Kiedy odczuwasz, że los Tobie świni.
Czy Dusza może mieć poczucie winy, moralnego kaca, za to co uczyniła dla swojego aktualnego ziemskiego przedstawiciela?
Znajoma która popracowała trochę z moimi afirmacjami dot. Duszy nawiązała ze swoją własną Duszą świetny kontakt. Tak naprawdę to jej Dusza zainicjowała cały proces. Po kilku dniach skarżenia się na własną Duszę za doświadczany ciężki los, za brak wsparcia, za złe traktowanie jej Dusza pokazała mi się w myślokształcie dorodnej różowej świni, usiłującej zrzucić z siebie to wyobrażenie awatarki (żeńska forma od słowa awatar). Jakby nie patrzeć pretensje o zaniedbania były słuszne a rezultaty niedbalstwa doskonale widoczne w energiach i doświadczeniach osoby. Po raz pierwszy też skierowano je pod właściwym adresem. Do tej pory winnymi doświadczanej ciężkiej karmy byli szeroko pojęci ONI, Bóg, zły los. Skargi pokazały wielkie poczucie winy Duszy za zaniedbania tego co sama powinna dopieszczać i chronić w świecie materialnym. Idee tę można wykorzystać, by dalej kontynuować współpracę z Duszami szukającymi gruntownych zmian na lepsze, we własnych doświadczeniach i ziemskich przeżyciach.
Moja Dusza 2 x inkarnowała w Tybecie jako mnich buddyjski- bodhisattwa. Kilka razy wcielała się w innych krainach buddyjskich jak Indie, Kambodża Khmerów. Na przestrzeni ostatnich 500 ziemskich lat przynajmniej dwukrotnie jej awatarowi wyrzekali się wszelkich styczności z pieniędzmi z ziemskim bogactwem (Tybet i Francja czasu Wandei). W konsekwencji ja Sławek zawsze i wszędzie miałem ograniczony dostęp do boskiego dostatku i pieniędzy.
Czy w tej sytuacji mogłem powiedzieć tak? ,,Boże oskarżam teraz moją własną Duszę, że zachowała się po świńsku uniemożliwiając mi przyjęcie pieniędzy i całego bożego bogactwa jakie Bóg zawsze ma dla mnie”. Mogłem i zrobiłem to. Zeszło ogromne poczucie winy Duszy w stosunku do mnie, za to, że chociaż inni jej awatarowie w poprzednich jej ziemskich zstąpieniach afirmowali sobie biedę, żądali jej, to ona mnie właśnie można by rzec, urządziła po świńsku materializując tamte oczekiwania.
Czy możesz oskarżyć własną Duszę, że działa po świńsku wobec Ciebie? Tak jeśli Ona Tobie na to pozwoli, jeśli pragnie uwolnienia od własnego poczucia winy.
Kiedy odczuwasz to, że ktoś konkretny tobie świni, to poskarż się na własną Duszę, że tworzy Tobie takie zdarzenia, że Ciebie wpycha w niekorzystne sytuacje.
Praca ze skargami na Duszę może być kontynuowana tylko do czasu kiedy ona pozbędzie się już swojego poczucia winy. Poznasz, gdy to nastąpi. Modliliśmy się ostatnio w grupie kilku osób karmicznie zablokowanych w Tybecie. Po paru dniach jedna z Dusz na które poszła wspólna skarga powiedziała tak: ,,Narobiłeś rabanu i wstydu na całe niebo. Więcej mi tego nie rób”.
Opublikowano: 23/02/2008
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 5 komentarzy
Czytałam twoje modlitwy o Duszy i łzy zaczęły mi same płynąć. Ale nie takie 'gorzkie', fizyczne, które powodują szczypanie oczu i czerwone plamy na twarzy. Rzadko zresztą płaczę w ten sposób. Nie. Te były 'gładkie'…. Nie umiem ich określić, ale bywa, że podczas medytacji i uczucia spokoju, radości, uniesienia też płaczę nimi. Potem położyłam się (choć był dzień), bo poczułam się wyczerpana i przez sen także leciały mi łzy. Niestety, uczucia wzniosłości i wyjątkowości minęły wraz z myślą, że -MOJA DUSZA MNIE NIE KOCHA. I zaczęła się jazda. W największym skrócie – czuję się porzucona, zapomniana, niechciana, przed ścianą… O kobiecym aspekcie bycia kluskowatym tłumokiem – nie wspomnę. Czy jest to możliwe, by moja własna Dusza nie kochała ciała w którym jest? Czy Dusza ma niejako 'obowiązek' kochać swojego awatara i pomagać mu?
Dodam, że bardzo uważnie staram się wsłuchiwać w to, co ma mi do powiedzenia. Dokładnie wiem, kiedy działam niezgodnie z jej życzeniem i oprócz uczucia dyskomfortu staram się czynnie zmienić swoje postępowanie i myśli. A może to nie moje ciało tak podle się czuje, tylko właśnie moja Dusza? Może wyraziła w ten intensywny sposób s w ó j stan i odczucia, a przedtem radość z nawiązania bezpośredniego kontaktu?
Nie mam pojęcia co mam robić? W którym kierunku iść dalej – czy próbować skłonić Duszę do pokochania mnie i współdziałania z ciałem (a co, jeśli nie zechce?czuję na tę myśl panikę), czy wręcz przepraszać Ją i zapewniać, że naprawdę jest najważniejsza? Przyznam, że wolałabym tę drugą wersję – jest dla mnie łatwiejsza i szczersza.
Fragment otrzymanego listu
Znacząco wparłem pewnego człowieka. Jego problem ostatnio przeminął i dusza przyszła do mnie, zagrała palcami na nosie <terefetere- nic dla ciebie już nie zrobię> Kilka razy spotkałem już wcześniej ten mechanizm u osób jakim pomogłem w ich bezradności -niejako pokazując im, że jest pozytywna droga wyjścia z kłopotu. Jedynie najbliżsi oraz ich dusze otrzymujący takie wsparcie potrafili mi podziękować.
Można się zdołować nawet po konstruktywnym wsparciu innych istot.
Wygląda tak, że dusza ( jej awatar) ucierpieli na skutek mojego działania uwalniającego ich od ciężkiego karmicznego uwikłania. Wygląda tak, jakby moje działania były klęską dla obojga.
Natka [2013-06-30 09:46:02] Najpierw zobaczylam tlum swin, ale nie dokladnie zwierzad, tylko takich jak swinka Piggi z Mapet Show, kazda z tych swin byla inna miala inny wyraz twarzy, inaczej ubrana, byly meskie i zenskie, ale bylo ich bardzo duzo jak na pochodzie w tym momencie pomyslalam sobie, no i co ja mam z ta informacja zrobic? i od razu powstalo w mojej glowie: "To jest liczba dusz, ktore ci swinia"
Nastepnie zobaczylam grono mlodych ludzi, podlotkow, ktorzy urzadzali impreze, wsrod tych ludzi, takjakbym byla ja jako mlody chlopak, jakis 18-latek, ale nie bylo to poprzednie wcielenie mojej duszy, poniewaz ubiory, muzyka itd byly kompletnie z naszych czasow z tego ja wyciagnelam wniosek, ze MD tak chce spedzac czas, moze chodzi nawet na jakies imprezy i sie utozsamia z jakims gowniarzem, tego nie wiem, ale takie mam przeczucie
MD-moja Dusza
<<<chodzi nawet na jakies imprezy i sie utozsamia
Bardzo ciekawa kwestia jaka wymaga większej uwagi. Często się zdarza np. że dana osoba nie jest zainteresowana jakimiś rzeczami czy religiami a okazuje się, że Dusza miała w tym wkład lub nazbierała najwięcej ograniczeń.
Jedna z osób mówiła, że bardzo interesuje się Rosją, a krajami orientalnymi tzn. Chinami i Japonią nie. Jak się okazało w krótkim czasie Dusza w dwóch ostatnich miała sporo przewinień karmicznych, a także wiele przykrych przeżyć. Natomiast w pierwszej krainie czas płynął spokojnie, bez zebrania karmicznych przewinień.
Zdarza się też tak, że osobowość interesuje się tymi docelowymi kulturami, nurtami, tradycjami gdzie Dusza najwięcej zebrała obciążeń i ograniczeń.
Czasem za plecami osobowości Dusza pogłębia np. wiedzę w tajemniczych księgach magicznych czy odwiedza Hollywood gdzie obserwuje nagrywane filmy marząc o takim życiu bądź ściąga utożsamienia słynnych aktorów- nawet tych jakich osobowość nie lubi i oczywiście nic nie wie o tym…
Dusze prowadzą życie oderwane nie raz od zajęć jej osobowości np. mogą ćpać, uczęszczać na imprezy podczas gdy osobowość pracuje i prowadzi przykładne życie. W ten sposób 'wrzucają' na luz od ciężkich zajęć…. zbierając i tak karmę jakiej doświadcza osobowość,
Spytałam mojej duszy, który rok jest wg niej. Bardzo zaskoczyła mnie odpowiedź – 1852. Spytałam z czego utrzymuje się, czy pracuje – nie, utrzymuje się z datków. Czy jest żebrakiem? Tu się bardzo obruszyła i z dumą powiedziała – ludzie sami chętnie przynoszą datki do kościoła. Zadając dalej tego typu pytania ustaliłam kim niby miałaby być tamta inkarnacja. Było to bardzo dziwne, bowiem wcześniej wiedziałam kim była w tamtym okresie moja inkarnacja. Niemniej jednak poszukałam kim był ten nowy-były ja i przeanalizowałam jego życiorys. Wszystko oddałam Bogu zrobiłam sądy Boże i znalazłam poglądy o których nie miałam pojęcia, że istnieją np. że czekam na jałmużnę. Gdy w końcu wszystko pooddawałam Bogu, poczucie tej nowej osobowości znikło. Pozostała tylko ta która była pierwotnie. Myślę, że to Bóg w taki właśnie sposób pokazał mi jakie poglądy mam zmienić aby dokonało się to o co prosiłam. Z otrzymanego listu