Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie

Czytając mity i opowieści religijne.

W czasach szkolnych lubiłem czytać mity greckie i egipskie. Przy dobrym nastroju mogłem się zmierzyć z mitami Skandynawii. Do hinduskich Wed jednak nie potrafiłem się długo przymierzyć. Podobnie niestrawne są mity Chińskie czy Azteków, Majów.
Treść mitu i jego fabuła może czasami mieć jakieś podłoże w zaistniałych faktach, odnosić się do autentycznych i żywych postaci, znanych niekiedy z imienia, samemu autorowi opowieści.
Przy wspominaniu o rzeczywistych, historycznych postaciach dominują konfabulacje czyli wszelkie zmyślenia, opisy nierealnych dokonań. Taka jest moja skrócona recenzja większości antycznych mitów, z wyjątkiem chyba greckich. Wiele mitów nie ma żadnego sensu, ot zwyczajne bajania.
Część opowieści poza Helladą powstała prawdopodobnie pod wpływem narkotyków, lub innych używek jak alkohol. Hinduscy półbogowie, a nawet żywi bogowie wg Wed wyciskali sok zwany Somą. Obstaję za makową wydzieliną z której pozyskuje się opium. W Helladzie nastroje,,boskości” osiągano przy napoju ,,Ambrozja”. Podobne ,,boskie” napoje spożywano w Mezopotamii. Mamy zatem środowiska narkotyzujących się osób -sensytywnych, niekiedy jasnowidzów. Erotomani z licznymi haremami, którzy posiadane moce duchowe używali do destrukcji i władania innymi, przynosząc czcicielom rezultaty inne od upragnionych.

Klasycznym chwytem są opisane półboskie moce wielkich postaci i cuda nadzwyczajne, wynikające np. z pocierania pieluchy osoby świętej. Mit bywa opowieścią o realnej postaci z krwi i kości, ale może uwznioślać postać, na ogół przez dodanie zmyślonych cech i cudownych wydarzeń. Kto bowiem z czytelników mitu, lub słuchaczy był w stanie dowodnie wykazać np. wobec ,,Świętej”” Inkwizycji, że ,,św.”” Jerzy nie walczył ze smokiem, bo takowych stworzeń nigdy na Ziemi nie było? Musiał wierzyć, albo został żywcem skremowany na stosie.

Poza Grecją nie mówi się w mitach o potrzebach ludzkiej duszy, jej upadkach i wzlotach. Pewne informacje znajdujemy w Egipcie jednak już mocno rozcieńczone i zagubione w kulcie bogów astralnych. Hindusi wspominają w Wedach, że w następnych inkarnacjach człowiek może…………., powinien………, lub będzie doświadczał to i owo.
Żadne z mitów i legend nie informuje o DNA, 12 ciałach aurycznych. Poza Azją nie są znane czakry, ale i tu tylko 7 głównych czakr w obszarze ciała fizycznego.

Mity Hellady jako jedyne informują o utracie skrzydeł duszy, lecz bez kontekstu jej upadku w materialne środowisko. Pracując z anielskimi duszami spotkałem już u niektórych skrzydła błoniaste, jak nietoperza a nawet orle. Z orlimi skrzydłami u swojej duszy kombinował np. boski Zeus.
Inny Helen, Ikar dostał skrzydła od Dedala, lecz spadł na Ziemię przy próbie odlotu. Pamiętam podobną sytuację z 2008 r., kiedy znajomej wymodlono skrzydła duszy. Ta poczuła chęć władania innymi ludźmi w kolejnych inkarnacjach, i bezzwłocznie zaczęła atakować, niszczyć wszystkich. Dała się też opętać istotom astralnym na tle seksualnym. Moce odebrał jej egzorcysta, którego dość długo nękała.
Z historii wiemy, że po bitwie na plaży Termopilskiej, miasto bogini Ateny zostało zdobyte przez Persów i całkowicie zniszczone. Odbudowano je z wielkim przepychem, wnosząc bogini ogromną świątynię i bodaj 8 metrowej wysokości posąg. W pomniejszym gmachu świątynnym stała rzeźba z innej inkarnacji jej duszy- Nike. To sama bogini zwycięstwa, posiadająca skrzydła duszy, i tak też została przedstawiona. Lecz celowo utrącono jej skrzydła, aby dusza nie odlatywała z miasta, chroniła je boskimi mocami.

Znajomi spod Wrocławia otrzymali zlecenie kiedyś z Urzędu Gminy na spisanie miejscowych mitów, klechd, opowieści. Ponieważ takich nie było, to za zgodą Urzędu zmyśli, spisali i wydali całą księgę. Podobnie rzecz działa się w Skandynawii gdzie są spisane tylko 2 zbiory mitów tzw Edda Duża i Edda Mała. Zmyślało je kolejne małżeństwo i raczej dla zabawy, na trzeźwo. Większość spisał mężczyzna, lecz kilka pochodzi od kobiety.
Zmyślenia w Eddach mogą nawet rozbawić przy czytaniu. Samo powracający młot Thora, ośmio nogi koń Odyna, przejażdżki bogini na kocie itp.

