Utożsamienia własne z innymi postaciami.
Pamiętam sprzed kilku lat aferę z utożsamieniem jakie w postać Merlin Monroe miała pewna osoba. Nie tylko ona sama, ale tłumy znajomych widziało ją jako dawną gwiazdę. Inne tłumy badaczy ustaliły m.in. wahadłami, że to jest ONA sama ponad wszelką wątpliwość. Brak tylko było kobiecie czegoś, co sfilmowano dokładnie w energiach aktorki, a ma je tylko jedna jedyna całkiem inna osoba na Ziemi.Utożsamienia pokazała też Evita Peron odtwarzając drobiazgowo życiorys Teodory.
Utożsamienia można zobaczyć na wszelkiego rodzaju widowiskach Indyjskich, gdzie dusze aktorów paradują z fletem Kriszny, lub z widłami Sziwy.
Utożsamienia dusze mają prawie ze wszystkim co było, lub ze wszystkimi znanymi postaciami, z bogami, z bóstwami, z boskimi matkami, z synami bożymi i nie tylko.
Co jakiś czas kobiety rodzące synów są przekonane, że urodziły Mesjasza.
Co tydzień w Izraelu z pustyni zwożeni są karetkami w kaftanach bezpieczeństwa ci, co mają utożsamiania z Jezusem, a wybiegli tam z misją nauczania, zbawiania i nie tylko.
Wiele zapytanych dusz twierdzi, że było np. katami niemieckich obozów, malarzami, rzeźbiarzami, władcami.
Sam osobiście znam 3 Vermerów z ich żonami. Cezarów to na pęczki.
Są pewne mankamenty naśladowania innych, utożsamiania się z kimś. Bierze się bowiem od nich głównie pomieszanie.
Czy wiesz, że znaczący % homoseksualistów i zoofilów świat zawdzięcza chęci tłumów, aby być takim jak Aleksander Macedoński? Proszą, modlą się o to, a dobry Bóg spełnia zwykle to, co dominowało w intencjach jednostki, czyli chęci naśladowania zoofila, homoseksualisty i bycie takim samym jak on.
Po utożsamieniach pozostają jakieś symbole, podpięcia i wpływy na jednostkę ze strony ,,tamtego” bo jakiś haracz trzeba zapłacić np. A. Macedońskiemu za bycie takim jak on.
Kiedy przejęło się na siebie karmę danej Duszy to naprawdę ma się tylko jej wzorce działania. Przez to tworzyła potem się karma jeszcze szybciej dla danej jednostki, nawet gdy nie była tą postacią od której zaczerpnięto obciążenia.
Są Dusze jakie myślały, że dzięki takiej pomocy (samo poświęceniu) wspomogą też innych we własnym i cudzym oświeceniu. A tak nie jest, bo każda istota jest rozliczana indywidualnie z własnej karmy, błędów jak również z utożsamień.
Istniałoby ogromne pomieszanie jakby wszyscy przejęli cudzą karmę i ją odpracowywali a dana istota, bez zrozumienia, bez własnej woli zbawienia np. zoofil oświeciłaby się znienacka i mimowolnie. Możemy być pewni, że tak oświecony zaraz złoży głośny protest.
Innymi słowy- Dusza (istota) przejmuje CUDZE utożsamienia (wkodowania, wzorce zachowania) na bycie np. jakimś królem, władcą, mesjaszem, wodzem, przez co później ma pomieszanie we własnym życiu, ale nie doświadcza tak skutków cudzej karmy, cudzych decyzji, lecz doświadcza skutków własnego wyboru i skutków tego, że chciała się utożsamić z daną istotą np z zoofilem, czy aktorką.
Przyjmując takie wzorce działania doświadcza się tylko skutków blokad takiej postaci z jaką Dusza się utożsamiła. Ale… NIE ODPRACOWUJE jednostka cudzej karmy za tamtego zoofilla, tylko sama się nim staje. Tamtemu nie ubywa skłonności do zoofilii, pychy, samouwielbienia itp.
