Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.


Modlitwa Inna Niż Wszystkie
Jasnowidzenie i jego rozwijanie-rozmowa grupowa.

16-01-04 21:25:43] Małgorzata G: Zielonego koloru nie lubię i fioletu…i co wtedy?
Sławomir Majda: Oznacza to, że 4+7 czakra jest słabo rozwinięta.
Małgorzata G: Uuu. Zawsze coś, choć teraz już i tak bardziej akceptuję te kolory w ubraniu niż kiedyś.
Sławomir Majda: Tylko tęczowe barwy ubrań noś. Kolory się same ładują
Małgorzata G: Noszę przecież od miesięcy.
Sławomir Majda: Zrób sobie medytację ze 40 min. osobno tylko na te barwy.
Małgorzata G: Ale kolory medytować??
Sławomir Majda: Tak, ale wyłącznie z Bogiem. Niech on napełnia takim odcieniem jaki jest właściwy.
Małgorzata G: Ale ja tych kolorów nie zobaczę tzn. nie wizualizuję ich.
Sławomir Majda: w pakietach z płytkami CD kupowanymi do nagrywania są czasem puste dawane – na nich widać dobrze barwy tęczowe. Puste bez nadruku. Lub na załamaniach kryształów.
Gosia P: nie widzisz kolorków w głowie?
Małgorzata G: Nie. Wiem, że wam to trudno zrozumieć a mi ciężko wytłumaczyć, ale nie widzę.
Mirka: No cóż, niby jak brakuje energii to czerwony ubiór odziać należy, gdy potrzeba harmonii, ciszy to zieleń i najlepiej tez do lasu wyjechać 🙂
Małgorzata G: chyba mam pewien rodzaj upośledzenia jeśli o to chodzi.
Mirka: Widzenie kolorów trzeba potrenować. Przed sobą ustawić zielony dzbanek i patrzeć na niego i szybko oczy zamknąć. Za każdym razem powinno się coraz lepiej i dłużej widzieć. Ja tak robiłam wiele, wiele lat do tyłu 🙂
Gosia P: Jeśli o to chodzi o wyćwiczone może, jak np czytam książkę to wszystko to widzę jak film. Albo wyobraź sobie np różę czerwoną i tak niech rozpłynie się w sam kolor.
Mirka: A jak na zajęciach specjalistka od widzenia aury, kazała rysować aurę to nie widziałam nic. Inni coś tam gryzmolili, pewnie tak, aby kartka nie była pusta. Dopiero jak zaczęłam ćwiczyć, to zaczęłam widzieć ciała, energie, ale wpatrywałam się godzinami…Najlepiej jak było w pokoju ciemno, energie migoczące jak srebrne wicie…
Małgorzata : postaram się potrenować, dawno temu próbowałam i to dużo, ale kompletnie nic mi nie wychodziło, to się zniechęciłam.
Gosia P: nie rozumiem jak w ciemności trenować?
Mirka: No tak, postaw przed sobą jabłko i zamknij oczy i je przenieś do wyobraźni tak jak potrafisz.
Mirka: O tak w ciemności to dopiero widziałam i widzę. Migocząca srebrna energie, wiruje, tańczy, błyska. Piękne wszystko jest w ruchu. Masę punktów wirujących, poruszających się,to chyba atomy.
Małgorzata G: A to powiedzcie mi jak jest ciemno to widać energie, Dusze…ect????? Jak to możliwe, nie ogarniam tego, jeśli migają, świecą to wiadomo.
Gosia P: Agnieszko tak ładnie opisujesz czuje się jak w świecie książek p. Ullmana.
Gosia P: Ale jak w ciemności jabłka nie widzę,t ylko zarys.
Mirka: Wibruje, świeci to czym jest wypełniona przestrzeń. Jabłko ćwiczysz gdy jest jasno 🙂
Gosia P: Ja w ciemności nie widzę…nawet drogi pod stopami.
Mirka: Kiedyś byłam w towarzystwie i bawiono się tak. Pod filiżankę wkładano kamyk. Trzeba było zgadnąć gdzie jest pod która jest kamyk Ci ci wahali wahadłem nie trafiali. Ja zamykałam oczy i tam gdzie był kamyk to filiżanka migotała. Wszyscy zdziwieni jak to robię. Odpowiedziałam ćwiczę 🙂
Sławomir Z: Trening czyni zwycięzcę. Ja widzę na biało ale ciągle. Kolory mam jak się wpatrzę i nie marudzę. Kolega w pracy siedzi na tle żółtym i widzę jego aurę ale na biało/przezroczysto. Jak ciemno w pokoju to czerń widzę i wszystko znika. Właśnie ćwiczyłem wizualizacje na paprotce w pracy. Jak odrasta po lekturze mistrzów dalekiego wschodu…. Po 3 dniach widziałem jak liść odrósł fizycznie.
Mirka: Dokładnie, przy ścianie dobrze widać aurę, albo przynajmniej białą otoczkę, mgiełkę naokoło. A zobaczcie tak, nie patrzcie bezpośrednio na siedzącą osobę przy ścianie tylko obok niej, ale kontem oka widzicie sylwetkę.Wtedy pojawia się aura 🙂
Marek: Brawo ja jeszcze zauważyłem że moje widzenie wzrasta wielokrotnie w towarzystwie osób pracujących. Dlatego tak lubię nasze wspólne modlitwy.
Mirka: Bo wspólne modlitwy podwyższają własne wibracje i lepsze widzenie 🙂
Marek: ale zauważyłem że jeśli chodzi o duszę to one mogą chcieć byśmy je widzieli. Znaczy są widoczne ale gdy chcą się skomunikować stają prawie materialne.
Mirka: Odbyłam na razie z Wami jedna wspólna modlitwę i przyznam, że był czad energetyczny.
Marek: dla mnie najtrudniejsze jest rozpoznanie z kim mam do czynienia. Dusze się przedstawiają ale kłamią w większości przypadków.
Mirka: Ooooo tak, dlatego nie szukam tam kontaktów.
Marek: Dusze też grają przedstawienia.
Mirka: Wiem, ale mam nadzieje że moja nie 🙂
Mirka: Chociaż wcześniej jak ja terroryzowałam jako podświadomość, afirmacyjni techniki to stawiała straszny opór.
Marek: Dusze się obrażają za te „podświadomość” jeszcze ” nadświadomość ” ewentualnie, ale im się nie dziwię.
Mirka: Teraz wiem, bo sprawdziłam to. Jak powiedziałam podświadomość to tak się Dusza moja skrzywiła jakby cytrynę jadła.

