Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Ho`oponopono. Uwagi do techniki.

Uwagi dotyczą opracowania, które miałem w ręku. Jest to dla mnie widomy dowód, że zniszczyć i sknocić można każdą skuteczną technikę kiedy dostanie się w ręce ludzi uwikłanych w astral. Technika przebaczenia sobie i innym w połączeniu z prośbą o przebaczenie dla siebie ze strony innych stosowana w Ho`oponopono jest również podstawą wielu moich modlitw. Opisano tu kilka pięknych praktyk uzdrawiania własnej duszy. Zastrzeżenia do całości opracowania są jednak poważne.
1.,,Unihipili, lub dziecko w nas”. Termin Unihipili podobnie jak słowo Podświadomość jest nieczytelny i niezrozumiały dla większości czytelników. Powodem tego, może być niechlujstwo lub niewiedza tłumacza, albo nawet trans zachwytu dla wszystkiego co obce. Samo pojęcie wytłumaczono mgliście i każdy podstawi sobie znaczenie, które jemu odpowiada. Uważam z kontekstu, że Unihipili oznacza słowo dusza. Jeśli tak jest, to niewiele z całego opracowania usprawiedliwia błędy, astralne pułapki i oczywiste nieporozumienia zapisane jako zalecenia do stosowania przy tej metodzie Ho`oponopono. Link
2.Cytat. ,,Możesz nadać swojemu dziecku jedno z następujących imion, których będzie używać do momentu, aż któreś z was, ty, lub Unihipili, nie wybierzecie innego. Te imiona to: ŻYCIE lub KE-OLA, oraz SŁOŃCE lub KA-LA.”
Nie możemy nazwać własnej duszy zmyślonym imieniem. Powinniśmy do niej mówić zwyczajnie; duszo, duszyczko. Nazywanie własnej duszy terminami pochodzącymi z obcego języka może spowodować poważne kłopoty.
3. ,,STWÓRCO BOSKI, Ojcze, Matko, Dziecko jako JEDNO:
O moje Dziecko ……..czy mi wybaczysz wszystkie moje błędy popełnione w myślach, słowach i czynach, które gromadziłam i na które Cię naraziłam przez całe wieki
”. Piękny opis uwikłań karmicznych duszy jaka przez wieki w ziemskich inkarnacjach nabroiła. Tylko nie ma tu słowa dusza i nie wiadomo o co też konkretnie chodzi.
4. Długa jest lista UNIHIPILI narodowych, których to czytane przeze mnie opracowanie zaleca prosić o pomoc. Należą do nich;
Matka Boska Częstochowska – Polska
Król Kamehameha I – Hawaje
Kapitan Geogre Vancouver – Kanada,
Matka Boska Nieustającej Pomocy – Filipiny
Matka Boska z Guadelupy – Meksyk ,
itp.

Pozostawiam bez komentarza.
5. W jednym z ćwiczeń swojego Unihipili ubieramy w płaszcz w konkretnym kolorze, z podpinką w konkretnym kolorze. Opinamy go konkretnym kolorowym paskiem z 3-ma konkretnymi dziurkami. I wszystko jest fajne tylko dusza nasza (wyłączając moment doświadczeń seksualnych) nie ukazuje się nigdy na golasa. Byłoby to niestosowne wobec innych dusz czy tym bardziej ludzi którzy ją dostrzegają. Ubieranie swojej duszy w konkretne kolorowe szaty nie koniecznie ma sens. Twoja dusza ma już na sobie zestaw ubrań na każdą okazję. Nawet z innej płci niż ta którą ty akurat uosabiasz.
Konia z rzędem temu mężczyźnie, który potrafi sobie wyobrazić jak swojego Unihipili ubiera w taką szatę. Może jeden na stu. Pod warunkiem, że w ogóle rozumie co i kogo ma przyodziać.
Proponowałbym raczej otaczanie i wypełnianie się światłem.
6. Ho`oponopono w tej i innych broszurkach propaguje medytację za państwo USA- Tak kierowane są energie wielu ludzi na Kapitol i na ten kraj. Wzmacnianie USA jest dziełem szlachetnym. Autorzy astralni inspirujący Morrnah Nalamaku Simeony też pochodzą w USA. Skoro Ho`oponopono lansowane jest jako uniwersalna technika do stosowania na całym globie wzmacnianie tylko rządu USA nie jest najlepszym pomysłem. Uczciwym byłoby wspieranie władzy własnego kraju.
Nie zajmuję tu podważaniem doskonałej idei kompleksowego przebaczenia o jakie przecież sam proszę i które stosuję. Całość czytana przeze mnie, opis kilku medytacji robi wrażenie przemieszanej techniki Ho`oponopono z wieloma astralnymi haczykami a wszystko polane obficie odniesieniami do jakiejś sekty chrześcijańskiej.


