Do warsztatów szamańskich lub do poważniejszego pokazu szamańskiego kunsztu proponuję przygotować się co najmniej na pół roku przed spektaklem. Trafiła mi się kiedyś gratka obejrzeć na żywo hinduską mszę związaną z kultem bóstw wężowych. Wiedziałem co tam się będzie działo. Przygotowania poprzez modlitwy i prośby o boską ochronę prowadziłem ponad miesiąc przed mszą. A po mszy, pomimo tej ochrony, przez moje niedopowiedzenia, spore białe astralne robaki, kilkanaście dni wisiały ze mnie niczym makaron z durszlaka.
Po ostatnio obejrzanym rytuale szamańskim wróciłem do domu i osoby z którymi rozmawiałem nie poznawały mojej energii. Padło nawet zdanie:,,Teraz to nie jesteś ty ten sam Sławek”. Nastąpiło rozstrojenie energii, pomimo ciągłego proszenia o boską ochronę w trakcie rytuału.
W rytuałach szamańskich nie sposób jest do końca przewidzieć jakie uwikłania zostaną wkodowane. Wszystko zależy od wielu zmiennych czynników. Przykładowo od tego czy szaman-kapłan pracuje na trzeźwo lub w nieprzytomności. Może on wprawiać siebie i klientów w transy, hipnozy oraz promować nawalenie lub samemu ćpać, pić alkohole, wdychać dymy narkotyczne przed lub w trakcie zabiegów. Suma skutków i obciążeń dla szamana i klienta wynika zatem od stanu jego umysłu, od jego umiejętności i intencji, oraz od przytomności klienta. Szamani mogą używać narkotyków wziewnych i promować je klientowi w trakcie zabiegu. Bywa, że okadza się nawet ,,zwykłą” narkotyczną szałwią, nie mówiąc o poważniejszych dopalaczach.
Ponieważ osoba prowadząca może mieć wiele obciążeń, warto jest na początku zobaczyć w co szaman jest ubrany. Jeśli jest Europejczykiem strojnym w szatki azjatyckie, indiańskie lub np. afrykańskie to widzimy, że jego Dusza nie przebywa razem z nim, lecz żyje w 100-400 lat temu w danej kulturze plemiennej, często już zapomnianej przez świat. Należy przez to rozumieć, że Dusza jest nieprzytomna i odtwarza coś co przeminęło. Dostrajanie się do wibracji szamańskich nie opiera się na kulcie Boga, lecz na dostrajaniu się do szeroko rozumianej przyrody żywej i tej ze światów astralnych-energetycznych. A więc szaman ma jeszcze sporo trzeźwej pracy przed sobą.
Osoby tak blisko związane z ,,przyrodą”, mogą mieć na głowie astralne rogi podobne do sarnich z ilustracji. Oraz dowolne inne rogi omówione m.in. w tym art. Link Niejako przy okazji promuje się totemy, rzeźby swoich bóstw do których szamani wznoszą modły, których proszą czasami o wsparcie.
Szamani w trakcie rytuału używają rozmaitych słów, zaklęć, inwokacji do bóstw, do istot astralnych wzywanych do zabiegu. Bywają nazywania boskimi pomocnikami, boskimi lekarzami, uzdrowicielami. Mogą być używane doraźnie sylaby, dźwięki nic nie znaczące np. ,,ebe, łebe, ohoooo, łoooo” i nie tylko takie. Lub specjalnie dobrane, a mające przynieść oczekiwany przez szamana skutek. Mogą to być szkodliwe lub obojętne słowa, wypowiadane w jakimś znanym lub nieznanym języku.
Przykładem powszechnie znanym podobnych mantr obcojęzycznych jest ,,Om Mani Padme Hum”. Nikt nie wie co one oznaczają. Wykładnia leksykalna zawiera rozmaite tłumaczenia słów tej mądrości. Wprowadził ją Karmapa Tybetu w czasie panowania VI Dalajlamy. Jej skutkiem jest przywoływanie węży astralnych, a więc CHOROBY RAKA, ale nie na tu i teraz. Na późniejsze lata życia i na kolejne inkarnacje duszy. Mantrowanie ,,Om Mai…”jest wstępnym nawoływaniem węży astralnych, jakby ich kokietowaniem. Link
W trakcie rytuałów szamani stosować mogą instrumenty muzyczne. Odrzuca mnie muzyka nierytmiczna, oraz szarpiąca nerwy, a taka ona właśnie często bywa promowana w wersji szamańskiej oraz współcześnie przedstawiana w mediach. Muzyka zamykająca serce na światło i na miłość.
Przykładowo rura drewniana działająca niczym wielki dwumetrowy prawie flet przyciąga swoimi nieharmonijnymi buczącymi dźwiękami, skrzydlate istoty astralne. LinkRozmaite jaszczury astralne ściągane są za pomocą misy z wodą, bębnienia, buczenia ustami i mantrowania. Jaszczury niekiedy mylnie nazywane krokodylami, używane są do astralnych ataków i w magicznej defensywie.
Bywają używane instrumenty ustno-strunowe, jakieś samoróbki z którymi kojarzę nazwę ,,bździągwa”.
Bębny indiańskie przykładowo takie jak na fotografii obok, służą szamanowi do promowania siebie jako osoby właściwej do żabich rytuałów płodności. A to w przypadku męskiego szamana, oznacza tworzenie oddanego sobie kobiecego haremu. Z uwagi na pióra tego Indianina można domniemać chęci posiadania na własny użytek, w kolejnych wcieleniach Duszy, jakiegoś stada kur.
Kolejny przykład pokazany na żywo a prowadzący przecież do opętań. Na filmie pokazano technikę przejmowania kontroli nad człowiekiem i jego duszą przez inne Dusze. Buddyjski lama za zgodą ślubnej młodej pary, wprowadził energetycznie do ich serc nie miłość, radość istnienia ale to co chciał. Każdej z osób zakodował inną postać- czytaj inną dominującą obcą Duszę oraz obraz dysku słońca i płomieni. Tego kodowania prędko się te osoby nie pozbędą. Chyba nie mają też takiej woli. Inicjacja trwa od 18 minuty filmu. Link
Opublikowano: 04/04/2015
Autor: s_majda
Komentarze