,,Mam pytanie. Czy modlitwa w pokłonie do Boga o dar dla mnie, w postaci możliwości widzenia dusz, które są dobre i przyjazne, może się spełnić? A jeśli tak, to czy jest to bezpieczne? Raczej nie chciałabym mieć kontaktu z duszami, które mają złe zamiary. Mam wątpliwości, czy taką prośbą przez przypadek mogę narobić sobie kłopotów? Dodam jeszcze, że chodzi mi o obustronny kontakt z czyjąś duszą, naprawdę odczuwanie jej, a nie tylko o zwykłe przywołanie i wyobrażenie sobie na zasadzie hologramu. Wspomniał Pan w jednym komentarzu, że na warsztaty przyjechała z osobą dusza w koronie. Takie widzenie uważam za dar.”
Odpowiedź.
Myślę, że jest to tylko kwestia przepracowania kilku zestawów Intencji. Pierwszą ludzką Duszę zobaczyłem w 1985r. Dowiedziałem się, że to jest Dusza dopiero po 27 latach, kiedy zacząłem z nią rozmawiać. Praktycznie jasnowidzenie w jakimś stopniu zyskują wszyscy lub prawie wszyscy pracujący intensywnie z Intencjami i osobiście [bez pośredników] modlący się do Boga. Skoro ja chcę wiedzieć co jest powodem danej blokady i proszę Go, to kiedyś Bóg pokazuje, tak jak On chce, umożliwiając również wglądy w karmę Duszy, poprzez wiedzę czerpaną np. z Kroniki Akaszy, lub z Kroniki Pamięci Bożej. Niekoniecznie potrzeba do tego jasnowidzenia. Istnieje terapia o nazwie Regresing służąca znakomicie do pracy z Duszą i z jej obciążeniami.
Intencje są ważne z wielu powodów. Przykładem jest celowość takiego widzenia. Inna będzie dla człowieka a zupełnie inna dla jego Duszy, która może blokować jasnowidzenie. Jestem pewien, że żadna kobieca dusza nie będzie chciała ukazać się własnej osobowości z pakietem wzorców prostytutki. Nie pozwoli ot tak sobie, aby jej kobieca osobowość zobaczyła łatwo to uwikłanie. Dusze się tego bardzo wstydzą. A tym bardziej wzorców ,,Ogolonej na łyso prostytutki”Link A przecież to są powszechne karmiczne uwikłania, zazwyczaj ukrywane pod tzw. ,,kapeluszami wiedźm”.
Znajomy opowiadał, że wiele lat widział Duszę kobiety. Po latach dowiedział się, że ona przychodziła do niego jako Tybetańska Dakini Link Udzielała mu porad, a tak naprawdę nieustannie żerowała na nim i na jego Duszy. Więcej o spotkaniach z podobnymi jej Dakiniami w art. Link
Jeszcze w 1990 roku znacząco pukałem się palcem w czoło, na samo słowo ,,jasnowidzenie”. Moje widzenie Duszy własnej nie przyszło zatem spontanicznie, a zostało wyproszone wieloletnią praktyką modlitewną i prośbami o wskazanie powodów rozmaitych uwikłań.
Jasnowidzenie zawsze jest bezpieczne, kiedy nadzór nad nim sprawuje Bóg, oraz jeśli do Boga idziemy z każdą wizją i otrzymaną nawet prozaiczną informacją. Samo proszenie o jasnowidzenie wydaje mi się bezcelowe, bo może przynieść zupełnie nieprzewidywalne skutki. Zabieganie o jasnowidzenie jako takie, lub o jasnowidzenie Duszy i innych Dusz ma często wiele sprzecznych pobudek. Pojawia się wówczas pytanie o prawdziwe motywacje.
Rozpiszmy sobie nasze oczekiwania w tej kwestii i zamieńmy je na intencje.
Przykładowo ,,Chcę widzieć Dusze ludzi, zwierząt, roślin”:
-aby sobie z nimi pogadać
-aby było mi lepiej
-aby szukać skarbów, Boga, nieśmiertelności itp.
-aby mieć władzę dla duszami i ludźmi.
