W książkach Bert Hllinger opisuje przypadki ustawień w których nie uczestniczyli prawdziwi członkowie rodzin, ale osoby wybrane z publiczności na reprezentantów. Po właściwym końcowym ustawieniu konstelacji członków rodziny, zmienia się stosunek klienta do nich wszystkich, ale zmienia się też relacja rodziny do niego samego.
Zmiana dokonuje się na poziomie niewidocznym dla ludzkiego oka, bo w sferze dusz. Hellinger opracował zestaw przebaczających zwrotów i stosuje je co prawda wobec rodzin. Pojednanie dokonuje się ostatecznie w sferze dusz. Przykładem jest sytuacja syna sypiającego w łóżku rodziców, jaki bez jednego słowa po ustawieniu zaczął spać we własnym pokoju. ,,Ustawiona” została tylko jego dusza, dokonano w jej poglądach nieznacznej korekty, a osobowość tylko wykonała program.
Do samodzielnych, domowych ustawień z samymi duszami nie potrzebujemy terapii w plenerze, jednak wypada mi przestrzec przed możliwością podłączeń astralnych- opętania. Z pewnością należy prosić o boską ochronę, o inspiracje, o właściwe zrozumienie przekazu. Dla niewprawionych w kontaktach z duszami własnych krewnych, możliwe do przeprowadzenia jest ustawienie takie gdy wyobrazimy sobie, że grupa naszych bliskich stoi przed nami w konstelacji. Wystarczy ich zobaczyć- to wszystko.
Ustawiłem sobie relacje wobec znajomej. Uznałem- jej relacje rodzinne za fakt. Choć sprawa jest oczywista, do tej pory jeszcze tego nie uczyniłem. Zaprosiłem dusze jej krewnych i uznałem za fakt ich związki ze znajomą. Po chwili pojawiła się przede mną z duszami swoich dzieci …
Jakie to jest proste…
Przez analogię można uznać dla wszystkich oczywisty fakt, że Heniek jest mężem Ewy, a Ewa żoną Heńka. Jeśli nastąpiły bolesne rozstania to takie uznanie RZECZYWISTO?CI jest niekiedy konieczne. Przydatna jest dobra znajomość przynajmniej kilku książek p. Hliingera.
Przy uznawaniu samego faktu istnienia cudzych dzieci, i prawa znajomych do posiadania tych dzieci, wypada zadbać, aby nie uznawać ich za własne, jeśli nie stały się członkami naszej rodziny.
Helinger przestrzega tu aby nie dokonywać adopcji dzieci które mają żyjących rodziców, bo przyjdzie za to zapłata w formie buntu dziecka. Jak w każdym przypadku są jednak wyjątki. Może też dojść do porozumienia pomiędzy duszami ojca i dziecka, równoczesne pomiędzy duszami i jasnowidzącymi osobowościami, oraz odrębnie pomiędzy samymi duszami lub samymi osobowościami. Spory powstaną w pierwszej lub trzeciej opcji.
Opublikowano: 10/11/2010
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 3 komentarze
Zachęciłem do terapii znajomego- od dawna już widzącego ludzkie dusze. Kupił książkę, przeczytał w kilka dni i pyta się co ma robić; rysować postacie jak w książce czy ustawiać dusze. Ustawiamy same dusze członków naszej rodziny. Wystarczy, że wyobrazimy sobie energetyczny odpowiednik tatusia, mamusi, rodzeństwa.
Należy dokładnie zadbać o boską ochronę i wsparcie.
W głębokim pełnym szacunku pokłonie (jaki opisuje H.) obojgu rodzicom, każdemu z osobna warto powiedzieć <tatusiu (mamusiu) akceptuję to, że nie jesteś Bogiem>
Robiłem dziś ustawienia rodzinne w technice B.H. ale na poziomie dusz, dla osoby wychowanej bez własnego ojca. Poprosiłem o uzdrowienie relacji pomiędzy nimi. Modlitwa ochrona, otwarcie serca poprzedziło spotkanie. Klientka leżała na plecach. Dla duszy jej ojca zostawiłem miejsce z prawej strony.
Przyszedł natychmiast razem z falą ogromnego wzruszenia. Klęczał obok niej próbując wziąć na ręce. Przez lata niewidzenia, z dzidziusia zrobiła się jednak dorosła kobieta i była dla niego zbyt ciężka. Wyszedłem z pokoju zostawiając ich samych.
Spotkanie trwało ok 15 min. Klientka początkowo nic nie widziała, o duszach tyle co zdążyła cokolwiek wysłuchać. Pojawiły się po chwili łzy. Obróciła się na bok i zobaczyła duszę taty leżącego obok niej. To pierwsze ich spotkanie. Nie miał odwagi patrzeć jej w oczy, objąć, ukochać. Jedną rękę położył tylko blisko niej.
***
Dzień wcześniej klientka pokłoniła się jego duszy (bez czczenia które ja uważam za formę bałwochwalstwa). Przyszedł potem zastanawiając się nad tym co uczynił dla własnego dziecka.