Miałem kiedyś wiele pytań, czemu jest u mnie źle jak jest teraz? Dlaczego mnie to spotyka. Pytając, szukałem odpowiedzi przez modlitwę kierowaną wyłącznie do Boga, przez medytację, wspomnienia regresywne. Obraz mojej duszy, i widziane udręki świata -począwszy od Tybetu nie były pozytywne.
Niestety wiele negatywnych doświadczeń przyszło na własną prośbę, lub jako skutek błędów duszy.
Poszukaliśmy ze znajomą informacji o przyczynach dla których Bóg blokuje pewne doznania, jednostkę lub grupę. Zebrane refleksje spisaliśmy poniżej.
Przysłowie powiada, że gość śmierdzi w domu po 3 dniach jak ryba, a niektóre dusze na Ziemi mocno się zasiedziały, więc otrzymują delikatne sugestie, że pora na zmiany.
Niekiedy człowiek próbuje mądrze wytłumaczyć wszystko, bądź narzeka, że chce czegoś a nie dostaje od Boga czy Losu. Bywa, że puszczalska do niedawna kobieta nie dostaje teraz żadnego mężczyzny .Zawsze jest powód dla którego istocie kazano zablokować ,,coś” jak nakładki na finanse w energetyce.
Dusze się nudziły…Chcieli nowych doświadczeń to dostali.
Chcieli na Atlantydzie blokowania czakr na światło Boga. Bóg zaaprobował urządzenie np. buławę, która to robiła. Chciały Dusze energetyczne klucze Chrystusowe a nie czyste boskie energie? To dostali.
Chcieli doświadczyć „czadowych” mocy? To dostali reiki i jej nakładki na DNA również promowane przy okazji.
Chcieli doświadczyć śmierci rytualnych? Lucyfer i Szatan dostarczyli środków.
Chcieli energii z kosmosu? Dostali za pomocą piramid.
Wisznu jako pierwszy dostarczył tego czego chciały Dusze innych- żywych bogów- kierowania modlitw do nich.
Wszystko dla ludzkości- otrzymali czego chcieli. Jak Bóg miałby im odmówić? Takie doświadczenia chcieli to mają. Możliwe, że z Biblii dosiedziałeś się o ludziach jacy żyli 600- 900 lat. Teraz żyje się szybciej a samo życie znacznie się skróciło. Okazuje się, że są same plusy, bo długie życie to był wielki problem dla jednostek i proszono Boga o skrócenie. Ile to trzeba było się nakombinować, by je skrócić kiedy, dusze mówiły, że nie chcą żyć tak długo w tych samych ciałach. Chciały różnorodności, bo po co im inkarnacja trwająca 1000 lat -ciągle patrząc – cytując jedną z Dusz- na twarz tej samej żony. Albo chcieli seksu z piękną córeczką- nie mogli się naczekać na kolejną inkarnację, by mogli się razem”posmakować”. To też opisano w Biblii. Niektórzy chcieli iść na wojaczkę- pozbierać nowe doświadczenia bitewne. Sielankowe życie było takie nudne.
Z drugiej strony, to był taki czas, że od choroby syfilisu odpadały genitalia. HIV jest chorobą dawaną na własną prośbę. Raka się hoduje jakieś 5-10 lat. To nie są choroby jakie biorą się z powietrza i aby je mieć, trzeba ciężko na nie zapracować. Czy potrafisz pokazać w małym miasteczku ulicę, a dużym mieście taki dom w gdzie nie mieszka osoba chora na AIDS ?
HIV jest pomysłem odjechanego genetyka atlantyckiego. Co ciekawe tam toczyła się rywalizacja i inni też chcieli pokazać, że lepszą chorobę wymyślą dla ludzkości m.in Kiłę. Jak obecnie widać, Bóg te dwie choroby docenił. To dopiero jest boski bezpiecznik. Nie zapominając też o Chamydii przenoszonej drogą płciową. Przynajmniej inkarnacje niektórych Dusz mniej się puszczają, bo lękają się HIV.
Jeśli chcą Dusze zakończyć inkarnacje która jest niewypałem- korzystają z węży i z raka- choroby nienawiści. Bo niektóre Dusze boją się nagle uśmiercić inkarnacje i chcą „psychicznie” przygotować bliskich, że odchodzą. Dusze uwielbiają też patrzeć jak cierpi ich wróg. Najczęściej wykańcza się samego siebie rakiem, na złość rodzinie. Niekiedy jest to też ucieczka od tatusia, żony, męża. Chcesz komuś na złość zrobić- bierz węże astralne i umieraj w męczarniach, ale miej satysfakcję, że tamta druga osoba (zdrowa z rodziny) cierpi bardziej niż ty, dostrajając się do twojej choroby. To też jest powodem rodzinnych chorób a nie genetyka, że na te same choroby umierają np. mężczyźni lub kobiety w rodzinie, bo dusze uwielbiają robić na złość innym Duszom za „dawne krzywdy”.
Zespół downa? To tylko dane napomnienia dla dusz tych rodziców – mówmy w kategoriach inkarnacji- którzy porzucili je uprzednio na pastwę losu. Do tego dochodzi jako skutek -karma mordercy atlantyckich tzw Rzeczy.
Przeziębienia-? Świetny sposób by pokazać – „zaopiekuj się mną mamusiu, daj mi miłość serca”- Dlatego katar, kaszel mutują i nie ma nań lekarstwa.
To wszystko zawsze musiało przejść przez Boga i ON musiał zaakceptować.
Bóg ma bazy chorób przygotowanych przez zmyślnych genetyków, na jakie może jeszcze zachorować ludzkość, jeśli tego będą chcieli doświadczyć- wierzcie mi, nic ciekawego.
Bomby nuklearne? Prosty sposób by wszyscy siebie na wzajem wykończyli i by „wyrównali” szybko własne długi.
Tytanic? Wiesz ile się Bóg natrudził, aby zebrać ich wszystkich razem?
Chcecie bałwochwalstwa- proszę bardzo, chcecie śmierci, głodu, cierpienia – proszę bardzo, chcecie braku pieniędzy-odnoszę tu do Dusz oczywiście- proszę bardzo, chcecie zemsty- proszę bardzo….A jak chcecie wrócić do Boga Dawcy Życia to PROSZę ODPRACOWAć lub CZYNIć WEDŁUG BOSKICH WARUNKÓW.
Możesz wrócisz z powrotem do Światłości- chcę zobrazować sytuację- to proszę weź dawnego wroga na partnera życiowego i zrób tak by się z nim nie użerać a najlepiej naprawić wszystkie krzywdy i własne błędy, a wtedy się Bóg się zastanowi, bo przykładne życie nie wystarczy- trzeba też odkupić winy w społeczeństwie również.
Aby zabezpieczyć TWOJE zadanie, TWÓJ powrót do Boga, to On pomoże CI odpowiednimi, najskuteczniejszymi metodami. Tylko idź do niego i proś, słuchając nie podszeptów astralnych, lecz serca. Bóg podpowiada też poprzez:
Samotność…
Brak pieniędzy…
Brak spełnienia…
Uniemożliwienie inkarnowania się
Bądź inkarnowenie w jednym tylko miejscu pod pewnymi warunkami.
Gdyby nie te bezpieczniki byłby chaos i wszystko by legło w gruzach i chaosie. A tak jest pełna harmonizacja, synchronizacja czasowo i przestrzennie.
Wszyscy boscy wysłannicy, bohaterowie mają szanse wrócić ponownie tylko zamiatając za sobą bałagan.
Bóg zawsze wygrywa swoje partie i wspiera swój plan. I tak ludzie narzekają na swój los a nie pamiętają, że to wola Dusz lub Boga na nich wpływa. Wola Dusz kiedy inkarnacja i Dusza jest odcięta od Boga, i wola Boga kiedy Dusza lub inkarnacja szukają drogi do Boga. Bywa, że inkarnacja czepia się Duszy, o ile zaakceptuje inkarnacja fakt , że ma Duszę i nie ona inkarnowała. A czasem trzeba pytać nie duszy tylko Boga, po co te doświadczenia w życiu.
-Oj jak mi ciężko robić te intencje, modlitwy, tak mówią same dusze, a co dopiero ludzie- ile czasu trzeba na to zmarnować!
-A wiesz- nawet mi dobrze bez chłopa…
Albo
– No i nie mam nic a pracuje, staram się i nic nie mam- czemu?
Wówczas zwalają winę na Duszę lub Boga. Nikt nie pragnie poddać się woli Boga, ani zrozumieć boskich decyzji, bywa że nieodwracalnych.
Zawsze po coś są też boskie BEZPIECZNIKI- a dodatkowo bywa dany WABIK. Patrz to jest dla ciebie dane od Boga na wyciągnięcie ręki, pracuj dalej- masz założony bezpiecznik.
Czemu np. Polska to tzw „wariatkowo”? Bo pewne Dusze chciały w takim kraju żyć by móc przerzucać winę na rząd i narzekać- proszę bardzo. Dlatego egregor Polski nic nie może wskórać, by w rządzie się zmieniło. Bo jest wola mas, ponieważ mentalność ogromnej masy ludzkich dusz, nie chce zmian na lepsze. Jak w III Rzeszy czasów Hitlera.
