Sclerosis multiplex posiada 3 główne przyczyny i formy widoczne energetycznie w duszy.
1 – energetyczne zaczerwienienie skóry
2 – czarne gródki pochodzące z przelanej zakrzepłej cudzej krwi
3 – białe robaki inne niż te białaczkowe.
Wibracje raka ściąga się niemal od ręki i jak to kiedyś powiedziano, ,, może mieć go każdy głupi””. Ale na Sclerosis multiplex trzeba sobie zapracować. Dotyka karmicznych asasynów, zabójców, wodzów jacy spustoszyli niejedną krainę.
Oczywiście bardzo silne będą kodowania buddyjskie i tybetańskie. Widoczne są grube, wielowarstwowe otoczki biało astralne.
Powiem że, wcale nie trzeba chorować na Stwardnienie rozsiane. Trzeba tylko pokłonić się ofiarom wojen prowadzonych przez inne inkarnacje duszy, oraz samemu Stwórcy.
Na początek ważne jest udrożnienie przepływu boskiego światła od serca do Boga poprzez kanał czakrowy. Prosimy dokładnie w tym celu i oczyszczamy wszystkie Intencje dotyczące Boga, DDA, satanizmu. Jeśli ktoś zechce zdefiniować Intencje dotyczące chorowania na Sclerosis multiplex, to chętnie je opublikuję.
Konieczne jest oddanie Bogu wszystkich ślubowań Amitaby promowanych w Buddyzmie.
Można zadać Duszy w takiej przypadłości pytanie – do czego takie wibracje jak Stwardnienie rozsiane są jej potrzebne? Można i sobie i Duszy powiedzieć też ,, Stwardnienie rozsiane nie jest nam do niczego potrzebne” Można w ten sposób odwołując się do wszechmogącej mocy bożej Miłości prosić o odwrócenie nawet fizycznych zmian a także o zamianę własnych nastawień i sposobów życia.
Z tekstem koresponduje modlitwa o oczyszczenie ,,łańcuchów DNA oraz Wkodowane wzorce umierania”.
Jestem wdzięczny Tobie Boże stwórczej Miłości za to, że otworzyłeś moje własne serce, moją Duszę, mój umysł i osobowość na doświadczenia życiowe wolne od wibracji choroby stwardnienia rozsianego we mnie, od wszystkich energii choroby stwardnienia rozsianego, od jego zmaterializowanej postaci.
Wiem to i rozumiem to, że wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każda chwila przeżyta przeze mnie tu na ziemi w szczęśliwości, z radością jest dla mnie i Duszy mojej, oraz dla wszechświata cenna i wartościowa. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego pochodzące, lub wzbudzone przez grupę fioletowego płomienia, grupę Beliala, przez różne grupy inicjacyjne. Posłuż się mną i moją własną Duszą Boże, Panie i autorze naszego doskonałego zdrowia, doskonałego życia, oto całe moje własne ciało, moje własne serce jest do Twojej dyspozycji. Jestem wdzięczny Tobie Boże, źródle mojego wewnętrznego blasku, mojego zdrowia, za to że uczyniłeś mnie, Duszę i moje serce wolnymi od zachłanności na wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego.
Przebaczyłem wszystko tym wszystkim którzy byli dla mnie kiedyś jak wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego, którzy drążyli (znaczyli) mnie niczym bielactwo. Skupiłem wszystkie moje myśli, całą energię mojego serduszka, oraz moc i uwagę mojej nieśmiertelnej Duszy na doświadczaniu trwałej radości istnienia, na bożej Miłości, bożym świetle – na cóż mi zatem podtrzymywanie we mnie wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego? No nie jest mi to do niczego potrzebne. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego pochodzące, lub wzbudzone przez twórców piramid, właścicieli reiki. Ja to wiem i rozumiem, Dusza moja też to wie i rozumie, że wibracje chorobotwórcze, braki zdrowia, bielactwo nie są mi to do niczego potrzebne. Wiem to i rozumiem to, że wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każda kolejna sekunda przeżyta przeze mnie tu na ziemi w życzliwej szczęśliwości, jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata bezcenna i wartościowa. Zdrowie mojego serca, mojego ciała, Duszy są naturalnym stanem mojego umysłu i doświadczaną przeze mnie rzeczywistością. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego pochodzące, lub wzbudzone przez żywych ziemskich bogów, bogów energetycznych, półbogów, asurów i guru.
