Bałwochwalstwo. Modlitwa uwalniająca od bałwochwalstwa
Bałwochwalstwo, czczenie ludzi, czczenie obrazów jest zakazane jedynie przez Mahometa i w religii Izraela. Poszukajmy tego co dusza zapamiętała z bałwochwalczej przeszłości, oraz tego co ona nie uważa za bałwochwalcze praktyki. Zapytajmy Boga jak ocenia nas samych w tej kwestii.
Boże proszę otwórz teraz moje serce.
Proszę teraz o pełne otwarcie mnie i mojego serca na boże energie, na boże uwolnienie od wszystkich moich lęków, od cierpień ciała fizycznego, od cierpień mojej własnej Duszy pochodzących z Bałwochwalstwa. Boże dawco życia, proszę otwórz moje własne serce, Duszę, umysł i ziemską osobowość na pełne, całkowite przekazanie Tobie wszystkich energii i wibracji we mnie, pochodzących z Bałwochwalstwa oraz od jego pomysłodawców i istot nim zarządzających.
Boże stwórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, całkowite uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich żywych bogów, guru, ludzi i istot obojga płci, będących przy mnie strażnikami Bałwochwalstwa oraz strażnikami działającym na rzecz jego twórców i istot nim zarządzających. Proszę dla mnie …..i dla mojej własnej Duszy o pełną, trwałą, boską czystość i świetlistość samej Duszy, całego mojego ciała fizycznego i jego energii uwolnionych od wibracji i od skutków Bałwochwalstwa.
Proszę Wszechmogącego Boga dla mnie i dla mojej własnej Duszy o pozytywne zharmonizowanie tego co we mnie pochodziło z Bałwochwalstwa, co było bałwohwalstwem -z bożymi energiami, z bożą światłością, z bożym planem dla mnie.
Boże dawco życia, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich intencji, nawyków i potrzeb bycia niewolnikiem Bałwochwalstwa oraz niewolnikiem jego twórców i istot nim zarządzających.
Boże twórczej siły Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od Bałwochwalstwa oraz od jego twórców i istot nim zarządzających, przyciąganych do mnie kiedyś poprzez ruchy i oddziaływania rozmaitych planet, gwiazd oraz ciał kosmicznych wszechświata.
Boże dawco życia, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich strażników i kontrolerów pochodzących i zasilanych przez Bałwochwalcze energia i Bałwochwalcze praktyki, przez twórców Bałwochwalstwa.
Boże twórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wzorców umierania, uśmiercania mojego ciała, mojej ziemskiej osobowości- wzorców pochodzących z Bałwochwalstwa oraz od jego twórców i istot nim zarządzających. Boże twórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wzorców bałwochwalstwa pochodzących z jeszcze innego bałwochwalstwa oraz od jego twórców i istot nim zarządzających. Boże dawco życia, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mojego serduszka od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa oraz od jego twórców i istot nim zarządzających.
Boże stwórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa, docierających do mnie przez rozmaite nici Aka, przez rozmaite myślokształty, przez wielorakie energie moje i wszechświata.
Boże stwórczej siły Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy, od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa, podtrzymywanych na wszystkich 12 warstwach moich ciał aurycznych, mojej ziemskiej osobowości, oraz na wszystkich 6 warstwach ciał aurycznych moich anielskich skrzydeł. (To ostatnie oczywiście tylko dla inkarnowanych aniołów. ) Boże, oddałem teraz Tobie wszechmogący, wszystkie moje cierpienia i wszystkie przywiązania jakie miałem do cierpienia oraz do boleści wynikających z Bałwochwalstwa oraz z jego skutków dla mnie. Oddałem Tobie Boże wszystkie wyobrażenia na temat Bałwochwalstwa, mającego swoje źródło w Białym Astralu, czy w energiach jaszczurczych. Oddałem Tobie Boże wszystkie wyobrażenia na temat Bałwochwalstwa oraz jego twórców i istot nim zarządzających.
Usuń teraz Boże z mojego ciała oraz z mojej Duszy to wszystko, co jest związane z Bałwochwalstem, z jego twórcami, z istotami nim zarządzającymi.
