Znam wielu kominiarzy i zasmuciła mnie informacja, że zawodową ich chorobą jest rak jąder. Dociekałem dlaczego tak jest. Borelioza u leśników to rozumiem, bo żyją w środowisku kleszczy.
Ale czemu akurat kominiarze z moszną mają problemy? Praca na wysokości, na dachach, chodzenie ciągłe po schodach? Jakoś nie bardzo może tu być masowym powodem raka.
Pomyślmy zatem czym się zajmują. Otaczają opieką kominy a te są zwykle:
– długie wąskie lub szerokie
– krótkie wąskie lub szerokie
– podwójne, pojedyncze i wielokanałowe
– na zwieńczeniu każdy komin posiada tzw koronę lub czapę.
Kominy są min. proste, zakrzywione i poskręcane czyli tzw. portkowe.
Kominiarze udrażniają wszystkie kominy, na tym polega ich obowiązek zawodowy. Wkładają ciągle liny ze szczotkami, z kulami, ciągną je w górę i w dół całymi dniami, na rozmaitych dachach.
I tu się pokazuje, że pracują grupie osób o podwyższonym ryzyku erotycznym. O kobietach samotnych jakie miewają dorywczy seks, mawia się, że ,,kominiarz przeczyścił im komin”.
Możliwe że na poziomie duszy, min. właścicielkom nieruchomości, nie tylko kominy są czyszczone przez dobrodziei, objętych patronem św. Floriana. Możliwe, że od nadmiaru pracy, niektóre jądra mogą nie wytrzymywać całego zakresu powierzonych im obowiązków.
Temat jest dobry na przepracowanie Intencji dot. min chorób zawodowych.
Opublikowano: 16/12/2014
Autor: s_majda
Komentarze