Ja … jestem wdzięczny Bogu jasnej Miłości za to, że odwrócił wszystkie skutki, konsekwencje i następstwa tego, że kiedyś przyciągnąłem do samego siebie i mojej własnej Duszy wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Dostrzegam we wszechświecie tylko jedno i jedyne źródło światła- bożą stwórczą wszechmogącą Miłość, która zawsze przyjmuje wszystko co jej przekazuję a więc przekazałem bożej Miłości wszystkie moje posiadana dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Doceniam zawsze to, że wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każda kolejna minuta przeżyta przeze mnie tu na ziemi w szczęśliwości, z radością jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenna i wartościowa. Przebaczyłem całkowicie sobie kreowanie, tworzenie ślubowań, przysiąg, nakazów, zakazów przyciągających do mnie w moim życiu wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego pochodzące, lub wzbudzone przez energie lub istoty pochodzące z obcych cywilizacji energetycznych i materialnych.
Jestem wdzięczny Tobie Boże stwórczej Miłości, za to, że uczyniłeś moje własne serce, moją Duszę, mój umysł i osobowość wolnymi od intencji, nawyków i potrzeb podtrzymywania tradycji rodzinnych i wiary w to, że trzeba mi chorować na chorobę bielactwo, czy też materializować go we mnie. Moje własne serce nierozłącznie wypełnione ochraniającą mnie bożą wszechmogącą Miłością zawsze i wszędzie trwa nieporuszone wobec woli chorowania innych na rozmaite przypadłości. Przebaczyłem sobie całkowicie kreowanie, tworzenie misji, zobowiązań, posłannictw, powinności, nawyków, przyzwyczajeń przyciągających do mnie wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Fragmenty
Jestem istotą bożego światła ciągle wnoszącą bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każda kolejna godzina przeżyta przeze mnie tu na ziemi w szczęśliwości, z radością jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenna i wartościowa.
Przebaczyłem sobie całkowicie kreowanie, tworzenie intencji, oczekiwań, planów, projektów, pomysłów przyciągających do mnie w moim życiu wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego utrzymywane na moich 21 czakramach głównych, czakrach pobocznych, 12 ciała aurycznych.
Ja to mam dobrze z Bogiem jasnej Miłości, któremu oddałem skutecznie i trwale całe moje dawne przywiązanie i zachłanność na bielactwo, na wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego.
Boża stwórcza Miłość ochrania mnie i moje własne serce, umysł, Duszę i osobowość od negatywnego wpływu wszystkich istot, wszystkich Dusz, które chciałyby naznaczyć mnie niczym choroba bielactwo, niczym wibracje stwardnienia rozsianego. Bóg, wszechświat i wszystkie istoty, zawsze wspierają mnie kiedy niewinnie, bezpiecznie, wypełniony miłością doświadczam z moją własną Duszą życia wolnego od wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego od energii stwardnienia rozsianego.
Jestem wdzięczny Tobie Boże za to, że uczyniłeś mnie, moją Duszę, serce wolnymi od oczekiwania na problemy zdrowotne, na cierpienia związanie z wibracją stwardnienia rozsianego, chorobami stwardnienia rozsianego, energiami stwardnienia rozsianego. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego utrzymywane na moich 12 parach łańcuchów DNA, RNA.
Jestem istotą bożej Miłości wnoszącą pełnym sercem boże światło w świat przejawiony, najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każdy kolejny dzień, przeżyty przeze mnie tu na ziemi w szczęśliwości, z radością jest dla mnie i Duszy mojej, oraz dla wszechświata cenny i wartościowy. Mam trwałe źródło bożej Miłości, bożej światłości, boskiego zdrowia w moim własnym sercu w Duszy i w moim umyśle, na cóż mi zatem podtrzymywanie we mnie wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego? Ja to wiem i rozumiem, Dusza moja też to wie i rozumie, że nie musimy już podtrzymywać w moim ciele ani w moich energiach wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego. Przebaczyłem sobie całkowicie kreowanie, tworzenie, urzeczywistnianie i doświadczanie mechanizmów działania przyciągających do mnie w moim życiu wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego.
