Medytacja – rozmowa grupowa z 3.08.2019r
Małgorzata Krata: Ostatnio zgłębiałam temat jogi (tak mnie jakoś naszło kilka dni). Pasowałoby przemodlić ten hinduski nurt oświeceniowy. W książce `Filozofia Indyjska` jest wiele wiedzy o Indiach i tak sobie skaczę po rozdziałach. Zauważyłam też, że większość bóstw hinduskich jest pokazana w pozycji z jogi. Czytałam też pierwsze tłumaczenie `Jogasutry` i system nawiązuje trochę do buddyzmu, ale nie do końca, bo w hinduizmie dąży się do wyzwolenia, ale też do złączenia się z bogiem najwyższym czyli chyba z Brahmą, bo z kim? Chyba że z jakimś innym. Bo tam jest więcej tych bogów Najwyższych niż u nas. Sziwa to jogin doskonały, ale czytałam, że bogiem joginów jest Iśwara lub Jogaśwara Pan Joginów.
Sławomir Majda, 16:32Długie lata rozciągałem się ćwiczeniami jogi, ale nie miałem siły na nic innego. Teraz biegam na rolkach tenis, basen, sauna.
Małgorzata Krata 16:35No właśnie problem w tym, że kiedy joga dotarła do Europy, to została z niej akrobatyka a mało kto się tu przejmuje, że to filozofia i dążenie do wyzwolenia. Właśnie błędnie jest postrzegana jogi tylko z ćwiczeniami, które są tylko jednym elementem. Na pewno kiedy Dusze inkarnują tam w Indyjskiej kulturze to joga znaczy więcej niż ćwiczenia. Sławek może też byłeś w Indiach joginem doskonałym? Mnie nigdy nie ciągnęło. W Bhavagatgicie też jest dział o jodze i znalazłam takie cytaty (tłumaczenie):
„Kto nie pragnie rozkoszy ni pracy dla zysku
I uwolnił się całkiem od własnych pobudek,
Ten uznany być może za biegłego w jodze.”
„Jogin niech stale się skupia, żyjąc samotnie w ustroniu,
Kierując myślą i ciałem, ubogi, wolny od pragnień.”
„Jogin przewyższa ascetów, przewyższa nawet uczonych,
Jogin przewyższa kapłanów – joginem bądź więc, Ardżuno!”
To tylko przykłady bo tego jest dużo, no ale to też są idee proizolacyjne i oparte na negacji materii, aby przestać chcieć wszystkiego. Myślę, że chyba chodzi o to, żeby Duszom się odechciało inkarnowania w materii, no bo jak przestanie chcieć czegokolwiek materialnego, to po co siedzieć w materii nadal. No i będzie ktoś wyzwolonym. Nastawić się na wyższe cele, otworzyć na zjednanie z Bogiem tylko że wyszło z bóstwem.
Sławomir Majda, 16:55 Pamiętam, że się rozciągałem a potem brałem małego pieska na podołek i modliłem się, a Jego Dusza również. W sumie jakiś aspekt oświeceniowy wystąpił. Może nie kanoniczny wg Hindusów.
Małgorzata Krata 16:57 „Słowo joga pochodzi od sanskryckiego rdzenia yui i znaczy: wiązać, łączyć, przywiązywać, nakładać jarzmo, kierować i skupiać na czymś uwagę, używać i stosować. Oznacza też połączenie i zjednoczenie. Joga jest całkowitym połączeniem woli człowieka z wolą Boga. Mahadev Desai we wstępie do „Gita according to Gandhi„ pisze że : `Joga jest związaniem się wszystkimi siłami ciała, umysłu i duszy z Bogiem; wymaga poddania dyscyplinie intelektu, emocji i woli oraz oznacza duchową równowagę pozwalającą odnosić się do wszystkich aspektów z równym spokojem`.
Sławomir Majda, 17:00 Tylko słowo Bóg, tam jest wieloznaczne.