Poważna choroba jaką jest rak, lub białaczka może mieć za przyczynę ok. 30-50 całkowicie odmiennych WZORCÓW działania, oraz skutków dawnych decyzji i jeszcze więcej intencji. Nie wszystkie będą rozpoznawalne w takim samym stopniu, dla każdego jasnowidzącego. Kiedyś we 4 osoby analizowaliśmy czyjeś zdjęcie i obciążenia. Każdy z nas widział zupełnie coś innego, ale akurat w tym przypadku wszyscy mieli rację. Widzieliśmy bowiem inne aspekty uwikłania jednostki.
Jasnowidzenie może być blokowane i uaktywnić się poprzez inicjację lub spotkanie się z osobą, która spowodowała te blokady np. w hipnozach, ślubowaniach. W Tybecie podobne zjawisko oparte na inicjacjach nosi nazwę ,,Ter[my]”
,,Ukrywa się tam wiele nauk w postaci ter[m], przekazując ezoteryczne nauki swoim zrealizowanym uczniom. Ukrywając nauki i ezoteryczne realizacje w postaci ter[m] w czystej naturze, dąży się do tego, żeby wrodzona świadomość umysłów zrealizowanych uczniów za pośrednictwem oświeconej mocy Guru, mogła zostać w odpowiednim czasie odkryta dla dobra istot. Dzięki mocy tej metody, która jest zwana przekazem mandatu umysłu, możliwe staje się faktyczne odkrycie nauk.” Czytaj: możliwe staje się pozyskanie wiedzy i jasnowidzących wglądów.
,,Kiedy nadchodził czas przyniesienia pożytku istotom odpowiednią nauką, inkarnacje zrealizowanych uczniów odkrywali ter[mę], którą przekazał i ukrył w nich mistrz w jednym z ich poprzednich żywotów. Kiedy poszukujący wiedzy odkrywa symboliczne pismo, widzi je lub kontempluje, czyli jednoczy z nim swoją nagą mądrość, budzi w ten sposób przekaz mocy mądrości mowy wadżry, który był w nim ukryty. Kontemplacja symbolicznych pism umożliwia mu odcyfrowanie jej słów, co z kolei budzi ukryty przekaz nauk i samą realizację. Poza symbolicznymi pismami można odkryć tysiące kompletnych tekstów, materiałów leczniczych, wizerunków i rytualnych przedmiotów, które wydobywa się ze skał, jezior, ziemi albo nieba jako ter[my] lub podparcie dla substancji ter[m].
Drugą kategorią są ter[my] umysłu (dGongs gTer). Zasada ukrycia, przekazu i odkrycia ich jest podobna do ter[m] ziemi, z wyjątkiem tego, że ter[my] umysłu nie opierają się — jak na kluczu odkrycia — na żadnym zewnętrznym czy ziemskim oparciu, takim jak żółte zwoje. W wielu wypadkach ter[m] umysłu, widzenie lub słyszenie symbolicznych słów lub dźwięków w wizjach, przyczynia się do ich odkrycia, zwykle jednak odkrycie nie polega na żadnych zewnętrznych źródłach, a ziemskie obiekty nie biorą w tym udziału jako środki odkrycia ter[m]. Terton odkrywa ter[mę] umysłu budząc spontanicznie z bezmiaru wrodzonej świadomości swego umysłu przekazmandatu umysłu, kiedy dojrzeją ku temu okoliczności i czas.
Istnieje również trzeci ważny system mistycznych odkryć nauk zwany czystą wizją (Dag sNang). Nauki z czystej wizji nie są termą. Są to nauki, jakie otrzymuje się w wizji od buddów, bóstw i nauczycieli. Zdarzają się jednak wypadki, w których nauki z ter[m] zostają odkryte lub wskazane jako nauki czystej wizji, a kiedy tak właśnie się dzieje, są one w istocie naukami z ter[m], a nie odkryciem [uzyskanym podczas] zwykłej, czystej wizji.”
Proponuję pytać się Boga o każdy swój ruch, oraz każdy detal jaki ukazać się może we wglądach, aby poszukujący jasnowidzących wglądów nie doznał pomieszania umysłowego, na skutek mylenia jasnowidzenia z odnajdywaniem jedynie takich Ter[m] i z umowami [hipnozami], zawartymi wiele wcieleń wcześniej. Warto prosić, aby wszystko działo się niewinne i bezpiecznie wedle woli Boga a nie wedle woli osoby proszącej.
Edgar Cayce w jednym ze swoich odczytów powiedział osobie poszukującej: ,,Pamiętaj, że nie ma drogi na skróty do świadomości boskiej siły [do obecności Boga w twoim życiu]. Jest ona częścią twej świadomości, ale nie może być urzeczywistniona tylko dzięki samym pragnieniom. Zbyt często powstaje tendencja do pragnienia i oczekiwania jej bez przyjęcia duchowej prawdy, przy pomocy procesu mentalnego. A to jest jedyna droga prowadząca do celu. Nie ma drogi na skróty w metafizyce. I również nie ma znaczenia, co mówią ci, którzy mają widzenia, interpretują liczby lub czytają w gwiazdach”.
Postawiono na początku pytanie ,, Czy modlitwa w pokłonie do Boga o dar dla mnie, w postaci możliwości widzenia dusz, które są dobre i przyjazne, może się spełnić?” Owszem, jest to możliwe i to bardzo szybko, zwłaszcza przy pracy z Intencjami. Ale jak to w życiu bywa, na Ziemi żyją rozmaite jednostki o nieprzychylnym nastawieniu do bliźnich, więc z biegiem czasu zapewne nastąpi również kontakt z takimi Duszami. Takie podejście zachęca do zapewnienia sobie i rodzinie najlepszej ochrony, a tę umożliwia jedynie Bóg, pozostający zawsze ponad wszystkimi i widzący również wszystko.
W obecnym stanie świadomości religijnej wiele sekt nie pozwala na jawne jasnowidzenie. Są i takie, które zwalczają osoby jasnowidzące. Z pewnością ci, którzy zwalczają jasnowidzenie oraz osoby pretendujące do jasnowidzenia, posiadają jakąś wiedzę, ale często ma ona niewiele wspólnego z przytomnym, trzeźwym osądem zjawiska i tego co się pokazuje we wglądach. System oceny praktycznie nie zawiera elementu weryfikacji. Bardzo niewielu idzie do Boga z prośbą o weryfikację otrzymanych wizji, wglądów, usłyszanych słownych opinii lub podpowiedzi. Znakomita większość znanych mi jasnowidzów zamiast z Bogiem, pracuje samodzielnie lub z rozmaitymi bóstwami, ,,duchowymi opiekunami”, rozmaitymi postaciami, które udzialają informacji. Doskonale widzący powiedział mi kiedyś, że nie wierzy w obecność Boga, bo widząc już wszystko w astralu, nie widzi i nie słyszy tylko samego Boga.
Należy wyraźnie stwierdzić, że przyjęty w społeczeństwie system oceny jasnowidzów, ich pracy i ich dokonań nie zachęca do weryfikacji, ani do wdrażania przytomnych ustaleń-wglądów w społeczną świadomość. Kolejnym ważnym parametrem oceny działalności jasnowidza jest jego spełnienie medialne, ilość osób wiedzących o danym fachowcu, a nie to czy promuje on/ona bałwochwalstwo, koduje bliźnim umowy na przyszłe wcielenia, lub para się czarną magią na poziomie Duszy. A któż z doraźnie zainteresowanych jest to w stanie zweryfikować samodzielnie ?
Od wielu lat oglądam filmy i autoprezentacje rozmaitych osób jasnowidzących. To co osoby mówią, to co widać w ich energiach, jak też WZORCE karmiczne przekazuje wiele informacji o ich, ale również o moich własnych uwikłaniach. Uważnie analizuję własne filmy i zdjęcia również pod kątem blokad, które w danej chwili są widoczne. Treść przekazu, informacje słowne lub energetyczne wynikają jedynie z woli osobowości oraz Duszy mojej lub danego jasnowidza.
To że ktoś cokolwiek widzi, słyszy nie oznacza, że jest w stanie logicznie myśleć, lub zrobić z tym to, co służy najwyższemu dobru własnemu i bliźnich. Pamiętajmy, że szpitale dla osób nerwowo i psychicznie chorych pełne są osób jasnowidzących, które zupełnie nie wiedzą lub nie wiedziały, jaki to jest dar oraz jakie niesie skutki, w przypadku użycia go do destrukcji.
Opublikowano: 08/10/2015
Autor: s_majda
Komentarze