Wszystko jest takie proste i logiczne. A Dusze i ich inkarnacje tworzą teorie czemu to muszą teraz cierpieć. Cierpią bo chce jedna ze stron, bądź jest to bezpiecznik dany od Boga.
Kiedy jednostka zrobi co Bóg powiedział, to On sam rozkoduje blokady w energetyce Duszy. Negocjujcie z Bogiem- co zrobić by to ściągnąć, cieszyć się tym waszym życiem i działać zgodnie z Jego wolą.
Można poprosić o rozkodowanie, ale jednostka niech da coś Bogu w zamian, jakąś przysługę, siebie. Ile potrzeba wysiłku ,aby powiedzieć -Boże posłuż się mną oraz moją Duszą? Proste ale trudne do zaakceptowania jest to, że inkarnacje oraz ich Dusze- żądają od Boga Bóg wie czego- a jak dostaną to zapominają o NIM i jego woli.
Przykład? Kilka osób którym pomogłem modlitwą o boskie miłosierdzie, owszem przyjęło tego skutki, zapominając po miesiącu skąd wyszło i w jaki sposób. Kuriozalne dla mnie było stwierdzenie znajomej- ,,Wirus zapalenia wątroby typu C mi zniknął po modlitwie. Ale mam kłopot, bo mi rentę zabiorą.” Przypomina się dialog z filmu ,,Żywot Bryana” -Włóczyłem się nikomu nie wadząc, aż tu nagle on się zjawia i mnie uzdrawia. Byłem dobrze zarabiającym trędowatym, a stałem się bankrutem, bez środków do życia.
Dusze wymagają od Boga i nic w zamian nie chcą Mu dać. Niewielu idzie do Boga z prośbą, a jeszcze mniej dociera z sensowną ofertą. Bóg stał się zachciewajką dla chwilowych potrzeb i nieszczęść. Są przecież nawet takie modlitwy o nieszczęścia dla bliźnich.
Boże rozkoduj mi to…
Boże daj mi dziecko….
Boże daj mi pracę…
Boże uzdrów mnie….
A Bóg odpowiada duszom- Dobrze niech tak będzie. Potem Dusze /inkarnacje żyją swoim życiem, bo mają co chcieli. A Bóg czeka i pyta -,,Kiedy do mnie się odezwą ponownie? Kto mnie zapyta o mój nastrój?””
Kiedy zaś uzdrowi Bóg, to źle- jak da chorobę, to też jst źle. I tak będzie słychać marudzenie, aż dusze i ludzie zdecydują się wspólnie czego chcą.
Są Dusze, które np. chcą nawiązać kontakt z osobowościami i mówią,- Boże zrób to za mnie.
Albo- moje dziecko jest nieznośnie, nie wiem co mam z nim zrobić- Boże zrób coś. Dziecko staje się grzeczne a rodzic mówi- dosłowny cytat- „Kur… no co się z tym dzieckiem stało? Nie mogę wyładować na nim złości, frustracji. opierniczę dziecko za to, że żyje.
A jak myślisz o żywych bogach? Pojawili się, kiedy Bóg dawał za dużo dla Dusz, a one nie były w stanie tego przyjąć, więc szukali zastępców, namiestników czy bożych synów.
Czemu Wisznu i Zeus byli dilerami? Bo inne Dusze tego potrzebowały, bo chciały doznać odlotów, ale nie chciały przyjąć boskiej miłości- bo to były za duży kop energetyczny, a prościej dać sobie w żyłkę i odlecieć w astralnych światach i ,,Szkoda, że kwiatków kolorowych nie widzę, które ściskają mnie i mówią -jak się masz?”
Czasem tęsknię za narkotykami”-twierdzi do dzisiaj znajoma.
Poza tym boska miłość choć bardziej uzależnia, bo czyni wszak wolnym, bezpiecznym każdego i zawsze.
Weźmy jeszcze Sidhartę, co w Nirwanę poszedł, lecz nie do Boga. Sami buddyści chcieli wyznawać jego nauki, co z tego że do Beliala energie szły? Ale oni tak chcieli, nadal chcą. Czy wiesz, że tybetańska mantra Om Mani Padme Hum ściąga nie światło, ale astralne węże, które rozmnażają się jedynie w komórkach rakowych? artykuly.php?id_artykulu=1179
Same dusze i sami ludzie chcą doświadczać tego wszystkiego, co teraz jest cierpieniem na ziemi. Kiedy im się znudzi, znowu chcą zmiany od Boga, a on Im daje. Lecz dalej wymagają, nowych cierpień, chorób, klęsk. Ile to już filmów widziałeś o zagładzie Nowego Yorku- co najmniej ze 20? Cud boski, że jeszcze się nie dokonało w materii.
