Pas Dalajlamy.
Pamiątką z Tybetańskiej inkarnacji noszoną długie lata był dla mojej duszy pas głównego kapłana jakieś tamtejszej grupy religijnej, który umownie nazwałem ,,Pasem Dalajlamy”. Szeroki pas spięty klamrą skutecznie zablokował mi III czakrę, czakrę śledziony i czakrę wątrobową. Zamknął je, dokładnie blokując i uniemożliwiając mi pełne wyrażenie boskich energii, sferę finansową oraz aspekty wyrażania radości istnienia.
Został zdjęty ,,siłą” dopiero po otwarciu i rozświetleniu serca różowym kolorem i wibracjami bożej Miłości.
Ja Sławek od zawsze lubiłem pasy opinające moją talię. W wojsku rozpływałem się z zachwytu nad szerokim paskiem ściskającym mundur do ciała. Trans zachwytu w czystej formie- jakże to było mile uczucie.
Po zdjęciu pasa moja dusza raz jeszcze samodzielnie go rozpięła i całe godziny wywijała nim ponad głową. W jakiś sposób łączył się z pasem wojskowym i żołnierskim nawykiem opinania talii, podwieszania do niego rozmaitej broni siecznej lub palnej.
Opublikowano: 18/07/2009
Autor: s_majda
Komentarze