Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Karma z archaniołami-przeniesione z portalu CUD.

Wartościowa dyskusja z CUD.
Czytamy od dołu strony.
Temat pokazuje techniki łapania ludzkich dusz przez archanioły. Piszący teksty podzieli się na wielbicieli zależnych od archaniołów i tych którzy stali się świadomymi uwikłania. Ci pierwsi pokazują się od lat jako obciążeni czarną magią, białym astralem. Niosą w sobie ciężką karmę SS-manów itp. Te energie korelują ze sobą i wzmacniają się wzajemnie.
Głos zabrali również ,,duchowi matołkowie” jak ich na tym portalu nazywają – poznać ich po wpisach pełnych radosnego mnożenia głupoty.
Uwaga Inicjatorka tego tematu poddała się energiom Archaniołów i w krótkim czasie dramatycznie ogłosiła, że stała się przeciwnikiem Boga.

2008-05-31 23:30 jacek now (m)
#
Leszku,
Ale to nie Ty jesteś głównym strażnikiem tych manipulacji.
Głównym strażnikiem tych manipulacji na Forum jest „Public Relation” (jest to osoba, która najsilniej manipuluje innych, i sama jest najsilniej zmanipulowana przez głównego Manipulatora).
Pomniejszych strażników (takich malutkich) jest kilku (łącznie z Tobą), a jeden ze strażników już jakiś czas temu przestał strażnikować.

Za to osób zmanipulowanych jest chyba bardzo dużo.
Ja miałem bardzo silne manipulacje.
Głównym manipulatorem jest istota z poziomu „powłoki monadycznej”, posiadająca monadę.

Przypuszczam, że „Public Relation” na wczesnym etapie swojej ewolucji (wkrótce po oddzieleniu od Logosa) też pełnił(a) taką rolę manipulacyjną, i teraz dało znać o sobie prawo karmy.

2008-05-31 22:29 verowa (k)
#
słuszna uwaga (ze mogło być ich wiele). pozostaje mi drążyć temat i mój osobisty przypadek. kiedyś pewnie dojdę do początku tej przygody. choć pewnie koledzy, który mieli lub maja podobne przygody z metatronem i reszta towarzystwa od jam jest, pewnie tez podlegają/podlegali tej samej grupie

2008-05-31 22:24 Leszek (m)
#
1. Słuszne uściślenie.
2. Na pewno jest trochę prawdy w przekazach o Archaniołach, jak i w przekazach o Dewach i Assurach.
3. Coś jest w tej opowieści, na którą się powołałaś. Ale czy ja wiem, czy to chodziło o Archanioły i Aniołkowo? Może o Dewów i Assurów?
Podobnych sytuacji mogło być znacznie więcej, w różnych miejscach Wszechświata. Również na Ziemi (Lemuria czy kontynent Mu).

2008-05-31 22:18 verowa (k)
#
czyli, żeby uściślić, jest Bóg i do niego się odwoływać, a wszyscy posłańcy niech szukają wyznawców gdzie indziej? archanioły są takimi samymi „matkami boskimi” jak i reszta?
tak tez mi wyszło z moich ostatnich przygód.

co do pomieszania z archaniołami, nie trudno o nie, w końcu przekazów o archaniołach jest masa. a zatem archanioły z aniołkowa to inne istoty niż archanioły mityczne albo archanioły z tarota? (mityczne, to jak rozumiem te, o których jest w świętych księgach). czy to jednak to samo, te same nieprawdziwe przekazy o aniołach, które się wyniosły ponad.

co sadzicie na temat tego, co mojżeszowi (nie pamiętam gdzie) wyszło w sesji o aniołach najstarszych, które przybyły z innych wszechświatów w okolice ziemi, gdzie zastały anioły miejscowe? te najstarsze miały większe moce (archanioły?), te młodsze były łagodniejsze (aniołkowo??) potem oczywiście zamieszanie i walka, manipulacje.
może to wszystko razem układa się w całość?

2008-05-31 21:53 Leszek (m)
#
verowa
Rozumiem Twój niepokój, bo i ja jestem co nieco zdziwiony pomieszaniem nt. Archaniołów, jakie się ujawniło tylko w TYM wątku. No więc niektórzy mylą Archanioły z Aniołkowa z atrybutami Archaniołów mitycznych czy nawet przypisują im takie znaczenie, jakie znają z tarota.
To, co wiem, to napisałem. No a jeśli owe Archanioły to istoty wcale nie oświecone, tylko odcięte od Boga – silnie wy indywidualizowane (z mocno rozwiniętym ego), to nie ma sensu się do nich modlić. Niektóre z nich mają dziś ludzkie ciała i silne wzorce obciążań w podświadomości. No i modlitwy do nich dodatkowo obciążają im karmę.
Owszem, istnieją Posłańcy Boga. Ale są oni samozwańcami, którzy bywają nawet na bardzo wysokim poziomie rozwoju duchowego. Tacy zawsze w dziejach się trafiali. Kilka razy nawet i ja się załapałem na tę fuchę, bo nie chciałem się czuć gorszy, a dzięki temu mogłem podreperować samoocenę (dowartościować się). Ale najważniejszą dla mnie intencją było to, że nie musiałem pracować, a zawsze miałem co jeść, bo wierni o to dbali. Chcę tu zaznaczyć, że moja intencja była nietypowa jak na tę grupę istot, choć wychwyciłem ją jako główną u uczniów w aśramie Sai Baby.
Intencją „Posłańca bożego” jest być kimś ważnym w oczach tłumu, kimś „bliższym Boga” niż cała ta reszta (hołoty).

2008-05-31 21:45 Sylvia (k)
#
Łukasz83
Dobrze zrobiłeś:)

2008-05-31 21:14 Łukasz 83 (m)
#
Dziś na inicjacji reiki 1 stopnia, podczas inicjacji, była odgrywane z kasety przywoływanie archaniołów i anioła stróża, ja odmówiłem im przyjścia i pozostawałem tylko w lekkim relaksie, nie miałem żadnych odlotów jak inni i „pięknych” energii, i po medytacji powiedziałem Mistrzyni co inicjowała, że nie potrzeba mi pośredników w kontakcie z Bogiem.
Nie jestem do końca pewny jeszcze czy mam dobre odczucia, ale nie mogę się przemóc do archaniołów aniołów i innych:)

2008-05-31 21:10 verowa (k)
#
dla mnie samej nie tak wielkie znaczenie ma, z którego poziomu działają archanioły. większe znaczenie miało samo odkrycie tego, ze działają i jak działają. nie wiem wiec, czy z przyczynowego czy z innego. u siebie widziałam pozakładane kody na czakrach ciała astralnego, ale niewątpliwie posiada to towarzystwo duże zdolności i być może potrafi blokować również inne sfery lub ciała. a już na pewno pilnie strzeże swojego stadka.

leszku, jeśli możesz, to ja proszę o więcej informacji o archaniołach.
podstawowe pytanie to, czy owe najstarsze anioły, które nazwały się archi- to te same, które występują w rożnych religiach świata, te same ,,glosy boga”” i moce boga, rozszczepione promienie itd. czy może istnieją jacyś prawdziwi posłańcy boga, a towarzystwo się pod nich podszywa? jednym słowem, czy słuszne są modły i prośby o pomoc do archaniołów, czy nie? moja intuicja i teraz doświadczenie mówi, ze nie, ale wielu utrzymuje ze tak.
co do świetlistych istot boskich, opiekunów czy innych, to nikt nie neguje ich istnienia i pozytywnego działania. ale warto zobaczyć, od kogo się człowiek uzależnił i dlaczego myślą, ze to Bóg.

jacku, dziś kolo południa widziałam jak twoja dusza plącze i miało to związek z archaniołami. na wszelki wypadek sprawdź za jakiś czas swoje uwolnienie.

ultony, tez masz podpięte kody do samych obrzeżną czakrą sprytne.

2008-05-31 19:37 UlotnyDym (m)
#
Fajnie, że napisałeś to:

Pierwsza Jaźń („Alfa”, osobowość) – manipulacje astralne, manipulacje mentalne
Druga Jaźń („Beta”, dusza) – manipulacje przyczynowe mafii Metatrona
Trzecia Jaźń („Delta”, duch, nadjaźń) – manipulacje K-symbiontów na poziomie intencji

To by się bardzo zgadzało z tym co Ja widzę i czuję czyli „Trójosobowość”. Gdybyś potem mógł w podsumowaniu napisać jak sprawa wygląda i wyglądało przy obciążeniach pochodzący od ,,arch..”” lub ,,doktorów”” czyli inaczej zrealizowanych istot duchowych osób z tego wontka.

P.S.
Czuję, że coś z sercem się ruszyło i troszkę z trzecim okiem oraz koroną, ale siódma czakra nadal pompa. Już nie mam siły tłumaczyć duszy i odpowiadać raz za razem. Znalazłem taki sposób zadając duszy pytanie: „Dlaczego mam tą klamrę na obrzeżach czakramu sercowego” i zaczynam słuchać: „bo to zrobiłem, bo tu się zgodziłem, bo tam przyrzekłem” – haczyki.

2008-05-31 18:53 Leszek (m)
#
No cóż, trochę mnie wkurza, jak czytam, że jakieś manipulacje czy też istoty manipulujące pochodzą z poziomów wyższych niż buddyczne czy atmiczne. TO SIĘ NIE ZGADZA ani z moim doświadczeniem, ani z doświadczeniem i wiedzą ezoteryków, którzy ten temat mocno zgłębili i dobrze opisali. Polecam solidne przeczytanie książek Ciało przyczynowe i Ego Powela, a także jak dobrze pamiętam tytuł: Układ słoneczny.
Nie przesadzajmy z mnożeniem światów ponad ich potrzebę (sławna Brzytwa Okhama, która liczy sobie kilkaset lat). Tu ktoś mnoży światy manipulatorów ponad zdrowy rozsądek. Jeśli by wziąć na poważnie te twierdzenia, to żadna praktyka duchowa nie na sensu, a oświecenie to tylko popadnięcie z jednego poziomu manipulacji na poziom wyższy. I to też się nie zgadza z… rzeczywistością oraz wiedzą ezoteryczną gromadzoną od tysiącleci.

Sam pamiętam – jeszcze z Aniołkowa – istoty świetliste, które poszły w górę poziomów energetycznych, podczas gdy UA poszły w dół. One TYLKO SĄ (istnieją), choć czasami pełnią funkcję opiekunów duchowych i do niczego się nie wtrącają. Są POZA intencjami i manipulacjami, ale pozwalają korzystać ze swego potencjału energetycznego oraz swej świadomości, gdy zbliżamy się (dostrajamy) do poziomu boskich wibracji. Te istoty są pełną JEDNOŚCI z Bogiem.

W owym Aniołkowie były też istoty, które dziś nazywamy Archaniołami. A tak je nazywamy, gdyż one SAME się uznały za istoty lepsze, mądrzejsze, bo były pierwsze, przed pozostałymi aniołkami. Jak długo były pierwsze, trudno mi powiedzieć. Kiedy pojawiły się inne anioły, te pierwsze zamiast koncentrować się na jedności z Bogiem, zaczęły się zachowywać jak głupie, zazdrosne o względy Ojca dzieciaki. Poczuły się też zobowiązane (nie mam pojęcia na jakiej podstawie) do przewodzenia tym nowym i do instruowania ich, jak ma funkcjonować świat anielski. ?wiat, w którym coraz mniej było miejsca dla Boga, a coraz więcej podziwu dla tych pierwszych, czyli Archaniołów. Owi Archaniołowie to efekt ich własnej kreacji bazującej na odseparowaniu się od Boga, lecz nie tak widocznym, by inni to zauważyli. Aby ukryć, że tak naprawdę są oddzielone od Boga, używały zmyślnych metod manipulacji, ,które głównie miały przekonać inne aniołki, że te Archanioły są ważniejsze w oczach Boga i bliższe Mu (przecież były pierwsze!). Owe Archanioły wykształciły zdolność bardzo silnej manipulacji na poziomie mentalnym i astralnym. Ich zmasowana presja telepatyczna potrafiła przekodować niejeden umysł. Do tego widziały się (chyba tylko w wyobraźni) jako większe, potężniejsze od innych aniołków (choć ja sobie owej wielkości nijak przypomnieć nie mogę, bo widziałem je jako równe sobie i innym aniołkom). One chciały być ważne i stawały się dla niektórych kimś wyjątkowym. One tworzyły biały astral jeszcze w Aniołkowie i niszczyły wszystko, co mogłoby inne aniołki zbliżyć do Boga (m.in. rozbijanie ,,połówek””, by uniemożliwić rezonans). Po prostu się tam szarogęsiły i żądały, żeby je uznawać za szczególnie wyróżnione przez Boga.
Kiedy sporo aniołków upadło, tak że Archaniołom zaczęło brakować tłumów wielbicieli, Archanioły ,,poświęciły”” się i zeszły do świata fizycznego (niekoniecznie była to Ziemia) z misją przywrócenia upadłych do Aniołkowa. Tu najczęściej przybierały rolę Awatarów czy Bożych Mężów – Zbawicieli. Tu kontynuowały rozwalanie związków dla rzekomego dobra upadłych i skłonienia ich do zajęcia się rozwojem duchowym (powrotem do Boga). I tak to jest do dziś. Kiedy przekazują ,,boską prawdę””, tak naprawdę odgrywają jak starą, niezniszczalną płytę TEN SAM program, z którym się tu pojawiły. Wywierają presje do rozwijania się, oświecania, znienawidzenia tego świata, pogardy dla upadłych i nieoświeconych, zniechęcenia do jedzenia (materii w ogóle), ale same nie mają intencji wrócić do Boga, czy się oświecić. I to niestety też telepatycznie (acz zupełnie nieświadomie) przekazują swym uczniom i wielbicielom. Stąd wśród uczniów Wielkich Mistrzów tak mało jest tych, którzy mają intencję rzeczywiście się oświecić. Większość podłącza się telepatycznie pod ,,boskich nauczycieli”” i przejmuje od nich pomieszanie nerwicy oświeceniowej z niechęcią do rzeczywistego poddania się Bogu.

Na pewno nie wszystko tu napisałem, ale chyba to na razie wystarczy.

