Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie

Trans zachwytu dla własnej cielesnej i energetycznej formy. Modlitwa uwalniająca

Otwórz teraz Boże moje własne serce oraz moją duszę.
Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje i mojej Duszy zachwyty nad sobą oraz nad innymi istotami. Oddałem już boskiej światłości wszystkie własne transy zachwytu nad mocami innych istot. Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje transy zachwytu dla cielesnej i energetycznej formy wszystkich nawet tych pięknych, ponętnych bóstw tantry seksualnej. Oddałem miłości przyjaciółce mojej, wszystkie własne misje, transy dotyczące zachwycania się sobą, moimi mocami, moimi energiami, formą mojego ciała. Przejawiam doskonałość we wszystkich moich tkankach i moich narządach zgodnie z wolą Boga i to jest w porządku. Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje transy zachwytu dla własnej cielesnej i energetycznej formy, dla moich mocy i dla mojej potęgi. Oddałem boskiej światłości, wszystkie moje transy zachwytu dla cielesnej i energetycznej formy, wszystkich postaci świętych istot, ze wszystkich religii całego świata. Oddałem miłości przyjaciółce mojej, wszystkie własne intencje, nawyki, potrzeby dotyczące zachwycania się innymi istotami, ich mocami, energiami, przestrzenną i materialną formą cudzego ciała. Przejawiam doskonałość we wszystkich moich obiegach energetycznych, zgodnie z wolą Boga i to jest w porządku. Oddałem boskiej światłości, wszystkie moje transy zachwytu dla cudzych cielesnych i energetycznych form, dla ich mocy oraz okazywanej na Ziemi potęgi. Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje nieprzytomne transy zachwytu dla form innych ludzi, innych istot, innych dusz. Oddałem miłości przyjaciółce mojej, wszystkie własne intencje, nawyki, potrzeby dotyczące zachwycania się sobą, moimi mocami, moimi energiami, formą mojego ciała.
Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje transy zachwytu dla cielesnej i energetycznej formy pięknych kobiet oraz mężczyzn i ich dusz. Przejawiam doskonałość we wszystkich moich tkankach i moich narządach, aby wola Boga była tutaj jeszcze lepiej widoczna. Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje transy zachwytu dla cielesnej i energetycznej formy wszystkich żywych bogów, bogów astralnych, półbogów, asurów, mistrzów, guru i nauczycieli. Oddałem Tobie Boże dawco życia, wszystkie moje transy zachwytu dla cielesnej i energetycznej formy Archaniołów. Przejawiam doskonałość we wszystkich moich tkankach i moich narządach dla lepszego wyrażenia Energi i Woli Boga, mojego stwórcy.
Oddałem już Tobie Boże stwórczych sił Miłości wszystkie wewnętrzne, zewnętrzne, malutkie i te największe moje niedoskonałości.


Opublikowano: 16/11/2010
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 1 komentarz

  • s_majda pisze:

    Bogini na emeryturze.

    Rashmila Shakya, 33-latka o słodkim uśmiechu, została wybrana, kiedy miała 4 lata. Stwierdzono wówczas, że ma obiecujący horoskop, a ponadto przy braku jakichkolwiek fizycznych skaz posiada 32 "doskonałości", w tym uda jak łania, rzęsy krowy i głos czysty jak u kaczki.

    Minęły już dwie dekady, odkąd wkroczyła w wiek dojrzewania i przeszła na "emeryturę" jako królewska kumari.

    – Nie pamiętam początków, bo byłam za mała. Kiedy masz sześć czy siedem lat, zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, że jesteś żywą boginią i przyzwyczajasz się do czci, jaką jesteś otaczana – mówi Rashmila.

    Zgodnie z tradycją jest tylko jedna królewska kumari, która sprawuje swą funkcję do czasu pokwitania, kiedy to przekazuje tytuł kolejnej dziewczynce. Są wprawdzie pomniejsze, lokalne boginki, ale tylko kumari z Kathmandu jest bezpośrednio powiązana z królem.

    Od momentu zniesienia monarchii w Nepalu w 2008 roku wielowiekowa tradycja stała się obiektem ataków ze strony maoistów, polityków i obrońców praw człowieka. Rashmila ma nadzieję, że zwyczaj ten przetrwa, mimo że młode boginie mają wielkie problemy z dostosowaniem się do normalnego życia.

    – To jest istotna część naszej kultury, znak rozpoznawczy Nepalu – przekonuje była kumari.

    Kiedy została wybrana, zabrano ją do pałacu-świątyni Kumari Ghar. Tam przez kolejne osiem lat opiekowało się nią osiem służących. Przez cały czas przebywała w pałacowych wnętrzach. Na zewnątrz wychodziła tylko podczas trzynastu corocznych uroczystości, na których pojawiała się w rydwanie. Jej stopy nigdy nie dotykały ziemi.

    Jadła specjalnie przygotowane posiłki, siedząc samotnie na podeście. Jedynymi towarzyszami jej zabaw były dzieci opiekunki. Przez cały ten czas nie uczyła się, bo przecież bogini wie wszystko. "Nie zostawiono mi nic poza brokatową sukienką i wspomnieniami" – napisała w swoim pamiętniku z 2005 roku "From Goddess to Mortal". "Byłam dosłownie analfabetką".

    I rozpieszczoną dziewczynką – dodają jej najbliżsi. Chociaż rodzeństwo i rodzice mogli ją bez przeszkód odwiedzać w pałacu, nie wolno im było zostawać tam na noc.

    Powrót Rashmili do domu okazał się dla wszystkich trudną próbą. Przez kilka dni była noszona na rękach, ale potem zaczęto od niej wymagać, by pomagała w gotowaniu i sprzątaniu, czego nigdy wcześniej nie robiła. pobrane ze strony http://przewodnik.onet.pl/reportaze/bogini-na-emeryturze,1,4200670,artykul.html