Małgorzata Krata 17:0 0oczywiście, to cytat. Akurat joga to jest też ćwiczenia umysłu, medytacje, a nie same wygibasy na dywanie
Sławomir Majda, 17:03 Do mnie trafia coś co jest z Bogiem. Ostatnio mieliśmy na You Tube temat coś a`la Regresing, ale bez Boga.
Małgorzata Krata 17:04 Ja nie zachwalam jogi, żeby nie było, właśnie chcę się z tego uwolnić. Samo słowo `medytacja` napawa mnie lękiem i źle się kojarzy.
Sławomir Majda, 17:05 Cayce mówił, że to słuchanie boskiej odpowiedzi. Trzeba jednak zadać rozumnie rozumne pytanie.
Małgorzata Krata 17:08 No to jak medytować? Nikt poza wschodnimi szkołami tego nie uczy. Z definicji: „Medytacja (łac. meditatio – zagłębianie się w myślach, rozważanie, namysł) – praktyki polegające na ćwiczeniu umysłu lub wprowadzaniu się w odmienny stan świadomości dla uzyskania jakiegoś dobroczynnego skutku, albo aby umysł uznał treść odmiennego stanu bez identyfikowania się z nim[1] lub jako cel sam w sobie[2].`….Samo sformułowanie „odmienny stan” to się źle kojarzy Niektórzy tak siedzą przy kieliszku, rozpamiętują. Może im się filozof uruchamia jak popiją, i może medytują właśnie. Czasem piją w samotności i rozmyślają.
Sławomir Majda, 17:22 No i wychodzą pogwarki pijackie Link.
Małgorzata Krata 17:22 Jak sami piją to nie, chyba że prowadzą dialogi z samymi sobą.
No to jak medytować nasłuchując boskich odpowiedzi. Jak to ładnie zdefiniowałeś? Ma ktoś jakiś pomysł??
Sławomir Majda, 17:30 Pierwszy raz -za Caycem, afirmowałem chyba 1995r. że jestem bezpieczny i nagle po upływie 5 minut słyszę ,,przecież ja pracuję w straży miejskiej- no jakie to bezpieczeństwo??„. Co prawda Dusza to powiedziała a nie Bóg no ale przyszła odpowiedź.
Małgorzata Krata 17:32 No ale tego typu odpowiedzi nie wymagają żadnych procedur medytacji. No to jak medytować nie po buddyjsku, nie po hindusku a prawidłowo żeby było bez pomieszań? Ja słuchałam nieraz tej modlitwy `Kunszt modlitwy` no i wiem jak się modlić, a nadal nie wiem jak medytować.
Ewa, 17:38 Ja słyszałam ,że według szkoły buddyjskiej to w pozycji lotosu, co oznacza, że stopy nie dotykają podłoża, a podobno to ważne, żeby się uziemić i nie odlecieć- powinny stopy dotykać ziemi.
Małgorzata Krata. Myślę, że medytacja (w rozumieniu praktyki wschodniej) sama w sobie nic nie znaczy. To by oznaczało, że aby słuchać boskich podpowiedzi, to trzeba siedzieć w jakiejś pozycji nieruchomo wyciszyć umysł, myśli (jak ktoś dobrze jasnosłyszy to i tak się nie da). No i słuchać, słuchać, albo odczuwać…. To może być tylko strata czasu, bo boskie podpowiedzi czy jakieś inne odpowiedzi mogą być bezustannie, albo w różnych nieoczekiwanych momentach. Gdyby słyszenie Boga wymagało takiego siedzenia w nic nie mówieniu, nic nie robieniu, to też trzeba by się jak najwięcej izolować od innych albo wręcz uciekać. Wydaje mi się, że boskie podpowiedzi/odpowiedzi jako takie nie wymagają medytacji we wschodnim rozumieniu tematu (to tylko wschodnia ideologia oświeceniowa). Można też powiedzieć, że stan medytacji przeplata się samoistnie w ciągu dnia albo podczas modlitw i to się dzieje w sposób naturalny i ciągły.
No nie wiem, ale wydaje mi się to dziwaczne powiedzieć „Boże to ja siadam do medytacji i udzielam Ci teraz głosu”. Jak się prosi to Bóg może udzielać informacji jakkolwiek chce.
