Możliwe czytelniku jest, że stałeś się beneficjentem kilku własnych próśb- modlitw skierowanych do Boga. Otrzymana odpowiedź mogła nie być dobrze zrozumiana, ani za nią uważana. Boską odpowiedzią mógł być np.
-Niepohamowany szloch.
-Nieoczekiwane jasne lub tęczowe światło wnikające w twoje energie.
-Zdarzenie o które poprosiłeś.
-Uwolnienie od kłopotu. itp
Możliwe jest zatem, że nadeszły konkretne odpowiedzi, które zrozumiałeś (lub nie) i które na własnym poziomie pojęła też twoja dusza(lub nie). Coś pewnie sobie jednak kiedyś wyprosiłeś, i odrobinę kapnęło z nieba.
Każda dusza pojawiła się na świecie jako byt samoistny, inny od pozostałych, lecz do nich podobny, z własnym umysłem i ogromną inteligencją. U każdej duszy jej pierwsza myśl różniła się od myśli innych dusz. Tego nie pamiętamy jako ludzie, lecz pamięć przeszłości, oraz wiedzę posiadają nasze dusze.
Przy pokręconej terminologii spora grupa znajomych twierdzi, że nie ma swojej osobowości lub, że osobiście inkarnuje na Ziemi.
E. Cayce jednak podał, że Bóg stworzył dusze, aby z nim współdziałały i dał im wszystkim obok wolnej woli, także świadomość tego, że mogą myśleć i działać samodzielnie jako jednostki.
a) w zgodzie z wolą myślącego Boga.
b) lub wyrażając sprzeciw wobec pragnień Boga.
Nie jesteśmy do Boga podobni z urody, ani w żaden zewnętrzny sposób. Rozmaite Księgi podają, że stworzył ludzi, ORAZ DUSZE na swoje podobieństwo, jako samodzielny intelekt.
E. Cayce opowiedział, że stało się jednym akcie stwórczym, gdy Bóg zapragnął towarzystwa, to równocześnie wydzielił z siebie wszystkie dusze. Zatem w działaniach naszych dusz, Bóg pragnął widzieć efekty swoich kreacji i wcześniejszych własnych myśli. Prześledźmy ów proces myślowy.
1. Bóg stwierdził że jest samotny.
2. Bóg podjął decyzję o powstaniu nieśmiertelnych dusz.
3. Bóg zrealizował tę decyzję a jej skutkiem jest min. żyjąca i myśląca twoja dusza, do końca życia administrująca twoim ciałem.
Tworząc dusze Bóg uzyskał też towarzystwo innych UMYSŁÓW. Intelektualne towarzystwo służy do rozmowy i znowu Cayce podał, że modlitwa to proszenie Boga, zaś medytacja jest nasłuchiwaniem boskiej odpowiedzi. To podstawowe obowiązki poszukującego. Boską odpowiedzią może być jedno słowo, jedno ważkie zdanie, kilka myśli o tym jak rozwiązać problem, a nawet jak nie dopuścić do powstania problemu.
Mam już wiele przykładów zniknięcia poważnych uwikłań po modlitwach jakie Bóg wysłuchał i spełnił.
Boską odpowiedzią może być, spotkanie z jaką osobą.
Boską odpowiedzią może być lektura książki, art, a nawet ważna inf w TV.
,,Ja i Bóg to jedność” twierdzi mój znajomy. Link
Na CUD-forum przeznaczonym dla osób zajmujących się pozyskiwaniem wiedzy o dawnych wcieleniach duszy, dominuje opina, że Bóg nie słyszy i nie rozumie modlącego się.
Jeśli jednak czytelniku się modlisz do Boga, to wierzysz, że on ciebie wysłucha i spełni prośbę.
Jeśli spełni prośbę to znaczy że zrozumiał co chciałeś.
Jeśli Bóg rozumie prośbę , oznacza to, że myśli. Używa bowiem własnego rozumu.
Jeśli Bóg rozumie modlącego i rozumie jego duszę, to sam podejmuje decyzje co do przyszłych jej losów.
Jeśli Bóg myśli, to może mieć inne zdanie w każdej sprawie niż twoja dusza, którą nazywają niekiedy podświadomością.
Jednak to Bóg decyduje ostatecznie a dusza, która wie nieco więcej o Bogu niż osobowość, może lękać się negatywnych skutków działania -a w konsekwencji woli Boga, który może jakoś ją ograniczyć. Przykładowo w następnym wcieleniu dusza dostaje kalekie materialne ciało. Żyje w nędzy, chorobach itp. Zatem lekcje dla duszy mogą był łatwe lub nieznośne aż do granic bólu.
W numerologii funkcjonuje nawet takie pojęcie ,,Twoja przebyta życiowa LEKCJA oznacza że”. Ktoś tej lekcji duszom udziela, daje im zrozumienie. Ktoś naucza dusze oraz ich osobowości ziemskie. Czyni to myślący Stwórca.
