Rozmowy z Bogiem- Intencje.
Autor Sławomir Zgłobicki
„Pytaj Boga” – to najczęstsza odpowiedź drugiego Sławka, którą słyszę gdy zastanawiam się co mam dalej robić, jaki temat poruszyć? W jakim kierunku zmierzać? Co robić, żeby puściły pewne wzorce, intencje, nawyki?
Osoby jasnowidzące, jasno-słyszące, które „przepracowały” już trochę tematów, bądź osoby mające tak zwane wglądy w energetykę człowieka lub kombinacja powyższych, mają wiele ułatwień, bo miewają wglądy, bo widzą lub słyszą konkretnie, co im się pojawia i nad czym mają pracować. Niektórzy każdego dnia działają prosząc, dociekając, spisując kolejne modlitwy, intencje. Czasami Bóg odpowiada przez jakąś konkretną sytuację, zdarzenia, myśl gdzie po prostu czujemy intuicyjnie, że to jest to!
„Słyszę głosy w mojej głowie”
Czy zastanawiałeś się kiedyś skąd pochodzą twoje myśli? Co jest ich źródłem? Czy wszystkie myśli pochodzą od Ciebie? Co z dialogami, które nieustannie toczą się w twojej głowie? Kto z kim rozmawia? O co w tym chodzi? Czy to na pewno 100% Ty?
Psychologowie określają to terminem „dialogów wewnętrznych”. Czyli to Ty sam mówisz sam do siebie, w jakimś określonym celu. Przykładem może być sytuacja podjęcia przez nas jakiejś życiowej decyzji. Rozważamy wtedy jaką decyzję podjąć poprzez między innymi dialog za i przeciw rozmawiając ze sobą w swojej własnej głowie.
Czy na pewno wszystkie myśli w naszej głowie są nasze?
Buddyści lub nauczyciele tak zwanej duchowości, jak np. Eckhart Tolle, za osiągnięcie duchowe uznają sytuację, w której czują jedność ze wszechświatem, ze Źródłem, czasami używają również terminu Bóg. Dochodzą do tego – nie drożąc bardzo tematu, mówiąc bardzo ogólnie – poprzez obserwacje własnych myśli, wznosząc się ponad Ego. Pamiętam oglądając jedno z nagrań Eckharta Tolle, jak mówił, że po prostu myśli przychodzą i odchodzą jak nie przywiązujemy do nich wagi. Ja to nazwałem sposobem na bagatelizowanie ich. Czyli pojawia się myśl, obserwujesz ją, patrząc na nią z boku, nie myślisz o niczym, starasz się mieć pustkę w głowie i w końcu myśl sobie pójdzie. Praktykując tę technikę przez odpowiednio długi czas, czujesz jedność ze wszystkim, kochasz wszystko i jesteś ponad Ego. Czyli jesteś tak zwanym oświeconym człowiekiem.
Wszystko ma swoją głęboką przyczynę.
Metoda na bagatelizowania mi nie odpowiada, bo interesuje mnie skąd pochodzą moje myśli, dlaczego się pojawiają? Jaka jest ich prawdziwa głęboka przyczyna?
Sprawa nie jest taka oczywista. Istnieje kilka źródeł twoich myśli, a są to:
1. Twoje myśli.
2. Myśli twojego Ego ukształtowanego przez swoje życie, jak i poprzednie inkarnacje twojej Duszy.
3. Słyszysz swoją Duszę.
4. Słyszysz kogoś z istoty.
5. Słyszysz inne Dusze.
6. Opętujące duchy, weryfikatorów itp.
7. Słyszysz wkodowane w Ciebie ogólnie mówiąc „programy” wkodowane w Ciebie w tym życiu jak i w poprzednich inkarnacjach twojej Duszy.
8. Słyszysz głosy podczepionych istot astralnych, „kosmitów” i temu podobnych istot.
9. Słyszysz głosy narzucone przez programy kontroli umysłów.
10. Słyszysz myśli innych osób.
11. Słysz w końcu głos Boga Dającego Życie.
I bądź tu mądry…
Co zatem zrobić? Pracować, pracować, pracować. Pracować z Bogiem, z intencjami, z modlitwami do niego. Dociekać, dopytywać, drążyć temat. Tak właśnie stało się dzisiaj gdy wpadłem na ten artykuł: Link a w zasadzie komentarze, które były inspiracją do napisania moich intencji. Zachęcam do przeczytania. Reasumując wstawiłem tutaj rozpoczęte tematyczne Intencje odnośnie rozmowy myśli i rozmów z Bogiem. Na pewno warto przerobić takie lub podobne Intencje, żeby lepiej dogadywać się z Bogiem, czego sobie i wszystkim życzę.