Wszędzie są boskie znaki, i boskie podpowiedzi, ale nie tak, że obsesyjnie ich trzeba wyszukiwać jak czynią to różni nawiedzeni od archaniołów.
Ludzie ani Dusze nie potrafią pojąć jak Bóg może być taki okrutny, że zsyła choroby, nieszczęścia, blokady na innych a zwłaszcza na nich samych. W ogóle co to jest za Bóg! Stąd rodzi się bunt przeciw Bogu- że nie rozumieją….Chcą Go zniszczyć, zastąpić- znajomy niedawno mówił „Ja bym wszystkich obdarował miłością, byłaby idylla. Ale już nie patrzą, że ci „biedni” ludzie, Dusze same tego chciały co posiadają. Ludzie, Dusze- myślą, że jak dostaną jedną rzecz od Boga- upragnione auto, pracę to Bóg może już odejść w zapomnienie. A Dusze i ludzie zapominają, że kontakt z Nim poprzez własną Duszę daje prawdziwe szczęście, niezależnie od nałożonych przez Boga blokad lub pozostawionych wabików.
Kiedy Bóg uzna, że Dusza i inkarnacja zgodnie z Jego wolą już pracują i nic nie stoi już na przeszkodzie, to Bóg odblokowuje blokady, usuwa wabiki.
Tylko poprzez wypełnianie woli Boga, nadejdzie prawdziwe spełnienie. Bóg to wie i tymi blokadami próbuje nauczyć Duszę i inkarnacje, że w Nim, a nie w pokuszeniach jest szczęście.
Opublikowano: 27/07/2012
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 1 komentarz
s_majda
31/05/2013 12:59
"I dlaczego istoty ludzkie, które są dziełem Stwórcy, karane są za swoją niedoskonałość? Przecież to nie one stworzyły same siebie, ale są wytworem Stwórcy. Czyż to sam Stwórca nie powinien ponieść odpowiedzialności? Skoro jest on wszechmogący, to dlaczego, pomimo swojej wszechwiedzy, stwarza istoty skazane na wieczne piekło? Jeżeli nie potrafi stworzyć istot doskonałych, nie jest wszechmogący. A jeżeli nie wie, że one trafią do piekła, to nie jest wszechwiedzący. W przypadku zaś, gdy Bóg z góry wie, że stworzone przez niego istoty trafią do piekła i nie pragnie ich uwolnić z piekielnych mąk, a na domiar złego wysyła tam większość przez siebie stworzonych istnień ludzkich, to nie jest wszechmiłujący. Strach pomyśleć, jaka zostałaby postawiona diagnoza, gdyby takiego Boga poddać badaniu psychiatrycznemu. Byłby to Stwórca, którego większa część działalności to tworzenie żywych istot o strukturze umysłowej i duchowej nieuchronnie skazującej je na wieczny byt w kulminacji mąk oraz cierpień. Musiałby on być całkowicie nieczuły i niemiłosierny, ponieważ w sytuacji, gdy stworzone przez niego istoty nadaremnie zwracają do niego swe śmiertelne jęki, mógłby przecież całą tę scenerię z piekła rodem uniemożliwić dzięki swojej wszechmocy. Natomiast dzięki swojej wszechwiedzy mógłby z łatwością stworzyć byt pełen światła i szczęśliwości dla wszystkich. Taki Stwórca nie może mieć w sobie ani krzty miłości. Skoro istoty skazane na wieczne cierpienia w piekle nigdy nie zostaną uwolnione od męczarni, ich pobyt tam będzie całkowicie pozbawiony pożytecznego czy korzystnego dla nich celu. A gdy ten wszechmogący Bóg bezlitośnie skazuje owe istoty na wieczne męki, może tak być tylko dlatego, że sprawia mu to przyjemność. Istota znajdująca przyjemność w przyglądaniu się cierpieniom żywych stworzeń musi być nienormalna. Diagnozy na podstawie tego badania psychiatrycznego nie można wyrazić innym słowem niż sadyzm."http://kosmologia.info/o-reinkarnacji/
Powyższą opinię warto zestawić z pytanie o rozmaitych zbrodniarzy i o to skąd się wzięli. Oraz np z tymi intencjami dot. również min Aleksandra Macedońskiego, Zeusa i innych propagatorów Zoofilii, oraz dot. jej samej, głównie po ich przemodleniu, po uwiadomieniu sobie na jakie ,,tematy" Stwórca wyraża zgodę- aby zaistniały. Dusze bowiem mają WOLę doświadczania wszelkiej patologii i zasłaniają się tą wolą jak tarczą przed przyjęciem bożych łask.