Proszę otwórz Boże moje serce. Przebaczyłem to, że ograniczając kiedyś własne energie skupiłem się głównie na dolnych czakramach, na boskiej czerwonej barwie, kolorze żywiołowości, apetytu, żądzy, gdzie czerwony wyraża siłę witalną i impulsywność, wskazując na sukcesu i zdobywczość. Działa pobudzająco a w skrajnych przypadkach może powodować zachowania agresywne. Akceptuję, że czerwona wibracja niekiedy powoduje podniesienie ciśnienia krwi. Przebaczyłem, że z dominującą czerwienią doprowadzałem siebie do wybuchów agresji, bitew i krwawych wojen. Przebaczyłem wszystko amerykańskim Indianom, którzy kolor czerwonej krwi, uczynili dominującym w swoich licznych kulturach.
Akceptuję, że boska czerwona barwa, pozwala na szybsze odzyskiwanie sprawności umysłowej, przyśpiesza rytm serca, daje uczycie ciepła, poprawia nastrój. Potrafię rozróżnić wibracje pierwszej ogniowej czakry podstawy od różowej wibracji serca i wiem, że nie są one tożsame. Przebaczyłem wszystko rzymskim legionistom noszącym czerwone krwiste stroje, czerwone krwiste tarcze. Akceptuję, że czerwień dodaje energii, odwagi, wyzwala bunt i namiętność, jest twórcza lecz może być jednocześnie niszcząca. Akceptuję, że czerwień ubrań symbolizuje potrzebę aktywności fizycznej i emocjonalnej, może informować o słabym krążeniu krwi i niskim ciśnieniu. Przebaczyłem to, że inkarnowałem jako osoba czerwieni mająca gwałtowny charakter, płomienna i impulsywna. Akceptuję, że cechowała mnie wówczas odwaga, porywczość, skłonność wspaniałomyślności. Przebaczyłem to, że bywałem także osobą niecierpliwą i czasami egoistyczną. Akceptuję, że boska czerwona barwa, była wybierana na dominującą, kiedy byłem skierowany zewnątrz, impulsywny, atrakcyjnie seksualnie i bezpośredni. Przebaczyłem, że jako osoba w czerwonym typie podlegałem emocjonalnej huśtawce nastrojów, i uważałem, iż życie powinno być podniecające i intensywne. Przebaczyłem to, że fizjologicznie występowała u mnie wówczas możliwość zagrożenia chorobą serca, jako skutek pojawiających lęków i frustracji. Akceptuję, że boska czerwona barwa, jest to ciepły kolor oddający bliskość. Przebaczyłem, że z dominującą czerwienią trudno mi było zachować obiektywizm, a winą za swe błędy i niepowodzenia najchętniej obarczałem osoby trzecie, rodzinę, znajomych. Unikam malowania wewnętrznych ścian mieszkania na czerwono. Akceptuję, że boska czerwona barwa jest cenna dla kobiet, nie mogących zajść w ciążę.
Fragmenty
Opublikowano: 09/11/2011
Autor: s_majda
Komentarze