2008-05-31 17:04 jacek now (m)
#
No, już na dobre uwolniłem się od mafii Metatrona.
Wg mnie są to manipulacje na ciele przyczynowym, jeżeli się zdaje, że coś jest na ciele astralnym, to albo się tylko zdaje, albo są to tylko konsekwencje tych manipulacji właściwych, na ciele przyczynowym, objawiające się na niższych ciałach, w tym na astralnym.

No to zrobiłem sobie podsumowanie –
zaliczyłem na sobie manipulacje na poziomie wszystkich 3 jaźni:
Pierwsza Jaźń („Alfa”, osobowość) – manipulacje astralne, manipulacje mentalne
Druga Jaźń („Beta”, dusza) – manipulacje przyczynowe mafii Metatrona
Trzecia Jaźń („Delta”, duch, nadjaźń) – manipulacje K-symbiontów na poziomie intencji

A teraz zrobiłem sobie tabelkę „w poprzek”
Aspekt Umysłu – manipulacje mentalne, manipulacje przyczynowe
Aspekt Serca – manipulacje astralne, manipulacje K-symbiontów
Aspekt Woli – …. a tutaj nic … ani na ciele witalnym, ani na atmicznym, ani wyżej??

Aspekt umysłu, to była od zawsze (w obecnej inkarnacji) moja najmocniejsza strona.
Aspekt Woli – to była strona najsłabsza. I brak tu obciążeń manipulacjami ?
A może – przyszła mi myśl, ze zgrozą, ale i z nadzieją – właśnie tutaj podlegam najmocniejszym i trudnym do wykrycia manipulacjom?

Coś mi się zdaje, że tak właśnie jest… „Delta” (Trzecia Jaźń), Aspekt Woli, bardzo silne manipulacje…
Już się za to zabieram, o Metatronie napiszę później.

 

 

 

 

2008-05-31 11:46 Bhupati (m)
#

—> to jest kwintesencja tematu, jak dla mnie,

Szatan opisany został jako ten który ODMÓWIŁ pokłonienia się Adamowi, czyli traktował to w taki właśnie sposób , jako zwierzchnictwo będące wywyższeniem się, duma i dualizm,
a wynika z tego że inne anioły i archanioły wykonują swoje zadanie, czyli jako promienie Boskości nie są wypaczane i wznoszą człowieka do żródła , bo : „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?” czyli SŁUŻĆ : )
archanioł jest tym który jest u żródła , czyli uosabia emanującą czystą bezinteresowną miłość, promienność i dobroć która wyzwala człowieka… a Bóg jest Najwyższy , są to wszystko opisy etapów jakie przechodzi dusza, coraz wyższych wibracji, poziomów emanacji Boga czystej, twórczej Miłości, a nie struktur zniewolenia…bo takie myślenie jest myśleniem niewolnika, który poprzez bunt szuka wyzwolenia , zrzuca odpowiedzialność za swe uwikłanie na kogoś tam , wzywa Boga ale w swej dumie odrzuca jego pomoc…. a nie człowieka którego Bóg stworzył na własne podobieñstwo i który rzyjmuje jego prowadzenie , czy można osiągnąć Go odrzucając Jego emanacje i promienie jakie zsyła ? w ten sposób raczej się upada : )

„Metatron.Jestem połączony ze Ÿródłem wszelkiej dobroci, miłości i kreatywności” czyli innymi słowy Bóg stwórczej, kreatywnej Miłości w swoim przejawieniu ….

dziękuję wam za tą dyskusję , jest mi bardzo pomocna : )

2008-05-31 11:36 verowa (k)
#
slawek, wyszla nam niezla synchronizacja 🙂
tak, wiem ze chodzi o zniewolenie. na twoja modlitwe wpadlam juz po moich osobistych przygodach z archaniolami, wiec byla ladnym podsumowaniem tego, co sie dzialo. moja dusza juz wie, ze to glupota wszytsko i juz na wlasne oczy zobaczyla, ze archanioly nie maja mocy ponad Boga, a przede wszystkim, ze oni WCALE NIE PROWADZA DO BOGA. to ostatnie odkrycie mną wstrzasneło. uwolnienie duszy z potrzeby niewolnictwa jest bardzo, bardzo wazne, bo zniewolenie duszy ma istotny wplyw na zycie tutaj. cala biernosc, niemoc, niemozliwosc kreacji, niska samoocena i watpienie we wlasne sily bierze sie ze zniewolenia duszy. teraz to rozumiem.

2008-05-31 11:29 UlotnyDym (m)
#
Już dzisiaj rano wydrukowałem sobie tą modlitwe (dzięki Verowa)! Jak skoñczę, pójdę na słonko i….

P.S.
Bhupati i Ty brutusie. Interpretuje to tak, że Meta jest good, a Thaumiel jest no good – wszystko jedno – all shit! Nie chce niczego i nikogo przed Bogiem.

2008-05-31 11:26 Sławomir Majda (m)
#
Verova. Nie jest istotne kto ale co. Chodzi o niewolnictwo. Zniewolenie Duszy wobec innej Duszy. Ja kogoś- ktoś mnie. Trzeba wyjść z tego kręgu poprzez przebaczenie i modlitwę.
Napisałem modlitwę o Niewolnictwie który załatwia jednocześnie wiele spraw. readarticle.php?article_i…
Przebaczenie dla Duszy za to, że niewoliła innych i przebaczenie dla tych co kiedyś uwięzili duszę i jej kolejne ziemskie zstąpienia.
Żeby się od tego pouwlaniać potrzebne jest boskie wsparcie. Metatron, Gabriel, Michał i kto tam jeszcze z nich to są aniołowie najwyżej z grupy „aniołów tronu” . Jeśli spojrzymy na hierarchię anielską w dół to oni mogą mieszać wszystkim pomniejszym aniołom i innych grupom ,,etnicznym”. Podobnie było z Belialem. Ra i jego 11 bogów też byli -najwyżej ci ,,od tronu”. Ra był uczniem Kriszny jeszcze z czasów Atlantydy. Jeśli Dusza Leszka nie chce dziś jak pisze Dym wyjść z materii to szuka sobie grupy wsparcia która będzie jej pomagać nawet w dalekiej przyszłości.
Jako karmiczne efekty zawsze pojawia się mechanizm wtórnego zniewolenia wobec tych których sami kiedyś zniewoliliśmy. Ja tak wtopiłem jako niewolnik wobec kobiety i jej Duszy która ufała mi bezgranicznie a niewoliła mnie na moje życzenie, realizując wolę mojej Duszy. Pięknie ułożyło się po latach modlitwy.
Zadziwił mnie kiedyś Bhupati – no po co on wkleił jakiś niedorzeczny post. Dziękuję ci teraz żeś zwrócił moją uwagę na Ciebie i Twoje problemy wynikające również z działalności mojej własnej Duszy.

2. Polecam także w temacie do indywidualnego przemyślenia. Uważam, że jest to najważniejsza modlitwa jaką ja do tej pory napisałem wliczając wszystkie modlitwy mojej Duszy z przeszłości.
readarticle.php?article_i…
Zaczyna się tak „Uosabiam we mnie oraz w mojej własnej nieśmiertelnej Duszy obecność Bożej stwórczej siły Miłości, przeto zrozumiałe jest, że ja wyrażam sobą wszystkie pozytywne Boże energie, Boże wibracje, takie jak Boska Miłość, Boża radość istnienia, Boża światłość, Boskie zdrowie, Boży dostatek. Uosabiam we mnie oraz w mojej własnej nieśmiertelnej Duszy obecność Bożej stwórczej siły Miłości, będąc wolnym od intencji, nawyków i potrzeb składania hołdów, pokłonów ludziom, różnym żywym bogom, bogom astralnym, duchom, belialowi i innym istotom. Uosabiam we mnie oraz w mojej własnej nieśmiertelnej Duszy obecność Bożej stwórczej siły Miłości jakże więc mógłbym rozdymać moje własne ego, wychwalać samego siebie.”
Przyjęcie rezultatów tej modlitwy może dać zrozumienie, że archaniołowie i inni astralni cwaniaczkowie nie mają tak naprawdę do mnie i do Duszy dostępu.

3. Modlitwa kilku osób o sąd boży nad tymi ,,archaniołami” o której już pisałem a szybko staną się historią.

4. Jakim to prawem ktoś sobie ubzdurał, że jest ponad mną Aniołem czyli, że on jest ,ARCHI” –anioł- lepszy ode mnie. No przemyślcie sobie też te ich samookreślenie. Nie wkurza was?

2008-05-31 11:21 verowa (k)
#
ulotny, jak skonczysz, to podziel sie. fajne to co napisales. jak poprawisz forme na czas przeszly, to bedzie w ogole git.
do tematu polecam jeszcze modlitwe slawka o uwolnieniu z niewolnictwa http://modlitwa.wir.cal.pl/readarticle.php?article_id=111
jak ja czytalam, to mi dopiero wywalalo w temacie

2008-05-31 11:16 Bhupati (m)
#
muszę powiedzieć że zainteresował mnie temat Metatrona : )

więc podczytałem i dowiedziałem się, że Metatron związany jest z Kether ( Korona) , jednością
—> reakcja NA TYM POZIOMIE związana z odrzuceniem jest raczej reakcją związaną z cieniem Kether – z Thaumiel (Niesprawiedliwy Władca) i reakcją jego zarządcy, odtworzeniem i przyjęciem jego sposobu postrzegania i wszystkimi skutkami związanymi z tym podziałem…
ciekawa legenda :
„The ruler of Thaumiel is Satan. Satan in legend was the chief of the angels, holding a position similar to that of Kether. According to Islamic legend, after God created man, Satan and his angels refused to bow down before Adam. Ralph Austin describes that in the thought of the Islamic mystic, Ibn Arabi, the diabolical principle is that „which resists the Self-Realizing urge to create the own-other object (creation) and insists in the sole right of pure spirit and transcendence, this being the reason for Satan`s refusal to obey God`s command to prostrate himself to Adam, from jealousy for the integrity of pure spirit.”
http://en.wikipedia.org/wiki/Thaumiel
bunt wywołany zazdrością ,
albo jako reakcja na błędne postrzeganie tego poziomu (Kether -Thaumiel) bunt wywołany lękiem przed zniewoleniem, utratą pozycji, wykorzystaniem … duma

nazwa „Thaumiel (Niesprawiedliwy Władca)” stąd :
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/paradygmat_wyobrazni/kasperski…

2008-05-31 11:02 UlotnyDym (m)
#
Tak to wyszło bo Ja spisywałem na żywo (teraz) cały czas mi schodziło, schodziło, ja pisałem wszystko co myślałem, jak się czułem o wielu nowych rzeczach się dowiedziałem, dopiero ogromny głód mnie wybił z tego stanu spisywania, teraz dalej, ale już w wordzie spisuje i się dowiaduje nowych rzeczy! To jest jakby rozmowa dwóch istot…

2008-05-31 10:59 verowa (k)
#
slawek ma racje, trzeba to przerobic na czas przeszly
do pomocy warto przywolac swoja nadjazn, tak czy inaczej. no i oczywiscie zwracac sie do Boga o pomoc i milosc, bo tylko ta energia moze przezwyciezyc blokady wysoko rozwinietych (a wiec dysponjacych mocami) istot.

2008-05-31 10:52 Sławomir Majda (m)
#
Ulotny- trochę wtopiłeś. Napisz tak że to było lecz już kiedyś, że tego nie masz a nie afirmuj sobie, że metatron ma ciebie w garści

2008-05-31 10:45 UlotnyDym (m)
#
Uwolnienie! Grrr
Olśniło mnie teraz bo myślałem, że „przeszedłem nocną sesję uwalniającą”, a to nie jest tak, nie w tym przypadku, żadna sesja, żadne prośby nie pomogą, formułki! Ja zostałem przygotowany by spojrzeć „strachowi – archaniołowi” w oczy! Teraz jest drugi dzieñ, czas próby, myśli, walki ku wolności. Już chciałem się poddać, tylko oddajcie mi kontakt z Nadświadomością (czułem jej brak) drażniło mnie ugniatanie (czakram siódmy), brakowało mi pomocy, czułem się sam! Teraz wiem, że Ja wewnętrznie (nie zewnętrznie) muszę się tego uzależnienia wyzbyć! Liczyłem na coś od zewnątrz, dlatego mam poblokowane, ale struktury duszy nie można naruszyć, można zablokować czakramy i zewnętrzne warstwy przejawiania – Bóg jest wewnątrz nas, nie na zewnątrz!

P.S.
Verowa wiem, że się poddała, ale Ja się nigdy nie poddaje! Czakrę korony czuję i to bardzo!

Moja modlitwa
Wybaczam Ci Metatronie i wszystkim Twoim sługom, wybaczam Ci to, że atakujesz mi trzecie oko w tej chwili, że zablokowałeś czakram siódmy. Wybaczam Ci, że mieszasz mojej duszy, trzymasz stały podszept, podpowiadasz, chcesz bym się poddał. Wybaczam Ci to, wybaczam sobie, że dotąd pozwalałem aby inne istoty spełniały rolę taty, mamy, nauczyciela czy Boga. Wiem, że atakujesz mnie tym zacieklej, bo opiszę tą sytuację w mojej książce, że zostanie przetłumaczona na kilkanaście języków (nawet chiñskim i hebrajskim) wiem, że nie możesz sobie na to pozwolić aby mnie utracić w swoich szeregach. Moja dusza dojrzała, wybaczały sobie, możesz się zmienić, możesz poddać się woli Boga Stwórcy – Stwórców jest to łatwe, przyjemne, Bóg przebacza wszystkim i wszystko. Ja zostałem przyjęty w ramiona Boga, on jest moim przewodnikiem, opiekunem, nauczycielem, on Wie najlepiej co jest właściwe, skuteczne i przydatne wszystkim duszom.

