Podziękowanie i wdzięczność Bogu – modlitwa
Jako dziecko prosiłam Ciebie Boże o wszystko, o wszystko co możliwe, abym mogła w pełni cieszyć się swym istnieniem tu na ziemi, a Ty dałeś mi dar bezcenny, wielki, Dar życia, po to, abym w pełni mogła cieszyć się wszystkim.
Prosiłam Ciebie Boże o siłę, abym mogła podołać życiowym problemom, przeciwnościom losu, a Ty obdarowałeś mnie słabościami, dzisiaj rozumiem, dostałam słabości, po to, abym zbliżyła się do Ciebie i zaufała Tobie, abym stała się posłuszną Twojej Woli.
Prosiłam Ciebie Stwórco o zdrowie, abym mogła kreować, tworzyć w życiu wiele pięknych rzeczy, dla swego dobra i dobra innych, a Ty dałeś mi nie zdrowie, ale chorobę, po to, abym mogła czynić w swym życiu lepsze rzeczy dla siebie i innych.
Dzisiaj wiem, że choroba także pomogła mi odnaleźć drogę do Ciebie, nawiązać z Tobą kontakt, jak i odnowiła, umocniła naszą więź.
Prosiłam Ciebie Boże o bogactwo, abym w pełni mogła być szczęśliwa, żyć radośnie i beztrosko.
Otrzymałam od Ciebie nie bogactwo lecz ubóstwo, dzisiaj zrozumiałam, dlaczego mnie nim już w dzieciństwie obdarzyłeś.
Dostałam je po to, aby stać się mądrzejszą, pokrzepioną Twoim wsparciem.
Jestem Tobie wdzięczna i dziękuję za ten dar, jak i wszystkie Twoje lekcje życiowe.
Dziękuję Tobie Boże za moje dzieciństwo i młodość w ubóstwie, bo właśnie ono dało mi mądrość życiową, nauczyło cennych wartości z których korzystam w moim dorosłym życiu.
To była dla mnie najwartościowsza, najcenniejsza lekcja, którą otrzymałam od Boga, która przyczyniła się do ukształtowania mojego dalszego życia, aż do teraz.
Jako młoda dziewczyna prosiłam Ciebie Boże o władze, dobrą pozycje, pieniądze, bo myślałam, że kto ma władzę, pieniądze, tego podziwiają, szanują, kochają inni ludzie o świat cały leży u stóp.
A Ty zesłałeś na mnie niemoc, bezsilność, dzisiaj rozumiem dlaczego dostałam ja od Ciebie, po to, abym poczuła, uświadomiła sobie, jak bardzo potrzebuję Ciebie, Twojego wsparcia, połączenia z Tobą, Twojej Bożej Miłości, opieki.
Stwórco, nie otrzymałam od Ciebie niczego z ważniejszych kwestii, o co prosiłam, ale dałeś mi wszystko, na co miałam nadzieję.
Dziękuje Tobie Boże za to, że nie otrzymałam od Ciebie tego wszystkiego o co prosiłam, dzisiaj jestem świadoma, że nie dałeś mi tego, ponieważ nie było to dla mojego najwyższego dobra, ani najwyższego dobra innych.
Dziękuje Tobie Stwórco, za te dary o których nawet nie pomyślałam, nie śniłam, że mogę je otrzymać wprost od Boga, że jestem ich godna.
Ty Boże pokazałeś mi, moją prawdziwą wartość, to, że jestem dla Ciebie cenna i wartościowa, że jestem Twoim kochanym dzieckiem, o które się troszczysz każdego dnia, każdej nocy.
Ty wiesz, co jest dla mnie dobrem najwyższym i czego potrzebuję.
Dzisiaj wiem i rozumiem jak mam się modlić, jak i o co prosić, jak rozmawiać z Tobą.
Jakich słów mam używać w swoich modlitwach, rozmowach, aby dotarły one do Ciebie, abyś je usłyszał.
Dzięki Tobie poznałam wartość, moc, energię i funkcje słów jakimi się w życiu posługuję, tych wypowiedzianych, nie wypowiedzianych przeze mnie świadomie nieświadomie, pod wpływem różnych emocji.
Boże, dzięki Tobie poznałam, jak ważne są słowa, które z moich ust wychodzą.
Nauczyłeś mnie, że słowa są jak cegiełki z których buduję moje życie, moją rzeczywistość, świat dookoła, każdego dnia.
Dotyczy to także moich myśli.
Pokazałeś mi powiązania i konsekwencje jakie powstały, wynikły z moich wszystkich wypowiedzianych, jak i tych powstałych tylko w moim umyśle słów.
Zrozumiałam i uświadomiłam sobie, że słowa mogą budować, albo rujnować nie tylko moje życie, ale i życie innych.
Dzisiaj także wiem, że słowo to wielka moc, energie i dobrze mam się zastanowić w doborze słów, a nawet ich łączeniu.
Jestem świadoma, że każde moje słowo może być kroplą wody na pustyni, jak i pociskiem, który może zranić, zabić, zniszczyć.
Nauczyłeś mnie Boże odpowiedzialności za każde moje słowo, myśl, które z wielką rozwagą dzisiaj używam.
Jestem Tobie wdzięczna i dziękuje Stwórco, że nauczyłeś mnie brania odpowiedzialności za moje słowa, czyny, myśli.
Dziękuję Boże za ta cenne lekcje.
Całym moja sercem, dusza dziękujemy Tobie Boże za wysłuchanie moich modlitw, które kierowałam i kieruję do Ciebie swoimi myślami, sercem, bez wypowiedzenia ani jednego słowa.
Dzisiaj wiem, że z Tobą mogę się komunikować na rożne sposoby, o których wcześniej nie miał pojęcia.
Dziękuję Tobie Stwórco za te wszystkie lekcje życiowe, doświadczenia, szczególnie za te bolesne, bo one przyczyniły się do tego, że ponownie odnalazłam drogę do Ciebie i że ta cudowna więź miedzy nami powstała.
Dziękuję za wszystkie moje cierpienia, łzy, które pomogły oczyść i otworzyć moje serce na Cibie Boże, na Twoje Boże działanie. Mam ich już serdecznie dosyć.
Nauczyłeś mnie być wdzięczną i cieszyć się tym, co mam, zaniechałam zdobywania, uganiania się za tym, co modne, co mają inni, bo zrozumiałam, że to nie jest mi tak naprawdę potrzebne, dla mnie odpowiednie, nie daje szczęścia, że to iluzja…
Dziękuję za Twoje lekcje i Twoje działanie.
Jestem błogosławiona, bo mam Boga – najlepszego nauczyciela jakiego można sobie życzyć, wymarzyć.
Proszę Stwórco, szlifuj mnie wedle Twojej Woli dla mojego najwyższego dobra, a także dobra innych.
Autorka Małgorzata Perła
Opublikowano: 23/09/2017
Autor: s_majda
Komentarze