Uczyń proszę Boże sił stwórczych Miłości z energiami i wibracjami we mnie pochodzącymi z Bałwochwalstwa, to wszystko co Ty uważasz za właściwe i słuszne.
Boże mego serca, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe moje uwolnienie od wzorców energii, kodowań, kotwic, presji i wibracji pochodzących we mnie z Bałwochwalstwa.
Boże twórczej siły Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie od wzorców i od pomysłów ulegania istotom i energiom Bałwochwalstwa oraz jego zarządcom. Boże twórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich podłączonych do mnie wytwórców kajdan, sieci, sznurów do łapania Dusz, do łapania ludzi, oraz wszystkich łapaczy ludzkich Dusz, łapaczy istot astralnych rozmaite energie i formy Bałwochwalstwa.
Boże dawco życia, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa oraz od jego twórców i istot nim zarządzających, podtrzymywanych jeszcze na moich punktach akupunkturowych oraz w mojej kundalini, w promieniach mojego światła, na ich wszystkich przestrzeniach i poziomach.
Boże twórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie mnie i mojej Duszy od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa a jeszcze podtrzymywanych razem z nieprzytomnością i nietrzeźwością, ze wzorcami zatrucia i zanieczyszczenia. Boże twórczej mocy Miłości, jestem wdzięczny Tobie za skuteczne, trwałe uwolnienie od wszystkich energii pochodzących z Bałwochwalstwa jakie niekorzystnie odmieniły kiedyś moje Ego oraz Ego mojej duszy.
Fragmenty- to jest przecież temat rzeka.
Opublikowano: 03/06/2010
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 6 komentarzy
W ogóle co to za hinduistyczny mistrz zachęcający do medytacji z Trumnami, albo pod nimi. Rozumiem że w Tybecie to podstawowa technika napełniania się boskością ale oświecony Vish? co najmniej dziwne.
(trochę zakręcona dyskusja)
2010-11-09 11:14 Sławomir Majda
Ja nocami nie straszę, nie straszę też o innych porach.
2010-11-09 11:13 Skowronek
Oj chyba lepiej jakby ciebie ktoś egzorcyzmował 🙂
2010-11-09 11:08 Sławomir Majda (m
Czyli w dzień relikwia Saint Germain ma co najmniej 85% boskości i czyni cuda jakich nikt nie widzi, ale nocami osiąga normę i zaczyna szkodzić jak zwykle. Trzeba by może Visha i te trumnę egzorcyzmować?
2010-11-09 11:02 Skowronek (m)
Żył sobie w latach 1730-1890 wielki mahajogi zwany Baba Loknath. Jego chatka stała w dzień otworem, ale w nocy Baba zabraniał aby mu przeszkadzać i przestrzegał, aby pod żadnym pozorem tam nie zaglądać. Ci którzy się nie posłuchali i ich ciekawość zwyciężyła, już nigdy więcej w życiu tego nie zrobili. 🙂
Dlatego jak Swami Vishwananda mówi, aby pod trumnę w nocy nie wchodzić, to ja nie jestem ciekawy, żeby to sprawdzać. W energiach wielkich mistrzów dzieją się w nocy takie rzeczy, w których umysł ludzki nie jest w stanie się odnaleźć.
2010-11-09 10:41 Sławomir Majda
A wielki Kriszna lubił kobiety, lubił seks z kobietami, uprawiał też seks z kobietami. Visz- odwołuje się czasami do Kriszny ale coś ptaszka nie wznosi do lotu.
2010-11-09 10:39 Sławomir Majda (m)
<¬le się jednak dzieje, gdy ktoś stawia się w pozycji duchowego mistrza a nadal odczuwa pożądnaie seksualne. > Zawsze też można czynić z klejnotami jak nabożni Skopcy(rzezańcy, ros. скопцы tzn. kastraci, zwani też „białymi gołębiami”) – ruch religijny (grupa wyznaniowa) w Rosji.
2010-11-09 10:35 Sławomir Majda (m)
<w trumnie pod którą każdy może wejść i się położyć. Energie są tam tak potężne i oczyszczające, że w nocy pod żadnym pozorem nie można tego robić.>
Skowronek a czy można się modlić nocą? Czy Bóg ma mocniejsze energie niż ta trumna? Czy Bóg jest potężniejszy niż SG ?
