Choroby nieuleczalne oraz rak, AIDS. Rozważania.
Zgadałem się ze znajomym bioterapeutą o patologiach myślenia. Uzdrawiał dzieci w TPD. Wyliczył mi same ciężkie choroby. Po jakimś czasie od kierownika ośrodka usłyszał, że to katastrofalna sprawa. Przychodzili do niego rodzice rozżaleni, że utracili rentę opiekuńczą.
W kilku książkach poświęconych pozytywnemu myśleniu i uwalnianiu od chorób, znalazłem uwagi na temat AIDS. Wnioski wyciągane przez autorów są jednakowe -praca z zakażonymi osobami, jak na razie jest skazana na niepowiedzenie z jednego powodu. Nie wirus jest groźny lecz chorujący tworzą elitarną grupę, w której wszyscy wybrali jedną drogę. Przy raku czy HIV, uważają siebie za boskiego wybrańca w doświadczanym cierpieniu, za istotę N A M A S Z C Z O N Ą przez wszechświat do chorowania na nadzwyczaj ciężkie dolegliwości. Chodzi im o to, aby chorować, ale nie wolno już myśleć o uwolnieniu od choroby. Wszelką ,,pomoc” w chorowaniu znajdują w społeczeństwie. Przecież codziennie w gazetach można przeczytać- że nie da się tego pozbyć. Pogląd wspiera też telewizja oraz lekarze.
I nie ma też żadnego sposobu dotarcia do umysłu jednostki z informacją, że ,,jesteś bezpieczny, że możesz się od tego uwolnić, nawet jeśli inni uznali, że tobie się to nie powiedzie”.
Podobnie jest w każdej innej ciężkiej chorobie. Jeśli od raka można się było uwolnić w ciągu 3 dni, to ile czasu potrzeba na uwolnienie od wirusa chlamidy?
Jeśli wystarczy 3 minuty modlitwy dla odbudowy utraconych skrzydeł duszy, to ile czasu potrzeba na uwolnienie od wirusa HIV?
Co jest potrzebne oprócz pokornej prośby?
Pytanie następne, kto z chorujących na raka, AIDS, białaczkę przyjmie za prawdę, że jego dusza powinna mieć piękne anielskie skrzydła, że komuś świadomemu tego co robi, w 3 dni znikły wszystkie objawy i skutki choroby raka ? Nawet jeśli potwierdzi to autobus osób jasnowidzących, badania medyczne, to jakimże dowodem będzie dla chorego z ustalonymi poglądami i oczekiwaniem na własną krótką a marną przyszłość?
****
Niechęć do uzdrowienia mają rakowcy, prowadzeni przez własną nienawiść. Inne są motywacje chorowania u HIVowców,
W chorobach kręgosłupa, napędem jest cierpienie wcześniej zadane innym, bałwochwalstwo itp.
Jak zatem wyleczyć serce chorego z nienawiści, jak otworzyć je na stwórczą, ozdrowieńczą miłość?
Chemią? Radioterapią? Antybiotykiem?
Pojawia się kolejne ważkie pytanie. W jakim celu ktoś ma odzyskać dawne zdrowie, pozbyć się choroby? Zwykle pragnie po to, aby czynić jak czynił uprzednio, dążąc do choroby.
Kiedyś pomogłem pewnej osobie uwolnić się od wirusowego zapalenia wątroby typu C. Jest to podobno choroba nieuleczalna. W badaniach medycznych wirusa nie wykryto, wyniki wyszły radosne. Jednak zakłopotana osoba powiedziała mi w prost-,,Proszę pana jest źle, ponieważ zabiorą mi rentę!”. Ja Sławek w dobrej wierze straciłem tylko czas na udzielenie wsparcia komuś, kto tego nigdy nie pragnął.
****
Przy innej okazji próbowałem rozmawiać o uwolnieniach na internetowym forum rakowym. Wyjaśniono mi, że ,,my wszyscy mamy poważne problemy zdrowotne, a ty z bzdetami przychodzisz.”
-Ale to jest forum rakowe, komuś w 3 dni rak znikł.
-No i co z tego? -odpisano mi.
