Przebaczam wszystkim tym, którzy wstydzą się Boga oraz wiary w Boga, którzy wiarę w Boga utożsamianą z ciemnotą i brakiem postępu i cywilizacji.
Przebaczam wszystkim, dla których wiedza o Bogu i prawda o Bogu stoi w opozycji z nowoczesnością, z rozwojem cywilizacyjnym oraz naukowym i logicznym rozumieniem świata i pojmowaniem rzeczywistości.
Przebaczam wszystkim, dla których sam Bóg i samo pojęcie Boga to zabobon i cofnięcie się w rozwoju duchowym i umysłowym. Przebaczam wszystkim, którzy promują, że prawa logiki, cała naukowa zgromadzone do tej pory wiedza nie daje odpowiedzi na temat natury Boga, ani nie potwierdza Jego istnienia.
Przebaczam wszystkim tym, którzy głoszą, iż wiedza o Bogu to przejaw ciemnoty, zacofania i nieracjonalna spuścizna dawnego, przestarzałego już systemu wierzeń tak, iż sam Bóg zerka nieśmiało z pożółkłych już kart Biblii lub innych świętych ksiąg.
Przebaczam wszystkim traktującym zajmowanie się Bogiem jako magię, kuglarstwo, gusła i czarodziejskie wstydliwe praktyki, które są ujmą dla cywilizowanej, wykształconej istoty.
Przebaczam wszystkim tym, którzy modlenie się do Boga i zapraszanie Boga do swojego życia, traktują niczym praktyki wywoływania duchów z elementami opętania i mediumizmem włącznie.
Przebaczam wszystkim, którzy na wieść, że ja mówię do Boga, że zwracam się w modlitwie do wprost do samego Boga, nazwali mnie „Nawiedzoną” i „Niedostosowaną do dzisiejszych czasów i nowoczesności”.
Przebaczam wszystkim tym, którzy pukają się w czoło, gdy słyszą o idei budowania osobistej relacji z samym Bogiem.
Zwróciłam wolność wszystkim, jacy wmówili mi, że słyszenie głosu samego Boga oraz widzenie Boga to nic innego jak przejaw choroby psychicznej i pomieszania na umyśle lub zwyczajnie opętanie.
Przebaczam wszystkim tym, którzy zapraszane niewidzialnego dla nich Boga traktują na równi ze spraszaniem i wywoływaniem jakiegoś ducha. Zwróciłam wolność wszystkim tym, którzy przekonali mnie, że nawiązywanie osobistego kontaktu z Bogiem to niebezpieczny spirytyzm.
Przebaczam wszystkim tym, którzy promują opinie, iż wiara w Boga, w pomoc Boga to zwykła naiwność, łatwowierność i infantylne wyczekiwanie pomocy od ulotnej, eterycznej istoty, której na dodatek nikt nie widzi i nie słyszy. Przebaczam wszystkim, którzy wierzą, że Bóg to jakaś wątpliwa, ulotna energia, która nijak się nie ma do twardej dowodowo, realnej, logicznej i namacalnej materii.
Zwróciłam już pełna wolność i swobodę wszystkim tym, którzy nazywają mnie „ciemniakiem”, „frajerką” , „naiwniakiem, a nawet debilem„ kiedy ja mówię, że ufam Bogu i Jego pomocy.
Przebaczam wszystkim tym, którzy głoszą, że to bóstwa są bardziej realne i prawdziwsze niż Bóg. Przebaczam sobie moja wiarę, że lepiej jest mi iść do znanego mi lub do dowolnego bóstwa, o którym już coś tam wiem, bo znam jego biografię, niż iść do zupełnie nieznanego mi do tej pory Boga, o którym krążą różne, acz wątpliwe i niepotwierdzone pogłoski.
Przebaczam sobie to, że nie mając wiedzy o Bogu, skupiłam się na potwierdzonej naukowo wiedzy, na twardych, logicznych, materialnych, banalnych dowodach, aby stać twardo na ziemi.
Przebaczam wszystkim, którzy głoszą, że otwarte górne czakramy, to bujanie z głową w chmurach, w oderwaniu od realnej rzeczywistości.
Przebaczam wszystkim tym, którzy nie wierzą w Boga, bo nie mogą Go zmierzyć, zważyć, poddać naukowym badaniom i medycznym eksperymentom, czy też zwyczajnie Boga nie widzą ani nie słyszą. Przebaczam wszystkim jasnowidzącym, którzy nie wierzą w Boga, bo nie spotkali Go ani na Ziemi, ani pośród chmur.
Przebaczam wszystkim, którzy zbudowali sobie poczucie bezpieczeństwo na bazie logicznych, naukowych praw, w które pojęcie i zrozumienie wszechstronnej obecności Boga jakoś się nie udało wpisać i jacy wręcz twierdzą, że to nie Bóg stworzył świat, lecz człowiek stworzył i wymyślił sobie Boga.
Zwróciłam już wolność wszystkim tym, którzy twierdzą, że Bogu ufają i modlą się do Boga ludzie zaściankowi, niedouczeni , niepostępowi, że czyni tak głównie ciemnogród.
Autorka Małgorzata Krata
Opublikowano: 01/03/2017
Autor: s_majda
Komentarze