Utrzymanek kobiet, żony, mamusi. Modlitwa odkodowująca wzorzec.
Autor G.I
Temat gładko przechodzi w kwestie kobiecej prostytucji w innych wcieleniach. Mechanizm ma wiele aspektów. W świecie patriarchalnym to mężczyzna ma dostarczyć środki na utrzymanie rodziny. Kobieta może być kreatywna, lecz nie musi. Jej praca na rzecz rodziny może zająć cały dzień, a przy małych dzieciach również noce. Mężczyzna powinien być twórczy na innych polach, tak aby zapewnić godne życie rodzinie.
A co jeśli nie potrafi?
A co dzieje się kiedy, szuka łatwiejszej drogi do pieniędzy?
Doszliśmy też w ustaleniach, że kobiety sponsorki mogły inkarnować kiedyś jako te istoty, które uniemożliwiły obecnemu utrzymankowi, rozwój jego zdolności, uczciwego zarabiania pieniędzy. Poczucie winy może popychać kobietę (dawnego alfonsa) np. do wiecznego sponsorowania synusia nieroba.
Jestem wdzięczny Tobie Boże za to, że otworzyłeś moje własne serce. Przebaczyłem to, że będąc utrzymankiem kobiet, za pieniądze sprzedawałem im namiastkę szczęścia. Przebaczyłem to, że na życzenie oszukiwałem siebie oraz kobiety.
Nie muszę być utrzymankiem żadnych kobiet, utrzymankiem własnej żony, matki, córki. Przebaczyłem to, że marnowała się moja nienaganna kultura osobista, wielki wachlarz zainteresowań i niekończący się czas poświęcany dla kobiet finansowych sponsorek. Przebaczyłem to, że byłem kiedyś utrzymankiem kobiet, utrzymankiem własnej żony, matki, córki. Przebaczyłem to, że starając się o posadę utrzymanka, nader szybko podbijałem słabości kobiety, byłem szczery, inteligentny, traktując poważnie znajomość od początku zawiązaną dla płatnego przecież seksu. Przebaczyłem to, że jako utrzymanek po kilku tygodniach znajomości mieszkałem już za darmo, z darmowym wiktem oraz opierunkiem. Akceptuję, że wiele kobiet otrzymuje pieniądze adekwatne do swojej kariery, doskonale radzi sobie z przeciwnościami, jakie stawia im los. Zarabiam samodzielnie, wystarczająco dużo pieniędzy, aby nie być utrzymankiem kobiet, utrzymankiem własnej żony, matki, córki. Przebaczyłem to, że chciałem żyć na barkach kobiety, kochanki, żony, mamusi, a nawet własnej córki. Przebaczyłem to, że bycie utrzymankiem kobiet nie wymagało podejmowania wysiłku nie zmuszało mnie do obowiązkowości, dokształcania, do podjęcia pracy zarobkowej. Przyjmuję od Boga pieniądze i wszystkie błogosławieństwa , abym nie był utrzymankiem kobiet, utrzymankiem własnej żony, matki, córki. Bóg uwolnił mnie od wszystkich intencji, nawyków oraz potrzeb bycia utrzymankiem kobiet, utrzymankiem własnej żony, matki, córki.
fragmenty
Opublikowano: 26/03/2012
Autor: s_majda
Komentarze
Ten wpis ma 1 komentarz
Długo myślałam ostatnio na temat mojej relacji głównie z mężczyznami i jak zobaczyłam ten artykuł: "Utrzymanek kobiet…" to od razu mnie olśniło, że ja przyciągam tylko i wyłącznie takich właśnie mężczyzn: samych maminsynków, Piotrusiów Panów, niedorajdy życiowe o bardzo kobiecych energiach i urodzie. Przyciągam ich do tego stopnia, że większość z nich nie daje mi spokoju i latami potrafią do mnie pisać, usilnie chcąc ze mną tworzyć związek. Od 3 lat jestem też w związku z taką osobą, kiedy chciałam z nim skoczyć relacje, to groził samobójstwem, inny znowu, jak mu powiedziałam, że nie ma szans na związek, zaczął myśleć o swojej śmierci z nadzieją, że jako duch będzie mógł przy mnie być i… ściągnął na siebie chorobę, lekarze dają mu góra 2 lata życia, a on czeka na śmierć jak na wybawienie. Inny maminsynek nie daje mi spokoju, nie wiem który to już z kolei, dlatego powiedziałam sobie: "dość!" I mam pytanie co byś mi doradził, co mam odreagować i jaki wzorzec uwolnić?
Poza maminsynkami ściągam też inne ofiary losu: osoby bezdomne, chore, samotne, biedne, w skrajnej depresji, mające problemy w miłości itp. Czy mogłam kiedyś ślubować pomoc takim osobom? Mogłam też kiedyś im bezinteresownie pomagać lub je sponsorować (alfons, posiadacz haremu). Innym powodem może być też moja odpowiedzialna osobowość. Poza tym, jak widzę, że ktoś ma jakiś kłopot, to lubię pomagać innym, ale niestety często czuję, że ludzie przez to na mnie żerują i wykorzystują, włącznie z najbliższą rodziną.
S.M. Widziałbym tu potrzebę
1)wykonania analizy duszy i jej obciążeń. Tego co ona w tej chwili ma na sobie, jakie ma kodowania, konkretne podpięcia, jakie nosi symbole itp. Możesz się dowiedzieć w prosty i szybki sposób kto, kiedy ciebie i duszę w to uwikłał oraz kogo z duszą blokujecie. Taka analiza nie radiestezyjna a polegająca na wglądach jest możliwa do wykonania na zlecenie.
2)Merytorycznie: na tutaj i teraz. Skoro jesteś tylko sponsorką to nie masz serca do tworzenia i do UTRZYMANIA rodziny. Taki jest odwieczny już program twojej własnej duszy. Poczytaj tutaj, bo nie jesteś sama. http://www.google.pl/search?q=utrzymanek+kobiet&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a
3) Charakter kobiecego sponsoringu nie różni się od posiadania seksownej utrzymanki przez mężczyznę, kiedy to on utrzymuje prostytutkę, a oboje są przegrani już na samym początku.
4) Wychodzenie jest proste, ale czasochłonne. Należy puścić własne wzorce nierządu+ karmę żołnierza. To podstawa do czyszczenia dolnych czakr. Oczywiste jest, że promuję w tym celu własne zestawy afirmacji na każdy z tematów nagrane na CD. Kiedy już w zaciszu przepłaczesz winy duszy, to ruszy energetyka serca i nastąpi jego otwarcie oraz samej duszy na normalne relacje szczęśliwego małżeństwa. Te mechanizmy doskonale są uświadamiane kobiecym duszom oraz samym paniom na tematycznych warsztatach.
5) Ofiary losu. No cóż, ich dusze są przywiązane przez twoją duszę i nie wolno im odejść. Kłania się w pas karma bóstwa tantry seksualnej, czarnego maga zastraszającego innych itp. Temat rzeka, również do przepracowania na warsztatach i w modlitwach. Patrz pkt 1.
6)Chętnie pomogę opracować obszerne modlitwy odkodowujące tylko ten jeden aspekt seksualności.
7) W podobnych uwikłaniach w sposób doskonały uwidacznia się całe odium winy duszy. Bo przecież palcem w bucie nie kiwniesz bez jej wiedzy i zgody. A co dopiero takie problemy.