Sławomir Majda, 17:52 Powiedz tak jak napisałaś. Może wam ktoś zagłuszał boskie odpowiedzi i potem wyjdzie że nie mówiłaś o tym Bogu.
Małgorzata Krata 17:53 Powiedzieć `Boże udzielam Ci głosu`?
Sławomir Majda, 17:53 Tak.
Małgorzata Krata 17:54 To dziwne, bo by oznaczało, że tylko w tym stanie pozwalam Bogu, żeby się czegoś dowiedzieć ?
Ewa, 17:55 Masz racje, Gosiu, nie można żądać odpowiedzi w danej chwili, ale jak się jest wyciszonym i nie myśli np: o pracy, to łatwiej nastawić się na odpowiedzi boskie
Małgorzata Krata 17:56 Kiedyś tak już zrobiłam, że starałam się pogrążyć w medytacji i prosiłam Boga o informacje (no i tak wzięłam pod uwagę, że może jakaś pierwsza myśl, odczucie) i tak siedziałam z 15-20 minut i NIC. Nawet jedna myśl mi się nie pojawiła w głowie, zupełna cisza i pustka. Zazwyczaj w głowie kołacze mi się pełno myśli na wszelkie możliwe tematy, skojarzeń, odczuć, więc może TYLKO osiągnęłam stan jogi umysłu. Potem sobie pomyślałam, że może się Bóg obraził, że Mu wyznaczyłam moment, kiedy ja chcę żeby dał mi jakieś informacje…
Ewa, 18:02 Ja kiedyś zrobiłam medytacje, gdzie chciałam zobaczyć( bez Boga), wtedy nie byłam świadoma, że Boga mam o to prosić o programy zakodowane w podświadomości ( nie w duszy, też nie wiedziałam) i byłam w szoku- no miałam wizje, wyciągnęłam gwóźdź z pęcherza moczowego, w nadgarstkach miałam kurze łapki przewiązane sznurkiem, granat pod żebrami, metalowe kajdany na kostkach, zielony hełm na głowie, trumnę na plecach i węże i jaja węży w brzuchu, a i na 3 oku złoty pieniążek tak się wystraszyłam tego, że więcej nie robiłam takich medytacji.
Sławomir Majda, 18,05 To szkoda. Dostałeś dar i nie przyjęłaś.
Małgorzata Krata 18:12 Ewa miałaś doświadczenie jasnowidzenia.
Ewa, 18:20 Być może, ale sama nie próbujesz medytacji, bo masz większą wiedzę, a ja wypróbowywałam różne wg filmów internetowych, a teraz z perspektywy czasu, wiem, że wiele z nich to był w promocji dawany fioletowy płomień i nie tylko.
Konrad, 18:48 Ludzie nieprawidłowo rozumieją stan medytacji.
Małgorzata Krata 18:48 No to wyjaśnij jak jest prawidłowo wg Ciebie Konrad?
Konrad, 18:48 Stan medytacji można osiągnąć np. w transie, jest na to fajne określenie w języku angielskim FLOW np. robisz to co kochasz, skupiasz się na tym tak, że zapominasz o całym świecie. Dla jednego może to być jazda rowerem, pisanie, czytanie…granie na instrumencie, delektowanie się muzyką w tym stanie przychodzą odpowiedzi
Małgorzata 18:56 Czyli tego typu działania, które się lubi, które dają radość i zarazem relaksują. Medytacja jakoś łączy się z relaksacją tak czy siak.
Konrad, 19:03Przepływ (psychologia) Link.
Małgorzata Krata 19:13Hmm miewam takie stany FLOW często.