Wiem, że uwolnisz mnie, gdybym tylko przyrzekł, że sprawa nie wyjdzie poza szeregi tego forum – dalej manipulujesz, dalej zniewalasz. Pozostaw sprawę w rękach Boga, jeśli ludzie modlą się do Ciebie niech to robią nadal, ale Ja nigdy się już nie ukłonie tobie i istotom tobie podobnym bo nigdy nie podniosę ręki na żadne stworzenie, nigdy nie wyciągnę miecza, nigdy nawet nie wpadnę w gniew lub prowokacje kieruje się tylko miłością Boga. Moja karma dobiega wypaleniu, moja dusza rozumie, że jest tylko jeden stworzyciel – stworzycieli. Schowałem swoje skrzydła na twoje polecenie bom uwierzył, że tak trzeba, oddałem swoje moce, swoją niezależność, swoje doświadczenie, swoją wiedzę. Bóg wybaczył mi te błędy, ja sam sobie wybaczyłem swoje błędy, jestem niezależną istotą boską i odzyskałem w pełni wszystkie swoje moce, możesz sobie je trzymać w klatce i spuścić w najdalszą dziurę, ustawiać strażników i próbować mnie ograniczać. Bóg Stwórca – Stwórców o którym już nie pamiętasz, do którego stoisz tyłem odbudował cała moją moce, całą strukturę mojej rzeczywistej postaci, dzięki niemu mogę się przejawiać szczęśliwie i błogo jako człowiek i jako istota duchowa. Wszechświat i wszystkie gęstości są dla mnie bezpieczne, miłe i przyjazne. Przestaję od tej chwili skupiać się na tobie, spoglądać na twoje osiągnięcia i przyzwolenia Boga, to ty wybrałeś takie istnienie i przejawianie. Oddaje wszystkie zbroje, miecze, pieczęcie, moce które mi dałeś, z których korzystałem, włóż je do szawki. Ja i Bóg jedno jesteśmy, a moje istnienie nabiera nowego wolnego wymiaru bez udziału pośredników, półbogów, bogów, guru czy innych znanych i nieznanych mi istot. Bóg wyraża się poprzez wolność działania, myślenia więc stawiam na Boga we mnie niech działa poprzez wolność, niezaleność, prostotę, mądrość która jest w nim. Duszo to proste dla Ciebie by zaufać i totalnie powierzyć się Bogu Stwórcy – Stwórców, to proste i łatwe gdyż ufając Bogu i jego mocy odzyskamy swoje utracone i powierzone komu innemu atrybuty naszej boskości – dziękuje Ci z całego serca z całej mojej cząstki duszy, że przywracasz mi w tej chwili tym czym mnie obdarzyłeś przy stworzeniu o wielki Boże Stwórco – Stwórców. Dziękuje, że jestem Ciebie godny Boże, że jesteś zadwolony z mojego działania i chęci poddania się Twojej woli, dziękuje Ci również za lekcję jaką obdarzyłeś mnie poprzez innych Twoich archaniołów, aniołów, istoty duchowe i istoty fizyczne które podszywały się pod Ciebie, spełniała rolę pośredników, dzięki temu stałem się nową istotą duchową, nową istotą fizyczną. Moje nowe intencje są jasne i precyzyjne wszystko dla Ciebie Boże Stwórcy – Stwórców. Już poznałem jak czuję się istota zniewolona, dlatego dałeś mnie i wszystkim istotą wolność, wolność wyboru, wolność działania, wolność myśli. Wiem, że nie jestem Ci Boże nic winny, nic nie muszę oddawać, ni składać darów czy sprawozdañ bo Ty zawsze byłeś i będziesz. Dziękuje za obecność w Twoim Boże dziele stworzenia.

2008-05-31 10:39 verowa (k)
#
jak tylko czytam ten watek, to mi serduszko pokwikuje. mam nadzieje jednak, ze ten problem mamy juz z glowy.
jacku, wydaje mi sie, ze masz cos na sercu. dymu, obrzmiale czakry korony i serca, w kokonie, zamkniete i oddzielone od calosci.
sprawdzcie dokladnie czakry na cialach subtelnych, u mnie pulapki byly pozakladane na samych obrzezach czakr, bardzo subtelnie. jest zludzenie dzialania, bo srodek jest czysty i prawdopodobnie, gdyby moja dusza nie zamknela calkiem serca, to w ogole albo przynajmneij dlugo nie poczulabym tego. tylko bolace serce zwrocilo moja uwage na inne czakry, a na tyle bylam nieprzytomna, ze nawet sama nie wpadlam na to, zeby sprawdzic 3 oko, a tam sie wlasnie zaczynal sznureczek do jednego z nich, nie znam imienia.
dziala to na tyle mocno, ze kazda uwalniajaca sie osoba jest pretekstem do ataku na mnie (jesli odzywam sie w tym temacie). warto zachowac czujnosc. najtrudniej jest przekonac dusze, zeby im nie ulegala. nic z tego, ze ja czegos nie chce, skoro dusza sie poddaje. u ciebie dymie tez jest podobnie, dusza sie poddala. zobacz co z koroną, mnie nalozyl skubaniec na czakre zlota korone i obiecal panowanie i wladze. i choc dusza byla smutna i nie chciala tego, to przyjela, bo czula sie odlegla archaniolom.

dzis rano oczyszczalismy sie z synkiem, zapytal, czy Bog nas w ogole slucha, poprosilam,z eby sie uwolnil od falszywych przekonan o Bogu, wyszlo na to, ze dusza wielbi boga-slonce. przy uwalnianiu rozbolal go splot, potem jego dusza wyjela ze splotu mase hakow i nici i posążków boożkow, a potem rozmawialismy o boskim swietle milosci i on sam powiedzial, ze to swiatlo nei moze byc biale, bo biale jest od gabryjela. nie ruszalam z nim tematow archaniolow na wszelki wypadek.

2008-05-31 09:51 UlotnyDym (m)
#
Musiałem się zanalizować by mieć lepszy wgląd w sytuację!

1. Ciało przyczynowe
http://img71.imageshack.us/img71/1240/cialoprzyczynoweee6.jpg

2. Ciało fizyczne i ciało wyż. astralne niż. mentalne
http://img77.imageshack.us/img77/3318/cialofizyczneimentalnejw1….

Ad.1
Ciało przyczynowe – dysponuje ogromnym potencjałem, ale „spuchł” na najważniejszych czakramach: piątym, szóstym i siódmym! Czakra przechylona w lewo świadczy o złym myśleniu, czakra w prawo o złym działaniu. Czakra w poziomie to kompletna „porażka”. Jeśli się przyjrzeć coś musiało się wydarzyć na czakramach górnych, patrząc tylko na pozostałe! Jest to na wszystkich ciałach subtelnych!

Ad.2
Ciało fizyczne – czakramy duże, ale drugi (seksualny) pomijam. Spoglądam tylko na czakramy skierowane w lewo: czyli drugi, trzeci i piąty – złe myślenie w: mówieniu i działaniu. Czakram siódmy kompletnie wyłączony (zablokowany).
Ciało wyż. astralne – niż. mentalne – interesują mnie tylko czakramy w lewo skierowane – drugi, czwarty, piąty, szósty. Czakramy oznaczają kolejno złe myślenie w działaniu, mówieniu. Czakram siódmy prawie w ogóle nie pracuje (jest kompletnie poddany).

Czakramy w lewo świadczą o złym myśleniu co powoduje potem złe działanie (czakram skierowany w prawo). Czakramy górne trzy miałem zawsze największe (nigdy tak duże jak splot, ale były wielkością zaraz po nim)!

Linia woli jak na obrazku – opętanie astralne w pełnej krasie. Poprzednie żywot 15%, wpływ innych istot 25-85%. Silna wola by się uwolnić, ale duże działanie istot astralnych lub wyższych! Procent zjednoczenia jaŸni 45%/100 (wcześniej 95-100%)!

P.S.
Na dzieñ dzisiejszy jest to mission impossible, ale jak ktoś tak zaciekle mnie atakuje tak ja bardziej się będę modlił. Nikt przy mnie nie będzie majstrował – NIGDY! Przy wyłączonych czakramach siódmym (kontakt z Boskością) łatwo jest wprowadzić osobnika w złe myślenie, poddanie się idei, presji (przechylenie w lewo).

2008-05-31 08:14 Bhupati (m)
#
Znalazłem fragment o Metetronie i wygląda na to że dyskusja jaka się tu toczy odbywa się faktycznie w energiach tego archanioła :
„Metatron.
Jestem połączony ze Ÿródłem wszelkiej dobroci, miłości i kreatywności.(…)
Jego niebieska funkcja polega na zarejestrowaniu wszystkich naszych czynów w Księdze życia. „
—> być może stąd w ramach reakcji atmosfera buntu i anarchii ( ciekawe że to słowo to pewne odwrócenie archani… ) , temat karmy związany jest mocno z tym archaniołem , walka ze zniewoleniem ; )

” Metatron umożliwia utrzymanie dobrze zdefiniowanych granic i jasnego postrzegania, tak koniecznych, jeśli nasz potencjał ma osiągnąć spełnienie w granicach świata formy. „
– dobrze jest jasno zobaczyć co się samemu tworzy i wziąć za to odpowiedzialność

„Może tez pomagać nam, kiedy włożyliśmy dużo wysiłku i bardzo trudzimy się nad jakąś czynnością, cokolwiek to jest: próba stworzenia przyjacielskich relacji w pracy, zrzucenie wagi, lub porzucanie uzależniającego lub szkodliwego zwyczaju – nałogu, dawanie z siebie wszystkiego w zespołowym z innymi działaniu. „
ten fragment tez fajnie komponuje się tutaj , zwłaszcza gdy ktoś się zapomni w tym co robi w związkach z innymi i nałogowo popełnia te same błędy : )

„Możemy modlić do Archanioła Metatrona, aby prowadził nasze wysiłki i pomagał znaleŸć prawdziwą miarę dla naszej produkcji i działalności. Możemy prosić Metatrona w naszej medytacji, aby pomógł nam w domowych sytuacjach rozpoznać, kiedy „dość” oznacza naprawdę „dość”, a kiedy musimy zrobić więcej dla siebie lub dla innych. „
ładna cecha umiaru , przy okazji tego swtierdzenia przypomniała mi się pogromczyni demonów Madhu i Khaitabha ( Za Dużo i Za Mało) , czyli Boska Matka Kaali : )

całość tutaj :
http://prosperita.terramail.pl/archaniolowie.html

2008-05-31 07:54 UlotnyDym (m)
#
Jak się przyglądnać temu topicowi to z jednej strony jest przydatny i ważny z drugiej nienawidzony i piętnowany. Ostatnio popatrzałem na topici gdzie pisał: Jacek Now, UlotnyDym, Verowa – tam zawsze w trzy słowa wchodził MariuszERO i Danusia – oczywiście posty były zupełnie nie na temat z silną misją „nawrócenia” i „wyśmiewania”.

Jacek Now – Ty chyba miałeś najmniej bo tutaj chodziło o jakiś sposób myślenia i Twoich badañ(chyba dwa jakieś badania).

Ja niestety nieczuję się najlepiej cały czas coś mi uciska na czakrze siódmej (tak jakbym tam miał parę kilogramów)! Już wiem dlaczego mam takie czucie ciał eterycznego i astralnego. Jak schodziłem to była jakaś umowa, że nie będę „widział”, a postawie na „doświadczenie przez czucie”. Verowa zerknij na moją dusze..

P.S.
Na nnym forum jest pewna osoba która napisała: „Kiedyś tak miałem, że bałem sie pomyśleć coś o Metatronie i zaraz przepraszałem”

Inna bliska mi osoba napisała po przeczytaniu mojej sesji:
„Czytam twój przekaz kolejny raz. Za ostatnim razem spojrzałam na niego przez zupełnie inny pryzmat i poczułam złość na Ciebie – dziwne. Przyglądam sie temu uczuciu, skąd się wzięło. Poczułam się trochę jak…matka krnąbrnego bachorka, które ciągle wymaga uwagi, stale jest przestrzegane, chronione…poczułam w sobie taką złość i smutek, jakbym musiała pozwolić temu krnąbrnemu dziecku na bardzo bolesny upadek, ale konieczny…Nie rozumiem tych uczuć w związku z Tobą. I nie pojmuję swojej roli. A jednak twój los jakoś mi nie jest obojętny..”

P.S.S.
Tak czuję, że po co się uwolniałeś, po co próbowałeś, po co próbujesz, po co walczysz….

2008-05-31 03:50 edea (k)
#
Jacku:po drodze mi z wolnością a coś z aniołami czy arch- może być na rzeczy.Może zbyt mało się na tym znam ale wiem że uzależnić się można od wszystkiego i wszystkich.Na pewno moje serce jest bardziej po stronie światła niż szarości bo tu przyjemniej :).A najprzyjemniej było mi odnalezc siebie prawdziwą,bez anielskich skrzydeł jako jestestwo z czasów kiedy zaczęlam być oddzielną świadomością.Czy bycie aniołem czy wspolpraca z nimi to przypadkiem nie takie samo doświadczenie na drodze do zrodla jak kazde inne?
Chętnie posłucham co masz do powiedzenia na temat mojej drogi ,zwłaszcza w temacie wątku ale nie tylko.Co do Sławka to chyba jednak sporo rózni się nasz punkt w którym teraz jestesmy.

2008-05-31 00:52 jacek now (m)
#
Verowa,
Jednak nie do koñca się uwolniłem od tych manipulacji, a tylko mniej więcej w połowie.
Szło mi bardzo dobrze, ale jak się okazuje, w pewnym momencie straciłem kontakt z rzeczywistością, już sobie zacząłem wyobrażać, jak się pochwalę tym sukcesem na forum…
Ale coś nie całkiem dobrze potem się czułem, momentami pogorszony nastró jmiałem, jakieś takie kołatanie serca – zwalałem to na karb za długiego leżenia na słoñcu. Jak przeczytałem twój wpis, uświadomiłem sobie, że jednak jest coś nie w porządku. Ale „święte bandziory”chyba nie kontratakują, to chyba tylko efekt niepełnego uwolnienia.

Edea,
Jeśli ci po drodze z tymi, którzy rozwinęli ten wątek, to dobrze, że tu jesteś. (ta sama uwaga dotyczy również i innych osób, które tu zaglądają). Jeżeli chcesz, żebym powiedział coś na temat twojej drogi, jak ją widzę, to chętnie powiem. Na razie mam uwagę podobną, jak niedawno do Sławka: Rozpoczynałaś obecną inkarnację jako monada dużo bardziej dojrzała, niż inne wpisujące się tu osoby. Masz więc, co jest naturalne, inne spojrzenie na obecną inkarnację, niż reszta osób.

