Pożegnanie się z Duszą zmarłego domowego zwierzątka, psa czy kota może być długie i bolesne szczególnie dla małego dziecka. Dziewczynka dla której napisałem kiedyś modlitwę miała poczucie braku rodzicielskiej miłości. Uznała, że kiedy piesek jest przez nich kochany, to nie starcza tej miłości już dla niej.
Piesek zginął i dziecko nie mogło się pozbierać. Podpytałem co i jak im się nie układało. Z modlitwą trafiłem do jej domu. Dziecko umiało już czytać wzięło karki papieru i poszło do swojego pokoju. Natychmiast zaczęła głośno płakać. Znam te odreagowania doskonale, więc na niepokój matki odpowiedziałem, że za chwilę jej przejdzie. Nie przeszło. Minęło 30 minut głośnego szlochania kiedy poszliśmy do niej. Leżała na plecach obok stołu, z nogami przyciśniętymi do klatki piersiowej.
Po uspokojeniu jej podpytałem- No ile stron już przeczytałaś?
,,Pierwsze zdanie”
Pierwsze zdanie wywołało w niej 30 minutowe szlochanie. Kilka tygodni czytania zajęło jej pełne przebaczenie sobie samej. Pojawiły się sny o piesku itp. Dowiedziała się z nich, że Maksiu pomimo tego, że odszedł to żyje jego Dusza.
Modlitwa po pewnej adaptacji, może być korzystna, do uzdrowienia relacji pomiędzy dzieckiem a żyjącym pieskiem.
Ja.. przebaczyłam sobie, że byłam zazdrosna o miłość i przywiązanie Maksia do tatusia, i o to że Maks wykazywał więcej przywiązania i miłości tatusia. Ja.. przebaczyłam sobie, że zrzucałam i opychałam od siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo Maksa na tatusia. Ja.. z radością, życzliwością i miłością wspieram zawsze psa Maksymiliana i zawsze dbam o bezpieczeństwo psa Maksa. Ja.. cieszę się i doceniam to, że wspieram zawsze psa Maksymiliana i zawsze dbam o bezpieczeństwo psa Maksa.
Ja.. przebaczyłam sobie, że nie chciało mi się wychodzić na spacery z Maksiem.
Ja.. przebaczyłam sobie to, że rzucałam Psa Maksymiliana na podłogę. Ja.. przebaczyłam męczenie, dręczenie Psa Maksymiliana i innych istot.
Ja.. przebaczyłam sobie drażnienie, denerwowanie, rozzłaszczanie Psa Maksymiliana i innych istot. Ja.. przebaczyłam sobie drażnienie, denerwowanie, rozzłaszczania Psa Maksymiliana kiedy jest ze mną i z innymi ludźmi. Ja.. przebaczyłam sobie celowe i złośliwe budzenie, wyrywanie ze snu i zabieranie Psa Maksymiliana kiedy śpi. Ja.. przebaczyłam sobie celowe i złośliwe zabieranie rzeczy i zabawek Psa Maksymiliana.
Ja.. przebaczyłam sobie celowe i złośliwe przewracanie i dokuczanie Psa Maksymiliana i innych istot.
Ja.. przebaczyłam sobie dokuczanie na różne sposoby pieskowi Maksiowi aby płakał i aby go bolało. Ja.. przebaczyłam sobie celowe i złośliwe gryzienie się z Psem Maksymilianem z samą sobą i z innymi istotami.
Ja.. przebaczyłam sobie, że nie kochałam i nienawidziłam psa Maksymiliana. Ja.. przebaczyłam sobie moje przekonanie że mój Tatuś moja Mamusia, Bóg już mnie nie kochają dając swoją miłość psu Maksymilianowi i innym istotom.
Jestem wolna od przekonania że mój Tatuś moja Mamusia, Bóg już mnie nie kochają dając swoją miłość psu Maksymilianowi i innym istotom.
Ja.. przebaczyłam sobie, że byłam zazdrosna o Psa Maksymiliana i o miłość, radość jaką dawał pieskowi tatuś, mamusia i Bóg.
Ja.. przebaczyłam sobie to, że chciałam zagarnąć tylko dla siebie całą miłość mojego tatusia, mojej mamusi, Boga.
Ja.. przebaczyłam sobie, że zabiegałam o kłopoty psa Maksymiliana i nieszczęścia. Ja.. przebaczyłam sobie, że oczekiwałam na to, aby w moim domu zabrakło psa Maksymiliana i aby jemu stała się krzywda.
Ja….przebaczyłam sobie to, że nie zauważyłam, ze zbagatelizowałem sygnały ostrzegające mnie przed niebezpieczeństwem stojącym przed Maksymilianem. Ja….przebaczyłam sobie, że nie dopilnowałam bezpieczeństwa psa Maksymiliana Ja. …pozwalam teraz Bogu aby uczynił mnie wolną od obwiniania się o to, że nie dopilnowałem bezpieczeństwa psa Maksymiliana i moim nieostrożnym zachowaniem przyczyniłem się do jego śmierci. Ja…. przebaczyłam psu Maksymilianowi że w tak dramatyczny i bolesny dla mnie i innych sposób odszedł od nas.
Ja…. przebaczyłam psu Maksymilianowi że wolał odejść od nas w bólu niż żyć dalej z nami.
Ja.. przebaczyłam sobie zniechęciłam Maksymiliana tak bardzo, że wolał odejść od nas w bólu niż żyć dalej z nami.