2010-11-09 10:19 Skowronek (m)
Czy Lahiri Mahasaja po swoim urzeczywistnieniu uprawiał sex. Nie uprawiał, a dlaczego… bo był mistrzem duchowym, a takie działania nie leżą w naturze żadnego duchowego mistrza. Ale póki nie staniemy się duchowymi mistrzami, nie ma żadnych powodów, dla których ich postawa miałaby spędzać sen z powiek wśród przeciętnych ludzi zachodu do których m.in. adresował swoje nauki Lahiri.
Wśród zaawansowanych duchowo przychodzi jednak taki moment, kiedy potrzeba seksualna samoistnie wygasa i to naturalna kolej rzeczy.
ale się jednak dzieje gdy ktoś stawia się w pozycji duchowego mistrza a nadal odczuwa pożądnaie seksualne. To sprzeczność nie do pogodzenia. Nie istotny jest tu fakt czy taki mistrz jest w stanie dziecko spłodzić, bo jest w stanie i nawet takie przypadki się zdarzały, ale nie ma w tym żadnej pożądliwości a tylko celowe i świadome działanie, aby dać doskonałe ciało dla inkarnującej się i zaawansowanej duszy.
2010-11-09 09:54 Argo (m)
Skowronek,
Tyś jest a ja jestem. 🙂
2010-11-09 09:47 Sławomir Majda (m)
Bo żeby się nie bzykać chyba trzeba by mieć wysoki procent boskości własnej osobowości i jeszcze wyższy procent wybzykania.
**Na poważnie to dla samej duszy asceza jest bolesna, ponieważ blokuje się przepływ jasnych Energi w stopach. Można ję transformować w górę przez serce i to działa, ale stopy dalej pozostaną zablokowane. Coś na zasadzie zawracania kijem Wisły.
010-11-09 08:17 Skowronek (m)
Jeżeli ktokolwiek mi poda choćby jeden przykład mistrza duchowego dysponującego duchowymi mocami, który uprawia sex, to wycofam wszystko co poniżej napisałem. Przykłady mistrzów pokroju Osho nie są brane pod uwagę, ponieważ jak już wspomniałem, mistrz duchowy dysponuje duchowymi mocami z poziomu boskiej woli, czyli Atmy. Oznacza to, że cokolwiek wykreuje swoją wolą jest zawsze zgodne z wolą Boga i tym samym trwałe, nie tak jak w przypadku sztuczek fakirów.
Mistrz duchowy dysponuje duchowymi mocami. To są owoce Jego urzeczywistnienia. Nikt nie jest w stanie dostąpić łaski, w której Bóg obdarza go duchowymi mocami, jeżeli nie przetransformuje swojej energii seksualnej w czyste, boskie światło. Tam nie ma już miejsca na seksualne pożądanie, ponieważ jedynym pragnieniem jest służenie Bogu.
Mistrz duchowy stoi ponad karmanem, więc już się w nic nie bawi w zwyczajowym rozumieniu, a ewentualnie odgrywa jakieś lile. Te lile nazywa się boską grą, ale to zabawa zupełnie innego rodzaju i natury, totalnie aseksualna, ale nie poprzez jakieś narzucone sobie ograniczenia. Mistrza duchowego to nie dotyczy, ponieważ wykracza on daleko ponad to.
Aśwamedha (ofiara z konia) należała do najbardziej skomplikowanych i elitarnych rytuałów starożytnych Indii. Przeprowadzić ją mógł wyłącznie król czy władca danej krainy. Niezbędnym elementem obrzędu był koń, którego wybierano zgodnie z rygorystycznymi kryteriami. Po zmówieniu modłów zwierzę wypuszczano, aby przez rok mogło swobodnie przemierzać Ziemie królestwa. Rytualnego konia pilnowało 100 dobrze urodzonych młodych mężczyzn. Jeżeli dotarł na tereny sąsiedniego państwa, ziemie te musiały zostać zdobyte przez monarchę przeprowadzającego aśwamedhę, aby rytuał zakończył się powodzeniem. Po powrocie konia odprawiano całą serię ściśle określonych czynności. Kąpano go, przystrajano złotymi ozdobami, a następnie przywiązywano do płonących stosów ofiarnych razem z innymi zwierzętamii w końcu zabijano. Królowa zmuszona była symulować kopulację z martwym koniem i spędzić noc leżąc obok jego truchła. Nad ranem, po ceremoniach oczyszczających, dało zwierzęcia dzielono na kawałki, pieczono i poszczególne części składano bóstwom w ofierze.