Karolina, 19:26 Medytuje się, kiedy umysł jest w stanie medytacyjnym, czyli produkuje odpowiednie wyciszenie umysłu. Wchodzi w stan sprzyjający pozyskiwaniu informacji, inspiracji w którym umysł jest najkreatywniejszy i który kreatywności sprzyja. Medytacja jest powiązana z kontemplacją. Myśli się o czymś, skupia na tym, zauważa wszystkie kolejne myśli (bez ich oceniania) jakie pojawiają się w głowie, pozwala im płynąć, rozważa coś samemu ze sobą w myślach (można i zaprosić do tego Boga. Wtedy to pewnie wyglądałoby, jak pytanie czekanie i projekcja, co Bóg by stwierdził). Nie musi być związana z żadną pozycją tak, jak w wielu szkołach jogi skoro nie ona decyduje o tym, czy ktoś wchodzi w stan medytacyjny. Relaks temu sprzyja. Niektórym nawet trudniej jest się zrelaksować w pozycji lotosu. Mnie na pewno. A wejść łatwo w stan medytacyjny można nawet pod prysznicem stąd się utarło, że ludzie najczęściej na przypadkowe dobre pomysły wpadają pod nim. Bo im relaks ułatwia wejść w stan medytacyjny. Dlatego każdy może mieć swój własny rytuał. I będzie dobry tak długo jak będzie przynosił skutki.
Małgorzata Krata 19:31 Dokładnie, czyli czas rozkodować to medytacje buddyjskie i hinduskie i pokrewne. Tak sobie dzisiaj czytałam o medytacji w rozumieniu wschodnim i doszłam właśnie do wniosku, że to forma straty czasu tak usiąść w pozycji lotosu i odpłynąć. No może też i dobre niekiedy, bo nie można tak od razu wszystkiego przekreślać. Jednakże pomyślałam, że ta medytacja może trwać w różnych momentach w ciągu dnia, tak normalnie i naturalnie. Nazwa sama w sobie to już jest nasiąknięta ideologią i kojarzy się ze wschodem w odróżnieniu od kontemplacji, która z kolei kojarzy mi się z chrześcijaństwem. Kiedyś czytałam negatywne opinie na forum katolickim na temat medytacji, jakby na zasadzie „Ta to nie nasza, a nasza jest kontemplacja”, przy czym kontemplować w chrześcijaństwie można obrazy czy przymioty świętych.
Konrad, 19:49 Ogólnie rozumiana medytacja często zaprzecza wartościom, jakie ma przynieść, bo nie każdemu się to podoba, wiec w jaki sposób ktoś taki ma osiągnąć stan np. wewnętrznego spokoju.
Małgorzata Krata 20:09 Pewnie podczas takich medytacji jak na Wschodzie to można trochę naściągać obciążeń, jeśli ktoś tam się odwołuje do danej destrukcyjnej postaci Guru, bóstwa lub kapłana. To jak otwarcie umysłu na nich. Myślę też, że część tych praktyk mistycznych oparta jest na dzisiaj znanej wiedzy, której wtedy nie było. Nie było wiedzy z psychologii i pracy nad sobą, wiedzy o funkcjach mózgu o tych innych falach i częstotliwościach, w które mózg może przejść bezpiecznie bez kombinowanie i które są naturalne jako narzędzie do przejawiania się Dusz w materii. Nie było wiedzy o pracy z energiami itd. Powstało wiele mistycznych nurtów, a często opartych na narkotykach, no i wiadomo na bałwochwalstwie. Promowano z tego, że to umysł i ego jest przeszkodą i trzeba to zwalczać a eliminować. To taka trochę praca psychologiczna, ale na małą skalę. Taki trening i poskramianie własnych wzorców. Wyciszanie ich i tłumienie.
Konrad, 20:55 Teraz jesteśmy już mądrzejsi, bo czy jest takie pseudooświecenie, bez zrozumienia czym ono jest.
Małgorzata Krata 20:56 Właśnie, oni nie mieli tej wiedzy. To oparte było na czyjejś metodzie, ale bez podłoża takiego jak my dziś mamy.
Konrad, 20:58 A manipulacje i oszustwa też mają czegoś nauczyć, ktoś komuś obiecał oświecenie lub zbawienie i teraz wiem jakie są tego skutki.
Opublikowano: 08/02/2017
Autor: s_majda
Komentarze