Widziałem, Boże, Twoje rozmowy z ludźmi, z ludzkimi Duszami.
Widzę, Boże, Twe ręce, wyciągające z serc, z czakramów rozmaite zawadzadła.
Widzę, Boże, jak uzdrawiasz i szyjesz tkanki, łącząc ze sobą naderwane komórki.
Widziałem, Boże, jak nie raz się śmiejesz z kontekstu rozmaitych ludzkich i duchowych uwikłań, lub skutków naszych nieprzemyślanych pomysłów.
Widzę, Boże, jak odpowiadasz na ustne i na pisemne zapytania, jak wszystkim udzielasz właściwych, bo przecież boskich instrukcji.
Widziałem, Boże, jak w księgach piszesz złotym piórem, i jak wertujesz historyczne zapiski.
Widziałem, Boże, jak szusowałeś na stoku narciarskim, sprawdzając jakość zaśnieżenia.
Widziałem, Boże, jak pływasz w basenie, i jak wiosłujesz w swej łodzi.
Widziałem, Boże, jak zaskoczyły Cię wizytujące muchy.
Widzę, Boże, Twe światło w kobiecych jajnikach, opiekę nad ciężarnymi.
Widzę, Boże, jak sprzątasz skutki rozmaitych uwikłań.
Widzę, Boże, jakimże jesteś lekarzem ciał, ludzi, zwierząt, Dusz.
Widzę, Boże Twą finansową hojność.
Widziałem, Boże, jak rozbrykanych trzymasz na smyczy.
Widziałem, Boże, Twe pisma oraz ich materialne efekty.
Widziałem, Boże, rozmaite artefakty i Twoje konstrukcje techniczne, widziałem też pomoc kuchenną.
Przepraszam za moją opieszałość, za niezrozumienie i blokowanie serca przed zrealizowaniem boskich podpowiedzi.
Opublikowano: 11/08/2017
Autor: s_majda
Komentarze