Wyciągnąłem oczywisty wniosek -bez wstępnego leczenia umysłu chorujących, szkoda jest poświęcania czasu na ich medyczne leczenie. Zamiast tracić czas na sprawy beznadziejnie zafascynowanych swoją chorobą, zamiast rujnować finanse na farmaceutyczne koncerny, lepiej może przeznaczyć pieniądze na śpiew (wino i kobiety mogą bowiem uzależnić). Pacjentowi o silnym autodestrukcyjnym nastawieniu i znamionach pychy, E. Cayce przekazał ,,niech stan twojego zdrowia zostanie jaki jest- skoro tobie nie zależy,,
Znajoma próbowała ruszyć temat uzdrowień na forum patologii kręgosłupa, i zagrożono jej zbanowaniem za pisanie niedorzeczności. Kolejna osoba z administracji z następnego forum daje sygnał że
,,-My chorujemy na choroby nieuleczalne.
-Robimy to dla siebie i rodziny.
-Dopieszczamy się chorobami oraz ich leczeniem i tak już musi pozostać.
-My tak chcemy.
-Życie z chorobą przecież jest takie ciężkie”.
Mechanizm leczenia umysłu doskonale sprawdza się przy dzieciach z ADHD. Kiedy rozpoczynamy pracę nad pomieszaniem panującym w umyśle mamusi, znikają uwikłania ich dzieci.
Mechanizm jest identyczny przy pracy z duszą. Chcesz, to dostajesz ty i dusza od Boga wszystko, ale najpierw poproś.
Chory szukający rozwiązania może i powinien zadać sobie kilka pytań i głośno powtarzać je wobec stwórcy.
1)Dlaczego mnie to spotkało?
2)Dlaczego mojej duszy zależało i zależy jeszcze akurat na tej chorobie.
3)Czy chcę pogadać z lekarzami i leczyć się, czy być zdrowym. W tym przypadku pomijany jest całkowicie fakt przejawienia choroby. Znajomy nie przyjął do wiadomości skutków choroby. Owszem zaakceptował fakt jej przejawienia, ale powiedział, że nie interesuje go chorowanie. ,,Mam być zdrowy” wyjaśnił swoje stanowisko duszy oraz Bogu. Tak się stało i widoczne nawet gołym okiem objawy zniknęły.
****
Czasami istnieje próg uzdrowień powyżej, którego dana osoba i jej dusza nie wejdą. Powodem są nastawienia duszy.
-Szybka śmierć osoby ma niekiedy zadanie przerwać ,,szkodliwą” z punktu widzenia duszy krecią robotę, jaką na Ziemi czyni osobowość. W tym przypadku dusza buduje sobie szerokie plany na kolejne inkarnacje, a własna jej osobowość miesza i planuje coś przeciwnego. Taka dusza niszcząca swoją osobowość ma despotyczne nastawienia wobec innych oraz siebie. ,,Ma być jak chcę”, a cena śmierci nie jest istotna.
-Rakiem są zagrożeni bałwochwalcy, niezależnie do posiadanych mocy duchowych. Wiosną 2011r zmarł hindus Premananda
potrafiący materializować czyste złoto, wibuti oraz rozmaite przedmioty. Uzdrawiał wielu ludzi, jednak materializacja przedmiotów, czy wyleczenia nie uchroniły go od śmierci z powodu raka. W podobnych przypadkach jednostka SIEBIE SAMĄ widzi jako najwyższą i JEDYNĄ sprawczą siłę. W momencie zachorowania nie ma się już odwołać o pomoc do kogoś wyższego mocami. W takich przypadkach nieuchronnie przypomina o sobie sam Stwórca—,,Człowieku (uznający siebie za żywego boga)- jesteś wielki, ale zapomniałeś o mnie. Wszystko dałem tobie i wszystko teraz zabieram. ”
Ta sama tragedia myślenia i jego skutków dotknęła Satia Sai Babę, kolejnego hindusa, który mówił o sobie wprost, że jest Bogiem. Po jego zgonie w Internecie można było czytać listy wielbicieli pełne żałości ,,Bóg umarł- jak to jest możliwe?”. To nie umarł Bóg, lecz człowiek z błędnymi poglądami na własny temat. Miał gigantyczne ego, dostęp do wielkich mocy. Użył ich dla uwznioślenia siebie.
****
W swoich terapiach ustawień rodzinnych, agnostyk B. Hellinger dotarł kiedyś do osób śmiertelnie chorych. Zaczął ich ustawiać naprzeciwko śmierci. Chorujący, z pośród znajdujących się na sali, wybierał reprezentanta śmierci i niekiedy swojego reprezentanta. Obie osoby stawały naprzeciwko siebie. Po chwili śmierć oraz chory spoglądali sobie w twarz. Czasami spontanicznie padali w objęcia. Hellinger w sposób prosty tłumaczył choremu- Sam widzisz co ciebie czeka.