Opublikowano: 20/03/2010
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 3 komentarze

  • s_majda pisze:

    Metoda jest trochę ,,bezduszna". Z własnego doświadczenia wiem, że przebaczanie w ten sposób może trwać całe lata. Przebaczałem sobie tak to, że byłem kiedyś żołnierzem w XIX wieku i strzelałem do ludzi. Trwało to długo zanim zrozumiałem to co jest oczywiste, że to nie ja tylko poprzednia osobowość mojej duszy tak czyniła bliźnim. Nie ja- Sławek.Ja jestem zatem niewinny, nie sobie mam to przebaczać, ale duszy.

    W Ho; nie dopowiedziano tej regułki- ważnej kiedy nie my sami uczestniczyliśmy w jakimś wydarzeniu.

    1.,, Przepraszam w imieniu mojej duszy i jej wszystkich osobowości które uczestniczyły w wydarzeniu…. , które robiły ….."

    2. , W imieniu mojej duszy i jej wszystkich osobowości które uczestniczyły w wydarzeniu…. , które robiły ….. proszę o wybaczenie".

    Zawsze działa natychmiast.

  • Sławomir M. pisze:

    [1:41:11 PM] Agata: ostatnio rozmawialam o ho`oponopono?
    [1:45:24 PM] „Ocean„: jak odnosisz je? co o nich sądzisz?
    [1:46:27 PM] Agata: troche dwupunkt mi przypomina z tego co tam wyczytalam ja dostalam odpowiedz dzis rano: nie, to nie dla mnie posrednicy. astral, tak odebralam… no ja sie nie wybieram wszystkie metody, dwupunkt takze odnosza sie do uniwersum, czyli na dzien dobry astral, po za tym mowa jest o tu i teraz, a nie poprzednich inkarnacjch…skupianiu sie na tu i teraz
    [2:04:17 PM] Agata: bogowie, jak czytam o hopo..<<< Ja po prostu uzdrawiałem tę cześć mnie, która ich stworzyła
    [2:08:45 PM] „Ocean„: tak ciekawa konkluzja
    [2:09:33 PM] Agata: to tak jakbym ja wymyslila „cudowna” metode… i inni dziekowali by mi, że pomoglam im, poniewaz „uzdrawiam” to co stworzyl B (Bóg Dawca Życia/ Stwórca)
    ….. ja juz tak nie chce, odrzucam te wszyskie metody, czuje ze ta droga ktora wybralam, mimo i nie czasem trudnosci dla mnie i md (mojej Duszy)… chce na podąrzac
    [2:11:45 PM] „Ocean„: tylko trzeba zająć się tematem spotykania trudności, cierpienia, podążania ciężkimi ścieżkami by nie utrudniać sobie życia 😉
    [2:17:54 PM] Agata: tak, ale to prosze B o wybor drogi i rozwiazan latwych, przyjemnych i lekkich..
    [2:18:47 PM] „Ocean„: tutaj proszą o przebaczenie i biorą winę przodków na siebie „Jeśli ja, moja rodzina, krewni lub przodkowie skrzywdziliśmy Ciebie, Twoją rodzinę, krewnych lub przodków myślą, czynem, słowem lub działaniem kiedykolwiek, od początku stworzenia aż do chwili obecnej, prosimy Cię o wybaczenie…”
    a można go nie uzyskać, bo powie np. ktoś `nie`
    [2:20:42 PM] Agata: jak prosisz o wybor …
    [2:24:20 PM] „Ocean„: wiesz- może poskutkować u osób jakich Dusze są otwarte i nie mają intencji destrukcji, niszczenia, stawania się bogiem i naprawdę dążą do zmiany nawet wtedy wszelkie techniki stają się zbędne