 


Opublikowano: 05/01/2016
Autor: s_majda


Komentarze

Dodaj komentarz

Ten wpis ma 5 komentarzy

  • s_majda pisze:

    To smutne i straszne, jeśli w różnych miejscach pojawiają się jakieś istoty albo widać jakieś niecne praktyki.może warto byłoby to widzieć, ale nie jestem pewien, bo jak już zdobędzie się taką możliwość, to chyba nie da się jej „wyłączyć”?

    Sławomir Majda: Zwykle chce się wiedzieć już coraz wiecej z uwikłań całej istoty. 

  • s_majda pisze:

    Na jakiejś stronie w internecie na temat trzeciego oka przeczytałam stwierdzenie, że zbyt wczesne jego otwarcie ( gdy osoba jest za mało rozwinięta) może spowodować śmierć-bo rzekomo może przez ten otwór ulecieć duch/dusza…..no to się zastanawiam co jeszcze ludzie opowiedzą. Z otrzymanego listu

  • Małgorzata Krata pisze:

    Poprosiłam Boga  o instrukcję co i jak mam robić wobec blokowania jasnowidzenia. Miałam sen dość nieprzyjemny, wiele się pokazało. W całym śnie wszysto działo się w mroku, czy półmroku…Jeden z obrazów dość dziwny i symboliczny. Spojrzałam w stronę jakiegoś jakby zagajnika, a tam na drzewie wisiały dwie postacie, ale za nogi przymocowane-trochę też jak nietoperze albo coś jak wisielec na karcie Tarota. To były jakby dwa anioły z czarnymi skrzydłami, jeden mniejszy drugi trochę większy, wiedziałam, że to ojciec i syn, one przebywały w jakimś dziwnym stanie letargu/hibernacji. Patrzyłam na tego większego i nagle jego rozłożone skrzydła zaczęło ogarniać światło, a potem zniknęło, następnie nad jego głowa pojawiła sie aureola, która zamieniła się w kulę światła-trochę większą od jego głowy i wyszła z tej głowy, po czym też znikła i postać dalej była cała czarna.

    Następna scena była taka, że szłam i w mroku stała grupka jakichś ciemnych postaci, z których jedna zaczęła mnie gonić. Bałam się i uciekałam, czułam oddech na moim karku, wtedy zaczęłam prosić Boga o ochronę, a następnie o sąd boski…po tych słowach  postać znikła w świetle, które nadeszło. Byłam wolna.

    Kolejne sceny były związane chyba z prostytucją, niewoleniem, podglądaniem mnie przez jakieś dziwne dzieci, jakby dorosłych w dziecięcych ciałach-takie miałam wrażenie, przeganiałam je, wypraszałam, a one i tak gdzieś się czaiły po chwili.

    Tych scen było więcej, ale wszystkie pełne niepokoju i tej ciemności, półmroków.

    Obudziłam się w środku nocy z nieprzyjemnymi uczuciami, ale zakres pracy jaki mnie czeka został nakreślony, wiem na czym się skupić

  • s_majda pisze:

    Smarowałeś w Indiach Mirku czoło krowią kupą na poprawę jasnowidzenia. 

    Katarzyna: A ta kupa naprawde pomaga?

    Sławomir Majda: Proszek z palonej kupy- agnichotrę Hindusi wcierają w czoło jak Tilakę. Pewnie wolałeś wcierać materiał podstawowy. Kupa to jest kupa Kasiu. W 1 kg krowiej kupy jest przeciętnie 18000 larw muchy + biliony bakterii.

  • s_majda pisze:

    Świat astralny składa się w głównej mierze z form i kolorów podobnych do tych ze świata fizycznego, ale kolory unoszą się swobodnie, niczym płomienie, i nie zawsze kojarzą się z danym obiektem, tak jak w świecie fizycznym.
    W świecie fizycznym istnieje jedno zjawisko – tęcza – które może dać Ci trochę pojęcie o tych unoszących się kolorach. Ale astralne obrazy kolorów poruszają się swobodnie w przestrzeni; migoczą jak morze kolorów, z różnymi i ciągle zmieniającymi się formami i liniami.
    Uczeń stopniowo rozpoznaje pewne podobieństwo między światem fizycznym i astralnym. Początkowo morze kolorów wydaje się niekontrolowane, nie przywiązane do jakichkolwiek przedmiotów; potem jednak płatki kolorów łączą się ze sobą i przywiązują się, nie do przedmiotów, lecz do istot
    – Rudolf Steiner – Jestem fanem przeszłości. https://rsarchive.org/…/English/RSPAP1986/19060823p01.html