Dusza dokonuje wyboru – np. chce być taka jak np. Aleksander Macedoński, Konstantyn Wielki. Bierze się zatem wszystkie wzorce działania, włącznie z tymi seksualnymi i chorobami. Jednak za nikogo, nawet gdyby chciała, żadna inna Dusza nie odpracuje karmy- bo każda Dusza-istota INDYWIDUALNIE musi dojść do zrozumienia, do chęci oświecenia…a jakie będzie to oświecenie przy udziale istot trzecich…i na dodatek bez Stwórcy.
Myślą sobie niektórzy ludzie, że skoro mają utożsamienie z tym i owym to odpracowują karmę, stają się szlachetni, piękni, władczy, seksowni itp.
Kolejnym aspektem jest branie na siebie w medytacji wymiany cudzych chorób, bólu zęba, raka itp. Chorego się nie wyleczyło, ale uzdrawiacz teraz ma jego chorobę, podobny ból i wszystkie z tego pochodzące troski.
Jeśli szukasz siebie pośród dawnych elit, papieży, cesarzy, dalajlamów, wodzów…
Wodzów jak Aleksander, to po przeczytaniu w/w już może nie….., ale kogoś tych ostatnich postaci, to chociaż prześledź uważnie ich życiorysy. Bo może myślisz, że owe postacie są bardzo wzniosłe , mające splendor, szyk, jak też przyciągają najpiękniejsze kobiety w haremie.
Przytaczam z internetu adekwatny tekst:
Zważając na legendarną wręcz rozwiązłość rzymskich elit, nie powinno dziwić to, że praktyki zoofilskie były bliskie również wielu cesarzom. I to do tego stopnia, że słynny Konstantyn Wielki cieszył się wśród współczesnych dość jednoznacznym przydomkiem ,,krowoje……..ca” Możliwe, że zwrot językowy ,,cieszył się” użyto jednak na wyrost.
Zastanawiałem się, dlaczego socjopata Aleksander zyskał sławę i uznanie w oczach tłumów. Jego dokonania chciało powielić wielu po nim. Nie tylko Napoleon, Hitler bardzo pragnęli się upodobnić.
Ludzie nie mają takiego kontaktu ze Stwórcą jak dusze, a te ciągle same (poza osobowościami) o coś Go proszą. Zapewne częstym obrazkiem w Miejscu Świętym jest dusza prosząca o boską zgodę na bycie takim jak Aleksander Macedoński.
– Czy ty na pewno tego chcesz?
Pada boskie zapytanie. Jeśli odpowiedzi są twierdzące, to przybywa pasterzy w górach Serbskich, lub Nowojorskich klubowiczów homoseksualnych.
Sprawozdania z ich konwentów, i roczne bilanse ze statutowej działalności można obejrzeć na internetowych stronach WWW. XXX
Bywa, że dusza otrzeźwieje i po wiekach znowu dociera do Boga, (jako na rozmaite sposoby posiadająca stabilną pozycję w środowiskach zoofilów, homo-gejów, lesbijek i nie tylko), tym razem z pretensjami, że unosi się wokół niej intensywny zapach owieczki, lub kotów.
– Sam prosiłeś aby być właśnie takim, więc masz.
– Ale Imperia chciałem..
– Nic podobnego nie miało miejsca…., chciałeś być tylko takim jak Aleksander Macedoński…..
Możliwe, że sam A.M. ciągle sobie boki zrywa ze śmiechu, patrząc na niedoszłych imperatorów – naiwniaków, bo jak widać w historii świata, własnymi rękoma i z niczego, podobne lub większe od Aleksandra imperia, zbudowało do tej pory zaledwie kilka (2-5)osób.
Opublikowano: 15/05/2013
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 1 komentarz
W 2020 roku zmarł w Polsce pan, mający utożsamienia z Jezusem. Dostępny był min. przez komunikator: Skype – jezus.chrystuspl. Owocną działalność promującą swoją osobę, prowadzi nadal inny „Jezus z Syberii„. Nowego znaczenia nabrały dla mnie tym samym trzy głowy Jana Chrzcielna, dostępne równocześnie w różnych świątyniach. Do dziś zachowały się dwie.