Pytanie: Czy Bóg wybacza to co zrobiliśmy w przeszłości?
Odpowiedź:Zawsze, inaczej twoja dusza przebywała by na Ziemi bez końca.
***
Czy można zaufać Bogu? Odpowiedź w każdym przypadku musi być związana z wewnętrzną pewnością.
Ja zaufałem Bogu modląc się na temat własnej anielskości a on odbudował skrzydła duszy. Zaufałem Bogu modląc się w sprawie wielu już uwolnień od chorób czy niedogodności. Powierzyłem ufnie Bogu wszystkie sprawy z którymi sobie nie umiałem poradzić a on mnie od nich uwolnił. To nie jest afirmacja, ale stwierdzenie zaistniałego już faktu.
Patrząc na fora poświęcone duchowości, na świątynie rozmaitych sekt możemy zauważyć, że nie wielu traktuje Boga poważnie.
Ogrom nie wierzy w jego istnienie.
Poszukiwani są rozmaici pośrednicy i orędownicy.
Wielu pragnie osobiście zostać bogiem.
Spójrzmy na Stwórcę jak na samodzielny niezależny od nikogo umysł. Zauważmy, że on myśli sam, niezależnie od innych, odczuwa, analizuje w ułamku sekundy i podejmuje samodzielne decyzje dotyczące ciebie i dalszych losów twojej duszy.
Spotkałem opinie ludzi wierzących, że Bóg ani nie myśli ani też niczego nie odczuwa. Jednak sama idea modlitwy przeczy podobnym założeniom, bo skoro modlę się a boska odpowiedź nadchodzi, oznacza to. że została wysłuchana. Bóg ją usłyszał, zrozumiał i konsekwentnie spełnił moje oczekiwania.
Skoro Bóg jest istotą rozumną i na dodatek wszechmogącą to nie można i nie wypada go lekceważyć. Kiedyś martwił mnie brak jasnowidzenia,aż zrozumiałem, że posiadanie daru jest ogromnym ciężarem dla ludzi z nieoczyszczonymi intencjami. Widzą wszystko z wyjątkiem Boga, przyjmują zatem, że nie istnieje lub się nie wtrąca w ich interesy. Nie mają do niego zaufania.
O ile posiadając już czyste intencje, nie modlimy się z błędami w sztuce to w odpowiednim czasie nadejdzie boska odpowiedź na każdą modlitwę. Nie może być inaczej skoro wszystkie są wysłuchane. Dla jednego będzie to rok, dla drugiej osoby kilka dni i zależy wyłącznie od otwartości na jej przyjęcie.
Przy wielkim wewnętrznym oporze można wytłumaczyć duszy, że komuś przecież trzeba zaufać, zatem najlepiej Bogu dawcy wszystkiego życia, znającego koniec każdego działania. On wie co robi i co powinna uczynić dusza, aby jej oraz samej osobowości żyło się bezpiecznie, niewinne, dostatnio.
Opublikowano: 13/01/2011
Autor: s_majda
Komentarze