Karczochy lekarstwem na łaknienie słodyczy
Obżeranie słodyczami w moim przypadku było dziedziczne. Jak mi pokazano objadała się nimi moja mamusia, kiedy nosiła mnie w swoim brzuszku. Ona przejęła to od swojej własnej mamusi, kiedy ta nosiła ją w swoim brzuszku. Zobaczyłem za babcią nieskończony prawie łańcuch kobiet, moich przodkiń, które objadały się słodyczami, będąc w ciąży i kodując w ten sposób swoim dzieciom problemy z trzustką.
Wzorce psychiczne to brak miłości w sercu. Brak miłości matki dla siebie i dla nadchodzącego dziecka. Coś jednak trzeba jemu dać. Zastępczo jest to cukierek, ciastko, lub czekolada.
Warto podliczyć ile miesięcznie wydajemy na batoniki, czekoladę i porównać z kosztem karczocha.
Edgar Cayce podał, że łaknienie trzustki na słodycze uspokaja spożyty karczoch. Należy gotować go całego przez 30 minut w papierze pergaminowym i zjeść razem z sokiem. Wystarczy raz na tydzień owoc wielkości kurzego jaja.
U nas karczoch jest w zasadzie nieodstępny. W aptekach i na Allegro można dostać za 10 zł karczoch w różnej przetworzonej już postaci, głównie jako lek na wątrobę. Powinien to być sam karczoch bez dodatków.
Opakowanie zda się wystarczyć przynajmniej na miesiąc świętego spokoju od słodyczy. Można go połączyć z pyłkiem kwiatowym lub homeopatykiem ,,Reksorubia” zawierającym makro i mikro elementy.
Na Allego można kupić puszkę 2 kg karczochów w zalewie. Pakuję je w małe słoiki, obgotowuję, aby były na zapas, bo puszka po otwarciu powinna być wyjedzona w okresie ok. tygodnia.
.
Opublikowano: 21/03/2008
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 1 komentarz
Przyczyną łaknienia słodyczy u znajomej były prenatalne i wzorce obżerania przejęte w brzuszku od mamusi. Dominowały jednak sieci astralne założone na cały układ trawienny od ust aż do odbytnicy. Było ich mnóstwo. Nakładka wielu warstw różnych sieci odcisnęła się mocno w energiach a nawet tkankach fizycznych.