2008-05-30 21:58 verowa (k)
#
jacek, napisz, co ci wyszlo. i obserwuj moze proces, ta grupa, z metatronem na czele bardzo strzeze swojego stada, wiec pewnie beda walczyc jeszcze o twoją dusze. obserwuj zwlaszcza serce, splot i oczywiscie 3 oko.

2008-05-30 21:55 verowa (k)
#
s.majda, a co ci jeszcze na ten temat wiadomo? napisz, prosze
i jak sie ta grupa aniolow ma do grup astralnych tzw. bialego astrala i astrala atlantyckiego?
to, ze pracuja nad odnowieniem energii atlantyckiej, to jasno wynika z ich channelingow, mojrzesz w innym miejscu zasugerowal, ze sa zwiazani z bialym astralem raczej. jaka ty masz na ten temat wiedze?

2008-05-30 20:59 MariuszEro (m)
#
Danusia:
Przejawiam madrosc.
Rozumiem mechanizmy, czuje wyraznie co sie dzieje w takich sytuacjach. Samoobserwacje dotychczasowe wiele mnie nauczyly.
:))

Mozesz do jutra.. niektorzy wola pol zycia trzymac ;P
Wtedy rzekomo maja motywacje, gdy im sie nic nie chce, wlacznie z zyciem.

Ja sadze, ze jest jeszcze jeden powod dla ktorego ten watek moze byc dla ciebie jakos irytujacy. Ale to moje sadzenie.
Sama wiesz lepiej, lub bedziesz wiedziala, jak to jest.

2008-05-30 20:46 Danusia (k)
#
MariuszEro
skąd wiedziałes, że chodzi o bunt?:), ja tylko do jutra się buntuję:)

2008-05-30 20:36 edea (k)
#
Dodam ze sama jestem wciąż w drodze do wolności….chyba bliżej niż dalej już;)
2008-05-30 20:26 edea (k)
#
Mam rację i jej nie mam 🙂 troszkę macie racji ;p bo owszem warto z całym przekonaniem w sobie powiedzieć „nie” ale prawdziwa wolnosc przychodzi tylko z wnętrza,człowiek wolny nie musi sie od niczego juz uwalniac.Często,choć nie zawsze po uwolnieniu od jednego pojawia się kolejny kat czy władca,nałóg?Owszem uwolnienie jesli kosztuje sporo determinacji ,energii włożonej w proces może zapoczątkować oczyszczenie wzorca uzależniania ale nie musi doprowadzić do wolności wewnętrznej.

2008-05-30 20:21 MariuszEro (m)
#
Danusia:
Mi sie nie otwiera za specjalnie.
Po prostu akceptuje ze inni maja inne intencje niz rozwoj duchowy.
Szkoda mojego zycia na jakies nawracanie slepych 🙂

Wole zajac sie tymi ktorzy maja uszy, maja oczy, i nie zjedli umyslow wszystkich, i chociaz dopuszczaja dla wlasnego dobra inne opcje, weryfikuja poglady, przekonania, obserwuja skutki, biora pod uwage opinie.

I to zajac sie w takim sensie, ze inspirowac.

No tak to widac wyraznie: niektorzy maja intencje trwac w starych przyzwyczajeniach. Na nic argumenty.
Dopiero doswiadczenia na wlasnym tylku odpowiadaja im wlasciwie – w sposob, do przyjecia i zaakceptowania przez nich.
Wtedy znika bunt.
I pojawia sie: ” dlaczego ja tego wczesniej nie widzialem/lam”.

2008-05-30 20:15 Sławomir Majda (m)
#
Verova. Ta grupa archaniołów nie dziala tu od zarania dziejów. To jakieś maksymalnie 40 000 lat. Wcześnie dzialał ktoś kto podczyścił energie astralu, nauczył jednak przy okazji innych niepotrzebnych im umiejętności.

2008-05-30 19:53 Danusia (k)
#
Mariusz Ero
pisałam niedawno While, ze są tematy, przy których jeszcze nożyk mi się otwiera. To jest własnie taki temat, bo jak można prowadzić demagogię na portalu i nazywać to Rozwojem tylko dlatego, że nikt tego nie oprostuje? A jak próbuje oprostować, to czytam takie posty „z miłości” jak poniższy verowej…Ech…

2008-05-30 19:44 MariuszEro (m)
#
Podziwiam niemal cie Danusia, ze ci sie chce. Widac masz w tym jakis interes;)

2008-05-30 19:33 jacek now (m)
#
Hurra! Właśnie wróciłem z lasu.
Uwolniłem się od manipulacji Metatrona.

Edea.
masz rację i nie masz jej

2008-05-30 17:50 verowa (k)
#
danusia nie potrafisz odpuscic i jestes po prostu agresywna. to co piszesz staje sie coraz bardziej niesmaczne, a przede wszystkim nie ma zwiazku z tematem.

lukasz, slusznie, cie odrzuca, trzymaj sie od tego towarzystwa jak najdalej

edea. masz rację i nie masz jej. prawdziwe lekcje zawarte sa wszedzie, w calym naszym zyciu, w kazdym naszym wyborze. lekcjami są nasze wybory. ale wybory zaleza w duzym stopniu od tego czym jestesmy i czy jestesmy zniewoleni. trud uwolnien niekiedy jest wiekszy, niekiedy jest smiesznie lekki i latwy. po prostu jest to wielkosc wzgledna.

2008-05-30 17:41 edea (k)
#
Czasem mam wrażenie ze prawdziwe lekcje są gdzieś obok tego trudu uwolnieñ, że tu chodzi o cos w nas o to co dzieje sie wokol,jak sobie z tym radzimy itp

2008-05-30 17:32 Danusia (k)
#
jacek now
zwisałoby mi, tak jak zwisa mi Twój post. Ty się wtedy ode mnie „uczyłeś” więc trochę szacunku w tonie miast trybu rozkazującego. O epitetach nie wspomnę.

2008-05-30 15:52 jacek now (m)
#
Danusia,

Zamilcz mącicielko wreszcie. Kompletnie nie rozumiesz o co chodzi.
A gdyby Tobie tak mieszali, gdy pisałaś o BA21, albo się naśmiewali?

Łukasz,
I bardzo słusznie, że Cię odrzuca od tych arczaniołów. O to tu właśnie chodzi w tym wątku, żeby się uwolnić od tych manipulacji archanielskich, bo to są perfidne manipulacje, a nie żadne tam boskie mądrości.
Z tego co odbieram, to do ciebie też się troche dobrali, chyba masz to samo, co ja.

2008-05-30 15:32 Danusia (k)
#
Łukasz83
cii, bo dostaniesz zarzut, że mącisz i nie rozumiesz własnej duszy
😉

2008-05-30 14:47 Łukasz 83 (m)
#
a mnie to od aniołów i archaniołów odrzuca, jakieś to mało pewne Źródło w moim odczuciu, tak jak i boddhisattwowie i cały ten astrał związany z tym, wszytstko to grubymi nićmi szyte bleeee……..

2008-05-30 14:42 verowa (k)
#
przeklejam z watku o uwalnianiu z manipulacji astralnych i mentalnych:

2008-05-30 14:37 verowa (k)
#
ulotny, bardzo podobne doswiadczenia do moich. tez wydaje mi sie, ze jedne z najciezszych obciazen. archaniolowie zaprzegli dusze na sluzbe zdaje sie zaraz po oddzieleniu, przekonali ja o swojej bliskosci z Bogiem, o jedynym mozliwym kontakcie z Bogiem poprzez nich. uwazam ze stoja u zarania wielu, jesli nie wszelkich klopotow z Bogiem/Zrodlem. bardzo dokladnie pilnuja, zeby duszy nie udalo sie wrocic do prawdziwej milsoci i Boga. wydaje mi sie, ze stoja za wszystkimi astralnymi pulapkami i sieiami, w tym za bialym astralem i astralem atlantyckim. z cala pewnosci dzialaja grupą i maja wplyw na ogromna czesc ludzi, jesli nie na wszystkich. przypomina to podlaczenie do matrixa. temat jest gleboki i ciezki, zachecam do jego badania. uwolnienie jest ciezkie, jak juz pisalam, o malo nie umarlam od fizycznego bolu serca, ale warte swieczki. kiedy dusza juz zobaczy na czym to wszystko polega, widzi na czym to wszystko bylo zasadzone i zaczyna bardziej wierzyc w siebie i swoje mozliwosci.

2008-05-30 13:43 UlotnyDym (m)
#
Dzisiaj jestem od rana w totalnej ciszy, na łonie natury. I tył pleców kark (miejsce najwyższe), czakra gardła – lekkie muśnięcia, czakra trzeciego oka od rana, aż to teraz jak była chwila przerwy to tył trzeciego oka. Następnie od godziny boli mnie głowa i czułem takie muskanie, teraz to już jest ugniatanie na siódmej czakrze – nigdy mnie głowa nie bolała. Czuję się mało dynamiczny i „bystry” za przeproszeniem jakbym był za jakąś ścianą. Jestem spokojny, ale nieprzytomny…

P.S.
Przekracza to wszelką możliwą granicę – chyba największe obciążenie jakie można zdjąć (u mnie z pewnością jeszcze inni „archaniołowie” lub „pół bogowie” się dołączyli. Normalnie głowy nie czuję, już nauczyłem jak zobaczyłem złotą klatkę (z takimi kółeczkami), żeby dusza się nie broniła bo każdy wzruszenie, gniew powoduje przegraną tylko miłość i tylko Bóg. Na razie to jest wychodzi jakaś komedia.

 

2008-05-30 11:20 verowa (k)
#
ulotny, alez znajome mi emocje!
choc u mnie scenariusz byl inny, to emocje, przezycia, odczucia dokladnie te same. ten cholerny metatron to stary dizad, doskonale wprawiony w swoich bojach. sprawdz czy aby nie przekonal twojej duszy, by przygarnela go z powrotem, jak to bylo u mnie. kula ochronna od Boga, to jedyne co na tych drani dziala, ale u mnie stal skubaniec i przez 3 doby cos ladowal w 3 oko az nalozyl jej kody na wszystkich czakrach, dusza sie poddala, uznala go, zalutowala serce i przez kolejne trzy dni myslalam ze umre na zawal. ale od czego jest Bog 🙂

 

2008-05-30 09:08 UlotnyDym (m)
#
Oczywiście około godziny siódmej, czyli tuż po napisaniu postu w temacie o „archaniołach” coś mi zaczęło wiercić dziurę w trzecim oku! Zawsze gdy się uwalniam mam taką instrukcję „nie wklejaj tego na forum”… no cóż.

2008-05-30 09:06 UlotnyDym (m)
#
Moje własne uwolnienie

Budzę się, wszystko chyba działo się w czasie płytkiego OBE. Rozglądam się po pokoju i widzę archanioła (pierwsze skojarzenie), o mój Boże nie mogę na niego zerkać. Uciekam wzrokiem, coś mi mówi (patrz się, wpatruj się w niego, walcz), boje się. Archanioł coś zaczyna mówić do mnie, a Ja ulegam bardzo łatwo, cały czas bojąc się o siebie. Wracam szybko do ciała, nagle jak coś nie krzyknie: „Nigdy się nie poddawaj, dlaczego uciekasz” [trzeba pamiętać, że moje ciało śniło, a miałem aktywną świadomość „nazywam ten stan -śniącym theta”]. Znowu pojawia się Metatron, coś mi mówi „deklinuj to słowo, powtarzaj Jego imię”. Spoglądam w dół bojąc się, ale Duch (nadświadomość) ciągnie do skonfrontacji. Przywołuje szybko swojego opiekuna duchowego po lewej stronie, na środku ja z przyszłości i z prawej moja nadświadomość, jestem chyba gotowy. Zaczyna się szał, bardzo sprytnie, inteligentnie Metatron mnie przekonuje do swoich racji, a Ja uciekam od niego, ale gdzie? Zostaje mi tylko Bóg Stwórca – Stwórców, im bardziej się próbuje oddalić od tego Archanioła tym dalej jestem od Boga? Co to za paranoja? On szyderczo się śmieje, mówi, że opór jest bezcelowy. Zmuszam swoją duszę, idŸ, odezwij się do Boga, poproś i przeproś – dusza ogromne opory (sama mówi, że bez szans), więc Duch naciska i krzyczy, świadomość moja deklinuje – wszystko co może krzyczy w stronę Boga. Metatron coraz bliżej, prawie mnie ma intelektualnie i emocjonalnie, jestem jednym wielkim kłębkiem strachu, co próbuje spojrzeć na tego anioła tym bardziej się boje, czuje jak moja czakra serca jest rozrywana (rwało mnie w górnej części). Mija jakiś czas i się poddaję, nie dam rady, nie mam skąd pomocy wziąć, przegrałem. Bardzo mocno oddycham i usypiam świadomość.

Część druga: ląduje w jakimś dziwnym miejscu, są trzy kobiety (jedna jest z tego forum. Jasne włosy i dosyć duży naszyjnik na piersi. Z Ziemi dochodzą pytania i w tym miejscu jakby się odpowiada na nie (coś w rodzaju tele – linii). I ktoś zadaje pytanie: „Jak uwolnić się od tego archanioła – już zbieram się do odpowiedzi jak ubiega mnie owa kobieta. Podchodzę i słucham jej wywodu: „Ja to się mocy wszystkich pozbyłam, ciężko walczyłam, ale dałam radę”, ale osoba która zadała pytanie powiedziało jasno „proszę o odpowiedŸ tego osobnika [wymieniając mnie z imienia i nazwiska]. Coś odpowiedziałem, ale sam nie pamiętam co? Nagle podlatuje duszyczka do trzech kobiet i pyta się czy jak będzie się inkarnować zaraz na Ziemi to czy opłaca się jej „brać za męża” poprzedniego człowieka „poprzednią duszę”. Ja szybko krzyczę „powiedzcie jej o trójosobowości na Ziemi”, kobiety zamilkły i wytłumaczyłem duszy, że dusza jak dusza, ale osobowość jaką teraz może przybrać mąż, może być bardzo różna (zupełnie inna niż poprzednio), jak masz siłę to możesz spróbować wyszukać w nim dawnych cech, ale proponuje byś znalazła kogoś nowego. Kobiety bardzo „zezłoszczone”, a Ja cofam się do „śniącej theta”. Opiekun mówi, próbuje jeszcze raz, dasz radę.