    HO`OPONOPONO 
    Joe Vitale 
    Dwa lata temu usłyszałem o terapeucie z Hawajów, który wyleczył cały oddział niezrównoważonych psychicznie przestępców – bez oglądania na oczy któregokolwiek z nich. Ów psycholog studiował kartę więźnia, a potem szukał w sobie w jaki sposób wykreował chorobę tej osoby. Gdy uleczał problem w sobie, pacjent też był uleczony. 
    Gdy po raz pierwszy usłyszałem tę historię, pomyślałem że to kolejna miejska legenda. Jak ktoś mógł uleczyć innych ludzi lecząc siebie? Jak, nawet najlepszy mistrz samodoskonalenia mógł uleczyć obłąkanych kryminalistów? To nie trzymało się kupy. Nie miało to logiki więc odrzuciłem tę historię. 
    Jednakże po roku usłyszałem ją ponownie. Dowiedziałem się że ów terapeuta stosował Hawajski sposób uzdrawiania zwany ho `oponopono. Nigdy o nim nie słyszałem i nie mogłem tego tak zostawić. Jeśli historia była prawdziwa, musiałem dowiedzieć się więcej. Zawsze rozumiałem “całkowitą odpowiedzialność” jako odpowiedzialność za własne myśli i czyny. Reszta jest poza moim zasięgiem. Wydaje mi się że tak pojmuje to większość ludzi. Jesteśmy odpowiedzialni za to co sami robimy, a nie za to co inni robią – i tu tkwi błąd 

    Ten terapeuta z Hawajów, który leczył tych niezrównoważonych pacjentów, nauczył mnie nowej zaawansowanej perspektywy całkowitej odpowiedzialności. Nazywał się Dr. Ihaleakala Hew Len. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej przegadaliśmy prawie godzinę. Poprosiłem go aby opowiedział mi całą historię jego pracy terapeutycznej. Wyjaśnił mi, że od czterech lat pracuje w hawajskim państwowym szpitalu. Oddział na którym trzymali obłąkanych przestępców był niebezpieczny. Psychologowie w ciągu miesiąca rzucali tam pracę. Obsługa siedziała na zwolnieniach lekarskich lub po prostu odchodzili. Idąc przez oddział ludzie posuwali się plecami do ścian, bojąc się ataku pacjentów. To nie było miłe miejsce do życia, pracy, czy wizyty. 

    Dr. Len powiedział, że nigdy nie widział pacjentów. Zgodził się na otwarcie biura i przeglądanie ich akt. Kiedy przeglądał akta pracował nad sobą. Gdy pracował nad sobą, pacjent zaczynał zdrowieć. 

    “Po kilku miesiącach, pacjenci, którzy musieli być związani, mogli chodzić wolno. Innym, którzy byli na ciężkich lekach, zmniejszono dawki. Ci którzy nie mieli szans na wyjście na wolność zostali wypuszczeni.” Byłem wstrząśnięty, gdy Dr. Len kontynuował – “nie tylko to się zmieniło. Obsługa zaczęła lubić swoja pracę. Zwolnienia i braki się skończyły. Skończyło się na tym, że mieliśmy więcej personelu niż potrzeba, ponieważ pacjenci byli zwalniani, a cała obsługa przychodziła do pracy. Dziś oddział jest zamknięty.” 

