Bóg jako mój Towarzysz. Modlitwa
Wiem i akceptuję to, że Bóg jest moim najlepszym i wiernym towarzyszem od zawsze.
Zaakceptowałem to, że Bóg towarzyszył mi przy każdym moim narodzeniu również przy narodzinach w obecnym wcieleniu.
Zaakceptowałem to, że kiedy Dusza moja zstępowała w moje obecne ciało fizyczne towarzyszył jej Bóg i z woli Boga to się dokonało.
Przebaczyłem sobie to, że nie byłem kiedyś świadomy tego, że Bóg dawca życia towarzyszy mi wypełnia, ożywia zarówno mnie samego jak i moją własną Duszę.
Zaakceptowałem to, że Bóg towarzyszy każdej mojej fizycznej komórce, każdemu kwantowi całego mojego własnego ciała, że tworzy je, wypełnia, ożywia.
Zaakceptowałem to, że wdycham Boga każdym moim oddechem. Wolą mojego świadomego umysłu jest to, aby Bóg towarzyszył mi w czasie całej mojej obecnej inkarnacji, w każdym moim działaniu, w każdym moim oddechu, każdym skurczu i rozkurczu serca mojego.
Zaakceptowałem to, że Bóg towarzyszy każdemu człowiekowi, wypełnia go, ożywia. Zaakceptowałem to, że ja człowiek i Dusza moja nie jesteśmy Bogiem a jedynie towarzyszymy Bogu sile stwórczej Miłości w niewinnej i bezpiecznej realizacji jego planu.
Kocham siebie i akceptuję siebie, będąc doskonałym towarzyszem Boga i Jego twórczej siły Miłości.
Wolą mojego świadomego umysłu jest to, aby Bóg i Jego siła stwórcza Miłości towarzyszył mi w każdej mojej własnej myśli, w każdym moim uczynku.
Zaakceptowałem to, że Bogu towarzyszy wielu znanych mi w przeszłości ludzi, którzy oświecili się i na zawsze odeszli już z ziemskiego planu, ze świata materialnego.
Wolą mojego świadomego umysłu jest to, aby Bóg dający życie, towarzyszył mi w każdym moim uśmiechu, każdym moim niewinnym żartowaniu, w każdym radosnym przeżyciu.
Kocham siebie i akceptuję siebie samego, kiedy jestem świadomy stałego towarzystwa Boga i Jego Twórczej siły Miłości.
Opublikowano: 23/02/2008
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 3 komentarze
W tym rozdziale jest kilka tekstów poświęconych Reiki którą uważam za wyjątkowo niebezpieczną praktykę inicjacyjną.
infusions/articles/index.php?cat_id=29
Sławomir Majda: Jesteście na basenie/ w parku/ w szkole. Wchodzi Bóg i wita się z obecnymi. Komuś mówi – dawnośmy się nie widzieli. [pytanie: jaka jest wasza reakcja?]
Danusia: Mnie, zatyka i brakuje mi słów
Zosia: Boże jesteś w moich myślach, przy mnie w każdej chwili mojego życia, a teraz wysłuchałeś mnie i mogę Ciebie zobaczyć
Krzysztof : A no dawno!
Małgorzata : miło Cię widzieć
Małgorzata 2: Bym się ucieszyła ze przyszedł, wielka radość
Waldi :Skoro w końcu znowu Cię widzę to już na pewno Cię nie opuszczę!
Beata: wzruszenie. do łez.
Natalia : O matko – to ty Boże! Nie wierzę
Sławek : Przytulił bym się.
Dzisiaj jechałam z dziećmi rano do szkoły i przedszkola i córka czteroletnia mówi: „Mamo tylko uważaj, żebyś Boga na drodze nie przejachała” hehe ja mówię „Słucham?” a córka „No bo Bóg jest niewidzialny to możesz Go nie widzieć i przejechać a mówiłaś, że On jest wszędzie…”. Na co ja mówię: „Ok, to zaprosimy Boga do nas do aut,a ale mamy tylko wolne na tylnym siedzeniu, to poprosimy aby usiadł”…..No i zaprosiłyśmy.