Znowu widzę Metatrona, dalej prowadzi piękny dialog, nie spoglądam w twarz bo bardzo się boje, deklinuje jak mantrę „Boże powierzam Ci się, Boże przyjmij mnie do siebie, Boże popełniłem wcześniej błąd”. Dalej nic, nie mam siły już się opierać temu „wytworowi”, powtarzam dalej „nigdy się nie poddam”, „Oddaje siebie samego Bogu Stwórcy – Stwórców” i nagle jakby mnie kula połknęła, jest cisza, spokój. Nie ma zadowolenia, po chwili coś mi podpowiada spójrz na Metatrona, spoglądam powoli, powoli w górę i widzę jego twarz, widzę całą jego istotę, nie czuję lęku, czuję śmieszność. Wychodzę z tej „boskiej kuli” i krzyczę swojej duszy, zostaliśmy przyjęci, Bóg nam przebaczył, Bóg nam wybaczył, duszo zobacz teraz łatwo wrócimy, mamy gdzie wrócić. Metatron próbował jeszcze różne machloje w stylu „oddałeś się mnie, nie Bogu. Nic nie widzisz, nic nie czułeś, nie możesz być pewny, że to Bóg, jesteś mój, teraz mam maksymalne połączenie z Tobą”.

Kilka dni wcześniej zadawałem pytania „duszy” lub „samemu sobie”. Czy chcesz opuścić Ziemię? Czy chcesz wyjść za materii? Niestety nie było pozytywnych odpowiedzi. Gdy zbliżały się wibrację do OBE, dusza odmawiała, czasem Duchem (umysłem) Ją zmuszałem, ale to nie było to samo. Dzisiaj po tym wszystkim, zasypiam bardzo zmęczony (koło godziny 4 nad ranem) kilka minut póŸniej dostaje wibracji bardzo silnych (myślę Metatron chce mnie oplątać), kiedy ten „cały show” się skoñczy! Duszo dlaczego się tak oddajesz, koniec z tym, nie jesteśmy małym chłopcem, KONIEC ROZUMIESZ. Biorę szybko eteryczne ręce i zdejmuje płachty z czakry szóstej i siódmej i co się dzieje, oddycham bardzo szybko, szybko, szybko, biorę głęboki wdech, po 5-10 sekundach jestem poza ciałem, widzę pokój (nie wiem czyj? Niebieskie łóżko). O myślę sobie, dobrze widzę, dobre dopasowanie, nie ma żadnych istot nareszcie (wcześniej zawsze jakieś walki). Myślę, czy wypalać dziurę (czyli pozbyć się tej projekcji umysłu) i zobaczyć jak wygląda park (astral) czy gdzieś ruszamy. Tak ruszamy to jest dobry pomysł, zamykam się w sobie i wyobrażam twarz osoby (kobiety) do której chciałem polecieć. Nagle coś mnie szarpie, uczucie prądów astralnych jest nie do opisania, lecę i lecę mija chyba z 10-15 sekund, a Ja nadal lecę. W ciągu tych kilku sekund trzeba pamiętać, że tam kilkanaście sekund wydaję się wiecznością (niecierpliwość) spowodowała, że zostałem wybity, ponowne wyobrażenie twarzy i lecę dalej, niestety coś mnie wytrąca, dostaje jakby podmuchu i wracam do ciała.

Duszo moja, ależ Ty się rwiesz – dziękuje.

P.S.
Opisałem jak mogłem, ale wielu rzeczy po prostu nie pamiętam, wszystko działo się szybko, bitwa była intelektualno – emocjonalna, a przedstawienie wszystkiego „w szczególności dialogu” jest niemożliwe dla mnie. Nawet jeśli „Metatron” w moim przypadku uosabia zupełnie coś innego to wszystko spełniło swoją rolę.

2008-05-30 14:26 verowa (k)
#
danusia, a czytalas co napisalam dalej? i czy czytalas jakie byly nastepstwa i konsekwencje? i czy zastanowilas sie, skad sie wzial temat „karma z archaniolami”? prosze cie, po prostu przestan mieszac i mącic, to jedyne o co cie prosze. nie stawiam pytan o dusze i powiazania z archaniolami tobie, dlatego prosze, nie odpisuj. i bedzie spokoj dla ciebie i dla mnie oraz innych zainteresowanych tematem.

2008-05-30 13:51 jacek now (m)
#
UlotnyDym,

< 2008-05-30 06:15 UlotnyDym (m)
Widziałem Jacka jak coś robił na zlecenie Metatrona (nadal), >

Dzięki za informację, zaraz coś z tym zrobię.
A myślałem, że z tą zarazą to nie mam nic wspólnego…

2008-05-30 13:26 Danusia (k)
#
verowa
powtórzę raz jeszcze-Wszystko w temacie:)

2008-05-30 13:24 Danusia (k)
#
Czytałam kilka channelingów od Archanioła Michała. Muszę przyznać, że całkiem, całkiem mi się podobały. Takie sympatyczne i z dużą miłością pisane. Był w nich jednak element, który mnie zaniepokoił

poznajesz? to najpierw weŸ odpowiedzialność za to, co piszesz, a potem naklejaj swoje nalepki?

2008-05-30 12:57 verowa (k)
#
no wlasnie. i tu pies zdechl i jest pogrzebany.
gdzie ty widzisz, ze ktores z nas dobrze wypowiada sie o channelingach??
masz jakies klapki na oczach, ktore kaza ci widziec wszystko przez pryzmat swoich przekonan. nie potrudzilas sie, zeby przeczytac to co piszemy, ale juz wiesz, ze wierzymy channelingom? czy tylko na podstawie tego, ze mowimy o archaniolach? moze jednak zajrzyj nieco w glab tego, co mowimy, a wtedy przyklejaj swoje nalepki?

2008-05-30 12:25 Danusia (k)
#
verowa
mam nie mieć żalu, że ktoś projektuje coś na mnie i mnie oskarża?ok, nie mam
2008-05-24 13:43 verowa (k)
#
danusia lubisz latac i przypinac, ale niech ci bedzie 🙂
i tak nie jest dla mnie wazne, co ty zrozumialas z moich wypowiedzi, wazne jest, co ja zrozumialam z twoich. pozdrawiam 😉

ja o archaniolach tez jeszcze chetnie poslucham, niewazne w jakim wątku 🙂

2008-05-24 13:32 UlotnyDym (m)
#
Topic o duszy jest tutaj: http://cudownyportal.pl/forum/watek.php?id=2046

Osobiście chciałbym tutaj poczytać o „niedoskonałości przyczyny” czyli lewych i prawych archaniołach!

2008-05-24 13:26 Danusia (k)
#
verowa
już wiem, dlaczego się nie rozumiemy-to co Ty nazywasz duszą jest pś, tylko pś może mieć jakieś wzorce. Dlatego mnie rozśmieszył ten kawałek.
„robicie z duszy swojej jakas niedoroziwnieta, mala istotke i choc rzeczywiscie czyscicie ja z obciazen karmicznych, to nie pozwalacie wzrastac w naturalny sposob. dobrze rozwinieta, piekna dusza nie wyglada i nie zachowuje sie jak dziecko. jest dorosla po prostu. a przeciez twoja dusza nie jest młódką, niepotrzebnie trzymasz ja w tym stanie. jesli pozwolisz jej zaistniec rowniez w innej formie, szybko przejawi sie w pelni. a tak przyzywasz do siebie tylko jedna czesc jej jakiejs dawnej i pewnie malo istotnej osobowosci, i tym samym blokujesz i siebie i ją.”
Pś wyczyszczona z wzorców właśnie karleje, przejawia się również jako dziecko, bo od średniego ja zależy sposób wychowania. Nie wiem, o czym Ty mówisz mówiąc o duszy – miesiąc temu byłam na zabiegu u Przyjaciela. któremu ufam. Prowadził mnie do rzobaczenia własnej duszy-to byłam ja tak jak wyglądam tylko bardziej ozłocona, świetlista, nie umiem Ci tego nazwać, ale nawet pieprzyki miała dusza i piegi. Moje pieprzyki i moje piegi:)
Myślę, że dużo uogólniasz, że Ci sie wydaje, że skoro przyznajesz sie do pracy z duszą, to reszta ma w tym mizerne efekty. To nie tak. Każdy wybiera z jaką częścią siebie chce pracować. I takie wybory się po prostu szanuje.

2008-05-24 13:03 verowa (k)
#
andrzeju, fajnie napisane.
czy mozesz jeszcze raz przypomniec, albo napisac, jak ty dzielisz istote (nas w calosci)? mowisz, ze srednia jazn to osobowosc, wiec co jest nizsza a co wyzsza jaznia?
i wytlumacz prosze o co chodzi z podswiadomoscia, ja tego nie kumam. mam dusze i widze jej wzorce, obciazenia i pracuje z nią, z duszą w uwalnianiu się od tych wzorców. więc gdzie jest podświadomosc i co robi? albo jej nie ma (w tym sensie, ze jest po prostu nieswiadomością wzorcow, niska samoswiadomoscia, czyli slabo rozwinietą którąś cześcia umysłu, odpowiedzialna za rozróznianie i kojarzenie faktów, czyli rozumienie), albo przeoczylam cos istotnego.
moje doswiadczenie z archaniołami potwierdza to co napisales. przez cale dwa dni mialam calkowicie zamkniete serce na skutek manipulacji archanielskich, ktore byly bardzo subtelnie zalozone na czakry w moim ciele astralnym. o malo nie umarlam ze smutku, ale od czego jest Bog? 🙂 wszystkie blokady eksplodowaly na skutek energii milosc, ktora mnie napompowal i w koncu do mojej duszy cos dotarlo i chyba juz na zawsze sie od nich uwolnila 🙂

2008-05-24 12:42 UlotnyDym (m)
#
Œwietnie napisane, ale tylko nieliczni to zrozumią.

Gdy pozwoliłem sobie poznać duszę, przestałem wierzyć Helenie o „doskonałości świata przyczynowego”. Akceptuje, że pola wyższe i podsfery mają swoje doskonałości i niedoskonałości – i są istoty bardziej doskonałe i mniej doskonałe, bardziej oddane Bogu lub oddane sobie. Powstał wyłom, teraz jak duży on się stanie?

2008-05-24 11:43 Andrzej K (m)
#
Masz Jacku rację z poziomem tych istot, rzeczywiście niektóre [opiekunowie k, archaniołowie] są bardzo wzniosłe, ale też i bardzo bezwzględne. Poziom, zgadza się, ponad buudialny, atmaniczny. One mało sobie robią z jakichkolwiek wartości (buddialne), czy ideałów (atmaniczne).
Natomiast pewnie stoją nogami na swojej ziemi, czyli anupadace (ciele wyboru, decyzji).
W niektórych tradycjach chyba nazywano ich półbogami
Pamiętacie bezwzględność bogów greckich wobec ludzi?

Osobiście miałem potężną manipulację czakramem serca. Po samoinicjacji w machinę Merkaby, którą opiekuje się ponoć Metatron. Wibracje wysokie, ale potężnie manipulujące. Oszałamiające. Rozrastał mi się czakram serca, wręcz go rozrywało. Mogłem oczywiście pójść w dróżkę „o jakie będę miał wielkie serce”, ale doskonale czułem, jak to mnie boli i ile by mnie to kosztowało takie rozerwanie czakry serca i „otwarcie się na miłość”. Stwierdziłem, że fajnie, super przeżycie, ale ja podziękuję. To było coś z typu przeżyć, które proponują krokodyle – jesteś wielki i wspaniały, my ci w tym pomożemy modyfikując twoją strukturę energetyczną. Są więc poziomy, których nie widać, a na których konkretnie można ucierpieć w sposób niewidoczny dla oka od istot o o wiele wyższych wibracjach.

Kolejne przykłady to archaniołowie czczeni w kościele. Ileż im się przypisuje ochron! i jak zaniża się ludziom poziom odpowiedzialności za własne życie…

Pakowanie wszystkich istot wysokowibracyjnych do jednego szarego worka to są przesądy. Duża część tych istot jest prawdziwie dobra i pomocna i do nich warto się odwoływać.

Takie zastanawianie się nasze trochę mi przypomina mi zastanawianie się mrówki co do tego, dlaczego człowiek tak bez żenady ją tempi i zgniata. To mniej więcej taka różnica poziomów.

Ale to nie znaczy, że nie mamy nic do powiedzenia we własnym życiu. Wręcz można powiedzieć, że jeśli się zastanawiamy nad własną wolnością, własnym samostanowieniem, to działamy na poziomie anupadaka i na tym poziomie rośnie nam ciało subtelne. Kilka osób na cudzie ma już niemal dojrzałe to ciało, co osobiście uznaję za coś mniej więcej odpowiadającego 36 erd

My z kolei mamy, jak sądzę bardzo korzystną pozycję. To znaczy zaczynamy sobie z tego zdawać sprawę i wyplątujemy się z tych niemądrych relacji

Ja miałem wspomnienia z innych planet duchowych. Czy może lepiej powiedzieć „planet” w cudzysłowie.
Tam „Bóg” już nie był a wyszło mi że ten Bóg na Ziemi nie jest moim bogiem, tylko bogiem Ziemian.przeszedłem ileś planet, a na tej mojej Bóg był moim bratem (takie odczucie pozycji innego kogoś wobec mnie). No i jak – wznosić modły do brata? po co?

Co do hierarchii, to jest to zdaje się po prostu określenie różnych poziomów istot wyższych, niewcielonych. Jeśli ktoś zechciał przydać im cechy boskości i się do nich modlić z poddañczością, to pewnie miał takie intencje.

Astral jest rzeczywiście cudowym „chłopcem do bicia”. Trzeba świadomości rozróżniającej, by wyjść poza to pierwsze przybliżenie.

„no bo przeciez to dusza ma sie uczyc, zdobywac doswiadczenie i wiedze, czlowiek jest tylkonarzedziem w jej ręku”
– o tym chciałem i mam nadzieję, napisałem w artykule o osobowości i duszy.

Dla mnie dusza to zjawisko nadal dziwne, zwłaszcza w świetle dusz zbiorowych.
Generalnie dusza jest dla mnie tą cząstką mnie, z którą się jeszcze nie identyfikuję, nie utożsamiam, natomiast po zidentyfikowaniu, prawdziwym utożsamieniu się (nie tylko deklarowanym) będę mógł mówić o własnej nieśmiertelności.