    W tym momencie musiałem zadać pytanie za milion dolarów: “Co robiłeś w sobie, co powodowało że ci ludzie się zmieniali?” 
    “Ja po prostu uzdrawiałem tę cześć mnie, która ich stworzyła” odpowiedział. Nie zrozumiałem. Dr. Len wyjaśnił, że całkowita odpowiedzialność za twoje życia oznacza że wszystko w twoim życiu – po prostu dlatego, że to jest w twoim życiu – jest twoją odpowiedzialnością. W dosłownym sensie cały świat jest twoją kreacją. 
    Uff. To jest ciężkie do przełknięcia. Być odpowiedzialnym, za to co mówię lub robię to jedno. Być odpowiedzialnym za to co wszyscy w moim życiu mówią lub robią to coś zupełnie innego. Jednak prawda jest taka: jeśli weźmiesz całkowitą odpowiedzialność za swoje życie, wówczas wszystko co widzisz, słyszysz, czujesz, dotykasz lub w jakikolwiek inny sposób doświadczasz jest twoją odpowiedzialnością, ponieważ jest w twoim życiu. Oznacza to, że terroryzm, prezydent, ekonomia lub cokolwiek doświadczasz a nie lubisz — jest do uzdrowienia. Te rzeczy nie istnieją, są tylko projekcją z wewnątrz ciebie. Problem nie leży w nich, jest w tobie i żeby zmienić ich, musisz zmienić siebie. 

    Wiem, że ciężko to pojąć, nie mówiąc już o akceptacji czy wręcz życiu tą wiedzą. O wiele łatwiej jest winić niż brać całkowitą odpowiedzialność; jednak gdy rozmawiałem z Dr. Lenem zacząłem rozumieć, że dla niego i wedle koncepcji ho `oponopono uzdrowienie znaczy po prostu miłowanie siebie. 

    Jeżeli chcesz polepszyć swoje życie, musisz je uzdrowić. Jeżeli chcesz uzdrowić kogokolwiek, nawet obłąkanego kryminalistę, uczynisz to uzdrawiając siebie. 
    Zapytałem Dr. Lena jak zaczął uzdrawiać siebie. Co konkretnie robił, kiedy przeglądał akta tych pacjentów? 
    “Wciąż sobie powtarzałem “Tak mi przykro” i “Kocham cię”, ciągle i bezustannie. 

