Radość, szczęście- opory i niespełnienia.
Radość, szczęście
Kiedy używamy w pokłonach słowo radość, oraz jakiekolwiek inne wyrażenie, warto zastanowić się, co ono dla nas oznacza oraz dla naszej Duszy (można sprawdzić za pomocą pierwszego wrażenia, myśli jakie przychodzą nam do głowy).
Dla jednych radość może oznaczać brak trosk, dla innych wieczną zabawę, a dla kolejnej, z niezliczonych grup- życie bez bólu.
Warto w pokłonie rozkodować te elementy jakie nam nie odpowiadają, utrudnianą nam życie i szczęście, a jakie Dusza trzyma.
Czemu nie mam tego, czego chce? Czemu mam bloki i nie dostaje tego, co mi potrzebne?
Radość jest czystym, pierwotnym stanem w świetle Boga Dawcy Życia.
Wiele osób twierdzi, że radość, miłość zależy od…..
Satysfakcja, poczucie spełniania, zadowolenie pojawia się kiedy pojawia się pierwotny stan pojęć miłości i radości.
Jak je osiągnąć?
Praca równoległa z intencjami i modlitwami z wielu działów, zaczynając od Boga Dawcy Życia.
Jeśli skupisz się jedynie na pracy odnośne obecnego ograniczenia np. braku pieniędzy czy męża może dojść do nieoczekiwanych skutków pod postacią żali i pretensji.
Potrzebna jest cierpliwość i wypełnianie woli Stwórcy.
Wiele osób i Dusz POZORNIE to czyni, a skrycie oczekuje rezultatów oraz wysuwa żądania
‘Boże- zrobiłem wszystkie intencje z zakresu pieniędzy. Daj mi już je’.
W taki sposób Dusza i osobowość stawiają warunki zapominając, że dany brak powstał nie bez powodu. Mogą być nieprzerobione intencje z zakresu wojska, tyrana, despoty- a więc programy te, schematy, wkodowania są nadal przez Duszę trzymane.
Posłużmy się przykładami-
Załóżmy że przerobiliśmy wszystkie intencje odnośnie Stwórcy i DDA, ale powstaje furtka do niespełnień w postaci programów wojskowych i tyrana, pozwalająca aby skasowane programy się odnawiały i trzymały (jeśli intencje z ich przeinaczania nie zostały zrobione) lub będą kolidować z oczyszczonymi. Rezultatem końcowym jest brak skutków w materii.
Dodatkowo brak cierpliwości i oczekiwanie na konkretne skutki pokazuje, że Dusza i osobowość nie poddają się woli Boga Dawcy Życia.
Załóżmy że pracujemy intensywnie z Duszą. Przerobiliśmy ze 100 intencji odnośnie Boga, wszystkie DDA, oraz intencje odnośnie kobiety modliszki oraz wiedźmy w krótkim czasie. Mimo to, ukazał się brak cierpliwości i kolidowanie z intencjami maga. Chęć posiadania kolejnego dziecka, przysłania nam na chwilę dobro dziecka. W rozmaitych wariantach ludzkiej egzystencji, może pojawić się dramat dla nierodzonego jeśli matka uzna, że nie jest ważne czy byłoby ono bez ojca, czy zostałoby poczęte z pierwszym lepszym mężczyzną.
U niektórych kobiet, ujawnia się też mechanizm szukania obcego dawcy spermy dla dziecka, które ma wychować obecny mąż.
Zatem mamy wiary brak w szczere intencje Stwórcy, który ,,paskudnie utrudnia” i robi wszystko na złość..
Przyjmijmy, że Stwórca na złość nie blokuje, ale czynią to Duszy i nasze nastawienia, obciążenia, intencje przynoszące w naszym życiu braki. Kiedy płynie strumień boskich łask od Stwórcy do danej istoty, cóż go bowiem zatrzymuje jak nie nasz własny opór?
Dodatkowo blokowanie może pojawić się poprzez myślenie, że będę mieć szczęście i radość kiedy osiągnę, zdobędę (z własnej woli oczywiście) to, to i to.
Ten przykład zobrazuje jeszcze inną sytuacje.
Załóżmy, że oddajemy Stwórcy intencje z rozmaitych obszarów. Pojawił się jednak pewien paradoks. Z tych obszarów, w których oddało się w pełni z Duszą Stwórcy rezultaty pojawiały się od razu np. odnośnie znalezienia przez Boga, odpowiedniego męża/ żonę. Natomiast w obszarach na których najbardziej komuś zależało np. budowie ciała fizycznego- rezultaty trzymały się kilka dni, tygodni i wracały do stanu pierwotnego. Dlaczego tak?
Dlaczego jest tak, że kobiety proszące w modlitwie o własne dziecko niekiedy nie zastanawiają się, że ono potrzebuje obojga twórczych rodziców? Dlaczego kobieta chce tylko dziecka, a ojca dla niego już nie? Czy jest to spełnienie zadowalające wszystkich?