Ulotny Dym, w moim przekonaniu prezentujesz postawę idealizacji, jeśli dobrze CIę rozumiem?
[Jeśli coś jest w górze, to jest „czyste”.]

Jacku, k. też za czysty nie jest 🙂 w rozumieniu czystości intencji do innych istot. Robi sobie złą karmę.

verowa
„manipulacje sa nadzwyczaj subtelne”
– to jest klucz do tej zagadki. Wszkże jak można postrzegać wyższe wibracje jako coś zagrażającego, niekorzystnego? Trzeba być „niespełna rozumu” jak mówią niektórzy, albo.. trzeba być bardzo dociekliwym i zrezygnować z całych systemów nauk i autorytetów. To się naprawdę opłaca.

ja z Greenem jeszcze też mamy od czasu do czasu temat presji obcych cywilizacji, to też oprócz naszych rodzimych istot wzniesionych jest do zobaczenia. Bo i jedni i drudzy operują w wibracjach w których większość z żyjących ludzi nie ma zindywidualizowanych ciał subtelnych.
http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=997
Dlatego tamci mogą swobodnie ich manipulować i traktować jako „żer”.
Ale wiem, że presje obcych cywilizacji to temat podwójnie ześwirowany. Raz że „wyższe nie może być niekorzystne”, a dwa, że „ich nie ma”.. hehe..

Danusia, verowa
pś to pś. a dusza, to dusza, dwie różne sprawy. co prawda się przenikają, mają wspólne poruszenia, ale jest to na różnych poziomach, wielowymiarowe.
Czasami niektórzy decydują się stawiać swoją duszę w miejscu pś. Zadziwiająco dużo osób z grona regresingowego tak robi, chyba dlatego, że takie są nauki, że pś jest, a dusza? – nie można jej objąć metodami yang, więc lepiej nie ruszać tematu i raczej zredukować ją do roli pś.
I potem wychodzi, że kto jest najważniejszy? Osobowość, średnie ja.
http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=1223
Które dla duszy jest postrzegane jako ograniczone. A najczęściej używane jako narzędzie, pojazd.
http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=1214

Na nieszczęście utożsamiamy się ze średnią jaźnią, czyli z osobowością. I afirmacje piszemy dla osobowości, i rozwijać się chcemy dla osobowości. Na pierwszych krokach jest to bardzo ok. Ale bycie wiecznym dzieckiem staje się w pewnym momencie zdziecinnieniem. Ale nie pospieszysz rozwoju, nie przyspieszy się rozwoju i dojrzałości ciał.
http://cudownyportal.pl/article.php?article_id=996

Zwykle znamy proces rozwoju i dojrzałości ludzi od strony ciała fizycznego. Ten proces zachodzi w czasie kilkudziesięciu lat. Ale też jest proces inny, rozciągający się na tysiąclecia, proces rozwoju i dojrzewania ciał subtelnych. Do tego potrzeba wglądu duchowego, żeby zobaczyć jak duże są różnice w rozwoju i dojrzałości ciał u poszczególnych ludzi. Tak więc staruszka może mieć niewiele rozwiniętych i dojrzałych ciał subtelnych, a młoda dziewczyna może mieć na starcie duży potencjał rozwoju tych ciał, bo już w poprzednich inkarnacjach miała te ciała dojrzałe.

Szczęściem dla uwalniania się od manipulacji od istot niewcielonych podczas rozwoju duchowego szybko nabieramy rozwoju i dojrzałości ciał i jesteśmy w stanie przestać im podlegać niewolniczo.

2008-05-24 09:10 verowa (k)
#
o, to ciekawe?
wiesz, jak przeczytalam ze widzisz swoja dusze, to szczerze i uczciwie sie ucieszylam, to co napisalam to w pelni spontaniczna i zyczliwa reakcja, w ktorej nie ma ani cienia zlsliwosci,a juz tym bardziej wywyzszania sie. wpisalam i wyslalam, potem zastanowilam sie, ze jesli nie rozumiesz tematu, to pewnie zareagujesz negatywnie, ale cud nie ma edycji postow, wiec juz tak zostalo.
zlosliwoscia z mojej strony byloby za to przytoczenie teraz tak ulubionego przez ciebie lusterka, ale co mi po zlosliwosciach 🙂
potem jeszcze przyszlo, ze pewnie na tym polega to cale tresowanie podswiadomosci. robicie z duszy swojej jakas niedoroziwnieta, mala istotke i choc rzeczywiscie czyscicie ja z obciazen karmicznych, to nie pozwalacie wzrastac w naturalny sposob. dobrze rozwinieta, piekna dusza nie wyglada i nie zachowuje sie jak dziecko. jest dorosla po prostu. a przeciez twoja dusza nie jest młódką, niepotrzebnie trzymasz ja w tym stanie. jesli pozwolisz jej zaistniec rowniez w innej formie, szybko przejawi sie w pelni. a tak przyzywasz do siebie tylko jedna czesc jej jakiejs dawnej i pewnie malo istotnej osobowosci, i tym samym blokujesz i siebie i ją.
oczywiscie nie namawiam cie w zadnym razie do zmiany praktyki, bo zbyt jestes przywiazana do regresingu, ale moze pozwol tej nieszczesnej oli przejawic sie czasem nieco inaczej?

2008-05-24 08:59 Lynd Seagull (m)
#
„bo taka mala dusza przy tak rozwinietej osobowosci nie wystarcza. „
Buahaha, czyżby właśnie wymyślono argument „ad animam”? 😀

2008-05-24 08:31 Danusia (k)
#
verowa
serio, jak dla mnie dyskusja jest płaska i jakoś wykazujesz w niej tylko jaka jesteś rozwinięta…Nie mam ochoty słuchać przechwałek więc papa

2008-05-23 23:47 verowa (k)
#
o? to fajnie, pozdrow ja ode mnie i zaproponuj, zeby sie rozwinela, bo taka mala dusza przy tak rozwinietej osobowosci nie wystarcza.

2008-05-23 11:50 Danusia (k)
#
verowa
ma na imię Ola, wzrostu dziewięcioletniego dziecka lub niskiej osoby, ciemne kręcone włosy. Nie wiem co mam zrozumieć, bo z pś-Olą mam fajny kontakt:)

2008-05-23 10:19 verowa (k)
#
danusia, jak zaczniesz widziec dusze, tj, przepraszam podswiadomosc, to moze zaczniesz rozumiec co i jak…

2008-05-23 10:04 Danusia (k)
#
verowa
jak ruszysz szamanizm, to może zaczniesz wiedzieć co i jak…


Opublikowano: 23/05/2009
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 4 komentarze

  • s_majda pisze:

    haha pomocnicy Boga .. zamiast Boga.

    2008-05-22 19:01 MariuszEro (m)

    #

    Zawsze to jakaś wymówka dla pś by nie przyjąć prawdziwego Boga do siebie.

    Można wziąć coś .. podobnego 😉 .. no i dalej bawić na ziemi odsuwajac moment oświecenia.

    2008-05-22 13:42 verowa (k)

    #

    amarantia, ja tam wole oczyszczac i uwalniac dusze niz zaprzeczac, ze te obciazenia, ktore na nie widze, to tylko wytwor mojej wyobrazni.

    jesli widze ze ma zapaskudzone na linii z innymi aniolami, to raczej nie bede czekac grzecznie, az te anioly zrobia co sobie chca, tylko postaram sie uwolnic.

    dlatego wlasnie pytam o te archanioly, ze wszystkie religie swiata pisza o tym, ze sa pomocnikami boga, i na portalu "moc aniola" tez znajdziecie rozne bzdury na temat tego, jacy oni sa cudnowi, a mnie wyraznie wychodzi, ze uzywaja brzydkich energii do manipulowania innymi duszami. pytam i dociekam, czy ktos ma podobne wspomnienia. dodam od razu, ze manioulacje sa nadzwyczaj subtelne, zazwyczaj umieszczone w ciele astralnym i podczepione do czakr, ale nie w srodku, a na zewnetrznych krawedziach. a przynajmneij tyle znalazlam u siebie.

    po prostu lepiej sie temu przyjzec niz naiwnie wierzyc, ze tamta strona w calosci jest dobra, bo jest rzekomo blizej boga.

    2008-05-22 12:02 Amarantia (k)

    #

    verowa.

    ad1. Rozumiem to i wiem ,że masz dobry kontakt z duszą,ale jak sama pięknie to opisałaś w poście poniżej,dusza ma swoje przekonania.

    Zatem,nie negując prawdziwości Twoich wspomnień ,należy uważać na emocje i wyobrażenia jakie one niosą.

    ad2.może to Twoje wyobrażenia o manipulacji.Może w czymś sie zawiodłaś.

    ad3.Anioły z wyższych hierarhii: hm ja kompletnie nie pamiętam takich hierarhii,ba mojej duszy wydaje się to całkiem obojętne jak ją nazwiemy ,nie mówiąc już o WJ./obydwie aboslutnie nie przywiązują sie do nomenklatury/.Jeżeli już mówią o swojej obecności ,to raczej określają jako JEST.

    Te wszystkie opowieści i wspomnienia są dla mnie jednym wielkim konglomeratem mentalnych doświadczeń całego dorobku powiedzmy ludzkości w dziedzinie nauk teozoficzno-ezotrycznych.

    Astral tak,ale tworzony na własne życzenie .

    ad.4faktycznie regresing ,zostawmy innemu wątkowi,ale podtrzymuje ,że należycie przygotowany/oczytany/adept metody regresingowej ,podłącza się do tegoż astrala .Stąd podobne wspomnienia..Zalecałabym zatem ostrożność.

    ad5.To coś to może refleksja,że należy mieć świadomość różnorodności nazwijmy to wszchświatów w jednej przestrzeni boskiej.

    Nie należy trzymać sie ślepo jednolitego postrzegania ,bo traci sie ogólny ogląd.

    Akcepuję fakt istnienia wielu poziomów wibracji i bytowania różnorodnych istot ,mających prawo do takiego samego istnienia jak moje Ja tu i teraz,oraz w wielu innych przestrzeniach.

    Te doświadczenia czemuś służą ,a może tylko jest to gra dla samej gry w celu podtrzymania dynamiki istnienia.

    2008-05-22 10:16 while (k)

    #

    aha 😉

    2008-05-21 22:26 verowa (k)

    #

    amarantia,

    1. nie stosuje regresingu, a widzenie dusz

    2. pytam teraz nie o dusze, ktorym sie wypalila karma ziemska ani nie o te, ktore wrocily do zrodla. pytam o te, ktore siedza w astralu i manipuluja ziemia i jej mieszkancami.

    3. moim zdaniem sa to wlasnie anioly z wyzszych hierarchii anielskich, ale poniewaz moge sie mylic, to pytam o wasze doswiadczenia.

    4. wspomnienia regresingowe jednej osoby moze i nie sa wiele warte, ale zbiezne wspomnienia wielu osob juz daja niezly material poznawczy

    5. jeszcze cos tam ale jzu zapomnialam i ide spac, dobranoc 🙂

    2008-05-21 19:45 Amarantia (k)

    #

    verowa

    " kto tworzy bialy astral? jakie dusze tam siedza i zarzadzaja tym wszytskim? czy nie anioly w wyzszej hierarchii, ktore nie chca sie wcielac? "

    Czy wcielanie sie tutaj jest zatem przymusem ?

    Nie siedzą tam tylko dusze ,które nie chcą sie wcielać ,ale również dusze które nie muszą już się wcielać na na naszej ziemi /materia/,bo wypaliła im sie karma ziemska. .Są tam istoty ,którym wypala sie karma astralna i idą dalej,do świata przyczynowego. Oczywiście tam też sie nie jest się na wieki ,ale baaaardzo długo,patrząc z punktu widzenia czasu ziemskiego.

    Nadal uważam ,że prosto i dokładnie jest to wytłumaczone w książce "Autobiografia jogina."

    Sądzę też,że wszelkie inne pomysły na tą sferę wypadają bladziutko w porównaniu z tym prostym i jasnym przekazem.

    Owe dusze/istoty maja prawo i możliwości kreacji pewnych szerszych niż my tuaj obszarów rzeczywistości.Mówiąc inaczej po prostu tworzą ,naśladując stwórcę i to jest ich prawo,dane od niego.Prawo kreacji ,kórego też tutaj używamy.

    Uważam,poza tym, że nie należy brać wspomnień regresingowych jako "prawdy historycznej:.

    Wspomnienia te zabarwione emocjami ,mogą być zniekształcone ,widziane z punktu widzenia "krzywd " danej osoby/duszy,oraz z punktu widzenia jej świadomości.

    Nadal prosto i schematycznie traktowany jest tutaj astral ,całe szczęście ,że widać już wyłomy w myśleniu co niekórych/min. Jacek Now/

    Nie należy zapominać ,że to co sprawdza sie w terapii ,nie może być traktowane jako pewnik,aksjomat w objaśnianiu funkcjonowania wszchświatów i rzeczywistości.

    2008-05-21 19:23 Danusia (k)

    #

    verowa

    jeśli coś u mnie sie sprawdza, to wisi mi co inni o tym myślą, tym bardziej, że nawet tego uargumentować nie potrafią.

    Sorry, ale dziś mam dosć szczególnie wzorca

    "dlaczego?

    bo tak

    ale dlaczego

    bo tak

    etc"

    2008-05-21 18:09 verowa (k)

    #

    danusia, jestes w bledzie, ale to nic.

    ulotny, mam takie wrazenie, jak piszesz w ostatnim poscie.

    jeszcze przekopiuje z bialego astrala:

    2008-05-21 15:52 J007 (m)

    W życiu odkąd się bawię regresingiem nie miałem takiej wywalanki na 3 oku i to jak odkryłem z dużą trudnością (z powodu kompletnej nieprzytomnosci) przez inicjacje w Biały astral.

    Hipnoza, jedna z wielu które pewnie mam od nich, dotyczyła intencji ssania całego syfu od wszystkiego co wokół w celu zebrania informacji o świecie, emocjach, myślach innych.

    Jak się domyślam celem tego było bycie akumulatorem (chyba) i zbiorem "wiedzy" o ziemi i materii, ale możliwe, że inne rzeczy sie pod tym kryją.

    Pomiesznaie do potęgi a bazujące na lęku przed Bogiem jego karą i poczuciem niegodności za upadek.

    A białe to wkorzystały i na tym pojechały.

    To na tyle na en moment bo nadal wywala jak jasny gwint 😉

    Może komuś to pomoże jeśli miał podobnie.

    zbieranie doswiadczen za dusze, ktore sie nie wcielaja, jest niezwykle sprytnym pomyslem. pytanie: kto tworzy bialy astral? jakie dusze tam siedza i zarzadzaja tym wszytskim? czy nie anioly w wyzszej hierarchii, ktore nie chca sie wcielac?

    2008-05-21 17:00 UlotnyDym (m)

    #

    Innymi słowy przerąbane lub innymi słowy super fajnie bo wszystko co wyżej jest tylko kilka stopni bardziej doskonałe, ale jeszcze nie super doskonałe lub najdoskonalsze (czytaj bez brudu).

    2008-05-21 15:22 jacek now (m)

    #

    UlotnyDym

    Wartościujemy, osądzamy coś jako "brud". Np. osądzamy, że K-symbiont to brud. A K-symbiont jest ze sfery jeszcze wyższej, niż atma, buddhi

    2008-05-21 13:47 UlotnyDym (m)

    #

    Jak długo będzie rozróżnianie <-podświadomość Vs. dusza-> tak długo będzie brak zrozumienia. Chyba ostatnie trzy posty są do tematu "dusza"?

    Brud w atmie, buddhi, przyczynie? Daleko to się posuwa chyb dalej niż brud na duszy, która wraca do czystej przyczyny, atmy, buddhi (przepraszam neutralnej przyczyny, atmy, buddhi).

    2008-05-21 13:22 Danusia (k)

    #

    Verowa

    W archiwum trochę o metodach Zbigniewa znajdziesz. Czasem pojawiają mi sie w medytacji Archanioły. I dopóki mi pomagają jest ok:) a pomagają i to bardzo:). Moim zdaniem nie można mieć z nimi karmy, raczej można mieć wkodowania, że to Archanioł jest be. To jak karma z Bogiem-Bóg jest naprawdę dla nas dobry, my "tylko"przejęliśmy jakieś dziwne wyobrażenia od innych odnośnie Boga, a to nie znaczy, że taki Bóg jest i przejawiając takie wyobrażenia święcie wierzymy, że to Bóg, dopiero dokopanie sie do pierwotnych intencji sprawia, że widzimy Boga takim jaki jest:). To o czym piszesz ja bym nazwała przytomnoscią i trzeźwością w temacie. Jeśli świadomie, trzeźwo i przytomnie jestem tu i teraz to jasne, ze tu i teraz jestem calością.

    2008-05-21 13:06 verowa (k)

    #

    a powiesz cos o archaniolach, czy mam sobie poszukac w temacie? 🙂

    z mojego doswiadczenia powiem o duszy tyle, ze jesli osoba fizycznie i >swiadomie< znajduje sie gdzies, w jakims miejscu i ma kontakt z dusza, wie co jej dusza aktualnie robi, gdzie sie znajduje oraz np. z nią pracuje, wtedy faktycznie dusza nie oddala sie i nie zajmuje czym innym. natomiast jesli nasza swiadomosc poszybuje gdzie indziej, nie podtrzymujemy kontaktu ze swoja dusza, to niestety nie jest juz tak wesolo. oczywiscie dusze robia rozne rzeczy, wcale nie tylko negatywne albo szkodliwe. w wiekszosci wykonuja porzadna robote, ktora ma im pomoc w rozwoju. tym niemnije, jesli maja wkodowane programy, to postepuja zgodnie z programami i wtedy najczesicej niewielka mamy nad nimi kontrole. wlasnie zaczelam przegladac ksiazke b.moena "podroz do ojca ciekawosci"; w jednym z pierwszych rozdzialow stoi jak byk, ze kobieta, z ktora moen eksplorowal siedzi i oglada sobie tv, podczas gdy jej dusza (jak oni to nazywaja "ja-tam") odbyla podroz do fokusa 15. dusza ta wyraznie mowi, ze osoba siedzaca przed tv nie bedzie niczego pamietac z tej podrozy. po co wiec cale to podrozowanie? no bo przeciez to dusza ma sie uczyc, zdobywac doswiadczenie i wiedze, czlowiek jest tylkonarzedziem w jej ręku. ale zupelnie inaczej ma sie sprawa z brucem moenem, ktory w medytacji swiadomie wprawia sie w stan oobe i swiadomie podrozuje do fokusa 15. sa tam razem, ale tylko on bedzie pamietal te podroz.

    tak samo jest, kiedy sie widzi dusze. po prostru sie je widzi, i czasem bardzo wyraznie widac, ze robia one wcale nie to co powinny, ani nie to, czego bysmy sobie chcieli. tuz po tym, jak zaczelam widziec swoja dusze, odkrylam, ze lata ona za inna duszą, probując urodzić mesjasza, bo własnie do tego była przygotowywana i właśnie uznała, że już jest na takim poziomie, ze bedzie swietna matka dla mesjasza. w dodatku trwalo to rowny tydzien. jak myslisz, jak sie czulam nie widzac sowjej duszy przy sobie i majac siwadomosc, ze przebywa daleko ode mnie, usilujac urodzic mesjasza. a co ja mam wspolnego z jakimis mesjaszami?? oczywiscie teraz juz potrafie szybciej sie czyscic z takich misji i wzorcow oraz obciazen. i o to wlasnie chodzi w tym wszystkim.

    takie rzeczy warto wiedziec.

    2008-05-21 12:18 while (k)

    #

    jacku

    Spojrzalbys na ilosc manipulacji energetycznych u mnie? Glownie interesuje mnie ewentualna roznica miedzy przeszloscia, a teraz (bo że i teraz nie jest super czysto, to sama czuję – jestem jakby w swoim "średnim" energetycznym okresie z tego życia, tzn. bywalo znacznie gorzej, ale bywalo tez znaaacznie czysciej…)

    2008-05-21 10:36 Danusia (k)

    #

    Verowa

    jak poszukasz w archiwum to znajdziesz odpowiedź…Jedna sesja stricte nie oznacza jednej w temacie:)

    2008-05-20 23:35 verowa (k)

    #

    co myslicie o tym:

    http://www.mocaniola.com.pl/artykul.php?id=133 ?

    2008-05-20 23:24 verowa (k)

    #

    danusia, jedna sesja i juz wszystko wiesz ? szybka jestes, bo mnie poznawanie duszy zajelo sporo, sporo czasu, a nawet trwa do dzis i pewnie potrwa jeszcze dlugo, dlugo, moze do konca zycia… no, ale moze ja jakas tępa jestem 🙂

    wrocmy jednak do sprawy archaniolow, bo o duszy jest w innym wątku.

    bialym astralem tez moim zdaniem zarzadzaja wyzsze hierarchie anielskie. jestes doswiadczona w tym temacie, moze masz wlasne spostrzezenia odnosnie tych, ktorzy tworza ten rodzaj manipulacji ziemią i jej mieszkancami.

    2008-05-20 21:05 Danusia (k)

    #

    Sławek Majda

    jakoś irytuje mnie temat "duszy" w Twoim ujeciu. Tak to ujmujesz, jakby aspekt owej duszy był niezbędny w RD. A nie jest. Bardzo mi to przypomina biało-anielskie mataczenie. Oni też wiedzieli lepiej co inne Aniołki mają do roboty. Dlatego zadziwia mnie, że autorytatywnie piszesz, że MariuszEro nie wie o czym pisze. Znasz Mariusza? Bo w bajki o lataniu Dusz /że niby dusze przychodzą do kogoś w momencie, gdy ten człowiek świadomie ciałem jest w innym miejscu/ przestałam wierzyć po sesji, którą robiłam koleżance… ot kolejny urokliwy wysoki stopień astralu…

    2008-05-20 20:39 Sławomir Majda (m)

    #

    Marisz. szkoda że nie wiesz o czym ty piszesz. Opłaciłoby się to tobie i twojej Duszy.

    2008-05-20 19:47 MariuszEro (m)

    #

    verowa, Sławek:

    Przydałoby sie uwolnić od wiary w moc aniołków, ich mądrość…

    Opłaci się.

    2008-05-20 18:28 verowa (k)

    #

    slawku, ja juz wiem o co chodzi z zaratustra, a teraz ty zapytaj swojej duszy jaki miala wplyw na te religie i na jej wyznawcow. i spytaj przy okazji, czemu tak chetnie zrzuca odpowiedzialnosc na innych.

    ultra, archanioly to po prostu dusze anielskie o wyzszych mocach, moim zdaniem te, co jako jedne z pierwszych uzyskaly wolna wole i oddzielily sie od boga. wyzsze moce utrzymuja tylko te anioly-archanioly, ktore znalazly sposob na nie schodzenie w materie. byc moze przebywaja w wyzszych gestosciach, na wyzszych planach, tak jak to sugeruje mojrzesz, czyli wedlug mnie dzialaja nie z poziomu swojej duszy, a z poziomu swojej nadjazni (tu, uwaga, zgadzam sie, ze nadjazn nie jest doskonala i rowniez sie rozwija). tak mi zeszlo w dzisiejszej sesji z moja duszą, co ewentualnie byloby jeszcze do sprawdzenia. te archanioly, czy wyzsze hierarchie anielskie, ktore zeszly w materie, utracily wiekszosc lub wszystkie swoje moce i podlegaja zwyklemu prawu karmy. moim zdaniem rowniez te dusze czy ich nadjaznie, ktore dzialaja z astrala badz wyzszych poziomow rowniez beda musialy wczesniej czy pozniej zejsc i przejsc kolo karmy. na dowod, ze istnieja w rzeczywistosci anioly, ktore z powodu wielkich mocy otrzymanych od boga zrownaly sie z nim i na wlasna reke probuja prowadzic porzadki na ziemi, wystarczy poczytac wiekszosc proroczych wizji czy objawien oraz podstawy wszystkich religii. wszedzie gdzies jakis archaniol ukazal sie jakiemus nieszczesnikowi i kazal spisywac swoje nauki i prawdy objawione, jak jeden taki, ktory sie objawil zaratustrze a teraz tego nie pamieta.

    dymu, jesli cos jeszcze studiuje, to znaczy ze jeszcze nie gotowa, ale mozesz ja popedzac i gadac z nia. i powierz Bogu wszystkie ksiazki ktore czyta, powiedz jej, niech w koncu zacznie zyc, zamiast studiowac intelektem.

    jacek, zdecydowanie przekazy archanielskie to zwykle manipulacje nad ciemnym ludem, i zgadzam sie, ze nie tylko w astralu wszelkie zlo lezy. podczas oczyszczania widac jak kolejne wzorce odpadaja (bo sa ponaczepiane) od kazdej kolejnej czakry, lacznie z nadziemnymi i podziemnymi oraz od kazdego poszczegolnego z 12 cial. a zatem obciazenia sa na wszystkich cialach, choc rzeczywiscie zazwyczaj najwiecej ich jest na astralnym. wlasciwie przytlaczajaca wiekszosc obciazen jest na astralnym, im wyzej tym jest ich mniej, za to sa bardziej subtelne, ciezej je wychwycic i uwolnic sie. astral jest po prostu najbardziej widoczny i najlatwiej go sobie uswiadomic

    2008-05-20 15:16 jacek now (m)

    #

    >verowa: wyskoczył mi przedwczoraj temat karmy z archaniołami.

    Verowa,

    A ja ostatnio uwalniałem się od kolejnych trzech różnych manipulacji ze strony istot astralnych (jedną z nich uparte istoty astralne ponowiły po raz trzeci lub czwarty, inna – jak się okazało – była przeze mnie nie do końca wykorzeniona i dała znać o sobie na nowo, jeszcze inną, bardzo dziwną i bardzo zamaskowaną wykryłem po raz pierwszy). Zadowolony z sukcesu i jednocześnie zmęczony tym, że ten temat tak się ciągnie i ciągnie, postanowiłem spojrzeć na sprawę manipulacji z szerszej perspektywy (było to w niedzielę rano).

    Oto wnioski:

    = = = = = = = = = = = = = = = MANIPULACJE NIE TYLKO ASTRALNE = = = = = = = = = = = =

    Manipulacji dokonują nie tylko istoty astralne, ale także i istoty z wyższych poziomów. Sam uwalniałem siebie i kilka osób od manipulacji ze strony istot nie posiadających ciała astralnego, a tylko mentalne, a więc będących (wg mnie) mieszkańcami tej samej sfery co aniołkowo (sfera mentalna). Istoty te mogą nawet doprowadzić człowieka do stanu maniakalno-depresyjnego, a nawet do schizofrenii (taki w każdym razie jest mój wgląd w te sprawy, którego nie miałem do tej pory okazji sprawdzić dokładniej doświadczalnie, ani skonsultować z kimś kompetentnym w teorii, a jednocześnie posiadającym doświadczenie praktyczne w tej dziedzinie).

    A K-symbionty (powodujące powstawanie „krokodyli”), to przecież – teraz dopiero spojrzałem na tę sprawę w ten systematyczny sposób – to przecież też istoty/byty manipulujące człowiekiem. Nie są one rezydentami świata astralnego, ani mentalnego. Nie pochodzą nawet ze światów: przyczynowego-buddycznego-atmicznego, czyli ze sfery duszy. Pochodzą z jeszcze wyższej sfery, którą nazywam sferą intencji.

    Temat K-symbiontów też dobrze mam opanowany, gdyż sam się od nich uwalniałem, i pomogłem kilkunastu osobom w uwolnieniu się od nich.

    Pozostają „sfery duszy”, czyli światy przyczynowy-buddyczny-atmiczny.

    Tutaj nie miałem żadnej praktyki, bo się sam od żadnych manipulacji nie uwalniałem. Prawdopodobnie dlatego, że nie byłem pod wpływem takich manipulacji, więc nie miałem się od czego uwalniać. A ponieważ nie uwalniałem samego siebie, to i nie uwalniałem innych osób, bo nie znałem tematu i nie interesował mnie on.