    – Tylko tyle? 
    – Tylko tyle. 
    Okazuje się, że miłowanie siebie jest najlepszym sposobem na udoskonalenie się się, a im bardziej się udoskonalasz tym bardziej udoskonala się świat. 
    “Pozwól, że dam ci prosty przykład jak to działa: któregoś dnia ktoś przysłał mi email, który mnie zdenerwował. W przeszłości dałbym sobie z tym radę pracując z moimi emocjami, lub próbując dyskutować z nadawcą głupiej wiadomości. 
    Tym razem postanowiłem spróbować metody Dr. Lena. Po cichu powtarzałem “Tak mi przykro” i “Kocham cię”. Nie mówiłem tego do nikogo konkretnie. Po prostu próbowałem obudzić ducha miłości we mnie by uzdrowić wewnątrz to co spowodowało zaburzenie na zewnątrz. 
    W ciągu godziny dostałem emaila od tej samej osoby. Z przeprosinami za jego wcześniejszą wiadomość. 
    Zauważcie, że nie powziąłem żadnej zewnętrznej akcji, aby uzyskać te przeprosiny. Nawet nie odpisałem tej osobie. Jednak mówiąc “Kocham Cię” w jakiś sposób uzdrowiłem wewnątrz mnie to co wykreowało jego. 
    Później uczęszczałem na warsztaty ho `oponopono prowadzone przez Dr. Lena. Ma on teraz 70 lat i jest uważany za dobrotliwego szamana i trochę pustelnika. 
    Pochwalił moją książkę “The Attractor Factor” Powiedział, że gdy udoskonalę się, wibracje mojej książki podniosą się i poczuje to każdy kto ja przeczyta. Mówiąc krótko gdy ja staję się lepszy, moi czytelnicy również się staną. 
    A co z książkami, które już się sprzedały i są gdzieś indziej? – spytałem 
    Nie ma “gdzieś indziej” – wyjaśnił, po raz kolejny zadziwiając mnie swoją wiedzą mistyczną. “One są wciąż w tobie. Krótko: nie ma “gdzieś indziej” Trzeba by całej książki, aby wyjaśnić tę zaawansowaną technikę z głębią, na którą zasługuje. Niech wystarczy co powiem: kiedykolwiek chcesz poprawić coś w swoim życiu, jest tylko jedno miejsce do spojrzenia: wewnątrz siebie. Gdy tam spojrzysz, patrz z miłością.
    Ho`oponopono
    Ho`oponopono jest rytuałem przebaczania stosowanym w Hunie, wezwaniem do boskiego stwórcy. Jest on bardzo prosty i absolutnie skuteczny. Może go praktycznie zastosować dla siebie każdy. Nie muszę oczywiście mówić, że należy go stosować z wiarą i przekonaniem. Wypowiadane słowa i nasze myśli i pragnienia muszą być zgodne.
    Odwołujemy się naszego boskiego stwórcy, innymi słowy do stworzyciela, w którego wierzymy lub wybieramy. Boski aspekt w nas samych, poprzez, który następuje spełnienie, jest przedłużeniem samego boga.
    (Boży) stworzycielu ………. . Jeśli ja, moja rodzina, krewni lub przodkowie skrzywdziliśmy Ciebie, Twoją rodzinę, krewnych lub przodków myślą, czynem, słowem lub działaniem kiedykolwiek, od początku stworzenia aż do chwili obecnej, prosimy Cię o wybaczenie. Niech zostaną oczyszczone, uwolnione, wyrzucone, odcięte wszelkie negatywne wspomnienia, blokady, energie, drgania i wibracje, proszę, przemień te niechciane energie w czyste światło (światłość) … Stało się!
    Sami również musimy przebaczyć. By przepływ energii były pełny przebaczenie musi nastąpić po obu stronach.
    Jedynie czyste światło nie zostanie zatrute i zanieczyszczone złą energią.
    Ludzie często przenoszą urazy na krewnych swoich „wrogów”, dlatego też w rytuale tym „ja” stanowi nie tylko naszą istotę, jaźń, duszę od początku stworzenia, ale również wybrane przez nas obecnie ciało z całym jego kodem genetycznym – historią zapisaną również od początku stworzenia.

    Rytuał ten ma jeszcze jedną zaletę, iż pozwala pozbyć się wszelkich „starych”, schowanych w najgłębsze zakątki, nawet nieuświadamionych sobie blokad. Istotną rzeczą jest w tym rytuale jest również przebaczenie samemu sobie. Możemy użyć tych samych lub podobnych słów.
    Zachęcam również do samodzielnego poszukiwania najlepszych dla nas form i nauki wybaczania. Niewątpliwie wybaczanie oczyszcza nie tylko atmosferę (chyba nieprzypadkowo mamy takie właśnie powiedzenie w naszym języku), ale również naszą istotę, we wszelkich jej aspektach i postaciach.
    Niech się stanie!
    Proces Ho’oponopono został odnaleziony i dostosowany do czasów współczesnych przez hawajską Kahunkę Morrnah Nalamaku Simeona, która bardzo wcześnie, w młodym wieku uzyskała zdolność uzdrawiania. Punktem zwrotnym i trudnym doświadczeniem w jej życiu, była choroba raka. Wtedy to Morrnah zastosowała stary opis procesu Ho’oponopono i użyła go do wyleczenia siebie. Następnie dostosowała ten proces do czasów współczesnych. Stworzyła program, który w prosty i efektywny sposób pozwala na oczyszczenie duchowe, mentalne i fizyczne, w celu uwolnienia się od stresu i osiągnięcia lepszego zdrowia, dobrego samopoczucia i bezproblemowego kontaktu z innymi. 

    Proces Ho´oponopono jest petycją do Boskości by usunęła toksyczne energie i wypełniła miejsce po nich, samą sobą. Dokonuje tego w Umyśle, zaczynając od części Spirytualnej, czyli Nadświadomości. Następnie oczyszcza część Intelektualną uwalniając ją od od form myślowych. W końcu przesuwa się do części Emocjonalnej – podświadomości usuwając toksyczne emocje/uczucia i wypełniając ją sobą, czyli Miłością.

    Gdy przeżywamy stres, lub lęk w naszym życiu, i gdy się temu dokładnie przyjrzymy, odkryjemy że przyczyną jest nasza pamięć, a własciwie nasze emocje, które są uwiązane do tej pamięci. 
    Podświadomość kojarzy dane zdarzenie, lub osobę jaką spotykamy w czasie obecnym, z czymś co nastąpiło w przeszłości. W takiej sytuacji emocje zostają aktywowane i tworzy się stres.
    Ho´oponopono jest ogromnym darem dla ludzkości i naucza jak w każdej chwili możemy prosić by nasze błędy w myślach, słowach i czynach zostały oczyszczone. Proces ten przede wszystkim prowadzi do uwolnienia. 
    Pamięć, która pozostała z każdego doświadczenia, od momentu Stworzenia, od nieskończonych czasów w przeszłości, zostala zanotowana jako formy myślowe w naszym ciele eterycznym. Ten wspaniały pamiętnik/komputer znany jest jako nasza podświadomość, Unihipili, lub aspekt dziecka.To wewnętrzne dziecko jest jedną z części naszego Jestectwa
    Następnym aspektem jest matka, znana jako Uhane, lub racjonalna myśl. Trzecią częścią jest Aumakua, czyli ojciec, lub nadświadomość, która jest aspektem duchowym

    Te trzy aspekty składają się na wewnętrzną rodzinę, która jest w ścisłym związku ze Stwórcą Boskim, i tworzą Samo-Identyczność.
    Każda osoba, każda roślina, każdy atom i cząsteczka zawierają w sobie te trzy aspekty i każdy posiada swój własny, specyficzny wzorzec tzw. „ blueprint „.
    Ho´oponopono jest bardzo prostą metodą. 
    Wg. starożytnych Hawajczyków każdy problem zaczyna się od myśli. Samo myślenie nie jest problemem. Problemem jest to, że pewne nasze myśli mają powiązania z bolesnymi wspomnieniami o osobach, miejscach, przedmiotach itd. Intelekt nie jest w stanie rozwiązać problemu, ponieważ intelekt tylko zarządza. My tymczasem życzymy sobie rozwiązac problem.

    12 STOPNI PROCESU HO`OPONOPONO
    Trudno mi w kilku słowach opisać cały proces Ho´oponopono. Jest w nim wiele szczegółów, których nie da sie opisać. To trzeba przeżyć. Ogólnie można powiedzieć, że jest zbudowany z 12 stopni. Otwiera się go krótką modlitwą do Stwórcy, ale nie ma tu mowy o jakimś celu o charakterze tradycjonalnie religijnym. Następych 11 stopni obejmuje specjalna metoda oddychania, cały szereg uwolnienia i duchowego oczyszczenia i wszystko zakańcza się podzięką skierowaną do Całego Stworzenia i wszystkiego i wszystkich, którzy mieli udział w tym procesie.
    Proces ten można stosować w każdej sytuacji, czy też każdego problemu. Nie ogranicza się on do ludzi, ale można go także stosować wobec wszystkiego pochodzenia organicznego i nieorganicznego. 
    Jeśli się wyjdzie z założenia, że żyjemy wiecznie i ciągle wracamy by doświadczać czegoś nowego, w nowym wcieleniu, mamy unikalną okazję do uwolnienia się od starego balastu w tym, obecnym życiu, i do tego, by pozostać już uwolnionym na całą przyszłość. Razem z nami wszystko i wszyscy rownież zostaje uwolnione. To ma znaczenie dla nas wszystkich, dla Ziemi i dla Kosmosu!
    Na początku mam dla Was, kilka zdań pochodzących z przekazów, które otrzymała Morrnah jeszcze w 1979 roku:
    “Gdy człowiek powróci do ¬RÓDŁA, Duchowo, Mentalnie i Fizycznie, wszystko będzie mu dane, będzie mógł leczyć, regenerować i rozwijać swoją wrażliwość.