Ja.. przebaczyłam sobie, że trzeba było mi doświadczyć odejścia, śmierci Psa Maksymiliana aby z rozumieć czym jest jego miłość i jak on ją pokazuje i jak on ją przejawia. Ja.. przebaczyłam sobie niewolenie i przywiązywanie do siebie psa Maksymiliana i innych istot.
Ja.. przebaczyłam sobie manipulowanie Maksymilianem i innymi istotami.
Ja.. przebaczyłam Maksymilianowi że manipulował mną swoim zachowaniem . Ja.. przebaczyłam sobie, że lekceważyłam zasady bezpiecznego spacerowania z psem Maksymilianem oraz zasady jego ochrony. Ja.. przebaczyłam sobie, że wytworzyłam w sobie wiele oporu i wiele niechęci do psa Maksymiliana.
Ja….przebaczyłam sobie to, że nie stworzyłam w domu warunków w których pies Maksymilian czuł by się w całej pełni kochanym i akceptowanym.
Ja.. przebaczyłam sobie wyobrażanie sobie rozmaitych nieszczęść psa Maksymiliana.
Ja. .przebaczyłam sobie to, że nie byłam zadowolona z pobytu psa Maksymiliana w moim domu, że denerwowałem się jego obecnością.
Ja.. przebaczyłam sobie drażnienie Maksymiliana, gryzienie się z nim i dokuczanie mu i innym istotom.
Ja.. przebaczyłam sobie bicie Maksymiliana i innych istot.
Ja.. przebaczyłam sobie zadawanie bólu i cierpień psu Maksymilianowi i innym istotom.
Ja… przepraszam teraz psa Maksymiliana za cały ból i za wszystkie cierpienia jakich doświadczył ze mną i przez mnie. Ja… pozwalam Maksymilianowi aby przebaczył mi cały Ból i wszystkie cierpienia jakich doświadczył ze mną i przez mnie. Ja.. przebaczyłam sobie to, że nie potrafiłam przyjąć i nie potrafiłam zrozumieć czystej miłości jaką daje mi pies Maksymilian.
Ja.. przebaczyłam , że odrzucałam i nie akceptowałam w całej pełni bezgraniczną, czystą miłość jaką daje mi pies Maksymilian.
Ja.. przebaczyłam sobie, że dar czystej bezgranicznej miłości psa Maksymiliana nie umiałam docenić ani zauważyć. Ja.. przebaczyłam odrzucanie, nie akceptowanie i nie docenianie w całej pełni psiej duszy Maksymiliana i jej sposobu przejawiania się na ziemi.
Ja.. przebaczyłam sobie wyrobiłam w piesku Maksymilianie i w innych istotach poczucie winy poczucie niespełnienia i poczucie odrzucenia przeze mnie i przez moją rodzinę.
Ja.. przebaczyłam sobie, że nie podobały mi się naturalne zwierzęce cechy i działania psa Maksymiliana i innych zwierząt.
Ja.. przebaczyłam sobie, że nie potrafiłam docenić tego co Bóg mi dawał bez zabiegania o to, bez żadnego starania się o to z mojej strony. Ja.. przebaczyłam sobie, że nie potrafiłam docenić tego, że otrzymałam od Boga wspaniałego, kochającego psa Maksymiliana bez zabiegania o to, bez żadnego starania się o to z mojej strony.
Ja.. przebaczyłam sobie moje poglądy, wyobrażenia i urojenia, że piesek Maksymilian zawadza mi i przeszkadza mi w moim życiu. Ja.. przebaczyłam sobie, że czułam się zniewolona i zdominowana obecnością psa Maksymilanka w moim życiu.
Ja.. przebaczyłam Maksymilianowi, że zniewolił mnie i zdominował swoją obecnością w moim życiu.
Ja.. przebaczyłam sobie, że męczyło mnie nieustające stróżowanie i dozorowanie Psa Maksymiliana.
Ja.. przebaczyłam sobie, że nie umiałam, nie potrafiłam i nie chciałam w pełni pokochać psa Maksymiliana. Ja.. przebaczyłam sobie, że chciałam aby Maksymilian przebywał w moim domu bardzo krótko.
Ja.. przebaczyłam sobie mój brak akceptacji dla psa Maksymiliana i moją niechęć do niego.
Ja.. przebaczyłam sobie to, że nie znalazłam w sobie życzliwości, miłości dla psa Maksymiliana.
Ja.. przebaczyłam sobie to, że obwiniałam, oskarżałam psa Maksymiliana o to, że swoją obecnością zakłóca i zmienia niekorzystnie moje życie.
Ja.. przebaczyłam sobie, że oskarżałam psa Maksymiliana o to, że zabiera mi czas i przestrzeń niezbędną do mojej zabawy do mojej pracy i mojego działania. Ja.. przebaczyłam sobie, że chwaląc psa Maksymiliana tak wiele równocześnie mu zarzucałam. Ja.. przebaczyłam sobie, że chwaląc psa Maksymiliana równocześnie miałam do niego wiele pretensji i żalów.
Ja.. przebaczyłam sobie wywieranie presji i nacisków na Maksymiliana i jego Duszę.
Ja… zwracam teraz Maksymilianowi i jego Duszy całkowicie wolność wyboru dalszej drogi życia i jego zachowań.
Ja… akceptuję w pełni i całkowicie wolność Maksymiliana i jego Duszy do wyboru dalszej drogi życia i jego zachowań.
Ja… akceptuję w pełni i całkowicie wybór dalszej jaki dokona Pies Maksymilian oraz jego Dusza.
Opublikowano: 29/06/2008
Autor: s_majda
Komentarze