Z powodu niezwykłej złożoność rytuału, rygoryzmu jego formy, jak i potężnych kosztów, na przeprowadzenie aśwamedhy mogli pozwolić sobie tylko najznamienitsi władcy. Udany obrzęd dowodził potęgi monarchy i jego zwierzchność nad sąsiednimi krainami. Miał też gwarantować królowi i całemu państwu pomyślność oraz dobrobyt. W historii zapisało się co najmniej kilka przypadków aśwamedhy. Ostatni raz rytuał najprawdopodobniej odprawił w 1716 r. władca Dźajpuru, Dźaj Singh II.
Zaczerpnięte z książki <Waranasi>- Biblioteka Gazety Wyborczej
100 %boskości ma tylko Bóg który stworzył nieśmiertelne dusze. Bóg jest bogiem jedynym i to jest mój własny pogląd.
100% duchowości ma każda dusza, którą stworzył Bóg.
100% osobowości ma każda osobowość duszy, niezależnie czy psiej, kociej czy anielskiej, strzygowej, elfiej. Dusza psa ma na Ziemi własną czworonożną osobowość.
Osobowość ziemska nigdy nie będzie duszą nawet w 1 %.
Osobowość ziemska nigdy nie będzie bogiem nawet w 1 %. Po śmierci pamięć jej doświadczeń wchłonie dusza, aby później doświadczać skutków- zwanych karmicznymi.
W 100% napełnił się boskością podobno Sai Baba. To jednak jest tylko pogląd jego duszy i osobowości. Siebie- człowieka ogłosił bogiem na Ziemi. Ty dążysz do podobnego rezultatu.
Jednak osobowość Leszka ani jego dusza nie może napełnić boskością ponieważ boskość jest wyłącznie domeną Boga. Jak nie będziesz miał kociej sierści bo mają ją jedynie koty, tak nie możesz mieć w sobie boskości bo ona jest tylko Boga.
Obie świadomości twoja i duszy mogą przyjąć boskie energie, wypełnić się nimi, lub je konsekwentnie odrzucić. To jednak zasadnicza jest różnica być Bogiem a głosić że się nim jest lub będzie. Ja będę zawsze widział w tobie sympatycznego Leszka, któremu wiele zawdzięczam. Jeśli poczujesz się boskim w 100% nie zmieni to faktycznego stanu.
Przypisanie sobie boskości zawarowanej dla stwórcy, jest bałwochwalstwem i to 100 procentowym. Leszku, skoro przez wachdełkowanie chahnelingowe ugruntowujesz się w tych poglądach, to nie trafia ci do przekonania informacja, że twoja dusza ma pragnienie wielu dalszych inkarnacji. Pociągasz za sobą jednak wielu naiwnych spragnionych boskości prawdziwej, i mamy skutki karmiczne.
Sai Baba ma wielki tron i grupę wielbicieli. To jest pokusa którą wielu chce naśladować
– kurde przecież to właśnie JA JESTEM BOGIEM, największym. Ha a teraz Jedyny na Ziemi.
– -Tak mi głosi rozum -Normalnie ludziska to JAM JEST ten co 100% boskości mam, a wy ciemniaki na kolana z waszymi 20 % boskości. Mam pomiary na dowód.
– Ja, Ja tylko Ja sam. Potrzebuję jakiejś Bogini- która jest chętna?
Namierzanie komuś jego boskości oparte jest na inspiracjach astralnych.
Jako ciekawostkę podam, że oświecił się kiedyś Jezus i nigdy nie ogłaszał siebie Bogiem ani nie roił sobie że ma % boskości we własnej osobie. Fakt że widział w sobie Mesjasz to inna kwestia.
Inny człowiek o potwierdzonym oświeceniu to Budda. On podobnie jak ty olewał swoją duszę. Widział bogów energetycznych i po tym zaprzeczył istnieniu samego Boga.
Szanuję moją duszę jaka wiele razy inkarnowała. Szanuję też Boga jaki stworzył moją duszę i dał ciało dla jej ekspresji w materii. Mam zatem szansę ??? a moja dusza również na oświecenie zgodne z planem Boga. Nie pasuje ci- lecz żadne zaklęcia lub afirmacje że mi się nie uda, nie mają żadnego znaczenia. Duchowość odnosi się do duszy a tu akurat mam się doskonale. Twoje koncepcje w tej sprawie, czy pomiary szanuję, akceptuję też że channelingujac sobie po astralu nie posiadasz obiektywnej wiedzy.
Żonglujesz sobie nazewnictwem i terminologią wedle kaprysu. Zagubiła się gdzieś tak cenna kiedyś logika.
Dla ciebie wiedza radiestezyjna to duchowa- bo wywodząca się od Ducha świętego. Dla mnie to channeling, bo widzę astralne jaszczury na skrzydłach. Tam gdzie inni za plecami mają światło, gdzie pchani są mocno światłością to niektórzy hodują astralne istoty.
Rozwój duchowy to rozwój duszy i osobowości. Łącząc to wszystko z Duchem świętym stworzyłeś radosny chaos. Nie twórczy, ale radosny i taki mocno duchowy. Nawet w 75% napełniony boskością.
Sam się gubisz w poglądach i nazewnictwie. Nierzetelność i chaos myślowy, chaos- nieopanowany. I wymierne jego skutki. Nawet postawiłeś mi zarzut ,, Sławek -czytasz i wnioskujesz powierzchownie,” kiedy znalazłem ci twoje stwierdzenie ,,Wahadłem posługuje się podświadomość.” obok publikując link do wielostronicowej analizy błędnego i pseudoduchowego nazewnictwa huny.http://www.cudownyportal.pl/comment_all.php?opt=view&article_id=…
W miejscowości Konya jest grób Mewlany, twórcy zakonu tańczących derwiszy. Grób co mnie zadziwiło jest pełen światła. W całym meczecie widziałem kilkadziesiąt grobów jego towarzyszy oraz innych ważnych postaci ruchu.
Niekończący się tłum czcicieli, jak w innych bałwochwalczych świątyniach, przewijał się modląc do nieboszczyka. Ludzie otwierają dłonie na boskość zmarłego, ściągają jego aurę, wznosząc modły o dary.
Bałwochwalstwo jako takie jest dobrze tam zakorzenione a islamiści nie uznają ruchu za islam. Kult postaci, kult fetyszy, interes z dewocjonaliami. Ataturk zdelegalizował nie tylko tę sektę jako nad wyraz szkodliwą, a w dzisiejszej Turcji wszędzie promuje się taniec derwiszy z równocześnie obowiązującym zakazem szerzenia kultu.
Jesteś równy Bogu, oznacza to, że nie jesteś odbiorcą, lecz sprawcą wszystkiego, co ci się przytrafia. Nie ma ofiar i winowajców pozostają tylko skutki twoich myśli o danej rzeczy. ,,Rozmowy z Bogie,, trylogia książkowa Neale'a Walscha. Według Walscha jej współautorem jest Bóg, którego przekaz zapisał techniką channlingu.
Uważam że astralni mocodawcy Walscha promują tak bałwochwalstwo, bowiem nic i nikt nie jest Bogu równe. Człowiek jest zaledwie osobowością własnej duszy. Obie stworzył ten sam Bóg. Stworzył jako towarzyszy a nie jako równych sobie w potędze i skuteczności. Każda istota korzysta zawsze z boskiej ochrony opieki oraz boskich energii. Jakże więc może o sobie powiedzieć ,,Tylko w Bogu mam pełną ochronę,więc jestem równy Bogu. ,Biorę od Boga wszystko tj zdrowie, dzieci, dostatek więc jestem równy Bogu,,? Jak można coś takiego w ogóle wymyślić.
W VII tomie Mahabharaty jest zestaw pochwał, dotyczących czczonego w Indiach bóstwa Sziwy. Warto te wszystkie panegiryki oddać Bogu dawcy życia w technice intencji. http://tlvp.net/~b.mikolajewska/booknook/Mahabharata/Opow-173.htm#3