Myślę, że Bóg jest istotą na najwyższym poziomie (z możliwych) w każdej możliwej dziedzinie o której tylko pomyślimy. Może nie do końca jest zdefiniowane czym jest i co oznacza dla kogo (dla Duszy, poszczególnych części istoty) ten „najwyższy poziom”. Każdy jest sobie w stanie wyobrazić i mniej więcej wie co oznacza np. najwyższy poziom intelektualny ale i tak filtrujemy to poprzez to co znane, dostępne i co można przyrównać do jakiegoś „wzorca” jaki przejawił się w świecie materialnym czy do tego co jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Zakładam, że Bóg przejawia i reprezentuje ten najwyższy (z możliwych) poziom m.in. wiedzy, intelektu, kultury osobistej, zachowania, charakteru, klasy, sztuki, muzyki, myślenia, jakości wykonywanej pracy, zdrowia, zaangażowania, uważności, poczucia humoru, energii, higieny osobistej, harmonii, poukładania, cech jakie przejawia i reprezentuje, emocji i nie tylko.
Będąc istotą na najwyższym poziomie wspiera i promuje również to co jest na najwyższym poziomie.
Myślę, że to co w naszym życiu jest dalekie od ideału „najwyższego poziomu” jest zarazem dalekie od harmonizowania z boskimi energiami. Można sobie porozmyślać i przeanalizować które dziedziny naszego życia odbiegają od ideału: może kultura osobista, może zachowanie, sposób traktowania innych, jakość myślenia, zdrowie, finanse a może to co lubimy, jakie pokarmy jemy, jaki prowadzimy tryb życia, może zainteresowanie kulturą, muzyką itd. Dodatkowo problemem może być zdefiniowanie i uświadomienie sobie czym jest działanie i cechy na najwyższym poziomie (a więc wysokowibracyjne) od tych niskopoziomowych (niskowibracyjnych).
Małgorzta Krata
Przypisek Sławomir Majda
Pamiętam, jeszcze lat 90-tych własne zdziwienie, doświadczone przy lekturze odczytów E. Caycego. Wspomniał on, że Bóg jest lekarzem ciała i Duszy. Dla mnie agnostyka, myśl ta wydawał się nielogiczna. Co z medycyną ma wspólnego Bóg, będący gdzieś tam daleko w niebiosach? Egdar twierdził jednak i przez długie swoje życie udowodnił terapiami, że tak jest, jak to określił.
Musiałem najpierw sam zrozumieć tę ideę, aby w nią uwierzyć. Pozwoliło mi to wielokrotnie publicznie stwierdzić, ale też udowodnić, że choroba raka może zniknąć w czasie do 3 dni, o ile ktoś pochyli się przed Bogiem w tej kwestii. Gdyż na zasadzie nie przymuszonej wzajemności, Bóg pochyla się nad sprawami tak proszącego.
Muzyka współczesna nie jest harmonijna, a szarpie nerwy, wybija myślenie z czystych wibracji. Bóg pokazał Duszom i garstce ludzi, co myśli o harmonijnej muzyce, jaką on by chciał słyszeć i komponować. Ujawniło się to w barokowych dźwiękach, jakich od tamtej pory nikt nie jest w stanie ponownie skomponować.
Opublikowano: 21/09/2016
Autor: s_majda
Komentarze