Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie

Odrzucenie czerwonej barwy

Brak jakiejś barwy we własnej aurze, zablokowany czakram w sposób nieco okrężny opisują podręczniki psychologii jako wyparcie danego koloru z życia, ubioru, otoczenia. Każdy człowiek posiada ulubiony kolor, którego wibracje odpowiadają nam bardziej niż pozostałe. Niekiedy pociąga nas jakiś określony kolor, odcień lub kilka barw jednocześnie. Cenimy je tak, że stają się prywatnym odbiciem naszych gustów i osobowości. Ubrania które nosimy, kolory najbliższego otoczenia symbolizują temperament i predyspozycje zgodne z właściwościami naszej natury, które nie zawsze prezentują się w sposób jawny. Upodobanie lub niechęć do wybranego koloru jest reakcją wewnętrzną.

Przykładowo w testach kolor ciemnoniebieski reprezentuje całkowity spokój, połączony z lojalnością i głębią uczuć. Wybrany na pierwszym miejscu, istotnym dla nas, wskazuje na potrzebę spokoju emocjonalnego i wewnętrznej harmonii. Niebieski na ostatnim miejscu wskazany z palety 10 –15 barw jest oznaką niezadowolenia i niespokojnych zachowań, niepokoju umysłowego.
Proste ćwiczenia ze spostrzegawczości unaoczniły mi niedobory własnej czerwonej barwy, koloru żywiołowości, apetytu, żądzy. Wyraża on siłę witalną i impulsywność wskazując na potrzebę sukcesu i zdobywczość. Przesunięty na koniec tabeli istotnych dla kogoś barw, wyparty z otoczenia oznacza zahamowania seksualne, oziębłość.
Tu i teraz przyczyną wyparcia czerwieni była moja mamusia gorliwie dążąca do zharmonizowania pierwiastka męskiego z żeńskim, poprzez strojenie mnie w płaszczyki o babskim czerwonym kolorze. Koledzy w przedszkolu byli bezlitośni. Na takie ubranko moja 5-letnia męskość w żadnym wypadku pozwolić sobie nie mogła. To nie był wszelako rzeczywisty powód odrzucenia. Akceptując moją osobistą czerwień kupiłem zimową kurtkę tego koloru. Natychmiast przypomniałem sobie królestwo Sparty gdzie ok. 8000 żołnierzy- stale pod bronią- trzymało w niewoli 250 000 mieszkańców kilku sąsiednich krain. Ze względów pragmatycznych nosili płaszcze w kolorze czerwonym.

Uzdrawiając związki i przebaczając sobie pobyt w Sparcie dotarłem pamięcią do XIX wiecznej Italii gdzie razem ze mną poprzez noszenie czerwonych kurtek do spartańskich korzeni przyznało się najpierw 200, potem tysiąc, a w końcu ok. 40 000 wojowników. Odbyła się tam krótka i niezwykła wojna likwidująca królestwo Obojga Sycylii znana jako Wyprawa Tysiąca, lub Marsz Czerwonych Koszul.
Okres po 1860 r miał wiele burzliwych ognisk zapalnych skupiających myśli ludzkie na czerwieni, na czerwonym kolorze.
”…A kolor jego jest czerwony
bo na nim robotnicza krew…” krzyczeli rewolucyjni poeci.
Rewolucyjny nie zawsze czerwony ferment wszczęło równocześnie wiele radykalnych ośrodków skupionych w nich grup ludzkich: Paryż, Węgry, Polska, Włochy, kilka krajów w
Ameryce Południowej. Organizowała się I czerwona Międzynarodówka. Rozwijając w międzyczasie, przez tysiąclecia swoją duchowość w różnych szkołach religijnych, rzucali się dawni władcy na władców obecnych, w imię dobra kraju i grupy społecznej w której przyszło im żyć. Nie inny a spartański rodowód mają czerwone flagi i czerwone totalitarne systemy rządzenia, nie szczędzące krwi dla oczyszczenia szeregów i utrzymania przejętej siłowo władzy. Wynika to z samej struktury spartańskiego państwa z przeniesienia tamtych nawyków rządzenia i wykonywania władzy do współczesności. To co z różnymi skutkami poczyniono w owym okresie, przez następne sto lat wykorzystywali również pod płaszczem czerwieni, do własnych celów rozmaici ludzie niekoniecznie spartanie.
Gdzie szukać dzisiaj Spartan?
w surowych obyczajach, w stosowanym osobiście terrorze i tyranii, we własnej agresywności, w zamiłowaniu do wojen i walk słownych, magicznych, fizycznych, w lakonicznych wypowiedziach (jedno z podbitych sąsiednich królestw Sparty zwało się Lakonią), w sprawnym i skutecznym działaniu na rozkaz i wedle rozkazu.

Wyparcie czerwieni i jej poszukiwanie u źródła doprowadziło mnie do Grecji i Italii.
Akceptuję to, że splamienia aury, czakramów, linii charycznej itp. należy rozpoznać i usunąć w nieustającym procesie rozwoju, samodoskonalenia, poprzez poddanie się Bogu twórczej sile miłości. Jasność, kompletność i czystość kolorów okazała się być istotnym elementem rozwoju i urzeczywistnienia a banalna niechęć do czerwieni przyniosła mi odblokowanie wspomnień o faktach jakich nie chciałem już oglądać nawet w telewizji.


Opublikowano: 24/02/2008
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz