Nigdy i nigdzie nie jesteś samotny, bo wokół ciebie jest wiele bezcielesnych istot, dusz, bytów.
Podczas pewnego odczytu zapytano E. Cayce ile istot jest teraz w pokoju? Na planie materialnym (fizycznie) przebywał tam Cayce, jego żona i stenotypistka. Odpowiedział, że ,,mnóstwo”. Jak można to wyjaśnić?
Jeśli świadomie myślisz o kimkolwiek to przyciągasz do siebie jego duszę, a ona staje w bliskiej odległości.
Czasami prowadzimy w myślach rozmowy z bliskimi, znajomymi-przyciągamy tak do siebie ich dusze.
Osoby powszechnie znane, będące na ,,świeczniku” (aktorzy, politycy) automatycznie przyciągają do siebie widzów, czytelników oraz ich dusze.
Atrakcyjne seksualnie postacie przyciągają do siebie dusze płci odmiennej na astralny seks.
Inne osoby myśląc o tobie przyciągają twoją duszę.
To są uciążliwości -przekleństwa dla wszelkiej maści żywych bogów, arcypasterzy, aktorów itp. Brak spokoju duszy przyciąganej nieustannie do wielu naraz spraw i obcych interesów.
Osoby praktykujące rozmaite formy bałwochwalstwa, mają nieustanny kontakt z kimś poprzez podpięcia.
Radiesteci mają nieustanny kontakt ze źródłem jakie udziela im informacji. Nawet kiedy podaje się za Boga, Ducha świętego itp.
Osoby opętane- wiadomo.
Jeśli masz na ścianach powieszone obrazy z osobami jakie czcisz, to ściągasz do siebie ich dusze. Nawet zaglądają do sypialni, oraz hm… pod pierzynę, jeśli wiszą przy łóżeczku.
Każde skierowanie energii ku innej istocie przyciąga ją do ciebie.
Kilka lat intensywnej pracy może zająć pozbycie się z czakramów, DNA, aur rozmaitych energetycznych pasożytów, bytów, astralnych węży (rak) czy astralnych jaszczurów chętnie ukrywających się na plecach.
Nigdy i nigdzie nie będziesz samotny. Kwestią otwartą pozostaje własny wybór jednostki preferującej samotność, celibat, ascezę.
Opublikowano: 11/01/2011
Autor: s_majda
Komentarze