Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Cierpienie. Modlitwa uwalniająca.

5 razy przekonano mnie w buddyzmie i kilka razy w różnych innych kulturach, że cierpienie jest dane od Boga dla zbawienia mojej Duszy. Publikuję fragment z którym pracowałem jeszcze przed nadejściem wiedzy o przyczynach mojego i Duszy cierpienia.
Temat będzie kontynuowany.

Otwórz proszę Boże w tej chwili moje własne serce, Duszę oraz osobowość na uwolnienie się od cierpienia od woli podtrzymywania w sobie cierpienia, od karmienia się cierpieniem.
Jestem wdzięczny Tobie Miłości przyjaciółko moja za to, że uczyniłaś mnie oraz moją własną Duszę wolnymi od wiary i przekonania, że cierpienie i ból zbawia grzechy, a jest dane od Boga dla zbawienia mojej duszy. Jestem wdzięczny Bogu twórczej siły Miłości za to, że uczynił mnie i moją nieśmiertelną Duszę wolnymi od wszystkich intencji, nawyków i potrzeb doświadczania, tworzenia bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń.
Jestem wdzięczny tobie Boże jasnej Miłości za to, że uczyniłeś mnie oraz moją własną Duszę wolnymi od wiary, że cierpiąc i doświadczając bólu lepiej i korzystniej wyrażam Boga oraz jego energie. Przebaczyłem sobie oraz moje własnej Duszy wybranie, doświadczanie i urzeczywistnianie cierpienia i bólu mającego mnie zniechęcić całkowicie do życia na ziemi, do przejawiania się w ciele człowieka.
Ja….akceptuję i doceniam to, że urodziłem się i że żyję po to, aby cieszyć się bezpiecznym, radosnym życiem pełnym miłości, ciepła i życzliwości. Ja ….pozwoliłem Bogu aby uwolnił mnie od intencji tworzenia związków z osobami które kiedyś skrzywdziłem i którym sprawiłem ból i zadałem cierpienie. Ja….przebaczyłem sobie to, że próbując w moim życiu wszystkiego odnosiłem same klęski, niepowodzenie, że doświadczałem bólu cierpienia i nieszczęść. Ja .. nie muszę już nigdy więcej rodzić się ani żyć na ziemi po to, aby doświadczać cierpienia, bólu, chorób, biedy, nędzy i ubóstwa. Zaakceptowałem to, że ani ja sam ani moja Dusza nie musimy jednak cierpieć z tego powodu, że żyję tu na ziemi, że Dusza moja przejawia się moim ziemskim fizycznym organizmie. Ja .. nie muszę już nigdy więcej doświadczać, tworzyć sobie i innym bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń. Zaakceptowałem to, że ani ja sam ani moja Dusza nie musimy cierpieć przejawiając się, żyjąc tu na ziemi. Zaakceptowałem to, że ani ja sam ani moja Dusza nie musimy przyciągać do siebie cierpienia, bólu przejawiając się, żyjąc tu na ziemi. Ja .. i moja Dusza nie musimy już nigdy więcej urzeczywistniać rodzenia się i życia na ziemi po to, aby doświadczać cierpienia, bólu, chorób, biedy, nędzy i ubóstwa.
Ja….przebaczyłem sobie wszystkie intencje, nawyki i potrzeby tworzenia związków z osobami które kiedyś skrzywdziłem i którym sprawiłem ból i zadałem cierpienie. Ja….pozwalam aby osoby które kiedyś skrzywdziłem i którym sprawiłem ból i zadałem cierpienie przebaczyły mi teraz to wszystko złe jakie do nich przyszło z mojej ręki z mojej winy i z mojej przyczyny. Ja…. i moja Dusza nie musimy do siebie przyciągać nigdy więcej osób które kiedyś skrzywdziliśmy i którym sprawiliśmy ból i zadaliśmy cierpienie. Ja….wybieram zawsze – moje doświadczenia życiowe całkowicie wolne od doświadczania, tworzenia bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń. Ja….pozwalam aby osoby które kiedyś skrzywdziłem i którym sprawiłem ból i zadałem cierpienie zrezygnowały na zawsze z mszczenia się na mnie za to wszystko złe jakie do nich przyszło z mojej ręki z mojej winy i z mojej przyczyny.
Jestem wdzięczny Bogu twórczej siły Miłości za to, że uczynił mnie i moją nieśmiertelną Duszę wolnymi od wszystkich intencji, nawyków i potrzeb do rodzenia się i do życia na ziemi po to, aby doświadczać cierpienia, bólu, chorób, biedy, nędzy i ubóstwa. Ja….uświadamiam sobie, że wolą moją jest zaprzestanie cyklu kolejnych, dalszych inkarnacji, cyklu kolejnego, dalszego wcielania się na ziemi w świecie przejawionym. Nie muszę do tego dążyć poprzez karmienie się cierpieniem, boleściami.
Zrezygnowaliśmy ja sam oraz moja własna Dusza z doświadczania, tworzenia bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń.
Ja….uświadamiam sobie to, że moje życie i przeżycia moje własnej Duszy nie muszą być pasmem doświadczania, tworzenia bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń.
Ja….przebaczyłem wszystko tym wszystkim, którzy zachęcali mnie i nakłaniali mnie i moją Duszę do doświadczania, tworzenia bólu cierpienia, nieszczęść, klęsk, niepowodzeń. Pozwalam tym istotom całkowicie odejść ode mnie teraz w miłości i poprzez miłość.
Ja….przebaczyłem sobie to, że odnosiłem porażki, że błądziłem, że ja i Dusza moja cierpieliśmy kiedy próbowaliśmy doświadczyć życia na wiele rozmaitych sposobów.