Jakie kreacje były kiedyś (karmicznie) ważniejsze dla nich i ich Duszy aniżeli Stwórca, taki obecnie dostała znak konkretna istota od Boga, i za zgodą własnej Duszy zostały ‘zamrożone’ intencje na odpowiedni czas- kiedy Stwórca uzna, że to już pora. Kiedy zaś On uzna? Pewnie po zdefiniowaniu i przerobieniu tematu, lub po karmicznym wypaleniu w wielu kolejnych inkarnacjach.
Jeśli istnieje zagrożenie, że Dusza i osobowość po przerobieniu intencji z wielu tematyk lub otrzymają czego chcą, to zaprzestaną rozwoju (wznoszenia się w światłości) i odpowiednio doprowadzą życie swoje oraz innych do ruiny to dla bezpieczeństwa Dusza i osobowość oczekiwanego nie otrzymują lub dostaną je, ale konsekwencje będą bolesne i to jeszcze w tym wcieleniu.
Pytanie co by przyniosło ci radość?
Może pieniądze, wymarzone dziecko, czy małżonek przez ciebie wybrany.
Czy aby na pewno?
Zastanawiałeś się co by było gdybyś otrzymał-według twojej kategorii- to co przyniosłoby ci radość oraz szczęście?
Zamknij oczy i wyobraź sobie to.
Czy obrałeś opcje, że nadal może trawić ciebie rozgoryczenie, rozczarowanie, frustracja, kiedy to osiągniesz, bo okaże się, że to nie to jednak?
Wyśnione dziecko może okazać się bezwzględnym katem obecnym lub z jakiejś niedawnej wojny. Albo dzieckiem z problemami psychofizycznymi-i pozostaje trwała opieka 24 h/dobę bez chwili wytchnienia.
Stała praca i dochód mogą okazać się nieszczęściem bo relacje z szefem mogą być karygodne i upokarzające. A klienci rozsierdzeni już na progu, gdzie atak na serce staje się chlebem powszednim.
Wymarzone pieniądze mogą ściągnąć katastrofę w postaci bycia obrabowanymi lub popadnięcia w pychę i samouwielbienie i dać zaprzestanie rozwoju. Bywają i takie przypadki, że są już pieniądze – ba, jest nawet materializacja złota , okaże się żadne leczenie, nawet najkosztowniejsze nie uzdrowi ciała ani Duszy, które ucierpiało w wyniku dążenia do ‘szczęścia’ pod postacią bogactw.
Tak więc, może się okazać, że nasza recepta na szczęście okaże się wielką jedną porażką, a po ich osiągnięciu będzie nadal niepokój lub jeszcze większe kłopoty.
Oczywiście trzeba dążyć do naszych marzeń i ich realizacji, oraz tych pomniejszych radości jakimi mogą być pieniądze, własny dom, ale trzeba pamiętać o wielu szczegółach.
Po pierwsze – nie nasza Dusza ma zawierać układy z innymi Duszami, istotami. Trzeba tu przyjąć, że dusze jak ludzie dogadują się w kwestiach zadania komuś cierpienia, doboru małżeńskiego, posiadanych dzieci. Najbezpieczniej jest brać wszystko od Boga Dawcy Życia na Jego odpowiedzialność i gwarancje.
Na knowania i szykowania własnych Dusz należy uważać, bo Dusza może być pogrążona w starych schematach, może nie ufać Stwórcy. Potrzebna jest systematyczna praca z intencjami, modlitwami i uzdrawianiem relacji.
Dusza może pozornie wszystko brać od Boga. Po czym poznać? Ktoś stopniowo zaczyna rozmyślać jakby tu obejść pracę z intencjami i modlitwami, a tym bardziej ze Stwórcą, by dostać to czego chce. Pojawia się rozgoryczenie, zniecierpliwienie, powątpiewanie w Boga Dawcę Życia. A na końcu pozostawianie Duszy samej sobie. W ten sposób Dusza znów jest we władzy nad osobowością, znów wypełnia karmę i działa na własną rękę.
Mało kto zdaje sobie sprawę z umów jakie mogła zawiązać Dusza, aby otrzymać wymarzoną lub byle jaką posadę. Często jest to za postacią długów karmicznych na przyszłe wcielenia, albo drobne usługi seksualne czy to na poziomie Dusz, czy to w materii.
Po drugie szuka się szczęścia i radości tam gdzie nam się WYDAJE, że są. Większość osób nie potrafi się cieszyć z tego, co ma np. dach nad głową, pracę, wspaniałą żonę i dziecko czy ZDROWIE!
Każdy sukces zostaje przyćmiony przez rozczarowanie i rozgoryczenie, bo nie ma się więcej pieniędzy albo nie dostało się tej konkretnej wybranej przez naszą Duszę kobiety za żonę.
