Proszę otwórz Boże moje serce.
Przepraszam teraz wszystkie istoty, które prawdziwie skrzywdziła moja dusza i jej ziemscy awatarowie, hamując ich własny rozwój oraz ekspansje bożych energii poprzez ich serduszka
Przebaczyłem to, że staliśmy się kiedyś z moją duszą ,,Hamulcowym” , hamującym inne istoty oraz samego Boga z jego bożą Miłością.
Przebaczyłem to, że kiedyś moja dusza hamowała przepływy światła w innych istotach oraz w sobie samej.
Oddałem już Bogu stwórczej mocy wszystkie moje intencje, nawyki, potrzeby powodujące hamowanie postępu i rozwoju bożych energii we mnie, w mojej duszy oraz w całej mojej istocie.
Przebaczyłem to, że kiedyś moja dusza hamowała postęp światła we mnie człowieku- we mnie, własnej ziemskiej osobowości.
Oddałem już Bogu, dawcy życia całą wolę hamowania postępu i przepływu Jego bożych energii w moim ciele fizycznym oraz w moich energiach.
Przebaczyłem to, że kiedyś moja dusza hamowała ekspansję bożej Miłości, bożych energii, bożego światła. Oddałem już Bogu wszystkie moje misje, zobowiązania i transy powodujące hamowanie postępu i rozwoju bożych energii we mnie, w mojej duszy oraz w naszych własnych energiach. Oddałem już Bogu, dawcy życia wolę hamowania postępu i przepływu Jego bożych energii w innych ludziach, w ich ciałach fizycznych a nawet w ich duszach.
Przestałem już być ,,Hamulcowym”, odpowiedzialnym za hamowanie postępu ludzkości na drodze ku Bogu.
Oddałem już Bogu, dawcy życia siedzisko, czapkę, oraz wszystkie insygnia ,,Hamulcowego”, który powstrzymywał innych przed doświadczaniem bożej łaskawości i bożej różowej miłości we własnych serduszkach.
Opublikowano: 18/01/2010
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 1 komentarz
Często myślę nad moją analizą ale nie wiem czemu, ale nie moge się za nią wziąść, to jak z pieniędzmi u mnie, jest całkowity brak chęci, zapewne
wielku opór mojej duszy przed tym. Chociaż to dziwne, bo skoro się zajmuję uwalnianiem to duszy powinno zalerzeć…??? Niejednokrotnie tez oddawałem Bogu, dawcy życia w pokłonie opory moje i mojej duszy przed pracą nad sobą, rozkodowywaniem blokad, lękami przed Bogiem i nic się nie zmieniło i nie wiem czemu. Często też zmieniam temat nad którym pracuję, zapewne dusza mnie zwodzi i tak w koło. Może to wina białego astralu ?
S.M. ¦lubowania mogą być tą przyczyną. Akurat jestem w trakcie rozkodowywania ślubowań Amitaby. To bywa szokujące do jaki pomysłów dochodzili buddyści oraz inni ludzie aby siebie i duszę zablokować. Po śmierci tamtej osobowości dusza ma gotowy destrukcyjny program działania, a nowa osobowość niekończące się troski.