CDN…


Opublikowano: 04/06/2008
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 5 komentarzy

  • s_majda pisze:

    „Każdy cierpiący Afrykańczyk, każda osoba, która cierpi, pomaga Chrystusowi nieść krzyż”- nauczał Afrykańczyków w niedzielę sam papież Bendykt XVI. Zadajmy sobie pytanie-w jakim celu Jezusowi potrzebne jest cierpienie, kiedy nie musi już inkarnować. Jeśli Dusza Jezusa odeszła już materii z planu ziemskiego to On nie cierpi, jeśli nie cierpi, to po co jemu cierpienie innych i oczekiwanie, że ktoś tam będzie się szarpał z krzyżem? Czym staje się zatem nawoływanie do cierpienia?

    Do czego zatem papieże nas namawiają?

    Jaki jest cel kierowania wezwań zachęcających do cierpienia? czy chodzi tylko o to aby cierpienia na ziemi nie zaginęło bezpowrotnie?

    Co stało by się z rasą ludzką uwolnioną od cierpienia?

    Czy uwolnienie ludzi od cierpienia może dokonać się nie poprzez bożą Miłosć a poprzez cierpienia, głód, klęski żywiołowe?

    Kto i w jakim celu, doświadczając Miłości, zdrowia, szczęścia, radości wybierze cierpienie?

    Czy można pomyśleć, czy można się cieszyć z tego, że ktoś ma podobno lepiej bo dalej zaszedł na Czy ten co cierpi ma rzeczywiście lepiej?

    Kto będzie miał satysfakcję z własnego lub cudzego cierpienia? Są tacy i widziałem na rysunkach, że dobierają się w pary z osobami ubranymi w czarne stroje i wyposażone w pejcze. Wymagają specjalistycznych badań. Cierpienie przyciąga ciemne i niskie energie w aury człowieka lub jest tych energii efektem. Cierpienie wynika z zamknięcia czakramów a głównie czakry serca na przyjmowanie togo co daje dobry Bóg. Kiedy człowiek zamyka czakry blokowane są ich fizyczne odpowiedniki -czyli gruczoły dokrewne i zaczynają się choroby a z nimi prawdziwe i nie wydumane już cierpienia fizycznego ciała i Duszy.

  • Małgorzata Krata pisze:

    Z jednej strony promowana jest informacja, że  „Jezus po to cierpiał, żebyśmy my nie musieli cierpieć” a z drugiej strony, że „po to my sami cierpimy, aby pomóc tym Jezusowi w niesienu krzyża”…..Nie umiem znaleźć w tych opiniach logiki.

  • s_majda pisze:

    Chyba mi Bóg podpowiedział…Siedziałam i się rozczulałam nad sobą i mnie olśniło, że przecież jeszcze nie zrobiłam żadnej intencji z cierpienia. Nie wiem jak to się stało……… Uwierzysz?? My jesteśmy jeszcze tymi transiarzem cierpienia. Z otrzymanego listu.

  • s_majda pisze:

     Egipscy asceci także toczyli wojny z własnym ciałem, narzucali sobie posty, ograniczali sen, akceptowali ciężkie warunki życia, ale nigdy nie pozwalali tendencji do autodestrukcji manifestować się z taką siłą. Potępiali bez ogródek dręczenie własnego ciała za pomocą łańcuchów, lin, zamykania się w klatkach. Ostentacja, z jaką mnisi syryjscy wystawiali się na spojrzenia ludzkie, była w Egipcie traktowana jako dowód pychy popychającej ascetę ku upadkowi. Z wielką podejrzliwością traktowano ducha współzawodnictwa w umartwianiu, tak charakterystycznego dla bohaterów Teodoreta. Link 

  • s_majda pisze:

    Agata Pająk. Znalazłam kolejny temat na intencje. Nie trzeba być buddystą, ani chrześcijaninem, ani innym, wystarczy Grekiem lub Rzymianinem, Amerykaninem żeby żyć w biedzie, ograniczeniach, trudzie. Gardzić życiem i cierpieniem, czyli im więcej cierpienia i upokorzeń tym dla kogoś tam lepiej.