Mit na ogół spisywała pojedyncza osoba. Ponieważ przekazywane były w czasie wielu stuleci to bywało, że kolejny opowiadacz dodawał własne zmyślenia. Większość plotła oczywiste nieprawdopodobieństwa, a przy tym szczegółowo, ze smakiem i celowo siała grozę. Mity hinduskie zawierają ogrom wiedzy, spisany o dziwo przez kilka osób. Późniejsze komentarze i wtrącenia zajmują dużo więcej miejsca niż oryginalne opowieści. Weda Ramajana ma dziesiątki, jeśli nie setki kanonicznych wydań, a wszystkie są odmiennej fabuły z zachowaniem głównych wątków mitu.
E. Cayce o Indiach powiedział, że ,,Otrzymały wszystko, całą prawdziwą wiedzę. One muszą odpowiedzieć za to, co z nią zrobiono w czasie i przestrzeni”.
Tu zmyślenia w mitach przekraczają wszystkie granice zdrowego rozsądku. Coś jak opowieści średniowiecznych marynarzy o morskich potworach pożerających całe statki.
Np. zły król podbijając okoliczne ziemie uwięził w grocie 2080 dobrych królów. Kiedy ich uwolniono, byli wychudzeni, słabi. Czytam to jako budowlaniec i wiem, że 2080 osób mieści się na małym miejskim stadionie.
Gotowanie dla 2080 osób to koszmar aprowizacyjny.
W grocie nie było kanalizacji. Człowiek wiadomo, kiedy już sobie podje, to musi też wydalić resztki. Zatem 2080 osób już w rok uwięzienia, stałoby w tej grocie po uszy we własnych odchodach.

Bohaterowie, zwykle bogowie i półbogowie zabijali w mitach bezkarnie. Mogli to robić jak rycerze, ale też za pomocą źdźbła trawy czy jemioły.
Był też kary dla bezbożników i tak w Wedach zasługuje na nie osoba jedząca mięso a zawłaszcza ktoś nie szanujący bramina. Król który tę samą krowę nieświadomie przekazał w ofierze 2 braminom, już w następnym wcieleniu inkarnował jako jaszczurka.
Promuje się zbrodnie przeciwko ludzkości. Półbóg ziemski jeśli zabija gołą ręką, to od razu 8 przeciwników i przypadkiem słonia. Za szczególnie udaną rzeź ,,półbogowie z niebiańskich planet biją w bębny, dmą w konchy a z nieba sypie się deszcz kwiatów”. I tu nareszcie jest antyczny, pisemny dowód, że ci w astralu mają radość z rzezi, nieszczęść, bo zasilają i karmią się wyłącznie niskimi energiami.
******
Znajomi z podwrocławskiej gminy zmyślali klechdy dla pieniędzy, i szkoda u czytelników jest niewielka. Kto się dziś przejmie tym, że w bajce zawaliła się wierzba, stracono jakieś mienie. Jednak pisanie zmyślonych mitów religijnych skutkuje inaczej oraz przenosi się na kolejne inkarnacje duszy. Ludzie wznoszą ołtarze, zaczynają wierzyć w rozmaite celowo napisane brednie a skoro bez pomiarkowania przejmuje się nimi osobowość ziemska, to dusza angażuje się również. Odczuwając z upływem czasu i w coraz większym oddaleniu, mniejsze wsparcie boskie, zarówno dusza jak osobowość, poszukiwały innych zastępczych rozwiązań i szły tam gdzie wskazywały mity. Bo a nuż okaże się, że bogini jeżdżąca na czterokłowym słoniu czy ośmioramienne bóstwo może zaszkodzi, jeśli nie złoży się mu należnej czci? Prosty mechanizm mamienia dusz i odciągania ich od Boga wyglądał tak, że obłuskawszy wprzódy z boskiej ochrony, podpinano im do czakr kanały energetyczne, z inspiracjami od istot ukrytych w ciemnościach.

PS. Przed samą publikacją obejrzałem program p Martyny o hinduskiej świątyni szczurów. W reportażu był wywiad z pewnym pielgrzymem który wędrował do świątyni przez 4 miesiące, aby na miejscu, wspólnie ze szczurami napić się mleka z miski, zjeść trochę ich pokarmu z drugiej tacy. Konsumpcję pokazano w TV. Świątynni kapłani nie mogą już doczekać się na kolejne inkarnacje ich duszy w ciele szczura. Wiedzą nawet, że to nastąpi.
I takie są właśnie skutki wiary w mity.


Opublikowano: 04/09/2011
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz