Proszę otwórz teraz Boże moje serce.
Zaakceptowałem to, że Boska energia ma liczne metody na wzmocnienie ,,ognia” moich nerek i ich wewnętrznego światła. Ot choćby przez boską odpowiedź na modlitwę, czy akt boskiej łaski. Przebaczyłem to, że w miarę upływu życia wypalał mi się się ogień życia w moich nerkach marnotrawiony na różne kaprysy duszy i osobowości. Zaakceptowałem to, że zawsze staram się gospodarować tym danym od Boga zapasem energii jak najbardziej racjonalnie i chronić w każdej sytuacji. Wzmacniam siebie oraz moje energie wszystkimi pozytywnymi sposobami. Zaakceptowałem to, że doskonałym częściowo skutecznym sposobem podtrzymywania ognia życia jest po prostu gotowanie zdrowych potraw na ogniu, natomiast na poziomie emocjonalnym – zachowanie otwartego, żywego umysłu, zainteresowanego uczeniem się, niczym umysł dziecka.
Zaakceptowałem to, że substancja (jing) jest przechowywana w moich nerkach w sposób doskonały. Zaakceptowałem to, że jest bardziej symbolem pewnej funkcji, która ma związek ze wzrostem i przetwarzaniem jak również z procesem regeneracji. Zaakceptowałem to, że zawsze mam wystarczające a nawet nadmierne ilości pozytywnych boskich energii życia w moich nerkach, które wracają w obieg światowej energii -w zgodzie z wolą Boga. Zaakceptowałem to, że ta boska i życiowa energia moich nerek i serca łatwo wyraża się na różne sposoby np. w kolorze mojej skóry a także w jej blasku, ale i poprzez moje zdrowe oczy.
Zaakceptowałem to, że dzięki substancji odżywczej i boskim energiom moje nerki odżywiają szpik, kości i mózg.
Itp.
Opublikowano: 11/07/2011
Autor: s_majda
Komentarze