Wiem to i rozumiem to, że wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat materialny najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każdy kolejny tydzień przeżyty przeze mnie tu na ziemi w zdrowiu z radością jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenny i wartościowy. Oddałem bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego Bogu doskonałej Miłości, jedynemu Bogu mojego własnego zdrowia. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego utrzymywane na mojej kundalini i promieniach mojego światła, punktach akupunkturowych oraz meridianach.
Doceniam zawsze to, że wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każdy kolejny miesiąc przeżyty przeze mnie tu na ziemi w zdrowiu z radością jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenny i wartościowy. Jestem wolny od całego strachu przed doświadczaniem życia w zdrowym moim własnym fizycznym ciele wolnym od wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego. Chwalę Boga niestrudzenie. Wychwalam bożą Miłość i wsparcie jakie Bóg zawsze oraz wszędzie mi daje- bo tak chcę i tego prawdziwie pragnę, na cóż mi zatem podtrzymywanie we mnie wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego. Boża wszechmogąca czysta Miłość do mnie, ochrania mnie i moje własne serce, umysł, Duszę i osobowość od negatywnego wpływu tych wszystkich istot wszystkich Dusz z którymi walczyłem kiedyś jak ze stwardnieniem rozsianym.
Wiem to i rozumiem to, że trwale wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każdy kolejny rok przeżyty przeze mnie tu na ziemi w zdrowiu i szczęśliwości jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenny i wartościowy. Przebaczyłem sobie i mojej Duszy wszystkie intencje niszczenia samego siebie wibracjami stwardnienia rozsianego, chorobami stwardnienia rozsianego, energiami stwardnienia rozsianego. Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego utrzymywane na moich skrzydłach oraz ich ciałach aurycznych.
Chronione bożą Miłością radosna Dusza moja i pogodna cała moja osobowość nie przyjmują wcale wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego. Taka jest moja prawdziwa natura ukochanego dziecka Boga stwórczej siły Miłości.
Jestem wdzięczny Tobie Boże stwórczej Miłości, za to, że uczyniłeś moje własne serce, moją Duszę, mój umysł i osobowość wolnymi od intencji, nawyków i potrzeb podtrzymywania wibracji choroby stwardnienia rozsianego we mnie, energii stwardnienia rozsianego, czy też jego zmaterializowanej postaci. Przebaczam wszystkim, którzy nakazywali mi unicestwić siebie wibracjami stwardnienia rozsianego, chorobami stwardnienia rozsianego, energiami stwardnienia rozsianego. Pozwoliłem na to aby promienie i wibracje łaski bożej i doskonałej wszechmogącej Miłości starły ze mnie bezpowrotnie wszystkie wibracje stwardnienia rozsianego, wzorce ciężkiej choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego i usunęły je ze mnie.
Przebaczyłem sobie to, że ja i Dusza moja niczym choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego, niczym bielactwo naznaczaliśmy kiedyś innych ludzi inne Dusze. Ta epoka skończyła się już bezpowrotnie.
Wiem to i rozumiem to, że bezustannie wnoszę boże światło i bożą Miłość w świat przejawiony najlepiej i najmocniej jak to jest możliwe, przeto każde kolejne dziesięciolecie przeżyte przeze mnie tu na ziemi w zdrowiu z radością jest dla mnie i Duszy mojej oraz dla wszechświata cenne i wartościowe. Jestem człowiekiem, jestem także istotą bożego światła, wyrażającą poprzez moje własne serce, Duszę, umysł i osobowość najczystsze, najwyższe boże wibracje, bożą światłość, boże energie- na cóż mi zatem podtrzymywanie we mnie wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego?
Moje ciało jest bezpieczne wobec przeszłości i przyszłości, wobec tych, którzy pragną chorować na bielactwo, czy inne choroby ciała, Duszy i umysłowości.
Oddałem Bogu bezpowrotnie i trwale te wszystkie trzymane dotąd wibracje stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego pochodzące, lub wzbudzone przez strzygi, demony, duchy, istoty lucyferańskie, wszelkie istoty białoastralne, jaszczury.
