choć wiedzieliśmy że jedynym Stwórcą jest BDŻ.

    Może to właśnie o to chodziło 🙂 I przypomniał mi się sen, jaki jakiś czas temu mialam, pojawił się w nim Sai Baba i zmaterializował na mojej dłoni rzecz o bardzo dziwny kształnie, nie regularnym a jednak gemometrycznym i w dodatku skrzącym się wewnętrznym światłam, coś jakby żywy kryształ czy coś w tym stylu, ale to dopiero po regresie zorientowałam się, ze coś takiego i my wtedy chcieliśmy zmajstrować w wielkiej tajemnicy przed BDŻ.

    Kiedyś przez moment podpobały mi się książki np o zwiazkach, autorstwa Sai ale jak posłuchałam płyt z tymi jego głosem dyskursami to mi się niedobrze zrobilo i powyrzucałam wszystko co było z nim związane. To był bardzo krótki incydent, jak a mnie 🙂 A z tą materializacją śnił mi się dłuuuugo potem i dlatego byłam zdziwiona, bo nie widziałam powodu takiego snu. Wyznawcy modlą się żeby przyszedł w snach i są z tego dumni a ja go wcale nie chciałam..,,

    Z otrzymanego listu