Ja Sławek, po wielu latach pracy z afirmacjami mam inne nastawienie. Dostrzegam bowiem skuteczność tego co sam robię. Dopóki można prosić, zmienić można wszystko, odwołując się do jedynej siły sprawczej.
-Przegrać walkę z rakiem, AIDS, gośćcem, cukrzycą może każdy. Na dobrą sprawę ,,przegrywanie walki” jest terminem wojskowym związanym ze starciem dwóch sił (armii, stron, poglądów). Walka wiąże się z formą jakiegoś zaistniałego konfliktu. A w przypadku walki nawet z chorobą, zwykle jedna strona musi przegrać. Niekiedy przegrywa choroba innym razem chorujący oraz jego dusza. Zamiast patrzeć na uzdrawianie w kategoriach walki, powinno się traktować ją, inaczej. Uważam, że ciężka choroba jest zapytaniem Boga kierowanym do jednostki (duszy, osobowości):
,,W jaki sposób, ja Bóg mogę tobie udzielić pomocy? Pokazałem tobie, skutki twoich własnych negatywnych wcześniejszych myśli, złych nastawień twojej duszy. Zobacz sam do czego dziś doszedłeś.
Jestem jedynym Bogiem twoim oraz twojej duszy.
Jestem jedynym Bogiem każdej komórki twojego organizmu, każdego atomu twojego ciała fizycznego.
Jestem jedynym Bogiem twojego zdrowia, ale też Bogiem twojej obecnej choroby.
Czy ja Bóg, mogę uwolnić ciebie od twojego ciężaru? Powiedz mi czego pragniesz.
Czy ja Bóg, mogę odwrócić skutki twojej obecnej choroby? Powiedz mi czego pragniesz.
Z chorobą byłeś już wszędzie. Czy przyszedłeś z nią do mnie? Czy uważasz, że nie jestem kompetentny?
Powiedz mi co pragniesz otrzymać ode mnie?
Chorzy z którymi miewam kontakt patrzą niekiedy inaczej i wielotorowo:
1)Bóg jest, i ,,to jest wielka tajemnica wiary”, bo czy On komuś w ogóle udzielił pomocy?
2)Nie ma Boga, więc mi nie pomoże.
3)Bóg jest, ale zajęty i nie ma co jemu głowy zawracać.
4)Bóg jest, ale zajęty i za daleko, aby do niego w porę dotrzeć.
5)Nie mam czasu na te sprawy.
6) Wsparcie Boga nie może być całkowite. No może pomoże jak kadzidło.
****
Niektóre miejsca na Ziemi znane są z cudów, z nagłych ozdrowień. Trudno jest powiedzieć, że liczba taki wyleczeń w jednym miejscu sięga więcej niż 5-10, pomimo milionowych odwiedzin. Coś te wszystkie uzdrowienia musi łączyć. Jest to pokora, wewnętrzna zgoda na pozytywne zmiany i niezłomna chęć pozbycia się troski, choroby z objawami, złymi wynikami itp. Jeśli tego nie ma, to można zmiany wyafirmować, lub pozostawić swojemu biegowi. Można rozmawiać z własną duszą o zmianie jej priorytetów, oczekiwań. Po iluś powtórzeniach dusza człowieka MUSI zrozumieć błąd.
Potrzebne są też chęci do zmian i własna determinacja.
Na stronie są 2 odrębne tematyczne działy, poświęcone rakowi i AIDS.
Opublikowano: 10/11/2011
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 2 komentarze
Fragment wypowiedzi p. Łazariewa jest doskonały na tematyczne intencje. „Często ta sama przyczyna powoduje różne choroby. Zazdrość zazwyczaj skutkuje pogorszeniem wzroku czy słuchu, stwardnieniem rozsianym, urazami głowy, cukrzycą lub zapaleniem stawów. Lecz jeśli zazdrość idzie w parze z niechęcią do życia, rozpada się układ moczowo-płciowy. W przypadku, gdy agresja została przerzucona na dzieci i wnuki, będą bolały kolana i psuły się siekacze, w których zbiera się jej najwięcej. Gdy u człowieka gwałtownie pogarsza się pamięć, może to być blokowaniem zazdrości, ubóstwiania swojej mądrości lub niechęci do życia z powodu nieprzyjemności losu. Zazdrość jest nienawiścią do innych ludzi, a niechęć do życia – nienawiścią do siebie. Gardzenie ludźmi jest szczególną formą nienawiści. Nienawiść rodzi się w świadomości i dlatego blokowana jest poprzez choroby głowy. Jednak te same programy mogą być również dobrze blokowane poprzez choroby skóry i okazuje się, iż jest to najbardziej oszczędzający wariant. Skóra stanowi jedną trzecią ludzkiego ciała. Z energetycznego punktu widzenia wysypka jest nie tylko oznaką, że dzieje się coś złego, lecz także silną ochroną. Miejsce, w którym pojawiają się problemy ze skórą, nie jest sztywnie związane z przyczyną, jednak mimo wszystko związek taki istnieje. Jeśli kobieta ma w sobie dużo pychy i jest zazdrosna lub ubóstwia swój wygląd, to zmiany skórne pojawią się na twarzy i szyi. Gdy odczuwa stałą niechęć do życia – na biodrach, brzuchu i lędźwiach. Gdy przekazała naruszenia dzieciom i wnukom – na nogach. Jeśli ma miejsce ubóstwianie swoich zdolności – na rękach. A oto przykład rozwoju raka u zazdrosnej osoby. Jeśli ma twardy charakter i ciągłe złe lub zazdrosne myśli na temat innych – rak mózgu. Częste agresywne obrażanie się na bliskich ludzi – rak wątroby. Obraza na siebie i niechęć do życia – nowotwory układu moczowo-płciowego. W przypadku, gdy zazdrość przejawia się w postaci pogardy, która zawsze przekształca się w program samozniszczenia, to rozwija się rak mózgu lub układu moczowo-płciowego – decydują o tym niuanse związane ze słabymi punktami rodu. Najbardziej niebezpieczne jest zabicie miłości w sobie lub innej osobie z powodu zazdrości. Jeśli nie urodziło się dziecko, które miało być poczęte – rozwija się astma, rak płuc lub układu moczowo-płciowego. Niekoniecznie zawsze jest to uszkodzenie systemu moczowo-płciowego. Pole deformuje się w rejonie pierwszej czakry, co oznacza, że może wystąpić również rak jelita lub odbytnicy. Mogą pojawić się także silne urazy. Zamiast pogorszenia wzroku i słuchu.
Gdy dusza przywiązuje się do ziemi, staje się pyszna i agresywna. Stwierdzić to można po wyniosłości, pogardzie, obrażaniu się i nienawiści. Jest pierwszy poziom ziem¬skiego – to co można dotknąć: jedzenie, samochód, dacza i tak dalej. Jest drugi poziom ziemskiego – rodzina, ukochana osoba, pozycja społeczna. Do drugiego poziomu dusza przywiązuje się mocniej. Te wartości są wyższe, bliższe Duchowi Świętemu. Jest też trzeci poziom — zdolności, przymioty duchowe i mądrość. Przylgnięcie do mądrości jest największą pokusą, gdyż mądrość daje o wiele większe szczęście niż pozostałe wartości. Mądrość to kapitał, którym możemy władać w przeciągu wielu wcieleń. Dlatego przylgnięcie do niej jest duże, więc agresja – największa. Obecnie ludzkość zbliżyła się do poziomu alarmowego i wyni¬kająca z mądrości agresja blokowana jest surowiej niż wcze¬śniej. U kotki zablokowane jest pole w okolicy głowy i nerek. Przylgnięcie do mądrości powoduje pogardę, która rodzi się w głowie, więc blokowane jest pole w okolicy głowy. Pogarda wobec innych bardzo szybko wraca z powrotem, deformując pole wokół nerek i zaburzając ich funkcje. Skutkiem pogardy jest podświadomy program niechęci do życia, który uderza najpierw w głowę, a potem w układ moczowo-płciowy. Rzecz w tym, że pani pole wygląda tak samo, jak pole kotki. Widać mocny rozpad w okolicy głowy, zaczynają się również rozpadać nerki, ale na razie na poziomie subtelnym. Pole wskazuje, że zostało pani niewiele życia, choć zewnętrznie czuje się pani normalnie. ”
Lucjusz bohater ,,Stargate Atlantis Sezon 3 odcinek 3 pt. „Nieodparte” powiedział o sobie m.in. ,Uleczyłem chorych a inwalidów postawiłem na nogi. No… przynajmniej czołgają się szybciej.”