Ja … jestem wdzięczny Bogu mego Serca za uwolnienie mnie od przekonania, że istnieją jakiekolwiek nieuleczalne choroby, nieuleczalne choroby stwardnienia rozsianego, wibracje stwardnienia rozsianego, energie stwardnienia rozsianego. Przebaczyłem mojej duszy, że karała siebie i mnie chorobą stwardnienia rozsianego, naznaczyła moje ciało skutkami swoich złych wyborów z przeszłości, skutkami swojej przeszłości satanistycznej.
Jestem istotą bożej Miłości, zatem nie muszę czuć się gorszym od innych ludzi, innych istot Bożej Światłości. Bóg uczynił mnie wolnym od intencji, nawyków i potrzeb mojej Duszy utrzymywania w swoim sercu poczucia niskiej wartości, przeświadczenia, że cierpienie uszlachetnia i zbliża nas do naszego Stwórcy.
Oddaję teraz siebie samego, moją własną nieśmiertelną Duszę pod Sąd Boży, Sąd Boga stwórczej siły Miłości. Staję teraz razem z moja własną Duszą w Sądzie Boga stwórczej siły Miłości w sprawie dotyczącej przewlekłej choroby stwardnienia rozsianego. Proszę teraz Boga twórczej siły Miłości o rozsądzenie sprawiedliwe, rzetelne, całkowite i do końca, tak aby nic z przeszłości mojej własnej Duszy oraz z mojej przeszłości nie zostało pominięte – we wszystkich moich sprawach, jakie mieliśmy ze wszystkimi istotami, Duszami wszechświata, z Tobą Boże i z całym światem ożywionym i nieożywionym na ziemi, w sprawach, które przyczyniły się do powstania w moim ciele duszy i umyśle wibracji stwardnienia rozsianego, choroby stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego. Proszę teraz Boga twórczej siły Miłości o uwolnienie mnie oraz mojej Duszy od wszystkich żali , pretensji jakie ja jeszcze mam do Boga, do świata i innych Dusz, proszę też o wzajemne przebaczenie wszystkich istot wobec mnie, wyrównanie energii między nami.
Poddaję siebie całego, całą moją istotę, całą moją osobowość , całą moją nieśmiertelną Duszę osądowi Boga stwórczej siły Miłości i przyjmuję z pokorą do mojego własnego serca orzeczenie dotyczące przedmiotowej rozprawy Bożego Sądu.
Jestem wdzięczny Bogu mego serca za skuteczność jego Bożego Sądu wobec mnie oraz wobec mojej własnej nieśmiertelnej Duszy, jestem wdzięczny za całą jego bożą Miłość do mnie i mojego serca.
Jestem świadomy tego że Dusza moja nie ma już potrzeby stwardnienia rozsianego trzymać przy sobie, bo przyjąłem bożą Światłość i bożą Miłość do mojego serca. Oddałem Bogu stwórczej siły Miłości wszystkie negatywne wpływy jakie choroba stwardnienia rozsianego, wibracja stwardnienia rozsianego i energie stwardnienia rozsianego wywarły na mój wygląd, moją psychikę, osobowość i życie. Oddałem Bogu poczucie dyskryminacji, stresu oraz niską samoocenę, nieśmiałość wywołaną przez chorobę. Jestem otwarty na przepływ bożej Miłości w moim sercu, zatem Bielactwo już w żaden sposób nie wpływa na moje życie seksualne, życie partnerskie, procesy adaptacyjne w społeczeństwie. Jestem także wolny od uznawania choroby stwardnienia rozsianego jako piętno społeczne, czegoś co należy się wstydzić i ukrywać. Bóg uczynił mnie wolnym od naznaczania swojego ciała stygmatami, wibracjami rozkładu energetycznego niczym trąd i przyciągania do siebie chorób stwardnienia rozsianego, wibracji stwardnienia rozsianego, energii stwardnienia rozsianego połączonych z brakiem akceptacji społecznej do mnie, brakiem społecznego szacunku. Oddałem Bogu już wszelkie intencje, nawyki i potrzeby mojej Duszy utrzymywania w sobie poczucia wyizolowania, wzorców odrzucenia, wzorców które nabyła moja Dusza żyjąc w Indiach czy krajach buddyjskich, gdzie osoby żyjące ze stwardnieniem rozsianym są poza marginesem społecznym.
Opublikowano: 05/11/2012
Autor: s_majda
Komentarze