Niekiedy możemy spotkać wzorzec obciążenia pseudo duchowego, w którym serce innego człowieka traktowane jest;
– jako Bóg
– jako brama do Boga
– jako brama do własnej światłości
– jako ostateczny cel rozwoju jednostki
Sam tego doświadczyłem, a inni opisują wzorzec podobnie, jako wspomnienie uzyskane za pomocą terapii regresingu sięgającego do pamięci poprzednich wcieleń.
Zwykle jedna osoba, za pomocą hipnozy, czy sugestii podawanych po zażyciu narkotyków, przekonywała z dużą energią innych, że w jej sercu mieszka Bóg,lub, że samo serduszko jest Bogiem. Prowadziło to niebawem do oczywistej myśli, że Bogiem jest dana osobowość. Informacja jako pseudo duchowa, mogła być niecelowo kodowana innym, ale zwykle za takimi praktykami stoją istoty ciemności- astrale. W konsekwencji pojawia się aspekt bałwochwalstwa, związany z uznaniem innej, podobnej sobie istoty za Boga.
W szczególnych sytuacjach odważni, zaufani lub desperaci, silą się na wejście w energetykę serca innego człowieka, wierząc, że jest to Bóg, lub boska istota, do czego zostali kiedyś wcześniej przekonani. Zatem wejście w serce innej istoty dla wielu jest ostatecznym celem rozwoju duchowego. Kiedyś opowiadano o tym, że Satya Sai Baba w poprzednich wcieleniach, tak właśnie nauczał innych twierdząc, że w tym sercu jest Bóg i zachęcając do medytacji na jego serce, do wpatrywania się weń. W roku 2010 widziałem jak jego dusza szturmem na białym wielkim wężu astralnym przebiła się przez płaszcz czakrowy i wpadła do czakry serca innego człowieka. Kuriozalne to było wydarzenie, ale on żyje w innej rzeczywistości niż reszta ludzi, kiedy mówi o sobie ,,jestem dla was żywym bogiem”.
Jeśli nawet tytaniczną pracą uda się komuś (duszy)wedrzeć w obszar takiego cudzego a uznanego za,,boskie” serca, to i tak zostanie konsekwentnie zeń usunięty. Dla zwyczajnej higieny, a nawet po to, aby się już więcej nie kręcić po obcych energiach. Bezsensowny to kłopot dla dwojga, jaki można by uniknąć, gdy osoby szukają Boga tylko poprzez własne serduszko, ostrożnie patrzą wokół jak to dzieje się z innymi, szukając też jakie oni popełniają błędy.
Odradzam szukanie Boga poprzez cudze serce, jakkolwiek kuszące, wielkie i czyste by ono nie było. Serce, mózg, DNA podobnie jak cała reszta naszej istoty, należą tylko do nas.
Opublikowano: 25/09/2010
Autor: s_majda
Komentarze