    Ciekaw byłem tematu, a nie wiedziałem za bardzo, jak się za niego zabrać, więc zadałem swojej intuicji pytanie: ile spotyka sie różnych typów manipulacji ze strony istot ze „sfery duszy”.

    Odpowiedź: 4

    Potem pytałem o osoby, które przyszły mi na myśl. Oto odpowiedzi:

    (pierwsza liczba – ilu różnym typom manipulacji dana osoba jest poddana obecnie, liczba w nawiasie – dotyczy przeszłości.)

    Sławomir M. – 3 (4)

    Verowa ——- 1 (3)

    Edytka ——– 3 (4)

    Leszek ——– 3 (4)

    MarekB ——- 3 (3)

    Mirek ———- 4 (4)

    Sylvia ——— 4 (4)

    Dosia ———- 0 (4)

    Kinga R. ——- 0 (3)

    Notatki odłożyłem, bo nie bardzo wiedziałem, co dalej z tym robić. Poza tym nie byłem pewien, czy tego typu informacje są ścisłe (i czy w ogóle mają jakąkolwiek wartość).

    Ale właśnie teraz, gdy przeczytałem o problemie „karmy z archaniołami”, zaczęło mi to pasować do układanki.

    – „Michał zniewala poprzez fioletowy płomień”

    – „Metatron zarzuca nad głową bardzo subtelne białe siateczki podczas czytania ich przekazów”

    Przecież to – wypisz, wymaluj – manipulacje. Ale czy są to manipulacje astralne?

    Są tutaj na forum osoby dobrze znające „geografię (czy też „topologię”) światów subtelnych – np. znawcy teozofii. Ale osoby te przeważnie nie mają na tyle głębokich własnych doświadczeń wewnętrznych, by mogły twórczo tę wiedzę rozwijać. A więc na razie pozostaje im głównie korzystanie z cudzej wiedzy teoretycznej.

    Jest wiele osób, które mają głębokie doświadczenia wewnętrzne, ale wskutek nieznajomości dorobku (m.in.) teozofów, nie są w stanie umiejscowić zjawisk, których doświadczają, w konkretnej sferze.

    Co gorsza, rozplenił się tutaj taki schemat szufladkowania, że wszystko co jest złe (tzn. jest oceniane, wartościowane lub osądzane jako „złe”) – to „astral”, czyli że jest to zjawisko ze sfery astralnej. A to nieprawda. Zdecydowanie nieprawda.

    A te manipulacje Michała i Metatrona, to mi wyglądają na manipulacje ze „sfer duszy” (przyczynowej, buddycznej lub atmicznej). Nie ze sfery astralnej.

    2008-05-20 13:07 UlotnyDym (m)

    #

    Verowa zapytaj się mojej duszy, dlaczego ma taki problem czy jednak czeka na przełom z tym jasnowidzeniem? Ostatnio przyłapałem "we śnie" jak czytała księgi na ten temat! Więc lada moment, tuż, tuż.

    2008-05-20 13:00 Ultraviolet (k)

    #

    verowa

    może to takie anioly własnie astralne, podszywające się by ściągać energię, jak np. Astralna Maryja czy inne bóstwo.

    Poza tym to ciekawe co piszesz.

    No właśnie… Czy istnieją ARCHanioły? Jeśli tak czy mają jakieś konkretne cele, czymś rzeczywiście się opiekują?

    ja mam mętne wspomnienia na ten temat.

    Czy ktoś ma jakieś wartościowe informacje, pochodzące ze wspomnień, sesji. (bo tym wykazom aniołów, arch itd. z netu to niekoniecznie wierzę)

    2008-05-20 12:45 verowa (k)

    #

    zasadniczo wiem o tym co piszesz i zasadniczo sie zgadzam. ale teraz pytam o konkretne wspomnienia albo doswiadczenia z kontaktu i karmy z aniolami/istotami z wyzszych gestosci, jak to nazywasz. wyszla mi karma z 4 archaniolami, a ponieważ nie slyszalam, zeby ktos o tym wspominal, to pytam. wiem, ze to brzydkie chlopaki, co w imie boga sobie tutaj wlasne porzadki wprowadzaja, niezaleznie od tego, ze stoja poniekad po jasnej, a przynajmniej po jasniejszej stronie…

    wlasciwie to liczylam na to, ze cos ze swoich osobistych wspomnien uszczkniesz, ale nie w bajkach i ogolach, tylko w konkretach. co jak gdzie z kim i dlaczego. michal metatron i sadze ze gabriel, a czwartego nie pamietam z imienia na razie. wiesz, wszystkie ich poslania, proroctwa, objawienia i ogloszenia dla ludu, ale nie tak jak podaja swiete ksiegi wszystkich religii, tylko jak to wyglada ze wspomnien regresingowych albo swiadomosci wcielen. moja dusza jest teraz na etapie czyszczenia tych wczesnych, wczesnych wcielen i tam co i rusz wyskakuja archanioly i zywi bogowie.

    a aniolki z cud przeciez nei tylko siedzialy w aniolkowie, ale i gdzie indziej sie plątaly, co? nic nie pamietacie o wyzszych hierarchiach anielskich?

    2008-05-20 00:32 mojrzesz73 (m)

    #

    wolna wola jest zniewolona naszymi własnymi programami które nałożyliśmy na siebie, z tego względu nie posiadamy wolnej woli bo sami sobie ją odebraliśmy.

    Ale mamy iluzje wolnej woli a to już jest coś 🙂

    A teraz opowiem Ci bajke.

    Dawno dawno temu, jakieś biliony lat ziemskich, istoty z 12 gęstości postanowiły coś zrobić by materia się rozwijała. Niestety opiekunowie wszechświatów (8 gęstość) wraz z swoimi żołnierzami archaniołami blokowali energie i tworzyli rzeczywistość po swojemu. Ogólnie wszystkie poziomy tworzyły rzeczywistość po swojemu i nie było jedności w działaniu ani sensu bo nic dobrego z tego nie wynikało oprócz lekcji uczenia się na własnej głupocie.

    Niektórzy złazili z 12 gęstości by coś zmienić w niższych gęstościach ale nic z tego, jedynie ciemna strona była im przychylna. Niestety też stawali się ciemni bo nakładali na siebie programy ciemnej strony. W końcu niektórzy stwierdzili że to nie ma sensu, że to wszystko trzeba rozwalić, a rozwalić można tylko rozwalając materie tak żeby nie było ani jednej gwiazdy w wszechświecie.

    Wpadli w szał niszczenia, rozwalili tak może kilka wszechświatów aż trafili na obecny.

    No i tu postanowili jakoś żyć ale nadal posiadają programy destrukcyjne i budujące, to tak jakby Bóg i demon siedział w jednej duszy. Trzeba się dogadać z drugą stroną, tworzyć jedną rzeczywistość, ale najpierw uleczyć siebie.

    Wszyscy jesteśmy dziećmi udającymi istoty dorosłe. Nic z tego nie będzie gdy każdy będzie myślał że jest doskonały, dorosły, oświecony, – bo nikt nie jest, żadna istota w wszechświecie nie jest oświecona łącznie z tymi w najwyższych gęstościach, jedyne co nas różni to miejsce istnienia i funkcje jakich się podejmujemy by grać w teatrze zdarzeń.

    Ciemność światłością, światłość ciemnością kto wie kto jest kim obecnie 😉

    Reszte bajki se możesz dopowiedzieć

    2008-05-19 18:16 verowa (k)

    #

    marcin, wszystko na ziemi jest dozwolone, bo kazdy z nas posiada wolną wolę.

    Pytanie jak zużyjemy tę wolną wolę…

    2008-05-19 17:09 MArcin (m)

    #

    Wystarczy popatrzeć na Tyberonna żeby zrozumieć o co chodzi:

    http://www.earth-keeper.com/

    Facet aż pęka w szwach od wpływów z drugiej strony, niezbyt dla mnie przyjemnych.

    Ale czuje, że obecność na Ziemi tych istot nie jest przypadkowa, to istoty z cywilizacji

    które w taki sposób się przejawiają, na razie. Na Ziemi widocznie są ludzie którzy mają

    się do nich przyłączyć, Czuje że ich obecność jest dozwolona, a wybór tych ludzi ich prawem

    tak więc są tutaj dla tych dla których są

    to, że nie każdemu to odpowiada, to inna sprawa.

    Jakkolwiek Babajego czuje bardzo czysto i świetliście:

    http://www.kriyayoga.org.uk/images/babaji01.jpg

    2008-05-19 13:04 verowa (k)

    #

    nie wiem dlaczego to wyczuwam osąd w twoim wpisie, slawku?

    nic mi nie wiadomo o zaratustrze, ale poszperam, dzieki za wskazowkę.

    2008-05-19 07:58 Sławomir Majda (m)

    #

    Sięgnij do swojej wpółpracy z Zaratusztrą i uświadom sobie jaki Twoja Dusza miała wpływ na tę religię i wiernych. Uświadom sobie jakie dałaś wytyczne realizowane tam po dziś dzień.

    2008-05-18 11:15 verowa (k)

    #

    wyskoczył mi przedwczoraj temat karmy z archaniołami. Miałam ich czterech, uwiązana byłam sznurami od nich do mnie, ale sznury te nie zahaczone były o czakry, tylko oplatały mnie w astralu (moje ciało astralne). karma została rozwiązana, ale zaciekawił mnie temat.

    wszystko zaczelo sie od nieszczęsnych channelingów arch. michała i metatrona na przebudzeniu. Bardzo mi wywalała złość do nich i ich subtelnych metod manipulacji ziemią i jej mieszkańcami (michał zniewala poprzez fioletowy płomień, metatron zarzuca nad głową bardzo subtelne białe siateczki podczas czytania ich przekazów). prawie wdałam sie w walkę przeciw nim, czyli tak jakbym się porwała z motyką na słońce. na szczęście jestem już na tyle pewna ochrony Boskiej, że zrezygnowałam z walki i powierzyłam się całkowicie Boskiej miłości. dostałam szybę, która chroni mnie przed nimi, tym niemniej bardzo się nad tą karmą zastanawiam. sięgałaby ona zapewne czasów walk anielskich, może samego upadku/buntu aniołów. na pewno czka mi się atlantyda, wychodzi na to,że byłam synem jedynego prawa, ale się zbuntowałam, odeszłam od nich, bo nie podobały mi się ich manipulacje. może wtedy inicjowałam sie w beliala. ale czuję, że to wszystko sięga daleko wstecz, jeszcze chyba zanim anioły zaczęły inkarnować na ziemi. niestety mam mizerną pamięć wcieleń.

    czy ktoś z was coś może wiedzieć na ten temat?

    zaznaczę od razu, że nie interesują mnie opinie miłośników, obrońców i niewolników archanielskich.

  • s_majda pisze:

    Biblijny Henoch według przekazów żydowskich został wzięty do nieba i stał się archaniołem Metartronem. Przynajmniej jeden został w miarę dobrze opisany.

  • Anonim pisze:

    http://anioly.info/wp-content/uploads/2015/12/11060039_894202810619096_1356562602604729634_n.jpg

    Tu pięczęć archanioła Haniela, wewnątrz jest jego imię, pieczęć jak widać zawiera symbol przypominający penisa. 

    http://anioly.info/archaniolowie/haniel/

  • s_majda pisze:

    Natura archanioła > Link.

    „Ciało astralne, w przypadku Archaniołów, wcale nie jest zjednoczone z ciałami eterycznymi i fizycznymi. Najniższą część z nich, jaką możemy znaleźć, musimy rysować tak: ciało fizyczne, ciało eteryczne (Dr. III – 1,2); to się oddzielili, a wszystkie wyższe zasady są ponad w wyższych światach, abyśmy mieli tylko kompletny obraz Archanioła gdy szukamy tego w dwóch miejscach i uświadamiamy sobie, że to nie to samo co z człowiekiem, który łączy wszystkich w jedną istotę. Część duchowa jest na górze, a jednocześnie odbija się na dole. Ciało fizyczne i eteryczne może się zjednoczyć tylko wtedy, gdy fizyczne składa się z powietrza lub ognia. Na przykład nie można było dostrzec fizycznych ciał tych Archaniołów płynących w wodzie; można było je rozpoznać tylko w powietrzu i w ogniu i trzeba było jasnowidz i tylko w świecie duchowym odnaleźć duchową hrabstwo r-część tego pędzącego wiatru i ognia. To nie jest połączone ani z jego fizycznym, ani z jego eterycznym ciałem. „

    […]

    „Te osobowości, które są uwięzione do swojego eterycznego ciała, które nosiły Archaniołów w czasach postatlantyńskich, nazywane są Bodhi-Sattvą. A ci, którzy są nosicielami Anioła, którzy są więc uwięzieni w swoim fizycznym, eterycznym a i ciała astralne, nazywane są ludzkimi Buddami

    „Tak mamy trzy stopnie: Dhyani-Buddha, Bodhi-Sattva i ludzkiego Buddy. To jest prawdziwe nauczanie Buddów, klas i kategorii Buddy, które musimy rozpoznać w połączeniu z całym sposobem i środkami, dzięki którym Hierarchie wypełniają swoje cele. Oto cud, który nas spotyka, gdy spoglądamy wstecz na wcześniejszych nierozwiniętych ludzi, że wśród tych ludzi znajdujemy tych, przez których mówią Hierarchie Wielkie Hierarchie przemawiają z Kosmosu w dół do Planet, i tylko stopniowo to robią Hese Duchy wyższych Hierarchii, którzy byli aktywni przed pojawieniem się naszej ziemi, wyemancypują planetarnych ludzi, którzy żyją tu na dole, gdy osiągną niezbędny stopień dojrzałości. Tutaj patrzymy w niezgłębną głębię mądrości. A niezwykłe znaczenie ma to, że rozumiemy tę mądrość dokładnie tak, jak uczono ją w każdym wieku, kiedy nauczano człowieka mądrości pierwotnej.

    „Tak, kiedy słyszycie o Buddach, bo oni nie mówią o jednym Buddzie tylko w nauczaniu wschodnim, ale o wielu, wśród których są naturalnie różne stopnie doskonałości — zwróćcie uwagę na fakt: Budda chodzi po ziemi, ale za tym e Budda, był Bodhi-Sattva, a nawet Dhyani-Buddha. „

    Rudolf Steiner