Kilka tematycznych intencji.
1. Naszego obserwowania(nie) naszych myśli poprzez m .in. metodę olewającą(nie), bagatelizującą oraz różne inne techniki wzbicia(nie) się ponad Ego, doznania(nie) oświecenia, poczucia(nie) jedności z absolutem, Źródłem, Uniwersalną Świadomością kosmiczną, bóstwami, pustką i próżnią, Bogiem Dawcą Życia oraz z każdej innej przyczyny oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
2. naszego ulegania(nie) wpływom naszego Ego oraz podejmowania(nie) decyzji stojących(nie) w zgodzie z najwyższym dobrem naszym i innych oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
3. Naszego słyszenia(nie) naszej Duszy, innych Dusz, które podpowiadają(nie) i wpływają(nie) na nasze zachowanie, decyzje, nastrój, emocje i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
4. Naszego słyszenia(nie) Dusz, istot, astralnych(nie), inny osobowości, istot z obcych cywilizacji energetycznych i materialnych, które podają(nie) się za BDŻ i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
5. Naszego doświadczania(nie) narzuconych nam przez inne istoty programów myślowych, powodujących(nie) określone reakcje, zachowania i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
6. Naszego słyszenia(nie) myśli innych osób, które działają na nas destrukcyjnie i odpowiednio inspirująco i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
7. Naszego bycia(nie) ofiarą programu kontroli umysłów działającego(nie) na nas, wkodowanego(nie) nam pod przymusem lub za naszą(nie) zgodą przez m.in. Tajne(nie) organizacje, rząd, kosmitów i nie tylko, które wywołują(nie) określone schematy myślowe, zachowania, reakcje w danych sytuacjach i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
8. naszego i cudzego doświadczania(nie) m.in. jakichkolwiek podpięć(nie), wpływów(nie), zakłóceń(nie) ze strony wszelkich istot w czasie naszej rozmowy, kontaktu ze Stwórcą, m.in. z zazdrości(nie), dla zniechęcenia(nie) nas oraz z wszelkich innych przyczyn i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
9. naszego podpinania(nie) się, przeszkadzania(nie), komukolwiek w czasie ich rozmów, kontaktów ze Stwórcą, m.in. z zazdrości, dla ich zniechęcenia do pracy do Stwórcy i z każdej innej przyczyny nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
10. naszego doświadczania (nie) sytuacji takich m.in. jak słyszenia (nie) w czasie komunikacji, rozmowy ze Stwórcą obraźliwych(nie) zwrotów, słów, komunikatów pochodzących od wszelkiego rodzaju istot, Dusz, kosmitów i nie tylko oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
11. naszego używania(nie) obraźliwych słów, komunikatów, przekleństw podczas rozmowy z BDŻ oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
12. naszego folgowania(nie) sobie rozmawiając(nie) ze Stwórcą m.in. przeklinając(nie) go, wyzywając(nie) go od chu… od kure… oraz używania(nie) wszelkich epitetów mających(nie) obrazić Boga dawcę życia z wszelkich przyczyn oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
13. Naszej ograniczonej(nie) komunikacji z BDŻ wynikającej(nie) z naszej karmy, kodowań, presji, nakładek DNA, RNA, podpięć, nici aka, myślokształtów i z wszelkich innych przyczyn oraz naszego i cudzego doświadczania(nie) tego skutków.
Kwestie techniczne dotyczące idei oraz budowania zdań przy pracy z intencjami.
Art 800 intencji do oczyszczenia Link
,,Budowanie obszernych Intencji i modlitw. Rozmowa Skype o technice ” Link
,,Schemat 1 zdaniowy do intencji. ” Link Słowo (–nie) dodane przy pracy z intencjami do jakiegoś słowa oznacza, że warto je wymienić jako przeciwieństwo lub a nawet samodzielnie już w trakcie znaleźć i wypowiedzieć dowolne synonimy jakie się nasuwają na myśl razem z ich przeciwieństwami.
np. — bycia biedakami, chorymi
dobrze jest powiedzieć również z jego przeciwieństwem
–bycia biedakami, chorymi, –nie bycia bycia biedakami, chorymi
Pozwala to od razu maksymalnie szeroko ruszyć dany wzorzec w odmiennych aspektach, również w jego przeciwieństwie. Warto też wiedzieć- że Dusze często myślą, twierdzą, że one nie mają takich przeciwnych wzorców np. że nie są bałwochwalcami jak w danym przypadku (danym słowie).
