Proszę Boże, otwórz teraz lekko moje serce.
Nie musimy z duszą doświadczać w życiu pojedynczych wstrząsów, ani transów nigdy niekończących się wstrząsów. Zaakceptowałem, że Bóg dawca życia zawsze chroni mnie oraz moją duszę od wszystkich bolesnych życiowych wstrząsów, oraz od doświadczania transów niekończących się wstrząsów. Zaakceptowałem, że Bóg dawca życia z taką mocą wzruszył moje serce oraz moją duszę, by wydobyć piękno, czystość i świetlistość mej istoty.
Zaakceptowałem wszystkie uwarunkowania czasu i przestrzeni, z uwagi na które, Bóg dawca życia potrząsnął mną oraz moją duszą. Zaakceptowałem, że Bóg dawca życia potrząsnął mną oraz moją duszą, aby całkiem odeszła zła przeszłość, abym stał się wolny w światłości, światłością chroniony. Nie musimy z duszą być uparci, hardzi, zagniewani.
Całkowicie przebaczyłem Bogu, dawcy życia, że wstrząsnął mną oraz moją duszą.
Zaakceptowałem, że Bóg dawca życia potrząsnął mną oraz moją duszą, abym rozświetlił się bardziej niż tysiące słońc. Całkowicie przebaczyłem sobie to, że moja dusza i jej osobowości mieli kiedyś rozdęte ego, owocujące życiowymi wstrząsami, chaosem, cierpieniem. Ta epoka zakończyła się całkowicie.
Zaakceptowałem, że Bóg dawca życia potrząsnął mną oraz moją duszą, abyśmy harmonizowali w pełni z boską światłością, bez przeszkód z nią współtworzyli.
Boże, jestem wdzięczny Tobie za kasację wszystkich nawyków, potrzeb, intencji, misji które sprawiły, że kiedyś wstrząsnąłeś mną oraz moją duszą.
Opublikowano: 20/10/2011
Autor: s_majda
Komentarze