    Duchowy Rozwój oznacza rozwój fizyczny i mentalny, ale w zrównoważony sposób.
    “JA” (dopisek:Stwórca) nie toleruję nieodpowiedzialnej postawy i czynów w żadnej dziedzinie.

    Naucz się ponosic twoja własną odpowiedzialność w następujących dziedzinach:

    Odpowiedzialność, Troska, Miłość i Szacunek do “SIEBIE” (duchowo, mentalnie, a zwłaszcza wobec twojego ciała fizycznego ( twojej świątyni ).

    Troska i Odpowiedzialność wobec twojej rodziny – zaniedbywanie tego doprowadza do dużego braku równowagi.

    Pokarm czysto materialny jest tak samo konieczny, jak pokarm duchowy.

    Samointrospekcja jest nadzwyczaj ważna.

    Doprowadzenie do równowagi siebie i rodziny itd.

    Oddanie i Szacunek wobec JA zamieszkałego w Tobie.

    Nie sądź i nie Krytykuj. Krytykując “widzisz źdźbło w oku bliźniego, a nie widzisz belki we własnym”.
    Niech MIŁO¦ć i MIŁOSIERDZIE będzie Twoim narzędziem w utrzymaniu równowagi i Twoim KIERUNKOWSKAZEM.
    Gdy człowiek zaakceptuje, lub pozna PRAWDę o swojej BOSKO¦CI, uzna Prawdziwość Boskiej Obecności w swojej ¦wiątyni : Ten Najcenniejszy Skarb.

    Nigdy nie będzie opuszczony – ale może być oddzielony z powodu ignorancji SIEBIE SAMEGO – w uznaniu Własnej Rzeczywistości. “

  • Sławomir M. pisze:

    [7/23/2013 6:57:20 PM] Joasia: czytałam dzisiaj tekst na stronie o Ho'oponopono i mam odczucie takie, że z wierzchu metoda jest bardzo prosta ale czy taka skuteczna… Na początku podeszłam do tego tematu w sposób naprawdę otwarty, bo lubię sprawdzić jak co działa. Niestety…… u mnie to kompletnie nie dziłałało, miałam wręcz wrażenie, że gdzieś na głębokich poziomach duszy byłoby to nawet szkodliwe. I dałam z tym spokój, nauczyłam się już, że jak mam tego typu odczucie to temat, którym się zajmuję powinam odłożyć, zostawić, jest nie mój. Oczywiście są osoby mające dowody na pozytywne oddziaływanie tej metody, jednak tak może się dziać z wielu powodów – chociażby umów zawartych między duszami a nie dlatego że jest to boska energia, od BDŻ (BDŻ- Bóg Dawca Życia)…

    Zresztą domyślam się czemu Hoo u mnie nie zaskoczyło… bogowanie… MD (moja Dusza) ani myślała że jestem aż tak uparta, że nie skończę poszukiwań sensu życia i tak po kolei albo sama zniechęcała jak trafiłam na coś co może mi pomóc, albo podsuwała jakieś bzdety bałwochwalcze…