Inny przykład:
Dusza kobiety zaprzecza byciu kiedyś złą matką. Więc dodanie tu słowa przeczenia – nie bycia złą matką pozwolić jej może na zrozumienie stanu w jakim się znajduje.
Bycie złą matką, –nie bycia złą matką–
„-Ależ skąd nigdy w życiu! To przecież są nie moje wzorce. To co ja robię jest moją prywatną sprawą”.[-Nader często mówi lub myśli o sobie dusza].
Opublikowano: 09/09/2015
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 3 komentarze
Choć myślę, że ja sama też bez pośredników otrzymuję informacje bezpośrednio od Boga. Czasem to mam takie zrozumienie albo na moje biadolenia kontrargument taki, że zwala z nóg i nie da się nic dodać nic ująć…tak jakby Bóg był mistrzem riposty. Ja nie wszystko piszę ale wiele razy tego doświadczyłam w różnych kwestiach.
Czasem pytam i natychmiast wiem jako przekonanie. Ja to rozpoznaję tak, że jeśli jest pytanie co zrobić to gdy pochodzi od Boga ta odpowiedź, to jest obarczona przekonaniem, że jest w tej podpowiedzi zawarta gwarancja sukcesu…i jak na razie mi się to sprawdza.
Czasem pytam i pytam a jakby Bóg milczał, że wciąż nie wiem to rozumiem, że muszę się przebić przez coś czyli masę obciążeń, które zablokowały odpowiedź.
Głosów nie słyszę…nic mi nie szepcze. Z otrzymanego listu.
Myślałam nad tematem rozmawiania z Bogiem i tak się zastanawiałam czemu niektórzy z Nim rozmawiali np w Starym Testamencie. Zawsze to jakies znaczne postacie, które miały w tym jakiś historyczny cel. Albo Mesjasze, albo prorocy albo ci co byli sami bogami itd Nigdzie nie przeczytałam żeby z Bogiem rozmawiano na jakąś większą skalę i jeszcze będąc tzw zwykłymi ludzmi-nie wiemy jak to było kiedyś i jak to Bóg przemyślał i jak powinno być, bo nie ma żadnej wiedzy historycznej ani dowodów, żeby Bóg rozmawiał z ludzmi na większą skalę. No i nurtuje mnie czy aby z Bogiem rozmawiac na zasadzie dialogu to co trzeba osiągnac albo jakie mieć ku temu jakieś konkretne cele, sprawy, strategie? Czy potrzeba być kimś współtworzącym z Bogiem i wtedy Bóg z takimi uzgadnia co i jak albo rozmawia ale o naprawdę kluczowych sprawach a nie o sprawach błahych i na każdy temat. Jak to jest naprawdę? Jak wiadomo trudno jest Boga spotkać, zobaczyć i porozmawiać-wydaje się to mało dostępne i ciężkie do osiągnięcia, tylko kilku sie udało w dziejach-jak więc wierzyć, że to naturalne sprawa i że Bóg jest tak bardzo dostępny. U mnie pokutuje właśnie to ostatnie, ponieważ mama do dziś mnie przekonuje, że Bóg nie jest dostępny dla wszystkich. Czy może rozmowy z Bogiem są dane tylko jako narzędzie czyli w konkretnych celach a nie żeby zwyczajnie mieć z Nim kontakt? To by wynikało, że to nie jest naturalna sprawa ale potrzeba naprawdę silnych argumentów i odpowiedzi na pytania „Ale po co ci to i co chcesz z tym zrobić” i tu trzeba się postarać żeby Boga przekonać argumentami czemu? Skoro ktoś musi bardzo się starać żeby te argumenty zbudować to by oznaczało, że ot tak się nie da, że to wcale nie jest takie naturalne….
Pytać Boga to jedno, a usłyszeć drugie, dlatego mi przyszło na myśl, że podczas pytania należałoby równocześnie oddawać blokady na nie usłyszenie tego: „Boże pytam Ciebie o…i równocześnie oddaję moje/nasze wszystkie m.in intencje, obciążenia, blokady, wzorce dotyczące nie usłyszenia i nie zrozumienia Twojej odpowiedzi”…inaczej bez oddania blokad byłoby tak: pytam dzień- Bóg odpowiada, drugi pytam-Bóg odpowiada…po miesiącu pytam tak samo i tak samo Bóg odpowiada a ja dalej nie wiem. Teoretycznie.
Teoretycznie też można mieć niedosłuch akurat w danym temacie a w innych nie więc tym bardziej jest stosowne oddać blokady na nieusłyszenie/niezrozumienie w tej konkretnej sprawie.