Warto wziąć pod uwagę, że niektórzy nie mają ani zdrowia, ani pracy a się cieszą z najdrobniejszych spraw np. z rozmowy z rodziną, wspaniałym kontaktem z innymi ludźmi, z realizowania pasji.
Większość ludzi skupia się na brakach, nie doceniając tego co ma, oraz nie bierze pod uwagę, że pozorne szczęście dla nich może przynieść jeszcze większe rozgoryczenie życiem.
Tak więc iluzorycznie mówi się, że będę szczęśliwy jak dostanę to, to i to, ale jeśli nie umie ktoś cieszyć się z drobnych rzeczy i czerpać z nich radości, to nie ważne będzie, co osiągnie czy będzie miał bo pojawi się żal, złość, przekleństwa wobec Stwórcy bo ‘oszukał’ albo do świata, który jest ‘okrutny, zły’.
Oprócz cieszenia się drobnymi sprawami trzeba pamiętać o karmie Duszy, dawnych układach i schowanych przez Duszę destrukcyjnych programach. Tak więc nie stanie się ktoś z dnia na dzień miliarderem (nie wliczając aktu łaski), jeśli Dusza wypełnia i jest strażnikiem ślubowań Amitaby, ma obciążenia tyrana i despoty jaki obłowił się już bogactwem ceną innych istnień. Nie otrzyma się fortuny także jeśli jednym ze scenariuszy Boga będzie napisane, że osoba i jej Dusza popadną w pychę i samouwielbienie, bądź podążą destrukcyjnymi schematami.
Podkreślał to ciągle E. Cayce, że blokady w pewnych sferach życia pojawiają się jako droga ponownego powrotu do Stwórcy.
Niejednokrotnie spotkałam się z wieloma zapewnieniami;
to nie prawda, że ja zaprzestanę rozwoju
to nie dorzeczne, że przyczynię się do rozwoju zbrojenia- ja taki pokojowy człowiek?
Czy ty czytelniku znasz wszystkie wcielenia swojej Duszy wraz z jej wkodowaniami i utożsamieniami? Czy masz z nią kontakt tak, że jesteś pewny, co robi w każdej sekundzie twojego życia?
Także, możesz czytelniku powiedzieć, że ci ‘źli’, ‘bezwzględni’ otrzymują bogactwa i wszystko czego chcą. Ale jakim kosztem? Niektórzy korzystając z prawa łaski (jakie wybłagały, otrzymały Dusze przed wcieleniem) dostają miliony, sprzyja im szczęście, ale jeśli skorzystają z tego niewłaściwie, poniosą konsekwencje.
Szczęście, radość możliwe są do osiągnięcia, ale by je utrzymać trzeba rozwijać się dalej. Stanie w ruchu powoduje znudzenie, zastój, apatie.
Sztuką jest żyć już teraz i odnosić, czerpać radość oraz dziękować, za to co się ma. Wtedy iluzje opadają i ma się szczęście.
A co jeśli jest coś czego się nie ma?
Powinniśmy dowiedzieć się od Stwórcy przyczyn uwikłania, i tego co należy uczynić aby otrzymać to czego chcemy. Pytajmy Go o wszystko. Może się okazać, że jest to kwestia gotowości Duszy oraz systematycznej pracy nad sobą oraz nad nią.
Działanie przeciw woli Stwórcy, na własną rękę z Duszą, z pełną świadomością, że to chcę i dostanę może skończyć się źle dla rozwoju, szczęścia, radości np. wymuszanie zajścia w ciąże, by wpaść z pierwszym lepszym może okazać się koszmarem dla przyszłej matki np. to dziecko będzie wiecznie nieszczęśliwe, obarczało matką o to, że żyje (chociaż będzie osobowość dbała i kochała dziecko, to Dusza matki może różnie podchodzić do kwestii macierzyństwa i robić z dzieckiem, co mu się żywnie podoba nie bacząc na konsekwencje).
Inny przykład- niektórzy szukają sławy nie patrząc na nic.
Mogą być tu inne rozmaite scenariusze począwszy od karmicznych, ale fakt pozostanie jeden- nie wzięło się od Boga Dawcy Życia lepszej opcji lub Dusza odrzuciło boską ofertę na szczęśliwe macierzyństwo (tu stare schematy działania; bunt na Stwórcę, bo trzeba coś w zamian od siebie dać albo mniemanie, że już za dużo się dla Stwórcy zrobiło i nic z tego nie ma; chęć wypełniania karmy, a nie pracy nad obciążeniami).
Kiedy radość pojawia się z posiadanych rzeczy, relacji z innymi ludźmi to pojawia się coś jeszcze, ale to trzeba doświadczyć, bo nie możliwe jest opisanie tego słowami.
Opublikowano: 13/12/2012
Autor: s_majda
Komentarze