Kobieta modliszka, archetyp-intencje
Tekst opisuje wzorce, obciążenia, blokady i długi karmiczne związane z kobietą o wzorcach „modliszki” – czyli archetypu kobiety wykorzystującej energię seksualną, manipulację emocjonalną lub duchową do kontroli, dominacji lub czerpania korzyści, często nieświadomie, na tle relacji, duchowości, seksualności i władzy. Dzieje się tak głównie u kobiet z karmą owada modliszki, co widać w układzie twarzy. Genetyk zainteresowany reinkarnacją, mógłby łatwo doszukać się haplogrup tych owadów.
Opracowanie J.S. Majda, Konrad Jaszowski, Małgorzata Krata. Fragment powtarzalny, będący rdzeniem idei jest taki: ,,utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji,.
Usystematyzowane uwalnianie się od obciążeń- linki do tekstów, informacje o nagraniach, praca z intencjami, technika pokłonu >Link.
Kwestie techniczne dotyczące idei oraz budowania zdań przy pracy z intencjami.
Art ,,800 intencji do oczyszczenia” Link
,,Schemat jedno – zdaniowy do intencji. ” Link
Film ,,Pokłon po wykonanych intencjach”>Link
Słowo (–nie) dodane przy pracy z intencjami do jakiegoś słowa oznacza, że warto je wymienić jako przeciwieństwo lub a nawet samodzielnie już w trakcie znaleźć i wypowiedzieć dowolne synonimy jakie się nasuwają na myśl razem z ich przeciwieństwami.
np. — bycia biedakami, chorymi dobrze jest powiedzieć również z jego przeciwieństwem
–bycia biedakami, chorymi, –nie bycia biedakami, chorymi.
Pozwala to od razu maksymalnie szeroko ruszyć dany wzorzec w odmiennych aspektach, również w jego przeciwieństwie. Warto też wiedzieć- że Dusze często myślą, twierdzą, że one nie mają takich przeciwnych wzorców np. że nie są bałwochwalcami jak w danym przypadku (danym słowie).
Inny przykład:
Dusza kobiety zaprzecza byciu kiedyś złą matką. Więc dodanie tu słowa przeczenia – nie bycia złą matką pozwolić jej może na zrozumienie stanu w jakim się znajduje.
Bycie złą matką, –nie bycia złą matką–
„-Ależ skąd nigdy w życiu! To przecież są nie moje wzorce. To co ja robię jest moją prywatną sprawą”.[-Nader często mówi lub myśli o sobie dusza].
1. Naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, zaufania, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony samego Boga oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
2. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkich płci ludzi, Dusz, istot, bytów, tworów, zwierząt, roślin, kosmitów i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
3. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. wszelkiego rodzaju, znaczenia, gatunku, płci m.in. dawnych i nowych, aktywnych i nieaktywnych wszelkich bóstw, bogiń, boskich matek, boskich ojców, boskich synów, boskich córek, boskich rodzin, Goauldów, koleżków Boga, bogów, półbogów, Asurów, Świętych, guru, mistrzów, nauczycieli, Mesjaszy, aniołów, a w tym astralnych m.in. Archaniołów, cherubinów, serafinów, astrali, władców, zarządców, właściciel i twórców światów astralnych i drzew dusz, proroków i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
4. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. fizycznych i astralnych węży, robaków, drapieżników, wirusów, szkodników, grzybów, pleśni, owadów, drobnoustrojów, bakterii, mikroorganizmów i makroorganizmów, jaszczurów, istot, bytów, tworów, pasożytów, symbiontów, lokatorów naszej i cudzej energetyki oraz ze strony m.in. wszelkich duchów, demonów, strzyg, duchów przodków, istot opętujących, mitycznych stworzeń, mitycznych istot i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
5. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. naszych i cudzych wszelkiego rodzaju cudotwórców, uzdrowicieli, znachorów, bioenergoterapeutów, lekarzy ciała i Duszy, od cudownych boskich uzdrowień, od właścicieli, zarządców i struktur różnych praktyk inicjacyjnych m.in. religijnych oraz Reiki, od wiedźm, magów, szamanów, wizjonerów, wyroczni, od znaków na niebie i ziemi, od czarownic, czarowników, od magii, od żywiołów, joginów, tantryków, i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
6. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. wszelkich oświeconych, oświecających, wybielających i odpowiednio zaczerniających siebie i innych m.in. ludzi, Dusz, istot, części naszej i cudzej Duszy i istoty, od tych dążących do nirwany, do zbawienia, wyzwolenia, odkupienia osiągających je, od wielbicieli i twórców wszelkich kompresji astralnych, wszelkich niebios, piekieł, rajów, czyśćców, światów astralnych i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
7. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. wszelkich ateistów, agnostyków, heretyków, wyznawców bahaizmu, religii plemiennych, wielobustwa, animizmu, totemizmu, taoizmu, shinto, sikhizmu, dżinizmu, ahinsa, ayyavazhi, wyznawców Wicca, wyznawców buddyzmu, druidyzmu, voodoo, theravady, mahajany, chan, zen, son, amidyzmu, Szkoły Czystej Krainy, tendai, shingon, buddyzmu tybetańskiego, ningma, kagju, sakja, dzionangu, gelug, Bon i nie tylko oraz od ich kapłanów, twórców, wyznawców, promotorów oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
8. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony Jezusa, Apostołów, ojców kościoła, Wszystkich Świętych, Ojcze Nasz, Ducha Świętego, jak również m.in. wyznawców, twórców, kapłanów i zarządców wszelkich sekt chrześcijańskich m.in. starokatolicyzmu, kościołów utrechckich, kościołów narodowych, mariawityzmu, katolicyzmu, wschodniego katolicyzmu, grekokatolicyzmu, kościoła rzymskokatolickiego, sedewakantyzmu, konklawizmu, palmariznizmu, lefebrystów, anglikanizmu, prawosławia, od kościołów bizantyjskich, cerkwi prawosławnych, staroobrzędowców, popowców, bezpopowców, skopców, starokalendarzowców, kościołów orientalnych, koptów, Syryjczyków, kościołów asyryjskich, adwentystów, milleryzmu, anabaptyzmu, wyznawców arianizmu, baptyzmu, braci morawskich, braci polymuckich, husytyzmu, kalwinizmu, kongregacjonizmu, prezbiterianizmu, kwakrów, luteranizmu, monnonityzmu, metodyzmu, pentekostalizmu, salwacjonizmu, unitarianizmu, waldensów, amiszów, restoracjoizmu, ruchu babackiego, Świadków Jehowy, Zrzeszenia Wolnych Badaczy Pisma Świętego, Świętych Ruchów Misyjnych, wyznawców unitaryzmu, mormonów, Kościołów Jezusa Chrystusa w Dniach ostatnich, Społeczności Chrystusa, afrochrześcijaństwa jak aladury, harrizmu, kimbangizmu, lumby i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
9. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. wyznawców, twórców, kapłanów i zarządców m.in. dżinizmu, digambarów, sthankawasi, śwetambarów, gnostyków, wyznawców manicheizmu, mandeizmu, ze strony wszelkich odłamów i sekt wiszniuzmu, krysznaizmu, śiwaizmu, lingajatów, śaktyzmu, mazdaizmu, religii perskich, mazdakizmu, mitraizmu i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
10. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wyznawców, twórców, kapłanów i zarządców świata Islamu m.in. alawitów, alewitów, charydżytów, sunnitów, szyitów, immaitów, ismalitów, zajdytów, wyznawców sufizmu, Ahmadiyya, czarnego islamu, Maurów, Narodu islamu, drudyzmu, ahl-e-hakk, zikrytów, skrypturalizmu, koranizmu, jezydyzmu i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
11. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. promotorów, twórców, kapłanów i wyznawców wszelkich sekt i frakcji judaizmu: m.in. felaszów zwanych czarnymi żydami, judaizmu mesjanistycznego a w tym chasydzkiego, judaizmu konserwatywnego, ortodoksyjnego, postępowego, rekonstrukcjonistycznego, karaimizmu, mozaizmu, samarytaizmu i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
12 naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. twórców, organizatorów, zarządców i wyznawców tzw nowych ruchów religijnych jak babizmu, bahaizmu, czeondoizmu, kaodaizmu, szejkersów, Kultów cargo, Falun Gong, Modekngei, New Age, Realizm, Rastafari, Scjentologi, Metody Quan Yin, Wicca, „Jam Jest„i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
13. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. twórców, kapłanów, zarządców, wyznawców m.in. Asatriuzmu, Hellenizmu, Słowanowierstwa, Inteligentnej Jogi Międzynarodowej, Medytacji Transcendentalnej, Misji Boskiego Światła, Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny, Neo-Sannyasmu (Osho), Radha Soami, Sathya Sai Baby, Swaminaryan Faith, Harrizmu, konfucjanizmu, santerii, sikhizmu, shinto, taoizmu, zaratusztrianizmu i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
14 oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony promotorów, twórców, kapłanów i wyznawców wszelkich sekt i frakcji m.in. religii oraz mieszkańców Superkontynentów, kontynentów oraz prehistorycznych krain takich jak m.in., jak Pangea, Gondwana, Atlantyda, Lemuria, Mu, Gobi, religii rodzimych Afryki, Australii, Oceanii, Azji, Europy, obu Ameryk i innych miejsc na Ziemi, i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
15. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. wszelkiego rodzaju m.in. tyranów, despotów, socjopatów, katów, terrorystów, szantażystów, sędziów, prawników, prokuratorów, oskarżycieli, panów, władców, zwierzchników, przełożonych, do pracodawców, współpracowników, klientów, płatników, manipulatorów, hipnotyzerów, królów, książąt, dworów, doradców, posłańców, notariuszy, sekretarzy, władzy państwowej, religijnej, oraz ze strony wszelkich twórców, promotorów rozmaitych destrukcyjnych wynalazków i praktyk a w tym takich jak wszczepienne substancje, wirusy, pasożyty, bio-roboty, artefakty, jak gry i zabawy takie jak Jumanji, Kamienie Nieskończoności, Pierścienie władzy i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
16. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. planet, konstelacji, kosmosu, gwiazd, księżyców, komet, asteroid, galaktyk, pyłu kosmicznego, czarnych dziur, słońc, ciał niebieskich od ich ruchów, położenia, oddziaływań oraz ich wszelkich m.in. właścicieli, zarządców, twórców, najemców, użytkowników i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
17. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkiego rodzaju, wielkości, znaczenia naszych i cudzych m.in. amuletów, talizmanów, strojów, artefaktów, gadżetów, przedmiotów oraz instrumentów magicznych i niemagicznych, od pierścieni, pieczęci, różdżek, eliksirów, ziół, dymów, kadzideł, pieśni, mantr, Świętych tekstów, roślin, zwierząt, metod wróżbiarskich, obrzędów, zabobonów, od komunii Świętych, od ofiar składanych komuś/czemuś, dewocjonaliów, obrazów, figur, rzeźb, malowideł, sakramentów, narkotyków, alkoholi, ekstaz duchowych i fizycznych, szamanizmu, mistycyzmu, wszelkich utopii i nie tylko oraz m.in. ich wszelkiego rodzaju twórców, promotorów, właścicieli, użytkowników, beneficjentów, oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
18. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkiego rodzaju, wielkości, znaczenia m.in. wszelkich form i przyczyn zniewoleń, uwięzi, uwikłań jak m.in. sieci, lin, kajdan, smyczy, obroży, karcerów, więzień, klatek, haków, dybów, ośmiorniczek, piramid, protomolekuły ich odpowiedników, zamienników i nie tylko oraz ich wszystkich m.in. entuzjastów, twórców, promotorów, beneficjentów, ofiar, strażników, świadków i wyznawców oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
19. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkiego rodzaju, wielkości m.in. obrzędów, kultów, nominacji, namaszczeń, pozwoleń, wytycznych, umów, przysiąg, przyrzeczeń, kontraktów, nakazów, zakazów, cyrografów, misji, ślubowań, paktów, aktów, porozumień, traktatów i nie tylko oraz ich wszelkich m.in. twórców, promotorów, beneficjentów, kapłanów, strażników, ofiar, świadków i wyznawców oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
20. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony naszych i cudzych, a w tym również licencjonowanych m.in. strażników, weryfikatorów, windykatorów, komorników, pośredników, świadków, twórców, założycieli, ochroniarzy, opozycji, cenzorów, promotorów, beneficjentów, ofiar naszych i cudzych działań, zamiarów, przejawień i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
21. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. naszych i cudzych m.in. elementów budowy fizycznej i energetycznej, narządów, tkanek, komórek, atomów, przetworników, układów i zespołów biologicznych, fizycznych, chemicznych, energetycznych, zegarowych, cyfrowych i ich mechanizmów działania, i wszelkich programów sterujących nimi na ich wszystkich poziomach, przestrzeniach, płaszczyznach, elementach i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
22. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony naszych i cudzych wszelkiego rodzaju, wielkości, znaczenia, płci, rasy, gatunku m.in. rodziców, wychowawców, wychowanków, nauczycieli, małżonków, kochanków, dzieci, rodzeństwa, sióstr, braci, cioć, wujków, kuzynów, całych rodów, rodzin, społeczności, warstw społecznych, dziadków, babć, krewnych i niespokrewnionych, od osób tej samej lub odmiennej płci i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
23. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkiego rodzaju, znaczenia, rangi, poziomu, płci m.in. stowarzyszeń, bractw, wspólnot, komun, związków, organizacji a w tym administracyjnych, wojskowych, cywilnych, świeckich, finansowych, religijnych, mesjanistycznych, duchowych, gospodarczych, do publicznych, do politycznych, do przestępczych, wywiadowczych, seksualnych, narkomańskich, pijackich, państwowych, globalnych, kosmicznych, wielowymiarowych, czasoprzestrzennych i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
24. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. Duszy i istoty Wisznu oraz wszelkich innych bóstw, bogów, bogiń i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
25. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. pogody, przyrody, żywiołów, pory dnia, nocy, pory roku, daty, astrologii, astronomii, numerologii, meteorologii, temperatury otoczenia, ciśnienia, częstotliwości, kolorów, dźwięków, rytmów, wibracji, wilgotności, wysokości Słońca na niebie, od czynnika czasu i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
26. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. naszych i cudzych kodowań, od myślokształtów, blokad, obciążeń, wzorców, punktów widzenia, sposobów rozumienia, od uwikłań, krzyży i węzłów karmicznych, od karmicznych postaci, karmicznych relacji, schematów karmicznych, od zmów milczenia, od cykli planetarnych, od koła karmy, od koła fortuny, od figur geometrycznych płaskich, przestrzennych, od anomalii, od lustrzanych odbić, od losu, przypadku, loterii, szczęścia i odpowiednio od pecha, klątw, uroków, liter, słów, znaków, symboli, cyfr, liczb, alfabetów, mandal, tatuaży, od efektów potwierdzenia, od magazynów obciążeń i wzorców, od wyznaczników, ozdobników, czipów, urazów, kalectw, chorób, od pustki, próżni, nicości w umyśle i życiu oraz od ich wytwórców, promotorów, ofiar i beneficjentów i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
27. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. naszych a przez nas cudzych wszelkich bałwochwalczych postaci, czynów, intencji, zamysłów, wzorców, nawyków oraz ze strony tych, co modlą się do nas jak do bogów, do bóstw, do mistrzów, Świętych, do oświeconych, do istot astralnych; oraz ze strony traktujących nas, lub innych jako pośredników do Boga, pośredników do wszelkich bóstw, bogiń; oraz ze strony czczących nas, wychwalających nas, wielbiących nas; oraz ze strony tych, którzy modlą się za nas do bóstw, bogiń, kosmitów w naszym imieniu, w naszych sprawach, dla dobra naszego i odpowiednio ze strony tych, którzy w modlitwach nam złorzeczą, rzucają klątwy i uroki, którzy chcą się mścić na wszelkie sposoby oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
28. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkich m.in. odmian, stowarzyszeń, grup i kręgów m.in. demonicznych, satanistycznych, lucyferańskich, wojennych, wojskowych, magicznych, czarno-magicznych, tantrycznych, czarno-tantrycznych, biało-astralnych, grup płomieni, Ścieżki Lewej Ręki oraz m.in. szoku bojowego, od pogromów, zamętu, od czarnych słońc, nekromantów, istot mroku, ciemności, sił zła, demonów, władców piekieł, diabłów stróżów, kainitów, Szatana, Lucyfera, Belzebuba, Kali, strzyg, istot i Dusz, jakie upadły, istot rogatych, krnąbrnych, agresywnych, napełnionych pychą, egoizmem i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
29. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony wszelkiego rodzaju, wielkości, rasy, znaczenia i płci m.in. seksoholików, lesbijek, gejów, transwestytów, gwałcicieli, sadomasochistów, celibantów, eunuchów, burdelmam, alfonsów, prostytutek, dewiantów, zboczeńców, pedofilów, zoofilów, koprofilów, koprofagów, kazirodców, panseksualistów, cykli hormonalnych, od chowu wsobnego i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
30. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko z powodu m.in. naszych i cudzych działań związanych z Końcem Świata, w okresie 2012 roku, z innymi Końcami Świata z poszukiwaniem Boga, z Apokalipsami, Armagedonami, z końcami cywilizacji i nie tylko oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
31. oraz naszego a przez nas cudzego z wszelkich przyczyn, wszelkimi sposobami m.in. utożsamiania się z duchowością w społecznie wypaczonej roli, z potrzeby dominacji i kontroli prowadzącej do tworzenia iluzorycznej mocy, opartej na energetycznym uwodzeniu-gdy jednak prawdziwa moc kobiety rodzi się z autentyczności, a nie z manipulacji; odpowiednio manifestowania zniekształconej seksualności jako mechanizmu pochłaniającego lęki przed porzuceniem, skutkującego tworzeniem karmicznych więzów i uzależnień emocjonalnych-bez zrozumienia, że dopiero wolność daje miłość, a nie zatrzymanie drugiej osoby siłą energii i manipulacji; odpowiednio posiadania duchowych darów, jako zjawiska niewspierającego poprzez ignorancję serca, co może prowadzić do nadużycia energii żeńskiej, w celu manipulowania męskością-gdy serce milczy, moc staje się bronią; odpowiednio wierzenia własną żeńską wyższość duchową jako cechę niszczącą z powodu traumy odrzucenia przez mężczyznę i budowania we wzajemnych relacjach energetycznego pola kontroli zamiast przestrzeni miłości – nawet kiedy Dusza pragnie jedności, nie walki; odpowiednio negowania własnych ran i braku zaufania do mężczyzny jako reakcji utrwalonej z poprzednich wcieleń, prowadzących do projektowania winy na drugą stronę biegunowości – podczas gdy uzdrowienie kobiety jak i mężczyzny zaczyna się tam, gdzie kończy się oskarżenie; odpowiednio odczuwania potrzeby bycia nieustannie pożądanym autorytetem, jako stanu zbiorowego z przekonań kulturowych, co skutkuje energetycznym wypaleniem i zatraceniem duchowej prawdy-gdy każda maska duchowa oddala od esencji, którą miała chronić; odpowiednio rozumienia relacji jako stylu oddzielającego z braku wewnętrznej integracji żeńskości i męskości, skutkującej graniem ról, przyciągających jedynie projekcje, a nie twórczych partnerów, i rozumienia, że gdy z Boskim wsparciem stajemy się całością, spotykamy prawdziwą obecność, a nie lustro iluzji i nie tylko, a to wszystko w zależności i odpowiednio w niezależności od m.in. woli, wytycznych, opinii, działań, poleceń, postanowień, podpowiedzi, inspiracji, łask, szczodrości i odpowiednio ich braku ze strony m.in. naszej duszy, całej naszej istoty i nie tylko oraz w zależności, lub w niezależności od naszego lub cudzego bycia zdrowymi, lub chorymi fizycznie, energetycznie lub chorymi psychicznie-umysłowo, chorymi uleczalnie, lub przewlekle, lub nieuleczalnie oraz od bycia osobami kalekimi, osobami z urazami, osobami niedomagającymi, chorymi bezpośrednio lub posiadającymi objawy lub skutki karmiczne, wsobne m.in. rozmaitych chorób, dolegliwości, ułomność oraz naszego a przez nas cudzego doświadczania tego wszelkich skutków
Opublikowano: 18/09/2025
Autor: s_majda
Kateogrie: Kobieta i mężczyzna we wzajemnych relacjach
Komentarze