Pewien współczesny autor pięknych modlitw do Boga, napisał na forum,, Bóg nie rozumie naszych modlitw, a jednak spełnia te, które są zgodne z Jego wolą. Dodaje im mocy. „
Jeśli ,,Bóg nie rozumie twojej modlitwy”, to nie rozumie o co chodzi tobie ani twojej duszy.
Jeśli ,,Bóg nie rozumie naszych modlitw”, to jest półgłówkiem, którego dopiero ludzie na Ziemi oraz ich dusze mogą jakoś pokierować, udzielić jemu wsparcia.
Jeśli ,,Bóg nie rozumie naszych modlitw”, to nie spełni niczego, ani twoich modlitw, ani modlitwy Franciszka, Ewy. A tak nie jest, bo ty prosisz Go i otrzymujesz.
Jeśli ,,Bóg nie rozumie naszych modlitw”, to kłamiesz wszystkich. Kłamiesz też tych, którym jakoby pomagasz modlitwami.
Jeśli ,,Bóg nie rozumie naszych modlitw”, to nie spełniałby modlitw w jednej chwili. Bo tyle trzeba na odbudowę energii, uwolnienie kogoś od raka, odbudowę skrzydeł duszy.
Warto korzystać z faktu, że Bóg słyszy i odpowiada na nasze modlitwy. Na tym mechanizmie oparte jest wiele moich technik min. ,,Sąd Boży”. To boskiemu osądowi poddaję sam siebie oraz moją duszę. Nie czekam, aż Bóg osądzi mnie za kilka lat, a duszę za wiele wcieleń.
Proszę Go, a On mnie słyszy, rozumie.
Skąd wiem ? Ponieważ natychmiast otrzymuję odpowiedź w jednej z form, które określił sam wszechmogący Bóg.
Opublikowano: 18/10/2011
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 2 komentarze
Nie ma sensu prosić Boga, aniołów, sił wyższych, czy jeszcze kogoś innego. Prawa Wszechświata są absolutnie beznamiętne. Nikomu nie są potrzebne Twoje skargi, urazy i lament. Wdzięczność – i owszem, ponieważ swym charakterem bliska jest bezwarunkowej miłości. Szczera wdzięczność to emisja twórczej energii. Zaś nadmierny potencjał prośby wręcz przeciwnie -jest to zatamowanie, nagromadzenie energii w jednym miejscu. Skargi, prośby i żądania są wynalazkami wahadeł służącymi pobieraniu energii od ludzi. Myśli ubrane w słowa -daj" lub -chcę" automatycznie stwarzają nadmierne potencjały. Nie masz tego, ale swoimi myślami usiłujesz przyciągnąć to do siebie.
Prosić u sił wyższych lub innych im podobnych nie ma żadnego sensu. To tak, jakby prosić w sklepie, by wydano Ci towar za darmo. [S.M. Bóg daje za darmo, jedyne co należy uczynić, to poprosić, dziękować.
Za darmo można uwolnić się nawet od choroby raka. Za darmo Bóg odbudowuje skrzydła, tym którzy o to poproszą. Jedyny wysiłek jaki potrzeba w kontakcie ze światłością to prośba i chęć powiedzenia kilku zdań. ]
Ludzi można prosić w rozsądnych granicach, jeżeli są gotowi udzielić Ci pomocy. Cała reszta w tym świecie opiera się na obiektywnych prawach, a nie na chęci pomagania komuś. Vadim Zeland-
S.M.
Cytowany tekst to typowe buddyjskie i białoastralne myślenie, w którym nie ma Boga a jeśli już jest to podobny do hinduskiego Brahmy. Ten owszem gdzieś tam przebywa w niebiesiech, lecz nie wtrąca się w niczyje działania. Jest całkowicie pasywny i tak obojętny na ludzkie sprawy, że w Indiach z ich miliardem obywateli jest tylko 3 świątynie jemu poświęcone.
Przyszło mi dziś na myśl, że skoro ktoś szuka wyjścia z jakiejś sytuacji, a nie widzi ciągle skutków poprawy w danej dziedzinie, to można by dopowiedzieć kwestie proszenia a nawet oczekiwania od Boga (kiedyś), aby w daną dziedzinę się nie wtrącał. Na zasadzie „Boże zostaw moje finanse mnie samemu” „Boże nie chcę abyś mieszał się do tych czy innych spraw”, „Boże trzymaj się z dala od moich relacji z….” „Boże sam sobie poradzę z….” ….Można założyć, że Dusze albo inne osobowości powiedziały kiedyś Bogu tego typu zdania i Bóg to pamięta i teraz jakoś nie jest chętny tego „mieszania się” czyli pomocy i wtedy wszystko idzie jak w zwolnionym tempie.